Skocz do zawartości
Forum

Związek z przyjacielem a nieszczęśliwe małżeństwo


Gość jakas tam35

Rekomendowane odpowiedzi

Gość jakas tam35

Witam was ja mam taki problem ,poniewaz jestem mezatka od 6 lat,moj problem polega na tym iz nie czuje sie szczesliwa w malozenstwie ze wzgledu na to iz ja mam wszystko na glowie dom rodzina dzieci a maz sie tym wcale nie martwi,ja utrzymuje meza i dzieci ze swoich pieniedzy ,ja z dziecmi na spacery wszedzie a maz tylko w domu by siedzial nic nie robil ...przejde do tematu od jakiegos czasu spotykam sie z kolega z ktorym poznalam sie ok,2 mc temu jest fajny moge z nim pogadac o wszystkim wiem ze nigdy z nim nie bede ale on jest kawalerem chce takiego luznego zw. pomimo ze jestem mezatka ,ja nie wiem co mam robic ,ale czuje sie z nim ok. wiem ze mam oparcie chociaz w nim bo z mezem nie moge sie dogadac .prosze o rade...pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość sysia94

Macie z mężem dzieci, więc jesteście odpowiedzialni także za nie. W tej sytuacji luźny związek odpada i to całkowicie. Próbowałaś porozmawiać z mężem? Może on w ogóle nie jest świadomy tego, że potrzebujesz jego wsparcia? Czy mówiłaś mu o tym, jak się czujesz?

Odnośnik do komentarza
Gość jakas tam35

Wlasnie ze znim rozmawialam to jak by mnie zbywal nawet nie idzie na powazne tematy z nim porozmawiac jak ja sie z tym czuje to maz wie o tym doskonale i nic z tego sobie nie robi..po prostu ja sie czuje jak bym zastepowala mu matke ze ma wszystko pod nos podstawione ma za co palic a praca to nic.. w ciagu 6 lat malzenstwa przepracowal tylko 2 lata ...a tak to caly dom na mojej glowie..oprocz tego mam syna niepelnosprawnego i zyjemy tylko z tych zasilkow to jak tak zyc mam dalej..? nawet zadnego wsparcia ze strony meza nie mam.

Odnośnik do komentarza
Gość niemamnie

a wiec tak.moze nie jestem najwlasciwasza osoba doradzajac w tym temacie,ale moje zdanie jest takie.uswiadom sobie dlaczego mąż nie pracuje,ciezko mu znalezc prace czy jest leniem?moze chodzi przygnebiony bo ma depresje i nie chce mu sie rozmawiac a moze nie ma pracy i dlatego ma depresje i nie chce mu sie rozmawiac?moze mu ogolnie smutno w zyciu,macie niepelnosprawne dziecko i to go przerasta,chociaz akurat w takich okolicznosciach powinien dzialac ze zdwojona sila.poza tym jak to zazwyczaj w zyciu bywa kobieta zaniedbana i mentalnie opuszczona przez męża mysli o kims innym.i teraz tak-chcesz luznego zwiazku bo masz meza i rodzine,czy bierzesz pod uwage fakt,ze tamten kawaler moze sie zaangazowa,.Ty nie bedziesz niczego chciala zmieniac ale aby on przy Tobie byl bedziesz go mamic(a bedziesz,bo tak Ci bedzie i wygodnie i cos z zycia bedziesz miala) i osttaecznie ten facet bedzie przez Ciebie cierpial.na dodatek jak sie mąż dowie to albo rozwalisz rodzine i malzenstwo i moze nawet kochanek nie bedzie chcial z Tobą byc,wiec zostaniesz sama.z drugiej strony czujesz sie i zyjesz tam jakbys byla sama,nie licze dzieci,wiec jak maz odejdzie to nie odczujesz tego nadto.powiedzmy...i jeszcze taka wersja ze jak mąż sie dowie to moze cos do niego dotrze,ale jakie to wtedy malzenstwo?daj spokoj i lepiej najpierw zapobiegac niz leczyc.najpierw rozmow sie powaznie z mezem,strasz rozwodem,albo czyms w podobie i romawiaj,drąż,pytaj,rozmawiaj o uczuciach,o tym jak bylo dawniej i jak moze byc jesli on w koncu ruszy d...i głową.skoki w boki rzadko niosą zbawienne dzialanie dla malzenstwa.ja tkwilam w romansie z zonatym,nic dobrego.

