Skocz do zawartości
Forum

Mąż zaczął oglądać filmy pornograficzne. Chyba się uzależnił. Czy ja tylko wyolbrzymiam problem?


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Gość użytkownik anonimowy 0123456789
I jeszcze jedna myśl, która nasunęła mi się dzisiejszego dnia. Po wpisaniu hasła o problemie pornografii wsród mężczyzn w wyszukiwarkę Google wyświetla się wiele stron z forami, gdzie kobiety się skarżą na swoich partnerów. Daje to do myślenia. Jest to najwidooczniej zjawisko popularne i taka jest natura mężczyzn. Nie ma sensu zmieniać ich na siłę... Tacy są i będą. Na nielicznych forach mozna spotkać odzew jakiegoś pana, który usiłuje bronić się własnymi argumentami. Czasy się zmieniają, pornografia rośnie w siłę. Boję się tylko o następne pokolenia. Co ich czeka? Co ich będzie fascynowało? Nawet boję się pomyśleć...
Odnośnik do komentarza
Gość anonim09876
Natura naturą, ale jeśli przez to kobieta cierpi, to mężczyzna sam powinien próbować coś zmienić. To, że są kobiety, które to akceptują, wcale nie znaczy, że ja muszę to akceptować. Nie oszukam siebie ani tego, co czuję, kiedy o tym myślę.
Odnośnik do komentarza
Gość zwykła kobieta

Witam.Jesteśmy już ponad 20 lat po ślubie.Nasze małżeństwo przechodziło sporo kryzysów lecz obecny jest gigantyczny.Nie wiem czy przetrwam... Mój małżonek bardzo zafascynował się koleżanką z pracy.Codziennie opowiadał jakaż to ona nie jest miła,sympatyczna,pomocna,zaradna.Bardzo angażował się w jej problemy,doradzał,w pracy pilnował aby była traktowana fer.Podwoził do pracy oraz z pracy a z czasem już nawet nie raczył wspominać o tym fakcie.Koleżanka pisała smsy,dzwoniła,zabiegała o względy i uwagę.Wygarnęłam ślubnemu co myślę o tym i stanowczo kazałam wybierać :ona lub ja.Na kilka tygodni pomogło,nie opowiadał.Zauważyłam,że nasze pożycie praktycznie przestało istnieć,stał się zamknięty w sobie,unikał rozmów,przebywania razem,ciągle zmęczony,śpiący,nie potrzebował żadnych czułości.Na pytanie co się dzieje,małżeństwo się nam sypie,była jedna odpowiedz :NIC.Doszło do tego,że to ja byłam winna ciężkiej atmosferze,kłótniom,braku zaufania i wiary,widziałam problemy,gdzie ich nie było,NAPADAŁAM NA MAŁŻONKA...Mijały miesiące,czasami pojawiał się seks,taki zimny,oderwany od uczuć to znowu znikał.Za to koleżanka była była nadal w naszym związku,mąż nie widział problemu.Z czasem przestałam prosić o rozmowę,ratowanie małżeństwa i zajęłam się dziećmi,swoimi sprawami.Mąż dbał o materialny byt rodziny,w jakiś sposób kontrolował moje życie,żyjąc obok mnie.Wszystko się skumulowało pewnego dnia i wybuchnęłam! Postanowiłam odejść,dość kłamstw,traktowania jak idiotki,awantur.Prosił o szansę,obiecywał szczerość.Poprawa była bardzo powierzchowna.Moje zdrowie odmówiło posłuszeństwa,rozchorowałam się.Chyba to wstrząsnęło światem egoisty bo ile można mieć szans na to aby się poprawić i zacząć żyć normalnie. Zaczęliśmy rozmawiać szczerze,powoli coś drgnęło.Przyznał,że specjalnie mnie tak traktował abym nie chciała zbliżeń!Zapytałam mojego męża wprost, czy się masturbuje.Wiedziałam,że to robi,nawet leżąc obok mnie.. Odpowiedział,że tak. Posypało się wyznanie za wyznaniem.Jeśli miał możliwość a miewał,oglądał porno a co zatem szło w parze,uprawiał