Skocz do zawartości
Forum

Co robicie gdy macie trudne chwile?


Gość dred

Rekomendowane odpowiedzi

Jak już nie daję rady,to zamykam się w sobie,spaceruję każdego dnia po lesie,nawet w nocy,nie jestem strachliwa,uważam noc za mojego sprzymierzeńca,wtedy nikt nie widzi mojego bólu czy łez.
Albo kładę się na łące,wśród wysokich traw,zamykam oczy i myślę o tym co się stało,co się dzieje.
Słucham muzyki,daje mi ona ukojenie,dalej walczę,choćby nie wiem co.

Każde niepowodzenie jest związane z tym co robimy i do czego dążymy,każdy jest kowalem własnego losu.
Staram się znaleźć jakiekolwiek rozwiązanie z wyjścia z takich trudnych momentów.
Jeśli uczyłam się pilnie,a z egzaminu miałam gorszą ocenę,to znaczy,że uczyłam się niewystarczająco i robię wszystko żeby to naprawić.

It's who I am and what I feel
My life is automatic
Up in the air, is what I breath
and it is never static.

Odnośnik do komentarza

A co jeśli chodzi o niepowodzenia życiowe typu miłość...?
Każdy z nas przeżywa to na swój sposób. Czy macie jakieś wyjście, żeby np. zrzucić ten "kamień z serca", nie cofać się, nie analizować itd. odzyskać ten spokój wewnętrzny i pozytywne myślenie, które mieliście przed tego typu problemami?

Odnośnik do komentarza

dla mnie najlepsza jest muzyka..uspokaja mnie...ale myśle sobie że to przejdzie ..no i tez chodze nerwowa..wyrzywam sie na kim sie da..;/ dzis np tak mam bylam na pogrzebie takiej mlodej kobiety ktora walczyla z chorobą od ponad 2 lat i zostawiła dwoje malych dzieci i męża ...i myśle sobie czemu taka niesprawiedliwość jest na tym świecie i mam dziadka ktory w tej chwili jest w szpitalu ma 88 lat i strasznie denerwuje ludzi tam w szpitalu odmawia leczenia i wogole a jak ja przyjde to mowi ze jest w porzadku i co taka osoba zasługuje na życie ??? jak tyle krzywdy wyrzadził nam przez tyle lat !nawet nie przeprosił ! a taka mloda kobieta przegrala z chorobą! i to jest dla mnie trudna chwila...chciałabym sie komuś wygadac ale nie ma komu wogole to wszystko jest poje...!

Odnośnik do komentarza

...ja jestem wredna; gdy czuje, ze wszystko mnie przerasta- po prostu wyladowuje sie na wszystkich i wszystkim; trudno mi nad soba zapanowac; w takich chwilach czesto zakladam dres i nike'i i biegam tak dlugo, az poczuje sie lepiej (o dziwo bol dziala na mnie kojaco), bo tylko to mi zawsze pomaga;
mysle, ze wazne jest, aby znalesc sobie ''cos takiego'', bo zamykanie sie w sobie z powodu niepowodzen nic nie zmienia; lepiej sie wyladowac, troche przeczekac, nabrac dystansu, sil i sprobowac ponownie pokonac niepowodzenia...

Odnośnik do komentarza

W takich chwilach zazwyczaj szukam filmów: dramatów, melodramatów, dokumentalnych. Takich, których fabuła jest czyjąś tragedią. Takich, które w tematyce są powiązane z moimi problemami. Robię to ponieważ chcę wycisnąć z siebie łzy, oczyścić sie. Nie potrafie płakać sama z siebie, nad moimi problemami. Już dawno przestałam płakać. Jedyną dla mnie metodą jest przeżywanie czyichś nieszczęść. A ponieważ mam w sobie pokłady empatii, nie jest to dla mnie trudne. Po takim wzruszeniu podczas filmu, część ciężaru ze mnie spada. Czuję się lepiej, nie całkowicie uleczona, ale po części. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

to zalezy jaki mam dołek, a dokładnie z kaiego powodu. Jak pokłocę isę z chłopakiem to słucham dołującej muzyki ( nie wiem czemu, chyba żeby się dobić) Jak mi coś nie idzie na studiach czy w pracy to wsiadam na dwa kółka i jade, albo idę spotkac isę ze znajomymi