Odnośnik do komentarza
Gość jakas tam35

Sluchaj napisze tobie tak moj maz jest leniem bo nic mu sie nie chce i niechcialo nigdy nawet za gupia praca polatac a co dopiero jak ma isc cos zalatwic to w miescie mieszkamy on musi jechac autobusem bo na pieszo do urzedu mu za daleko isc. moim zdaniem jest nauczony wygodnego zycia a ja niestety bylam wychowana inaczej moze przez to nam ciezko sie dogadac moim zdaniem facet powinien zadbac o rodzine i o utrzymanie jej a nie kobieta. tez boje sie takiego zw. z przyjacielem ale jak narazie tylko rozmawiamy nic wiecej on jest troszke starszy i moze dlatego szukam jakiegos w nim oparcia. jak rozmawialam z mezem o rozwodzie to mi powiedzial ze sie powiesi i czuje sie zastraszana , moim zdaniem normalny facet tak sie niezachowuje jak moj maz.

Odnośnik do komentarza

Obstawiam za poważną rozmową. Rozstanie, to ostateczność ciągnąca za sobą losy dzieci i współmałżonka. Nie chcę straszyć, ale konsekwencje mogą być poważne.
Pójście na łatwiznę jest niby dobre dla Ciebie. Nowy facet, wyzwania... Popatrz na dzieci.
Lepsza byłaby czasowa separacja niż taki ruch. Niech dostanie kubeł zimnej wody.

Odnośnik do komentarza

Krzysztof.W
będąc kobietą, nie wyszedł bym za takiego faceta.

To zupełnie tak jak ja. Jedyna różnica jest taka, że nie jestem facetem. Ale to oczywiście nie ma znaczenia. Jakaś tam35, daj sobie z nim spokój, bo to, co on wyprawia, to totalne przegięcie jest. A skoro jest tak:

~jakas tam35
Wlasnie ze znim rozmawialam to jak by mnie zbywal nawet nie idzie na powazne tematy z nim porozmawiac jak ja sie z tym czuje to maz wie o tym doskonale i nic z tego sobie nie robi.

to nie wierzę, że jakakolwiek rozmowa coś da. Z jakiej racji masz się tak dłużej męczyć? Czym sobie na to zasłużyłas?

Odnośnik do komentarza
Gość niemamnie

faceci -podly gatunek,a zwlaszcza taki,ktory na wszystko ma wyj...poki inny sie nie pojawi albo zona zalamana i bezsilna rzada rozwodu.tacy sie nie zmieniaja.ja nienawidze mezczyzn,jeden szczegolnie sie do tego przyczynil,nauczyl mnie zycia jak nikt i nic do tej pory.mnie potraktowal jak dz... a zone nie lepiej-zradza ja od zawsze i bedzie zdradzal.na co dzien gra troskliwego meza i ojca a daje sobie upust poza domem z kim popadnie,w domu ma azyl i jakies miejsce na swiecie.kobiety powinny byc stanowcze i pamietaj ze takie lazjy sie nie zmieniaja! kobiety nie powinny swoja osoba podtrzymywac takiego rodzaju facetow,moze jakby poszly po rozum do glowy to w koncu takie psychopatyczne mendy wyginelyby z powierzchni ziemi i wszystkim zyloby sie lepiej! bierz kobieto sprawy w swoje rece.