masturbację.Nie jakąś tam raz na miesiąc,nie,codziennie po kilka razy!Moje uczucia,potrzeby,to co czułam nie miało znaczenia.Liczyła się jego przyjemność,zaspokojenie.Wcale nie widział nic złego w swoich zachowaniu,nic krzywdzącego bo przecież to nie dotyczyło mojej osoby.Tylko jego sprawa,jego przyjemność a czasami sprawdzanie w realu pozycji,form oraz sposobów widzianych w filmach.Przyszła chwila,że porno jakże inspirujące aczkolwiek nie zawsze dostępne,zastępował fantazjami erotycznymi.Próbował wmawiać,że wyobrażał sobie wtedy mnie!!! Litości mogąc mieć realną miłość biedak ją sobie wyobrażał i uprawiał samogwałt?!Nie dałam wiary.Stwierdził,że widzi,iż mnie zaszokował tymi informacjami.Nie wiem czy liczył na gratulacje? Z jego wypowiedzi wynika,iż poniekąd to moja wina bo : zajmowałam się dziećmi,nie miałam czasu dla niego,dzieci absorbowały moją uwagę,nie starałam się dostatecznie zaspokajać jego potrzeb,odsunęłam go,byłam oziębła,nie zależało mi na nim,nie robiłam nic aby utrzymać związek,wszczynałam awantury o koleżankę,która pomimo usilnych starań nie stała się nikim ważnym,wręcz nie zauważał jej zabiegów,nie reagował na wyraźne zaproszenia z jej strony itp. Przemyślałam wszystkie za i przeciw,poszperałam w internecie,zażądałam szczerości.Jestem przerażona skalą problemu,obojętnością z jaką mnie traktował !To był dopiero czubek góry lodowej.Mój mąż uzależnił się od porno oraz masturbacji do tego stopnia,że nie widział problemu w traktowaniu mnie jako rzeczy,ranieniu,wyśmiewaniu,odrzuceniu,w tym,że stracił pociąg seksualny oraz uczucia do mojej osoby.Nawet do głowy jemu nie przyszło,że niszczy życie sobie i mi,że stał się egocentrykiem... Fantazje: on i dwie dziewczyny,całuje je,pieści na wszelkie możliwe sposoby,kocha w różnych pozycjach,miejscach,one pieszczą jego... Oglądał pornografię i się podniecał na widok młodych dziewczyn,które kochają się bez zahamowań,w różnych pozycjach,pieszczą siebie i jego,są takie zgrabne,wyluzowane a na dowód tego widać,iż to lubią.Tak bardzo pociągające nie to co ja.Wpadło do głowy,że w końcu będzie musiał mnie zdradzić.I wszystko to robił podświadomie,nie mając zamiaru mnie ranić,nie zdając sobie sprawy co tak właściwie wyczynia,że to już uzależnienie . Przecież to nic złego,prawda? Może fakt,że zdobył się aż na tyle szczerości wcale nie była moja choroba i strach,że straci żonę,tylko przypadłość turbulatorów początek impotencji ! Otóż filmy przestały podniecać,fantazje tak samo i pozostała mechaniczna masturbacja,myśl do czego będzie musiał się posunąć aby mieć podniecenie oraz erekcję możliwe do masturbacji i upragnionego orgazmu,który był tali za....sty. Niestety coraz częściej nic nie wychodziło z faktu masturbacji,gdyż penis nie stawał ! Przestraszył się impotencji,efektów swojego rękodzieła i w panice przypomniał o żonie. Przeżyłam ogromny szok,nie znam tego człowieka który zamienił miłość na kilka sekund dzikiej rozkoszy,nie zważając na nic i nikogo.Na bardziej niewygodne pytania zapałczana się amnezja.Szczera rozmowa polegała na tym aby on wyrzucił z siebie to wszystko i aby zająć się jego problemem.Coś pękło i powiedziałam wszystko co myślę.Nikt nie zmuszał do takich wyborów,sam zdecydował świadomie,zachował się