Skocz do zawartości
Forum

Pieniądze a związek


Andy30

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie, jak to jest drogie Panie, preferujecie facetów zarabiających więcej jak np. 2tyś? Czy może ważniejsze w związku jest uczucie a mniej kasa? Co jeśli Wasz facet zarabia mniej od Was-jest od razu skreślony?
Czy wolicie mieć bogatego faceta, ale traktującego Was podle czy biedniejszego faceta, ale będącego w porządku?
I na koniec, czy wybierając danego faceta kierujecie się wysokością jego zarobków?

Odnośnik do komentarza

Haha zaczerpnąłeś pomysł na temat z wątku ideał kobiety? :)
Ale to chyba nadaje się na forum psychologia?

Nie mniej jednak: ja nie preferuję mężczyzne, który ma zarabiać więcej niż 2 tys., jednk jakby zarabiał więcej to nie byłabym oburzona. Ale jak zarabiał by np.5 lub więcej tysięcy czułabym się dziwnie, nie chciałabym żeby mój facet miał wielkie mniemanie o sobie, że jest takie zaj*******, bo tyle zarabia. Wolę jednak by zarabiał mniej, ale żeby żyło nam się dobrze (nie żyjąc z miesiąca na miesiąc i pozyczając od rodziny na chleb i masło i inne).
Jak by zarabiał mniej ode mnie, napewno nie byłby skreślony, jednak wolałabym żebym to ja mniej zarabiała :P
Nie, nie kieruję się wysokościa jego zarobków, nigdy mnie to nie interesowało. Mojego partnera nawet nie pamiętam czy pytałam, czy może sam wspomniał ile zarabia i to po długi czasie związku.

Odnośnik do komentarza

Ron
Rozwódki z dwójką dzieci i zachwianym poczuciem bezpieczeństwa, zapewne tak.

Ron,
co masz do rozwódek z 2 dzieci?, sfrustrowane piszesz, pomyśl, że one mają na głowie dzieci, zarabianie pieniędzy i pamiętanie o wszystkim, przeciętny facet nawet połowy tego nie jest w stanie, więc zanim się tak bezmyślnie wywalisz 2 raz to może pomyśl, bo każda z nich mając tylko pracę na głowie bez problemu by te 2 tys. zarobiła ( z wyłączeniem jakiś fajtłap), więc to ile facet zarabia jest w dużej mierzewyznacznikiem tego jak sobie radzi, czy przypadkiem nie jest lekko bezradnym chłopcem z mocno nadętym ego i cechami, które tylko on jest w stanie podziwiać, a po co takiej rozwóce trzecie dziecko w postaci nieogarniętego Piotrusia Pana ???

Odnośnik do komentarza
Gość tepetypetydpd

ja powiem ze milosc kobiet, to uczucie adekwatne do wielkosci korzysci jakie mezczyzna zaoferuje kobiecie
mieszkam w domu z rodzicami i wiem że na nic nie moge liczyc bo kobiety mają takich poprostu za nieudaczników życiowych, co nie mają co do zaoferowania kobietom.

Odnośnik do komentarza

Jak dla mnie pieniądze nie wielkiego znaczenia, bo w obecnych czasach w jednym miesiącu można zarabiać krocia a następnego liczyć drobniaki na bilet. Po za tym pieniądze nie zastąpią szacunku, miłości, zaufania czy wierności tego się nie kupi. A życie nawet w największym luksusie z osoba, która nie wykazuje takich uczuć mija się z celem, bo prędzej czy później to się znudzi, zacznie się chcieć czegoś głębszego, czegoś innego...

Odnośnik do komentarza
Gość Malinaalina

Smieszne pytanie: zarabiajcego duzo a traktujacego podle albo zarabiajcego malo a traktujacego dobrze. Jakby nie bylo innego wyboru, czyli zarabiajacego dobrze i szanujacego druga strone w zwiazku. Zreszta sama dobrze zarabiam i nie chcialabym przez cale zycie ciagnac kogos za soba. Jestem niezalezna finansowo, nikt mnie nie utrzymuje i tego wymagam od pratnera.

Odnośnik do komentarza
Gość PSYCHOPATA

Andy30
Taaa jasne, a jak się nawinie facet z gorą forsy to założę się, że co druga panienka zmieniłaby faceta.
Cwaniary.