Odnośnik do komentarza
Gość jakas tam35

BRAWURKA tak owszem pomaga mi a domu czy przy dzieciach,posprzata obiad zrobi jak musze jechac ze synem do lekarza wogule. Ale zal mi dzieci tylko bo sa nic nie winne dlatego jestem znim ,ale jako kobieta potrzebuje tez wsparcia jakiegos .A u nas tego nie ma ja zakupy dom dzieci spacery sama ciagle znimi wszedzie a on tylko w domu by siedzial. pozdrawiam sama nie wiem co dalej mam robic???

Odnośnik do komentarza

Co robić? Już o tym mówiłam, i to uzasadniałam, ale dobra, niech będzie, powtórzę jeszcze raz. Skoro jesteś z nim nieszczęśliwa, to odejdź od niego. Zwłaszcza że, jak tu inni zauważyli nie jesteś od niego zalezna. Dasz sobie sama radę.
To było na poważnie, że jesteś z nim ze względu na dzieci? No coś Ty? Jak można być z kimś tylko ze względu na dzieci?? To jest przecież takie absurdalne, i tak szkodliwe dla wszystkich, których to dotyczy,że... że aż mi się nie chce tłumaczyć, dlaczego. Uuuuuuch...

Odnośnik do komentarza
Gość jakas tam35

Franca po prostu jestem dla dzieci zal mi jest ich od ojca biologicznego odrywac sa bardzo z nim zzyte .po drugie jestem ze wzgledu na dzieci poniewaz wiem ze mnie na poczatku malzenstwa zranil wypisywal z kobietami nawet raz sie umowil teraz przestal tak robic zmienil sie nie mowie ze nie ale mam zaldo niego i to bardzo mocny kochalam go calym sercem ale od jakiegos czasu cos peklo miedzy nami za mocno mnie skrzywdzil po prostu ja juz nie ufam facetom po prostu ,my kobiety mamy takie zycie juz.

Odnośnik do komentarza

~jakas tam35
Franca po prostu jestem dla dzieci zal mi jest ich od ojca biologicznego odrywac sa bardzo z nim zzyte

Ale odejście nie znaczy wcale, że będą od niego oderwane! No ludzie... Rodzice po rozwodzie nie przestają być rodzicami, mogą przecież kontaktowac się z dziećmi, kiedy chcą. I zazwyczaj tak robią, i utrzymują dobre relacje z dziećmi. To jest jak najbardziej w porządku, natomiast tak, jak jest u Ciebie teraz, na pewno w porządku nie jest. Naprawdę wydaje Ci sie, że dzieciom nie przeszkadza, że maja nieszczęśliwą mamę? Że niczego nie wyczuwają, i nie zauważają? W dodatku, co z Tobą? Kiedy wreszcie pomyślisz o sobie? Przecież człowiek musi myśleć też o tym co jest dobre dla niego samego, no nie? Uuuuuuch... Jestes tak samo ważna, jak inni, naprawdę o tym nie wiesz? Zadbaj o siebie, szanuj siebie. Masz tylko jedno życie. Koniecznie chcesz je zmarnować na byciu w nieszczęsliwym związku?

~jakas tam35
poniewaz wiem ze mnie na poczatku malzenstwa zranil wypisywal z kobietami nawet raz sie umowil teraz przestal tak robic zmienil sie nie mowie ze nie ale mam zaldo niego i to bardzo mocny kochalam go calym sercem ale od jakiegos czasu cos peklo miedzy nami za mocno mnie skrzywdzil po prostu ja juz nie ufam facetom po prostu

No, ten fragment juz nie jest o dzieciach. Ale pokazuje, że sprawa jest poważniejsza, niż myslałam:((( Okazuje się, że Twój partner robił jeszcze gorsze rzeczy, niż te, o których pisałaś wcześniej... Wcale Ci się nie dziwię, że napisałaś, że po tym coś pękło miedzy Wami. Tak, właśnie, PĘKŁO. I dlatego jesteś z nim nieszczęśliwa. I dalej będziesz, jeśli na siłę będziesz ciągnąc ten związek dla "dobra dzieci". Tylko, że to nawet nie jest dla nich żadne dobro, a wręcz przeciwnie...

