Skocz do zawartości
Forum

Odrzucenie przez partnerkę pomimo wielkich starań


Gość maverick

Rekomendowane odpowiedzi

Niech mi ktoś wyjaśni jedną kwestię , bo nie ogarniam
Co złego jest w tym że kiedy poznaje się kobietę i po pewnym czasie mówi ci jak bardzo została skrzywdzona przez facetów , że mąż z którym była , był totalnym gnojem , że facet z którym się potem związała ją zdradzał . A ty chcesz jej pokazać że nie wszyscy faceci są tacy , że zrobił byś wszystko żeby była szczęśliwa , że oddajesz się cały dla niej , że chcesz ją chronić przed złem tego świata , że jesteś gotów poświęcić wszystko dla niej w imię miłości do niej , że nic się nie liczy tylko ona , że kochasz ją nad swoje życie . A słyszysz od niej że ją osaczasz , że nie dajesz jej tego co ona chce , że ona nie chce tego co ty jej dajesz . I po pewnym czasie dowiadujesz się przez sms-a że to koniec . Więc pytam kto tu jest nie normalny , kto jest bardziej chory Ja ?Nie ograniczałem jej wolności , bo jak można robić to jeśli jesteś z kimś na odległość , kiedy była na fb po prostu pisałem , kiedy miała włączony tel po prostu dzwoniłem , tylko po to żeby wiedziała ze jestem że zawsze moze na mnie liczyć , żeby wiedziała że jestem . Kiedy się spotykaliśmy obsypywałem ją kwiatami i prezentami , po to żeby wyrazić nie tylko słowem jak jest dla mnie ważna , kiedy była przy mnie przytulałem , całowałem po to żeby czuła jak jest ważna w moim życiu . To takie złe ? pytam
Jest złe że nie chciałem jej za wszelką cenę zaciągnąć do łóżka ?

Odnośnik do komentarza

czesc -nie wiem co Tobie napisac ,ale mysle ,ze powinniscie dac sobie czas -Ona przegadac kazdy problem i wyleczyc sie ze zlych wspomien.Najwyr5azniej zostala bardzo poraniona i nie wierzy Tobie .

Powinnienes dac Jej czas -przede wszystkim rozmowa -ale wtedy kiedy Ona bedzie gotowa. Aby nie budowac na piasku.
Mówieto Tobie dlatego ,ze sama przez takie piklo przez facetów przechodzilam i powiem Tobie ,ze ostatni -ktory wiedzial,zezle sie dzialo w moim zyciu -staral sie bardzo-ja go caly czas odtracalam ,az uleglami uwierzylam .Po 4 latach pozrucil jak zurzyta rzeczdlainnej kobiety .

dlatego ja juz nie wierze nikomu -a obiecal ,ze do konca zycia bedzie mnie kochal .ze jestem miloscia Jego zycia i czekla na mnie cale zycie -glupia jestem i tyle

Odnośnik do komentarza

co do pierwszej odpowiedzi , nie wiem jaki był facet z którym byłaś , ale ja znam siebie i wiem że jeżeli kocham to całym sobą , ze nie liczy się nikt inny i przede wszystkim nie oczekuję nic w zamian , no może po za jednym - okazaniem trochę czułości nic więcej , bo jesli kocham to wystarczy mi to że kiedy pójdę spać to będę czuł zapach jej w moim łóżku po mimo że jej tam nie ma , że kiedy wejdę do domu i potknę się o jej buty to się nie ze złoszczę , bo będę wiedział że jest w naszym domu . A jeśli chodzi o drugą odpowiedzi , ja chyba chcę dźwigać wszystko sam i mało tego jestem wstanie udźwignąć jeszcze więcej , tylko nie rozumiem - kobiety niby oczekują ciepła , czułości , zrozumienia , a gdy to dostają to często słychać że facet jest zbyt mało meski

