Skocz do zawartości
Forum

Koniec małżeństwa


Gość martaatam

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Pisałam już tu wcześniej ale bardzo chciałabym jeszcze raz wyrzucić z siebie bo mam bardzo dużo złych emocji, obwiniam się o wszystko że jestem do niczego dlatego mąż mnie zostawił. Nawet próbowałam rozmawiać z męża kochanką żeby się opamiętali bo tu została jego rodzina żona i małe dzieci to napisała mi że sama rozbiłam rodzinę i jestem sobie winna, że on się ode mnie uwolnił. Nie mają żadnych wyrzutów sumienia. Ja sama wiem że nie jest on żadnym ideałem, ma dużo za skórą a jako forma obrony zwala wszystko na mnie że to przeze mnie odszedł. Boli to wszystko bardzo minęły już prawie 4 miesiące odkąd nas zostawił. Najgorsze że ja bardzo tęsknie,ciągle myśle, bardzo mi jest przykro,nadal go kocham.
Chodzę do kościoła,modlę się o jego powrót ale nawet Pan Bóg nie chce mnie wysłuchać:( nosiłam taką modlitwę do Św. Judy, i modliłam się do MBNP nie działa:(
Teraz moje pytanie? dlaczego Pan Bóg nie chce pomóc? nie widzi dla nas szansy czy to ja jestem taka do niczego?:(((.....

Odnośnik do komentarza
Gość Dwudziestolatka

Witaj,
bardzo Ci współczuję. Uczestniczę w prawie identycznej sytuacji. Nie mogę tego zrozumieć i modlę się o to, żeby osoby decydujące o sprawie zmieniły zdanie! Kilka razy w życiu, wierzę, że Bóg tak zadziałał, że wszystko odmieniło się na lepsze, chociaż wydawałoby się, że to przypadki, tylko rola innych ludzi, i to po takim czasie, że sama o tym zapomniałam. To mnie podnosi na duchu.
Teraz na moich oczach dzieje się kilka sytuacji, z którymi nie mogę się pogodzić, w tym właśnie ta podobna do Twojej.
Te "osoby decydujące" też nie do końca decydują, miotane emocjami, zagubione, bojące się bardzo że stracą siebie nawzajem, a z tym szansę na szczęście.
W takich beznadziejnych przypadkach wydaje się, że naprawdę tylko Bóg może pomóc. Nie wierzę, że Ciebie, nas, nie słucha. Trzeba czekać, starając się ze swojej strony nie krzywdzić (a to jest okropnie trudne...).
Pozdrawiam ciepło!

Odnośnik do komentarza

~buquile
Bóg nie chce zmuszać twojego męża do powrotu.
Dałaś kiedyś kosza jakiemuś mężcyźnie? Chciałabyś by cię ktoś zmusił to jednak bycia z nim wtedy?

kurcze no nie dałam kosza...ale ja nie chciałam go zmuszać ja chciałam żeby wrócił bo przecież byliśmy małżeństwem kochaliśmy się, chciałam żeby zrozumiał błąd wrócił do żony i dzieci, chciałam żeby Pan Bóg sprawił by się opamiętał żeby zrozumiał co w życiu najważniejsze itp

Odnośnik do komentarza

Pan Bóg chyba już nie widzi szansy dla nas:( Boże jak to boli:(
Ktoś mi powiedział że może Pan Bóg wie żeto nie jest dobry człowiek dla mnie i dlatego go od nas odsuwa:( sama już nic nie wiem, nie rozumiem....chciałabym nie czuć nic ale nie potrafie: ból, złość,zazdrość i ta ogromna tęsknota

Odnośnik do komentarza

witam.jestem tu pierwszy raz.mam podobny problem do was moj maz odszedl 2 tyg.temu.mamy dwoje dzieci ,przez ostatni rok byl to koszmar podejrzenia o zdrade czytanie jego smsow z przyjaciolka ponizania bicie w koncu peklam.oznajmil ze sie wyprowadza nie wiem gdzie mieszka odwidza dzieci ,a ja w dzien jeszcze sie trzymam a wieczorami rycze jak dzika wiem ze bylo zle ale nie moge przestac go kochac,on powiedzial ze mnie nie kocha musze dac mu spokoj to moze kiedys bedzie lepiej,a ja glupia zyje nadzieja chcialabym o nim zapomniec.boli jak diabli.jak odwidza dzieci jest dla mnie nie mily a jak cos chce to grozi ze jak mu nie dam spokoju to zrobi wszystko zeby mi je zabrac.boje sie bo dzieci sa dla mnie wszystkim.zawalil mi sie caly swiat bylismy malzeństwem 8 lat a para od 12.jak dalej zyc blagam pomozcie chce sie znowu usmiechac,nie sztucznie tylko poprostu ze szczescia

Odnośnik do komentarza

jak go ignorowac pokazac ze jestem twarda i ze mnie nie zlamie.w srodku jestem rozbita boli mnie gdy przyjezdza do dzieci,chcialabym go przytulic powiedziec nadal cie kocham,a z drugiej strony nienawidze do mam ochote mu na wstawiac ,rozszarpac go.dlaczego jest dla mnie taki nie mily i zimny?pomozcie nie wiem co mam robic,jak sie zachowywac?na poczatku prosilam zeby wrocil,a teraz widze coraz wieksza pogarde.