egoistycznie,nie ma winy w tym,że zajmowałam się dziećmi bo dawałam odczuć kim dla mnie był,próbowałam zwracać jego uwagę na to co się dzieje z naszym małżeństwem,że on się zmienia,że żyjemy obok siebie.Zranił mnie bardzo,upokorzył jako żonę która nie podniecała,nie była dość atrakcyjna i wartościowa,była nikim.Nie mogę rywalizować z aktorkami porno,fantazjami i świadomym wyborem odrzucenia.Moje lata samotności,zmarnowane życie i jego egoizm.Uświadomiłam na co zamienił wszystko co miało wartość,jak skrzywdził mnie i siebie,co zrobił z naszym życiem,swoim zdrowiem oraz co zostało jemu.Zamienił na pusty,niszczący,trwający chwile orgazm,który go właśnie opuszcza,tak krótką chwile przyjemności,destrukcyjne zachowanie upodlające rozumnego człowieka.Porno i masturbacja zniszczyły związek,człowieka,godność.Nie zostało jemu nic,nawet szacunek do siebie,tylko filmy pełne wyuzdanego,modulowanego,pełnego zwierzęcego zachowania,zaspokajania najniższych instynktów ,odpartego z wszelkich racjonalnych czynów seksu. Upodliło oglądanie tego wyuzdanego,sprzecznego z poczuciem przyzwoitości i co człowiecze bagna.Jeśli dorosły człowiek podnieca się oglądając przemoc,zniewolenie i obdzieranie z godności drugiego człowieka,nie widzi nic nie stosownego,że część tych kobiet skończyła zaledwie te 18 lat i mogła być jego dziećmi a on bardzo podnieca się tym ,to już mowa o znieczuleniu i degradacji.
Ubłagał o szansę by mógł być nadal obecny w dzieci oraz moim życiu.Czyta informacje do czego doprowadził nałóg,gdzie jeszcze może upaść.Stara się leczyć,powoli dociera do pełni świadomości w jakim syfie żył i co do niego przylgnęło ile krzywdy wyrządził. Szukamy razem informacji,analizujemy,rozmawiamy.Na ile wróci mój szacunek do niego,uczuci,zaufanie,czy przetrwa małżeństwo ,nie wiem. Uczę sama siebie,swojej wartości,odrzucenia myśli jakobym miała swój udział w nałogu męża....

Onanista jest chorym człowiekiem,który sam siebie degraduje i upodla,niszczy co piękne dla kilku chwil pustej przyjemności oraz wyuzdanego,niszczącego człowieczeństwo porno!

Odnośnik do komentarza
Gość zwykła kobieta

Witam.Jesteśmy już ponad 20 lat po ślubie.Nasze małżeństwo przechodziło sporo kryzysów lecz obecny jest gigantyczny.Nie wiem czy przetrwam... Mój małżonek bardzo zafascynował się koleżanką z pracy.Codziennie opowiadał jakaż to ona nie jest miła,sympatyczna,pomocna,zaradna.Bardzo angażował się w jej problemy,doradzał,w pracy pilnował aby była traktowana fer.Podwoził do pracy oraz z pracy a z czasem już nawet nie raczył wspominać o tym fakcie.Koleżanka pisała smsy,dzwoniła,zabiegała o względy i uwagę.Wygarnęłam ślubnemu co myślę o tym i stanowczo kazałam wybierać :ona lub ja.Na kilka tygodni pomogło,nie opowiadał.Zauważyłam,że nasze pożycie praktycznie przestało istnieć,stał się zamknięty w sobie,unikał rozmów,przebywania razem,ciągle zmęczony,śpiący,nie potrzebował żadnych czułości.Na pytanie co się dzieje,małżeństwo się nam sypie,była jedna odpowiedz :NIC.Doszło do tego,że to ja byłam winna ciężkiej atmosferze,kłótniom,braku zaufania i wiary,widziałam problemy,gdzie ich nie było,NAPADAŁAM NA MAŁŻONKA...Mijały miesiące,czasami pojawiał się seks,taki zimny,oderwany od uczuć to znowu znikał.Za to koleżanka była była