Odnośnik do komentarza

Wiem że po tym co napiszę powiesz że jestem totalnym kretynem , jesteśmy ze sobą a raczej byliśmy cztery miesiące . Dla mnie były to najwspanialsze cztery miesiące , wiem ze to dziwne ale mi się wydaje jak by to były cztery lata , pamiętam dzień kiedy pierwszy raz ją zobaczyłem , wysiadła z pociągu wszystko do o koła wydawało się zatrzymać , nic nie istniało widziałem tylko ją , kiedy byliśmy razem i patrzyła na mnie w jej oczach widziałem więcej niż mogła by wyrazić słowami . Zawsze odgarniałem jej grzywkę która uparcie wchodziła w jej oczy . A teraz jej niema , tak po prostu zniknęła jak bańka mydlana w jednej sekundzie , usunęła mnie ze znajomych na fb i zablokowała , pozostał tylko telefon ale nie piszę i nie dzwonię . Po mimo że kocham ją nad życie mam chyba do niej wielki żal , bo nie zasłużyłem sobie chyba niczym na takie traktowanie , bo czym ? dobrocią , miłością , tym ze chciałem się częściej spotkać , przez te cztery miesiące widzieliśmy sie chyba 5 lub 6 razy , to nie za wiele

Odnośnik do komentarza
Gość Mała__MI

Maveric,
Nie obraź się za to co teraz napiszę. Moim zdaniem ona mogła się czuć osaczona, ponieważ czasami gdy chcemy zbyt dobrze, zbyt się staramy to przekraczamy pewne niewidzialne granice. Chciałeś dobrze, a dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Po prostu starałeś się za bardzo i ją to przerosło, zagłaskałeś ją. tu nie chodzi oto, że ona ma pretensje do ciebie że podstępem nie zaciągnoelś jej do łózka tylko podejrzewam że się przestraszyła. Jesteś, byliście ze soba krótko, bo 4 miesiące to jest bardzo krótko a ty zachowywałeś się jakbyście byli rok albo dłużej. Podejrzewam, że przestraszyła się tak szybkiego rozwoju związku, takich deklaracji po tak krótkim okresie czasu.
Fakt nie powinna zrywać przez smsa bo to niegrzeczne i dziecinne zachowanie.

Odnośnik do komentarza

Dlaczego miałabym pomyśleć że jesteś totalnym kretynem,jesteś zakochany,a to wszystko tłumaczy.Jeżeli widzieście się kilka razy przez 4 miesiące to zastanawiam się dlaczego czuje się osaczona.?Moze natrafiłeś na kobietę wyzwoloną,taką która tylko stawia warunki, w zamian praktycznie nic nie dając.Tak jak pisałeś była w kilku niedanych związkach,teraz zastanów się czy dlatego że jest egoistką czy dlatego że za każdym razem wybierała nie odpowiednich facetów,? Jeżeli kobieta sparzy się w jednym związku,to powinna być potem baaaaardzo ostrożna przed wchodzeniem w kolejny.
Nie wszystkie kobiety są takie,zapewniam Cię,zdecydowana większość b.ceni sobie takie cechy u facetów jak czułość,opiekuńczość....kiedyś taką spotkasz, taką na całe życie.....

Odnośnik do komentarza
Gość Mała__MI

Echh,
to niekoniecznie musi byc kobieta która nic w zamian nie daje. Powiem na własnym przykładzie. Jeżeli facet dzwonił by 4 razy dziennie do tego zasypywał mnie sms, przyjeżdżał kiedy powiedziałam stanowcze nie to tez bym się poczuła osaczona. Naprawdę wystarczył by dla mnie jeden telefon dziennie i ze dwa sms i tyle. To są początki związku rozumiem że wtedy człowiek jest zakochany ale bez przesady. Co za dużo to niezdrowo, bo i od nadmiaru słodyczy może zemdlić.
Ja daje w związku od siebie dużo, ale szanuje to, że ktoś moze być zajęty, że może być w pracy i moje sms czy telefony moga mu przeszkadzać.

