Skocz do zawartości
Forum

Wstyd przed wytryskiem


Gość Weronika666

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Weronika666

Temat może nietypowy, biorąc pod uwagę fakt, że na żadnym forum nie znalazłam podobnego problemu. Liczę na pomoc, jakieś sugestie, cokolwiek.

Otóż jestem z moim partnerem od 2 lat i też 2 lata temu próbowaliśmy pierwszy raz się kochać...niestety bezskutecznie z powodu jego zdenerwowania. I tak aż do dzisiaj, ponieważ z każdą następną próbą denerwował się jeszcze bardziej, że znowu nie stanie na wysokości zadania - i tak też się działo. Nie umiem sobie z tym poradzić... jakieś pomysły jak przerwać to błędne koło?

kolejny problem, które pewnie też z tym zdenerwowaniem na wiele wspólnego to lęk mojego partnera przed wytryskiem. Nie przedwczesnym! Tylko w ogóle, wstydzi się w mojej obecności mieć wytrysk - i faktycznie nigdy się to nie zdarzyło chociaż próbowałam go pieścić ręką i ustami. On twierdzi. że za każdym razem kiedy już czuje,że zaraz dojdzie to się denerwuje na tyle, że koniec z erekcją. Skąd to się bierze?! Dodam, że jestem bardzo cierpliwa, tłumaczę, że nie ma się czego wstydzić ani bać itd. ale nic to nie daje. Czy ktoś z Was miał podobne obawy? Jak z tym walczyć? Co powinnam zrobić?!

Dodam, że wszystko ciągnie się już 2 lata i jestem coraz bardziej zdesperowana i załamana! Dodam jeszcze, że mamy po 24 lata i jestem , tzn. byłabym jego pierwszą partnerką.

Proszę pomoc.

Odnośnik do komentarza
Gość weronika666

U seksuologa już byliśmy. Stwierdził, że problem jest prosty do rozwiązania, dał nam 4-tygodniową rozpiskę pieszczot na każdy tydzień (taki trening seksualny) i pod koniec kazał się kochać... no tylko gdybyśmy potrafili to byśmy to zrobili.

Teraz sprawa wygląda tak, że nawet nie próbujemy doprowadzić do penetracji, bo dla mojego partnera to jest już chyba taka trauma, że seks mu się kojarzy tylko ze stresem itp. Więc się skupiamy na innych pieszczotach, wtedy z erekcją jest wszystko ok, ale boję się spróbować zrobić coś więcej albo zaproponować kolejną próbę, bo boję się, że się poczuje zmuszany itd. i tylko gorszy efekt to przyniesie.

Odnośnik do komentarza

2 lata...naprawdę długą i męczącą walkę podjęłaś;) Pozazdrościć takiej dziewczyny...:) Powiem tak, sam miałem taki problem...nie aż tak długo, ale gdy zaczynałem współżyć, na samym początku, gdy wszystko było nowe...miałem problemy ze wzwodem, nie chciał się utrzymywać, gdy zakładaliśmy prezerwatywę to opadał...jednym słowem tragedia:) Był wtedy wstyd, stres, bałem się kolejnych razów z dziewczyną bo znów się to powtórzy i rozumiem Twojego faceta...ale próbowaliśmy...raz wychodziło, raz nie...ale ciągle próbowaliśmy...i po jakimś czasie...problem sam zniknął, teraz wszystko działa prawidłowo, sex jest niesamowity...a wszystko dzięki właśnie takiemu podejściu mojej dziewczyny do tego jakie masz Ty. Dla mnie to były początki, ona miała jednego przede mną...może dlatego tak podchodziła. Dziwi mnie fakt, że to aż 2 lata trwa...rozmawiacie o tym? jeśli to nie jest problem zdrowotny jak widzę, to wszystko siedzi w głowie...on musi się przestać tak przejmować, niech skupi się na odczuciach, przestanie hamować wytryski, zróbcie to bez sexu, tylko pieszczoty z wytryskiem na koniec...jak do tego się przekona...to krótki sex, bez orgazmu, żeby się przyzwyczaił do uczucia...i może sam się przełamie jak poczuje jakie to przyjemne...życzę Wam jak najlepiej. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

mam ten problem, jestem zgnebiony przez zycie, w szczegolnosci kobiety, to wszystko nie tak mialo byc, od okolo 20roku zycia kazdego dnia coraz bardziej nienawidzilem płec kobiecą, ze miec przed nimi satysfakcje to cos niemozliwego, nie ma jak sie przełamac, do tego jeszcze wstyd, wczesniej wyobrazalem sobie ze z milosci to sie dzieje, ale gdy zamiast milosci otryzmałem jad, stało sie niemozliwe moje zaspokojenie - niewiem czy kiedys wytrysne w dziewczynie/kobiecie

Odnośnik do komentarza
Gość weronika666

Hakownica
Tak sobie myślę że może on się boi nie tyle seksu co zajścia przez Ciebie w ciąże, rozmawiałaś z nim o tym?
Skoro mówisz że przy pieszczotach jest ok a przy penetracji nie to może tu leży problem.

