Skocz do zawartości
Forum

Brak zainteresowania ze strony nowego chłopaka


Gość bum-bum-bec

Rekomendowane odpowiedzi

Gość bum-bum-bec

Hej,

może Wy mi powiecie o co chodzi, bo ja zaczynam durnieć...

Poznałam fajnego faceta (a pamiętacie moje wcześniejsze posty i rozpacz depresantki? :P) znajomość rozpoczęliśmy fatalnie. I oboje tego żałujemy - czasu się nei cofnie. Stwierdziliśmy, że będziemy razem. Nie naciskałam. Jedynie zapytałam, czy może spróbujemy. W odpowiedzi usłyszałam wątpliwość, ale mieliśmy próbować. Jesteśmy krótko ze sobą tylko:
* widujemy się raz w tygodniu - teraz co prawda jest chory i nie chce mnie widzieć, ale:
- nie dzwoni, nie pisze.
Faktycznie, ja do niego co drugi dzień prawie wysyłam krótką wiadomość w stylu jak się czuje i czy już lepiej. Ale nei ciągnie tematu, nie zagaja, nie ma nic. Odpisuje grzecznie, coś skomentuje i to wszystko.
Przecież nie zmuszałam go do tego, byśmy byli razem. Chciał to ok próbujemy. Gdyby mi powiedział, że nie - ok nie próbujemy.
Napisałam mu w sobotę, że od wtorku do niedzieli mam puste mieszkanie, bo współlokator wyjeżdża (wreszcie udało mi się wyprowadzić). Nic. Cisza. Zapytałam się czy przeczytał maila to skomentował link, który dołączyłam z filmikiem z YT, a nie pustą chatę. Pociągnęłam temat czy się wtedy zobaczymy to przeczytałam: "zobaczymy". To taki przykład.
Niby jesteśmy razem, ale funkcjonujemy jakbyśmy byli nadal singlami. Pierwszy raz w życiu nie wiem, czy jestem z kimś. Przez ostatnie dwa tygodnie widzieliśmy się półtora raza - raz jak u niego nocowałam i drugi na siłowni. Potem miał do mnie przyjechać, ale stw. że bardzo mu się nei chce i dziwnie się czuje. Kolejny dzień - był już u lekarza.

Kurka, co za facet nie skorzysta jeśli dziewczyna ma puste mieszkanie?

Czuje się jakbym była sama.
Ja nie sfiksowałam prawda? To po prostu nie ma sensu, no nie?

Odnośnik do komentarza

Pamiętam,pamiętam twoje posty,dawno cię tu nie było tak w ogóle :)
A nie masz przypadkiem wrażenia,że on cię unika z jakichś przyczyn? może był w związku zanim cię poznał i teraz chce żeby to się rozwijało powoli,żeby się nie sparzył,bo się po prostu boi.
Sama już nie wiem,dziwne zachowanie. Może jest bardzo zamknięty w sobie albo nie chce się dalej spotykać,tylko nie wie za bardzo jak ci to wprost powiedzieć,albo chce żebyście pozostali na koleżeńskiej stopie.

It's who I am and what I feel
My life is automatic
Up in the air, is what I breath
and it is never static.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

dużo się działo i dzieje nadal :P

sama nie wiem co mam myśleć o tym gościu. Początkowo miał wątpliwości. Jak zaczął wyjaśniać to chodziło o jego ostatnią byłą (byli krótko, ale intensywnie i od razu pojawiły się potężne emocje, wspólne deklaracje etc) ja wyszłam z założenia, że warto się poznać w innych relacjach. Stwierdziliśmy, że będziemy się dalej spotykali, ale nie jako para bądź znajomi. Po prostu - bez żadnego określania się. Chyba 2 spotkania później pod wpływem alko stw. że spróbujemy. Zmienił się - było tak normalnie, całus na przywitanie, jakieś czułości i itp. I też ciut otworzył - problemy rodzinne (nie wiem o co chodzi dokładniej, ale nie potrafił sobie z tym poradzić i baaardzo dużo pił). A teraz nagle jest cisza...
Wprost potrafi powiedzieć. Patrząc na początek wszystkiego to też będzie potrafił stw. 'zostańmy znajomymi' Sama nie wiem o co chodzi. Może mi się to wszystko też ubzdurało. Może przeziębienie go męczy i ma dość. Może...

Odnośnik do komentarza
Gość blinkKakadu

dla mnie to wygląda, że ty na siłe go ciągniesz, ja wiem ze ciezko znow kogos stracic, ale może tak fatalnie jak sie zaczelo powinno sie szybko skonczyc?

Pierwszy etap olej goscia, jak sam nie bedzie sie odzywał to widac jak mu zależy, nie usprawiedliwiaj go choroba bo zdrowy normalny chłop dluzej niz 3 dni nie lezy, a on sie juz tym zasłania powoli.

Troche dystansu, moze zle trafilas, wiadomo ze jak desperata samotny kogos spotka to nawet z nim sie chce wiązać, odpuść, daj temu chwile, pomyśl jakim bedzie mężem, zmeczony z piwkiem przed telewizorem, wszystko ty robisz, daj sobie chwile na przemyslenia, jesli chłop sie nie stara na poczatku, to myslisz ze pozniej skrzydel dostanie? pozniej jest tylko gorzej, a on nie ma potencjalu by w ogole ruszyc z miejsca, a ty na siłe chcesz chłopaka bo ile w oczy wiać może, spokojnie, powieje jeszcze troche i ustanie na moment, wtedy poznasz kogos nowego

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

że na siłe to nie mogę tego powiedzieć.
Zdurniałam nieco. Przecież nie każę mu ze mną być. Chciał to jest. Nie dusiłam go i nie męczyłam tekstami: 'bądźmy, no bądźmy ze sobą etc." i dla św. spokoju stw. że 'no doooobra'
Chce to jest. Nie chce to nie.
No, ale musi faktycznie nastać cisza z mojej strony. Wie kiedy mam wolne popołudnie. Jak będzie chciał to się spotka.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

najczęściej z nim rozmawiam na gmailu - jest tam czat więc z rana go 'ukryłam', by nie kusiło :P
Pierwszy raz w życiu uczestniczę w czymś tak dziwnym. Zawsze to jest krótko - chce być - i jest ok, nie chce być - i jest ok. A nie takie zachowanie, że raz jest super - przekłada plany, by się spotkać choć na chwilę, a teraz cisza...