Jeszcze jedno. To:

~jakas tam35
my kobiety mamy takie zycie juz.

oczywiście nie jest prawdą. Nie można tak generalizowac. Bywa bardzo różnie, zarówno z kobietami, jak i mężczyznami. Zalezy to w dużym stopniu od nas samych. Tak więc od Ciebie zależy, jak będzie w przyszłości Twoje zycie wyglądało. Od tego jak dalej nim pokierujesz.

Odnośnik do komentarza
Gość niemamnie

no,i mialam racje nim to sama napisalas.Twoj mąż to w dodatku lajdak,i moze nie pracuje bo potrzebuje czasu na jakies baby,tego nie wiesz na pewno czy tak nie jest.pamietaj ze tacy sie nie zmieniaja.koniec kropka.jednym slowem traktuje Cię jak służkę i sponsora.zakoncz to i badz szczesliwa.

Odnośnik do komentarza
Gość jakas tam35

Franca wlasnie rozmyslam o tym moim calym zyciu wiem ze byloby mi lepiej byc samej z dziecmi bym chciala odpoczac od facetow naprawde moge miec kogos komu moge sie zwierzyc nic wiecej porozmawiac wypic kawke i na tym nic wiecejod zycia nie oczekuje kocham dzieci i wiem ze jestem dla nich najwazniejsza ale co mam zrobic z tym ze mam wziasc rozwod lub seperacje? jak mnie maz zastrasza ze sie powiesi i co wtedy mam miec go na sumieniu?
Raz juz probowal to zrobic.

Odnośnik do komentarza
Gość jakas tam35

niemamnie!sluchaj moj maz nie wychodzi nigdzie siedzi w domu tojak ma miec czas na jakies kobiety do sklepu nie idzie a co dopiero jak by mial chodzic na jakies kobiety.Ale jest jedna rzecz w tym jak mnie nie ma a wyjde z dziecmi na spacer to ja nie wiemco on robi w laptopie..czy telefonie swoim ja mu nie sprawdzamtelefonow jego rzecz prywatna
jestem juz obojetna wobec niego.

Odnośnik do komentarza

Skoro jest tak

~jakas tam35

jestem juz obojetna wobec niego.

to chyba już sama widzisz, że to zupełnie bez sensu dalej ciągnąc ten związek. Jejku...

Tylko proszę, nie mów, ze ma to sens dla "dobra dzieci" dzieci, bo o tym juz rozmawiałyśmy. Chyba, że cos z tego, co wtedy powiedziałam, wydało Ci sie niejasne. Ale jeśli tak jest, to zapytaj o tą konkretną rzecz , a ja odpowiem.

Odnośnik do komentarza

[quote="~jakas tam35" ale co mam zrobic z tym ze mam wziasc rozwod lub seperacje? jak mnie maz zastrasza ze sie powiesi i co wtedy mam miec go na sumieniu?
Raz juz probowal to zrobic.[/quote]

O matko... Przepraszam, że nie doczytałam tego wcześniej. Tyle postów w tak krótkim czasie się tu posypało, że naprawdę łatwo sie człowiekowi pogubić. No i nie zauważyłam tego, a to jest naprawdę okropne... To jest po prostu świństwo, straszyć kogoś własną smiercią. Jak on może w ten sposób Cię szantazować! Bo to jest szantaz, on dobrze wie, jak zareagujesz, celowo wywołuje u Ciebie poczucie winy w ten sposób. Ale to jest CHORE. Musisz sie uwolnic od tej chorej sytuacji. Nie możesz takiemu szantażowi ulegać. On sam odpowiada za swoje życie. Pamiętaj, TO NIE JEST TWOJA WINA , że próbował się powiesić. Nie zrobiłas nic złego. A to, co on wyprawia, świadczy o tym, że powinien się leczyć. Właśnie, jak to z nim jest? Czy po tej próbie samobójczej próbował się leczyć? Był pod opieką psychiatry? Jesli nie, to sam jest winien temu, że zaniedbuje swoje zdrowie psychiczne. A Ty nie pozwól, żeby Twoim życiem kierował czyjś szantaż.