Odnośnik do komentarza

Tu macie racje moi mili , ale taki jestem jeśli jestem z kimś to chcę dać to co najlepsze , zawsze za każdym razem kiedy dzwoniłem czy pisałem zapytałem się czy nie przeszkadzam czy ma czas . Nie raz też pytałem czy nie jest tym zmęczona , czy może powinniśmy ustalić sobie kiedy i jak często się kontaktujemy , po prostu brakowało mi jej i to bardzo . Nie prosiłem jej o wiele tylko o to żeby pozwoliła się kochać nic innego nie potrzebowałem do pełni szczęścia , nie rozumiem tez czemu kiedy się spotkaliśmy złościła się za prezenty czy kwiaty . Nie chciałem jej kupić , chciałem tylko żeby wiedziała ile dla mnie znaczy , jak bardzo mi jej brakuje . Jeśli chodzi o nią tak była wyzwolona i nie raz powtarzała że jest egoistką , już samo stwierdzenie że to ona chce tylko tego czego chce od faceta , anie to co ja jej mogę dać . Mam nadzieję że kiedyś doceni to wszystko co jej dawałem swoją osobą . Teraz widzę tylko że Wy kobiety jesteście bardzo dziwne , skarżycie się na nas facetów że jesteśmy draniami , że często jest tak że was nie doceniamy , poniżamy , stosujemy przemoc , a kiedy trafia się facet który chce tylko kochać , dać czułość , jest opiekuńczy , rzuca wam nie mal cały swiat do stup też jest źle . Sądzę że już nigdy nie odważę sie na to by się znowu związać , ja po prostu mam dość . To smutne ale niestety prawdziwe , mnie po prostu tak wychowano , że kobieta jest największym skarbem , że trzeba o nią dbać , szanować i najważniejsze KOCHAĆ bezgranicznie

Odnośnik do komentarza

Po pierwsze to od początku" trzymam" Twoją stronę w obu wątkach,a jestem kobietą,po drugie tak już napisałam - NIE Wszystkie kobiety są takie same.Uwierz mi.
Jestem mężatką kilkanaście lat,w b.szczęśliwym związku.Moj mąż zawsze od pierwszego dnia do dziśiaj okazuje mi b.wiele uczucia...i ja nigdy nie czułam się tym osaczona....nawet na początku naszej znajomosci.Czuję się z tym wręcz znakomicie.
Myślę że to nie była jeszcze " ta", znajdziesz kobietę - albo ona Ciebie -która doceni to wszystko co jej zaoferujesz.Teraz jesteś bogatszy w doświadczenia..i..wiesz że czasem nie warto dawać za dużo....pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

eeeh... Dziękuję za miłe słowa , tylko widzisz ja nie umiem być sam , nie potrafię - jest mi z tym cholernie źle kiedy wchodzę do pustego domu i jestem sam , kiedy budzę się rano i patrzę na poduszkę obok -jest pusta. Tak nie mieszkaliśmy razem jeszcze , choć gdzieś zaczęły się rysować takie plany , czekaliśmy chyba tak na prawdę na mój rozwód . Ale miałem tą świadomość że ona jest , że może kiedyś kiedy wrócę do domu poczuję jej zapach , potknę się o jej buty , ze kiedy rano otworzę oczy pierwsze co zobaczę jej długie blond kręcone włosy i będę mógł poczuć ich zapach . Wiesz kiedy się widzieliśmy , bardzo dużo rozmawialiśmy a ja patrzyłem tylko w jej szare oczy , kiedy ją przytulałem zatapiałem twarz w jej włosach i byłem szczęśliwy , tak cholernie szczęśliwy . O niczym więcej nie marzyłem tylko o tym a by ta chwila trwała wiecznie , i boję się że nigdy już tego nie poczuję , ze razem z nią odeszło coś jeszcze ......

Odnośnik do komentarza

I mija kolejny dzień bez niej , wczoraj wybrałem się do znajomej notabene samotnej , która nie raz mnie do siebie zapraszała , próbowała się gdzieś umówić . Gdy u niej byłem miałem cholerne poczucie winy , było mi z tym źle , uważałem że robię coś złego . Ale chciałem sie oderwać choć na chwile zapomnieć o niej , a było odwrotnie . Gdy jestem sam w pustym domu jest najgorzej , zaczynam mieć głupie myśli że bez niej nic już nie ma sensu , że życie jest bez sensu . Kiedy rano wstaję świat jest szary nic nie przynoś mi radości . Gdy byłem z nią miałem swoje pasje , basen , siłownia , sporty walki , teraz kiedy tam idę po prostu mi się nie chce . Po 10 min wyszedłem , wróciłem do domu , nawet nie zapalałem światła siedziałem w ciemności tak do rana .