Somewhere over the rainbow
Skies are blue
And the dreams that you dare to dream
Really do come true

Odnośnik do komentarza

Rozstaliśmy się, próbowałem kwiaty, rozmowy-> "nie", poznałem kogoś, potem moja miłość chciała do mnie wrócić i powiedziałem jej o wszystkim. Potem ja chciałem do niej wrócić -> "nie", klękałem z kwiatami -> "nie", dzwoniłem niejednokrotnie "jeśli mielibyśmy być stworzeni dla siebie nie pojawiłby się ktoś trzeci... Ja dostałam po du...ie i dzięki temu wiem czego oczekuję od życia..."
Minął rok, pamięta o mnie, czasem zadzwoni i się pyta co u mnie albo jak ma jakiś drobny problem, jednak nie zależy jej na mnie, ze względu na to co się wydarzyło "za dużo się wydarzyło między nami, żebyśmy byli razem... Poznaliśmy się na przelot i nie chcę, żeby mnie coś w życiu zaskoczyło". Nie zabiegam o kontakt ale chciałbym, żeby do mnie wróciła. Nie wiem czy coś mogę jeszcze zrobić...

Odnośnik do komentarza

ja bym chyba zaproponowała jakieś fajne wspólne wyjście, naturalnie niezobowiązujące na tym etapie, upłynęło sporo czasu i opadły jej złe emocje, jeśli nadal o Tobie pamięta , powinna się zgodzić, i zobaczysz czy nadal miło jest być blisko siebie, bo, skoro jak piszesz o kontakt nie zabiegasz , a ona dzwoni, to chyba nie zapomniała jednak, nie sądzę, że dzwoni o tak, przypomina się po prostu, uchyla Ci drzwi, a Ty wejdź tak, by nie skrzypnęły, ;)

Odnośnik do komentarza

To jeszcze coś dopisze. Proponowałem jej coś takiego niedawno i powiedziała mi, że może tak być jeśli będzie to spotkanie jedynie koleżeńskie ale nie wypaliło, jest coś takiego w niej, że jest ciekawa co u mnie do momentu kiedy ją zaczynam pytać co robi, szybko mnie gasi ja się gotuję wtedy, bo nie rozumiem tego, a w konsekwencji i choruję bo się przed nią otwieram i jest to jedynie sentyment z jej strony. Obawiam się, że tylko sobie robię nadzieję...

Odnośnik do komentarza

Dlatego nie zabiegam o kontakt, nie wiem czy dobrze robię ale nie chcę chorować. Najzwyczajniej boli, spada poczucie wartości i nie wiadomo kim się jest ale chce być też w porządku i szanuję ją i jej decyzję, w końcu spędziliśmy ze sobą ładnych parę lat. Także widzisz nika chyba tylko ten sport...

Odnośnik do komentarza

W takich gorszych chwilach dochodzę do wniosku, że z "uczciwym"podejściem do życia raczej nie osiągnie się sukcesu to tylko rodzi ufność i naiwność, popełniłem błąd ale chciałem naprawić... Mocno się zawiodłem na szczerości i walce "o drugą osobę walczy się w momencie bycia razem, a nie po odejściu tym bardziej, że nie wyrażałeś sprzeciwu..." Nie wiem już sam... Może to była tylko lekcja życia, żeby wysnuć te wnioski. Od ponad pół roku widzę, że się zmieniłem jestem bardziej rygorystyczny i nieufny. Nie mniej jednak dalej mi na niej zależy.

Odnośnik do komentarza

nie generalizowałabym, jeżeli relacja ma być dłuższa to niby jak bez szczerości, zresztą również kwestia wieku, bo jeśli ona ma 22-25 wtedy może i bawią ją takie zaloty, które może odrzucać, jak po 30 zastanowiłabym się, bo w życiu najlepiej sprawdza się jednak ktoś emocjonalnie poprawnie ukształtowany, potrzebny Ci wieczny foch?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...