Skocz do zawartości
Forum

Brak zaangażowania w związku ze strony chłopaka


Gość Ka07

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Od ponad trzech lat jestem w związku. Dodam, że jest to mój pierwszy chłopak. Mam 22 lata, On jest ode mnie 4 lata starszy. Studiuję i pracuję, ale wciąż mieszkam z rodzicami. Podobnie jak mój partner, który pracuje, ale nadal mieszka w rodzinnym domu.
Wszystkie problemy zaczęły się niecały rok temu, kiedy mój chłopak podjął decyzję o rozstaniu. Nie ukrywam, że bardzo to przeżyłam i były to dla mnie ciężkie chwile. Nie spotykaliśmy się ze sobą miesiąc, ale mieliśmy stały kontakt. Po tym czasie, postanowiliśmy wrócić do siebie i naprawić błędy, które popełniliśmy. Bardzo długo rozmawialiśmy, analizowaliśmy błędy i ustaliliśmy nowe zasady. Z biegiem czasu, wszystko zaczęło się układać. Decyzja o rozstaniu umocniła i scementowała nasz związek. Oboje dorośliśmy i zrozumieliśmy, jak ważni dla siebie jesteśmy.
Pomimo to, od jakiś trzech miesięcy nie czuję się szczęśliwa w tym związku. Zaczęliśmy się często kłócić, a ja wyładowuję na nim swoją frustrację i agresję. Jestem niemiła, niezadowolona z formy naszego związku. Mam wrażenie, że On traktuje mnie jak swoją przyjaciółkę, a nie jak dziewczynę. Nasze życie seksualne umarło. Wiem, że może to być spowodowane naszymi kłótniami i sprzeczkami, ale ....naprawdę nie wiem, jak mam mu wytłumaczyć, że nie odpowiada mi struktura tego związku. Mimo, iż mieszkamy tak blisko siebie, widujemy się zaledwie trzy razy w tygodniu na chwilę. W ciągu dnia On prawie do mnie nie dzwoni, rzadko pisze. Mam wrażenie, że najbardziej odpowiadają mu kontakty na portalu społecznościowym. Wiem, że oboje pracujemy, jesteśmy zajęci, ale dla chcącego nic trudnego prawda? Nie czuję się kochana, pożądana, adorowana. Czuję się jak koleżanka, i stąd wynika moja złość i frustracja. Chyba nie potrafię z Nim o tym rozmawiać, bowiem każda nasza rozmowa kończy się kłótnią i jego obrażaniem.
Zastanawiam się, czy naprawianie tego związku ma sens? Czy nie jest to tylko i wyłącznie przywiązanie? Po ponad trzech latach, marzę o jakieś deklaracji z jego strony, o zaręczynach, wspólnym zamieszkaniu. Szkoda, że taka opcja jest w planach. Zawsze coś stoi na przeszkodzie. Oboje pracujemy, więc na pewno jakoś byśmy sobie poradzili.
Tak bardzo jest mi źle, kompletnie nie wiem, co robić. Naprawdę się staram, pracuję nad sobą, aby nie napadać na niego, nie wyładowywać swojej złości, ale nie czuję jego chęci. Brak mi poczucia bezpieczeństwa, boję się, że znowu mnie zostawi. Może powinniśmy zrobić sobie przerwę?
Z góry dziękuję za wszelkie rady.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy przerwa coś da, bo z tego wyglada, ze cos dogasa a przerwa moze sprawic, ze dogasnie jeszcze bardziej. Moim zdaniem powinniscie siac i pogadac cała noc o tym co jest miedzy Wami, co sie zmieniło, co jest na plus, co na minus, zrobic sobie taka szczera rozmowe o tym czy Ty go naprawde kochasz czy on Ciebie co jest na rzeczy, Moze wyjdzie cos czego nie podejrzewałaś. Ewentualnie porozmawiajcie na neutralnym gruncie - wspólny wyjazd moze duzo zrobic, spojrzycie na siebie na nowo

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...