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Wiem, miałam się nie odzywać. Strasznie tydzień mi się pokomplikował i jeśli mielibyśmy się spotkać to najlepiej bym wiedziała to znacznie wcześniej. Zadzwoniłam i zapytałam czy w ogóle się widzimy. Usłyszałam kaszlnięcie, lekką chrypkę i że nie jest w stanie powiedzieć i żebym się zajęła sobą, a jak w pełni wyzdrowieje to zadzwoni i się spotkamy. Z całą sympatią do niego, ale daruje sobie.

Dziękuje za zdzierżenie mych wypocin nastolatki.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

no i się rozstaliśmy. Stwierdził, że nie do końca wie o co chodzi. Sypiamy ze sobą, dogadujemy się, ale chyba lepiej będzie jak będziemy znajomymi. Odpowiedziałam, że kiedy mieliśmy się poznać, skoro sporadycznie isę widujemy, a raczej w trakcie godz. spędzonej na siłownie nie poznamy się czy poprzez gmaila. Odpowiedział, że wie o tym, ale chyba będzie lepiej jak zostaniemy znajomymi...

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

półtora roku temu jak stworzyłam swoje konto to to forum nieco inaczej wyglądało. Nikt nikogo nie oceniał, nie obrażał. Starał się pomóc pomimo, że nie zawsze się zgadzał z daną osobą. Nie musiał powstawać wątek dotyczący prośby o wsparcie moderatorów, bo kogoś ponosiło. Co się z tym forum dzieje? Powoli zaczyna przypominać te na gazeta.pl :/

Gdybym wtedy stworzyła wątek i opisała, że przespalam się na jednej imprezie z 5 kolesiami to przeczytałabym, że 'może to nie jest najlepsza metoda do... ' a nie tak jak jest teraz: 'jesteś łatwa!'

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

wiecie co? Oprócz tego, że oficjalnie się rozstaliśmy to między nami nic się nie zmieniło. Tylko tak dzisiaj sobie pomyślałam (będąc na chorobowym :( ) że on i tak ma do mnie cierpliwość:

* za każdym razem jak u niego nocuje to:
- albo o 4:00 parzy mi mięte, bo boli mnie żołądek
- albo włączyła mi się bezsenność więc przez ok. półtora godz wierciłam się po czym wstałam i posiedziałam w kuchni - jak zauważył brak mojej obecności w łóżku to o 5:30 zawiózł mnie do domu
- albo jestem chora, że przez pół nocy kaszlę...

Za każdym razem jest 'coś' gdzie nie daję mu spokoju.

I chyba przez przypadek powiedział o co mu właściwie chodzi. Powróciliśmy do: poznajmy się, ale bez deklaracji. Bardzo się sparzył ostatnimi czasy na ludziach - nie tylko na dziewczynie, a na znajomych/przyjaciołach, zdystansował się i stał się ostrożny.

No, to tyle chciałam dopisać kończąc ten wątek :)

Odnośnik do komentarza

Wiesz,rozstaliście się,a dalej żyjecie trochę jak para :) tak mi się wydaje.
Nie bezpieczniej byłoby nieco się odizolować?
Sprawia ci ból takie życie z nim na stopie przyjacielskiej po tym co zaszło między wami i nadal zachodzi?

It's who I am and what I feel
My life is automatic
Up in the air, is what I breath
and it is never static.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

SickAngel - cała sytuacja nie sprawia mi bólu. Przyznam, że chciałabym być z nim. I jakoś powoli chyba do tego zmierzamy. Pierwszy raz w życiu jestem w sytuacji, gdzie nie wiem czy z kimś jestem. Dlatego też powstał ten wątek, bo momentami nie ogarniam. Tak jak sama napisałaś - żyjemy jak para. Tylko, że teoretycznie to nie jesteśmy razem. Momentami widzę, że sam nie wie co się dzieje, np. widzieliśmy się w piątek - ja obolała, a on przemęczony do granic. Po może 2 godz. zasnęliśmy oglądając film. Jak spaliśmy to przyciągał mnie żeby się przytulić, całą noc spaliśmy wtuleni w siebie - czyli jak para. Rano odruchowo wzięłam go za rękę to jak zaskoczył, że ją trzymam - wziął ją. Ale jak się żegnaliśmy to dostałam całusa... Nie chce z nim przeprowadzać 'poważnej rozmowy', bo tego za dużo już było. Uzgodniliśmy, że wracamy na etap "poznajmy się". Wydaje mi się że zbliżające walentynki wiele mogą wyjaśnić.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

no i chyba wiele w tym momencie się wyjaśniło... na tym serwisie randkowym koresp. z jednym kolesiem (od samego początku nasze relacje to znajomość i nic więcej). na głównej stronie mam fotki panów, którzy są zbliżeni do mnie swoim profilem... był on ze zmienionym zdjęciem. Weszłam na jego profil, był dostępny... może tak jak ja odpisuje jedynie jako znajomy, ale jakoś w to chyba sama nie wierzę :/

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...