Odnośnik do komentarza

Los wie co robi,cierpiałam 15 lat , potem kolejne 2 lata po rozstaniu ale teraz wiem,ze nasze rozstanie nie było nadaremne , po mnie były jeszcze 3 kobiety, z zadna życia sobie nie ułożył, dzisiaj jest wrakiem ma długów wiecej niz włosów na głowie,boi sie wyjść na ulicę i co byłoby gdybym tego nie zakończyła????? wciągnąłby mnie i moje córki w całe to bagno.........i powiem Wam szczerze, ze kiedy spotkaliśmy sie po 5 latach na pogrzebie jego matki moje córki płakały dlatego,ze tak sie stoczył a ja miałam satysfakcję , głupio to brzmi...wiem......ale doznałam tyle złego z jego strony a ten jeden dzień był jak balsam dla mojej duszy .......... Głowa do góry, bedzie dobrze,zacisnij zęby i nie daj się :)))))

Odnośnik do komentarza

zostawil mnie z zaleglymi rachunkami zyje z tego co da 300 zl.a co dalej mam zasilek ale to i tak nie wystarcza.jest napewno spokojniej dzieci sie juz nie boja a jai tak ciagle zyje w strachu ze cos mi zrobi bo to jest taki furiat poniza ,bije.psycholog powiedziala ze kocham go ale tego z przed lat,kiedy byl czuly,mily,nosil mnie na rekach.co zrobilam ze stal sie potworem.niedlugo 1 sprawa.(zlozylam o separacje),ustalilismy ze nie bedziemy walczyc,ale boje sie bo nigdy nie wiadomo co zrobi i jak sie zachowa,jeszcze pomaga mu siostrzyczka (cwana lafirynda)dwoch mezow i pakuje sie w moje zycie.powtarza maz ze zostawi mnie bez niczego zabierze mi wszystko(jest do tego zdolny).mimo ze sie wyprowadzil czuje jakas ulge ale tezogromny strach.nie oddal kluczy od domu (mojego dostalam od babci przed slubem) boje sie ze moze w kazdej chwili wejsc i nie wiem co bedzie a myslalam ze jak sie wyprowadzi to poczuje wreszcie spokoj.A ja nadal sie go boje i glupia idiotka tesknie i nadal go kocham.powiedzcie co jest ze mna nie tak???????????????????

Odnośnik do komentarza

Dlaczego samotność ? Przecież rozwód nie oznacza, że żaden facet się Tobą nie zainteresuje, a dzieci mogą być atutem przy związku z osobą, która nie może być biologicznym ojcem. Wiadomo, na razie będzie bolało i ciężko myśleć o czymś innym. Mam nadzieję, że z czasem będzie tylko lepiej :)

Odnośnik do komentarza

za brzydka?
co Ty opowiadasz....jednak maz sie Toba kiedys zainteresował, nie widziałm Cię ale sądze ,ze następny też się znajdzie, uwierz......:))))) jak to mawiają, kazda potwora znajdzie swojego amatora, to oczywiście w przenośni :))))) i żebys nie zamykała sie w cztrerech ścianach, bo to nie ma najmniejszego sensu .Nie daj mu satysfakcji!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Dlaczego w to mieszasz Boga? Takie problemy powinnaś sama rozwiązywać nie mieszać w to religii. Co do miłości: jest piękna i na pewno masz na nią szansę z innym mężczyzną tylko musisz tego chcieć i w to wierzyć. Przejdź się do psychologa, czasem warto wyżalić się specjaliście. Poza tym nie zapominaj że nie jesteś sama. Masz dzieci, a nie każdy może je mieć. Trzymam kciuki za Ciebie :)

Odnośnik do komentarza
Gość Biedna dusza

Że coooooo ??? I Wy chcecie to wszystko z powrotem ??? Okruchy po innych ze stołu zbierać ? Upokarzać się tylko po to żeby był ??? Matko jedyna , nigdy bym sobie nie darowała żyć z kimś takim i udawać że wszystko będzie dobrze. Kobiety które okazują w takich momentach słabość są przede wszystkim dla zostawiających nieinteresujące. Opamiętajcie się , trochę honoru. Nie da się naprawić związku jednostronnie - bo ja go kocham ???!!! Przecież gdyby z drugiej strony była miłość to by został a przede wszystkim nie zdradził.

Odnośnik do komentarza
Gość Długonoga

Do nikanika. A może zamki wymienić w domu ???? A może by pracy poszukać ???? Przepraszam ale biadolenie że ma się 300 zł i on ma klucz to tylko wymówka żeby nic nie zrobić. Sama jestem samotna matką i wiem że gdy się chce wszystko można. Nie dostałam ani centa od mojego ex on Mi zabrał absolutnie wszystko. Byłam dwa miesiące bezdomna. Po ludziach się tulalam . Dziś mam się lepiej od niego mnie i mojej córce wiedzie się dobrze. Jestem sama nie mam nikogo do dziś , ale mam spokój mogę żyć jak chce nie muszę się bać. Odnalazłam siebie i kocham moje nowe życie. Odeszłam kiedy dziecko było malutkie. Nigdy nie mogłabym dać się upokarzać nikomu. Twoja przyszłość jest w Twojej głowie. Albo będziesz się nad sobą użalać do końca Twoich dni albo weźmiesz swoje życie w łapy i będziesz żyć.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...