Wiedziałem,ze długo nie wytrzymasz bez wypominania i wyzywania od cwaniar.
Co natomiast masz do napisania o tzw. utrzymankach kobiet?
Znam wielu takich mężczyzn,tak jak i znam wiele kobiet,które mają lepszą robotę od partnera i nierzadko to one utrzymują dom i nie lecą jak suki na pieniążki faceta.
W ogóle to masz tyle lat,a teksty niczym dziecko z podstawówki. A szkoda...tyle goryczy w tobie jest.

Zresztą,pani psycholog ładnie kiedyś opisała w pewnym wątku o co chodzi z podziałem kobiet i mężczyzn oraz tym,że mężczyzna zawsze miał w głowie to by zaspokoić potrzeby materialne rodzinie-stąd lepiej żeby zarabiał więcej, a kobieta miała być potencjalną kandydatką na życiową partnerkę i matkę dzieci-czyli spojrzenie na nią głównie przez pryzmat płodności.Kobieta,przez pryzmat materialności mężczyzny.

Odnośnik do komentarza

@Alinko,...
"co masz do rozwódek z 2 dzieci?, sfrustrowane piszesz, pomyśl, że one mają na głowie dzieci, zarabianie pieniędzy i pamiętanie o wszystkim, przeciętny facet nawet połowy tego nie jest w stanie, więc zanim się tak bezmyślnie wywalisz 2 raz to może pomyśl, bo każda z nich mając tylko pracę na głowie bez problemu by te 2 tys. zarobiła ( z wyłączeniem jakiś fajtłap), więc to ile facet zarabia jest w dużej mierzewyznacznikiem tego jak sobie radzi, czy przypadkiem nie jest lekko bezradnym chłopcem z mocno nadętym ego i cechami, które tylko on jest w stanie podziwiać, a po co takiej rozwóce trzecie dziecko w postaci nieogarniętego Piotrusia Pana ???",...
Nic nie mam przeciwko rozwódkom z dwójką i większą ilością dzieci. Spotkałem się tylko z przypadkami gdzie wybór kolejnego partnera odbywał się w ścisłym powiązaniu ze statusem materialnym kandydata. Uważam to za kompletne nieporozumienie i błąd który w prostej lini może doprowadzić do kolejnych kłopotów. Opuszczone kobiety, lub kobiety które dały kopniaka poprzedniemu partnerowi, często mają zburzone poczucie bezpieczeństwa. Nic w tym dziwnego. W obecnych czasach z dziećmi, samotnie, trudno przeżyć. Należy jednak pamiętać, że,...
- faceci lubią wychowywać cudze dzieci mniej więcej tak długo jak długo ich matka fascynuje ich fizycznie,
- statystyczny facet, mniej więcej po trzech miesiącach, ogląda się za kolejną pupą,
- ludzi musi coś łączyć, jakieś wspólne pasje. Na seksie i wspólnie zjedzony w niedzielę schabowym daleko się nie pojedzie.
- cudze dzieci zwykle nowego tatę, jakkolwiek by się nie starał, mają w "de", szczególnie jest to widoczne gdy dzieci wchodzą w fazę młodzieńczego buntu.
- w przypadku zachwiania w finansach nowego pana znacznie obniża się jego atrakcyjność, szczególnie gdy pomiędzy partnerami występuje różnica więku na niekorzyść faceta.
Wiem co piszę. Przez 25 lat byłem i nadal jestem dostawcą bezpieczeństwa na wysokim poziomie. Nigdy nie było za grosz szacunku. "Rebiata" wiedziała, że opiekun tak kocha mamusię, że można mu narobić na łeb a i tak wszystko zniesie. Zaznaczam, że to moja partnerka jest starsza,...
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Przykre to Ron co napisałeś,wiem że niekiedy jest tak że dla dzieci z poprzedniego związku jest się (palantem) co przynosi do domu pieniądze,szczególnie w tym trudnym okresie gdy dzieci budują własne opinie.Jednak czy nie uważasz że gdzieś po drodze sam się pogubiłeś? Odpuściłeś w momencie w walce o dzieciaka w którym stwierdziłeś że tak będzie wygodniej dla ciebie? Sam stworzyłeś związek i uważasz że zarabianie pieniędzy we wszystkim ciebie usprawiedliwia? Dlaczego negujesz wybór kobiety z dziećmi i ocenianie jej partnera pod względem finansowym? Gdybym był kobietą,co w tym złego by było? Bardziej martwił bym się o zapewnienie takiej kobiecie komfortu psychicznego,może ty tego nie dajesz skoro dzieci tak cię postrzegają? Piszesz o tych wartościach co powinny łączyć partnerów i uzupełnieniach a dlaczego nie napisałeś o tym że niekiedy często taka kobieta jak i również dzieci mają za sobą traumatyczne przeżycia i w dużej mierze facet bierze pełną odpowiedzialność za bycie w takim związku.Czy tak naprawdę ze względu na to negujesz takie osoby jak Alinka? Nie rozumiem najbardziej tego,dlaczego uważasz że pewne rzeczy się kończą gdy przemija fascynacja fizyczności partnerki i tej trzy miesięcznej statystyki? może pomyliłeś zasady na czym polega taki związek,wiesz osobiście też wolę starsze partnerki,chodź z młodszą też zjem schabowego,sam potrafiłem również zrobić go pomimo pracy i nie wiem,ale finanse nie były przeszkodą nigdy,jedynie występowała różnica w momencie gdy partnerka powiedziała kochanie chce ciebie w domu nie w pracy,może twoja partnerka tego nie dostrzega?Nieporozumienia są jedynie wtedy gdy partnerzy sami nie potrafią rozwiązać co i ich tak naprawdę łączy,są dla samego bycia opierając się jedynie o korzyści z tego płynące,a dzieci poza związkowe jedynie trzeba umieć zrozumieć może wtedy nie będą wchodzić na głowę.Osobiście nie rozumiem małżeństw w których partnerzy skaczą na boki i nie widzą w tym nic złego,jedyną ich bolączką jest to jakiego koloru ma być lakier na swoim aucie i jak się pokazać znajomym by zachować pozory.Można i tak żyć lecz jeśli sami nie wiemy czego szukamy i jak się z tym pogodzić to zawsze będziemy mieli pretensje do otoczenia,a w tym tylko chodzi o nas samych.