Skoro biore tabletki to raczej nie jest ten problem. Specjalnie, zeby sie jeszcze bardziej nie stresowal prezerwatywa.

Odnośnik do komentarza
Gość weronika666

Moze to glupio zabrzmi, ale pocieszajace jest to, ze ktos tez mial taki problem.

I wiem, ze to sie dlugo ciagnie, problem w tym, ze troche sie zniechecilismy juz do prob. Tzn. ja tez w pewnym momencie juz stracilam wiare, ze sie uda, bylo miedzy nami pare klotni, wzajemnych pretensji, irytacji itd. Wiem, ze takie zachowania tylko pogarszaja sprawe ale czasami to jest po prostu silniejsze.

Czasem rozmawiamy, ale raczej to wyglada tak, ze ja te rozmowy zaczynam i go do nich zmuszam. On nie bardzo chce rozmawiac bo mowi, ze sie okropnie czuje.

Odnośnik do komentarza
Gość MłodaMama

Mój mąż też tak miał, ale przeszło mu po kilku miesiącach. Też brałam tabletki, żeby stresu z gumką nie było dodatkowo. Zapytałam go teraz, co mu pomogło. Powiedział, że zaufanie. Ja byłam cierpliwa i on wiedział, że nie seks jest najważniejszy. Wtedy też się rozstrzygnęło, że nie wyjeżdżam, że zostaję na kolejny semestr, co mocno go uspokoiło.
Wbrew pozorom dla faceta też ważne jest poczucie bezpieczeństwa, mimo że teoretycznie może mieć każdą.
Może zamieszkajcie razem, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście? Tutaj podłoże jest typowo psychiczne, on się najwyraźniej czegoś boi, sam jednak pewnie nie wie czego. Być może musicie się też oboje przebadać, czy nie jesteście nosicielami HIV czy żółtaczki. Może to go uspokoi. Im więcej bezpieczeństwa, tym powinno być lepiej. Problem trwa już długo, więc i ciężej będzie go zapewne pokonać, ale nie ma niemożliwego.

Odnośnik do komentarza

~weronika666
Hakownica
Tak sobie myślę że może on się boi nie tyle seksu co zajścia przez Ciebie w ciąże, rozmawiałaś z nim o tym?
Skoro mówisz że przy pieszczotach jest ok a przy penetracji nie to może tu leży problem.

Skoro biore tabletki to raczej nie jest ten problem. Specjalnie, zeby sie jeszcze bardziej nie stresowal prezerwatywa.

Wiesz co Weroniko są ludzie którzy mają tak silne obawy że kochają się w prezerwatywie i przy pigułkach a i tak nie są wolni od obaw o ciąże. W końcu nie ma 100% pewnej metody antykoncepcji.

Odnośnik do komentarza
Gość weronika666

No tak, alkohol zazwyczaj troche pomaga, tzn. jest bardziej naturalny w swoim zachowaniu o ile moge tak powiedziec. Tak jak napisalam, ze wzwodem wtedy jest wszystko ok, ale gdy sie pojawia "zagrozenie" seksem... wiecie co sie dzieje.

Jesli chodzi o ciaze, zapytam go o to, ale watpie zeby o to chodzilo. To chyba byl wstyd kiedy sie nie udawalo za pierwszym razem, a pozniej to juz sie wszystko poglebialo.

Tabletek tez probowalismy, ale tabletki chyba nie pomoga gdy dla kogos to jest taka trauma. Tylko nie rozumiem jednego - przeciez to jest naturalna potrzeba czlowieka! Mimo wszystko powinien ja odczuwac!

I mieszkamy juz razem... i problem w tym, ze brakuje mi juz cierpliwosci. Zdazaly ie klotnie, pretensje, dystans do siebi itp. Wiem, ze to mu nie pomoze i ze tylko dobra atmosfera moze pomoc, ale juz nie mam na nia sily. Chcialabym pojsc do przodu, moc planowac przyszlosc itp. a stoje w martym punkcie bez zadnej perspektywy... czuje sie jak ze swoim pierwszym chlopakiem w podstawowce...nawet zaczelam unikac moich przyjaciol, bo przeciez wszyscy w kolo uprawiaja seks...poza mna...i nie moge tego zniesc. Chyba zaczynam coraz bardziej sie uzalac, wiec lepiej skoncze:/

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...