Odnośnik do komentarza

Maverick, czujesz pustkę,...bo przeżywasz w pewnym sensie żałobę,podobne odczucia, tu i tu strata...żałoba kiedyś mija...Musisz przez nią po prostu przejść,jest trudno, cholernie trudno...ale do przełknięcia.Właśnie teraz niech Twoje pasje będą Ci pomocą,na maxa.Wyjdż do ludzi,siedzenie i przetrawianie w sobie to nie jest sposób na zapomnienie.

Właśnie ta znajoma może być lekiem na całe zło.Zastanów się dobrze,! czy nie warto w Nią zainwestować.,może to akurat "ta"?.

Odnośnik do komentarza

Tylko widzisz jest problem ja w każdej kobiecie szukam czegoś co widziałem w niej , choćby najdrobniejszego szczegółu , oczy , kolor włosów i nie widzę . I ciągle ta myśl , bo przecież nie powiedziała dosłownie że to koniec , tylko że ma dość i przesadziłem i że czuje sie osaczona . Napisałem do niej przedwczoraj czy to oznacza koniec ale nic nie odpisała , a ja z drugiej strony nie chcę na razie dzwonić , pisać choć strasznie mnie korci . Nie raz biorę telefon do reki i odkładam go z powrotem bo boję się tego co mogę usłyszeć . Cały problem polega też na tym że pisząc z nią na fb w tedy z jej konta odpisał jej syn , nie potrzebnie podjąłem rozmowę choć nic konkretnego mu nie powiedziałem . Po prostu kiedy zapytał dla czego piszę do jego mamy , odpowiedziałem że po prostu sie przyjaźnimy i tyle . Za jakiś czas dostałem od niej wiadomość że " kto dał ci prawo rozmowy z moim synem , to ja decyduję kiedy , w jakim momencie i kto ma prawo wchodzić w moje życie " A skąd mogłem wiedzieć że to on jest zamiast niej po drugiej stronie , nie jestem przecież wróżką

Odnośnik do komentarza

Napisałem do niej , że nie wiedziałem że to nie ona jest po drugiej stronie i że po całej rozmowie wysłałem jej sms-a o całym fakcie żeby nie pomyślała że robię coś za jej plecami . Napisała że zostawiając swoje konto synowi , myślała że może mi zaufać , i że miałem czekać na to aż pierwsza się odezwie albo do środy tak jak się umawialiśmy . A ja po prostu sie martwiłem o nią , bo szła do szpitala na trzy dni i chciałem się tylko dowiedzieć czy wszystko ok. I teraz tak na to patrząc z boku to troszkę mi sie wszystko nie zgadza , pojechała do szpitala swoje konto zostawiła na fb swojemu synowi , to jakim cudem po kilku godzinach dostałem od niej te wiadomość na swoją pocztę na fb , troszkę to wszystko dziwne

Odnośnik do komentarza

Właśnie widzisz tu nie chodzi o jej walory fizyczne ,nie wiem co w niej jest po prostu działa na mnie jak narkotyk , nie myślę o niej w kryteriach fizyczność , nie myślę o niej jaką jest kochanką , to znaczy nie stawiam tego na pierwszym planie , po prostu ma coś w sobie co nie pozwala mi o niej zapomnieć . Kiedy ją widzę uwielbiam z nią rozmawiać ale uwielbiam tez patrzeć jak się porusza , uwielbiam odgarniać jej grzywkę z oczu , ale uwielbiam tez kiedy się do mnie przytula . Kiedy rozmawia z innymi facetami w pracy ( pracuje w dość publicznym miejscu ) widzę jak większość z nich patrzy na nią i nie jestem zazdrosny tylko dumny że jest ze mną , czasami mówię jej ze ich chyba kokietuje swoim spojrzeniem , sposobem rozmowy ale gdy któryś z nich na zbyt wiele sobie pozwoli słowem dostaję taką ripostę od niej że wymięka . Tylko denerwuje mnie to jej stwierdzenie , że daję jej coś czego ona nie chce a nie daję jej tego co ona chce , a to dla niej jest ważniejsze , że jesli coś mówi to tak ma być .Kiedy jej zapytałem co z moimi uczuciami do niej to stwierdziła że to mój problem nie jej , to bardzo przykre i bardzo mnie zabolało

Odnośnik do komentarza
Gość zdziwiony

dziwna sprawy z nia jest. dajesz jej duzo a ona po prostu tego nie docenia. to w takim razie czego ona od Ciebie oczekuje? skoro to jej nie odpowiada? z jej charakterem niestety bedzie jej ciekzo z kimkolwiek stworzyc partnerski zwiazek skoro zawsze mam byc tak jak ona tego chce, zero kompromisow.