Odnośnik do komentarza

Mała poprawka, bo poprzednio nie wyszło mi cytowanie:

~jakas tam35
ale co mam zrobic z tym ze mam wziasc rozwod lub seperacje? jak mnie maz zastrasza ze sie powiesi i co wtedy mam miec go na sumieniu?
Raz juz probowal to zrobic.

O matko... Przepraszam, że nie doczytałam tego wcześniej. Tyle postów w tak krótkim czasie się tu posypało, że naprawdę łatwo sie człowiekowi pogubić. No i nie zauważyłam tego, a to jest naprawdę okropne... To jest po prostu świństwo, straszyć kogoś własną smiercią. Jak on może w ten sposób Cię szantazować! Bo to jest szantaz, on dobrze wie, jak zareagujesz, celowo wywołuje u Ciebie poczucie winy w ten sposób. Ale to jest CHORE. Musisz sie uwolnic od tej chorej sytuacji. Nie możesz takiemu szantażowi ulegać. On sam odpowiada za swoje życie. Pamiętaj, TO NIE JEST TWOJA WINA , że próbował się powiesić. Nie zrobiłas nic złego. A to, co on wyprawia, świadczy o tym, że powinien się leczyć. Właśnie, jak to z nim jest? Czy po tej próbie samobójczej próbował się leczyć? Był pod opieką psychiatry? Jesli nie, to sam jest winien temu, że zaniedbuje swoje zdrowie psychiczne. A Ty nie pozwól, żeby Twoim życiem kierował czyjś szantaż.

Chyba w takiej formie post bardziej przejrzysty jest.

Odnośnik do komentarza
Gość jakas tam35

FRANCA dokladniejuzpo tym jego zdarzeniu byla interwencja przyjechali i chcieli gona leczenie wziasc ale wtedy sie nie zgodzilam na to poniewaz bylam ze synkiem w ciazy i nie chcialam wiecej sie stresowac poprostu. dalam se spokoj. ale jak by co sie nie dzielo to zaraz moj maz dzwoni do mamusi z jakims problemem juz nie wiem co mam z tym robic. Co mam o ni myslec wogule.

Odnośnik do komentarza

~jakas tam35
FRANCA dokladniejuzpo tym jego zdarzeniu byla interwencja przyjechali i chcieli gona leczenie wziasc ale wtedy sie nie zgodzilam na to

Aaaaaa, no widzisz... Czyli była szansa, że ktoś sie zajmie jego leczeniem. Szkoda, że tej szansy nie wykorzystałaś. Patrząc z perspektywy większej ilości czasu, miałabyś na pewno w sumie mniej stresu, niż teraz. Ale trudno, trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość. On sie powinien leczyć. Jest dorosły, i sam powinien to rozumieć. Jeśli się uprze, i mimo wszystko nie zechce, to zrobi to na własna odpowiedzialność. Jeśli więc po Twoim odejściu zrobi sobie jakąś krzywdę, to będzie to jego wina, a nie Twoja.

Odnośnik do komentarza
Gość jakas tam35

FRANCA a widzisz taka prawda jest ale tych facetow to nie rozumie ,gdyz jak kobieta chce odejsc lub chce zostac sama to zaraz szantazuja...ze sobie cos zrobia wogule. Mi sie wydaje ze mamy prawo wyboru zycie szybko plynie dzieci rosna a nam tez sie nalezy cos od zycia po prostu ,jak moj maz nie chce wychodzic nawet z dziecmi na gupie spacery czy wogule to po co mi taki maz. wiem ze mam kogos z kim moge porozmawiac i ktos mnie wyslucha chociaz i doradzi.maz za mocno mnie zranil na poczatku malozenstwa dlatego mu juz nie ufam . bym chciala aby sie poprawil ,ale nie widze zadnej zmiany a utrzymywac cale zycie kogos to moim zdanie to jest jakies chore . nigdy nie patrzalam na nikogo pieniadze najlepiej patrzec na sama siebie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...