Odnośnik do komentarza
Gość wesołaagatka

Muszę powiesić się na gumce od majtek...
Zarabiam więcej od chłopaka,mam lepsze auto,ale muszę się powiesić...bo i tak przecież poleciałam na jego 1400 zł brutto,rozklekotanego opla astre kombi z 96,chudą klatę bez zarostu,brak żelu na włosach,piegi na nosie i piwne oczy.
To straszne,bo lecę na takiego mężczyznę i co teraz? wg niektórych tu wypowiadających się facetów powinnam natychmiast go rzucić i zasilić poczet złych kobiet pijawek? haha..nie tędy droga.

Odnośnik do komentarza

facet ma być po pierwsze odpowiedzialny, kochający, uczciwy i oddany kobiecie, taki co by za nią w ogień poszedł. Przywiązuję się do ludzi i jeśli się zakocham poszłabym w ogień za swoim ukochanym facetem, oczekuję tego samego. 2 tys to raczej nie jest dużo, ale gdyby tylko on zarabiał no to powinien zarabiać więcej żebyśmy mogli godnie żyć. Dla mnie ważniejsze jest uczucie. jeśli facet kocha i rozumie, jest odpowiedzialny, to jeśli traci pracę a kobieta zarabia, on pomaga w domu, robi rzeczy których kobieta pracująca dzięki niemu już robić nie musi, na tym polega partnerski związek, innego nie uznaję. Nie byłabym w związku z baranem który jest ze mną "bo mniej zarabiam i on dzięki temu czuje się ważny i męski" - co to ma być??? Jak facet zarabia mniej to nie znaczy wcale że mniej i krócej pracuje. Nie wytykałabym tego mojemu facetowi, gdyby był pomocny w domu, odpowiedzialny, wierny, kochający, opiekuńczy. Albo się kogoś kocha albo nie. Jak można wybrać bogatego ale podłego??? To się w filmach i kryminałach zdarza, by ich otruć. Pewnie jest wiele lasek co lecą na kasę ale normalne kobiety szukają sobie średnio bogatych i dobrych.

Jeśli masz kompleks że za mało zarabiasz to widocznie brak ci wiary w to że możesz być dla kobiety dobry, opiekuńczy, wierny i użyteczny i myślisz że tylko kasą możesz jej zaimponować. Teraz kobiety nie są biedne, często zarabiają dużo, szukają ciepła, rozsądnych i odpowiedzialnych facetów, a nie wymoczków z kasą po rodzicach. I na laskę której kasa imponuje lepiej nie leć bo brak wypłaty i ona z torbami se pójdzie do innego.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...