Odnośnik do komentarza

...napisałeś- działa na mnie jak narkotyk-,a zapewne słyszałeś że narkotyki są zgubne.....:)
Zgadzam się ze @ zdziwionym,z takim podchodzenieniem do życia nie ma szans na stworzenie dobrego związku.....chyba że zakocha się na zabój ...no i wtedy wiadomo kto stawia warunki.....
Postaraj się o audiencję u Niej ( przepraszam za sarkazm) i spytaj,o co chodzi, co Jej dokładnie nie pasuje,jak Ona Was widzi,i czy Was wogóle widzi ......
Jest dorosłą kobietą,bardzo pewną siebie,to myślę że ma już jakieś sprecyzowane - żądania-
wobec partnera życiowego.Jesli to zaakceptujesz, to jest może jakaś szansa na związek....

Odnośnik do komentarza

No właśnie i to chyba mnie tak intryguje , że jest kobietą nieodgadniętą , jest specyficzna , nie taka jak wszystkie inne które można przewidzieć , ich zachowanie . Z nią jest zupełnie inaczej potrafi zaskoczyć w sensie pozytywnym jak i negatywnym , bycie z nią jest jak siedzenie na bombie zegarowej . Cały czas musisz analizować , myśleć i nigdy nie wiesz do końca czy to co robisz jest ok .Nie nudziłem się z nią każda rozmowa była inna nie było schematu , każda sekunda spotkania mogła przynieść coś nowego . A przy tym była bardzo trakcyjna ja może nie koniecznie , ale zawsze kiedy ją pytałem czemu ze mną jest powtarzała ,że liczy się coś więcej niż tylko wygląd , że mam w sobie to coś czego ona szuka w facecie

Odnośnik do komentarza

Powiem Ci szczerze że ja bym takiej huśtawki emocjonalnej długo nie wytrzymała.Nawet sobie nie próbuje tego wyobrazić.Owszem jakieś małe fajerwerki dla podtrzymania ognia w związku, tak.....ale Ty jesteś fanem sportów ektrymalnych więc.....," tykająca bomba" nie jest Ci obca.:)))
Tak poważnie,to co Ci pozostało innego -tylko czekać....

Odnośnik do komentarza

Masz rację , pozostało tylko czekać , tylko ile ? aż sama się odezwie ? a co jeśli się nie odezwie ?
Najgorsza jest teraz ta myśl ze nie wiem czy u niej wszystko ok , była w szpitalu dziś miała wyjść nie wiem czy wyszła . Tu juz nie chodzi w tej chwili czy będziemy razem ja cholernie się martwię czy wszystko z nią jest ok , napisałem do niej ale ma wyłączony telefon . Na pierwszym miejscu teraz tylko chcę wiedzieć co z nią a dopiero później co z nami , i tu znowu pojawia się jej egoizm , zapewne wie bo mnie zna że szaleję że się zamartwiam ale jak zawsze moje uczucia ma gdzieś .Kiedyś mi powiedziała ze to że się kocha nie tłumaczy wszystkiego i w poniedziałek ,że to że się martwię o nią nie dociera do niej i daje mi prawa do tego co zrobiłem . To bardzo smutne co mówi , a ja sobie postawiłem cel zeby w niej to zmienić , żeby zobaczyła ze miłośc i troska o drugą osobę to wiele znaczy . Tylko myślę sobie teraz że walczę z wiatrakami i jestem na przegranej pozycji

Odnośnik do komentarza

Powiem Ci że b. trudno kogoś zmienić,przekonać do swoich racji....na siłę nic nie zrobisz..,, zachowuje się jak rozkapryszona nastolatka, ....jakieś fochy, zamiast szczerej rozmowy...zrywa za pomocą sms- a ,niczego nie możesz być pewny,boisz się zadzwonić,napisać....bo nie chcesz się Jej narazić,może i masz rację że to walka z wiatrakami....Jezeli wie że się o Nią martwisz, to dlaczego ...nie napisze Ci chocby sms-a w stylu - wszystko ok.-Nierozumiem,o co Jej chodzi ...trudna kobieta.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...