nadal w naszym związku,mąż nie widział problemu.Z czasem przestałam prosić o rozmowę,ratowanie małżeństwa i zajęłam się dziećmi,swoimi sprawami.Mąż dbał o materialny byt rodziny,w jakiś sposób kontrolował moje życie,żyjąc obok mnie.Wszystko się skumulowało pewnego dnia i wybuchnęłam! Postanowiłam odejść,dość kłamstw,traktowania jak idiotki,awantur.Prosił o szansę,obiecywał szczerość.Poprawa była bardzo powierzchowna.Moje zdrowie odmówiło posłuszeństwa,rozchorowałam się.Chyba to wstrząsnęło światem egoisty bo ile można mieć szans na to aby się poprawić i zacząć żyć normalnie. Zaczęliśmy rozmawiać szczerze,powoli coś drgnęło.Przyznał,że specjalnie mnie tak traktował abym nie chciała zbliżeń!Zapytałam mojego męża wprost, czy się masturbuje.Wiedziałam,że to robi,nawet leżąc obok mnie.. Odpowiedział,że tak. Posypało się wyznanie za wyznaniem.Jeśli miał możliwość a miewał,oglądał porno a co zatem szło w parze,uprawiał masturbację.Nie jakąś tam raz na miesiąc,nie,codziennie po kilka razy!Moje uczucia,potrzeby,to co czułam nie miało znaczenia.Liczyła się jego przyjemność,zaspokojenie.Wcale nie widział nic złego w swoich zachowaniu,nic krzywdzącego bo przecież to nie dotyczyło mojej osoby.Tylko jego sprawa,jego przyjemność a czasami sprawdzanie w realu pozycji,form oraz sposobów widzianych w filmach.Przyszła chwila,że porno jakże inspirujące aczkolwiek nie zawsze dostępne,zastępował fantazjami erotycznymi.Próbował wmawiać,że wyobrażał sobie wtedy mnie!!! Litości mogąc mieć realną miłość biedak ją sobie wyobrażał i uprawiał samogwałt?!Nie dałam wiary.Stwierdził,że widzi,iż mnie zaszokował tymi informacjami.Nie wiem czy liczył na gratulacje? Z jego wypowiedzi wynika,iż poniekąd to moja wina bo : zajmowałam się dziećmi,nie miałam czasu dla niego,dzieci absorbowały moją uwagę,nie starałam się dostatecznie zaspokajać jego potrzeb,odsunęłam go,byłam oziębła,nie zależało mi na nim,nie robiłam nic aby utrzymać związek,wszczynałam awantury o koleżankę,która pomimo usilnych starań nie stała się nikim ważnym,wręcz nie zauważał jej zabiegów,nie reagował na wyraźne zaproszenia z jej strony itp. Przemyślałam wszystkie za i przeciw,poszperałam w internecie,zażądałam szczerości.Jestem przerażona skalą problemu,obojętnością z jaką mnie traktował !To był dopiero czubek góry lodowej.Mój mąż uzależnił się od porno oraz masturbacji do tego stopnia,że nie widział problemu w traktowaniu mnie jako rzeczy,ranieniu,wyśmiewaniu,odrzuceniu,w tym,że stracił pociąg seksualny oraz uczucia do mojej osoby.Nawet do głowy jemu nie przyszło,że niszczy życie sobie i mi,że stał się egocentrykiem... Fantazje: on i dwie dziewczyny,całuje je,pieści na wszelkie możliwe sposoby,kocha w różnych pozycjach,miejscach,one pieszczą jego... Oglądał pornografię i się podniecał na widok młodych dziewczyn,które kochają się bez zahamowań,w różnych pozycjach,pieszczą siebie i jego,są takie zgrabne,wyluzowane a na dowód tego widać,iż to lubią.Tak bardzo pociągające nie to co ja.Wpadło do głowy,że w końcu będzie musiał mnie zdradzić.I wszystko to robił podświadomie,nie mając zamiaru mnie ranić,nie zdając sobie sprawy co tak właściwie wyczynia,że to już uzależnienie . Przecież to nic złego,prawda? Może fakt,że zdobył się aż na tyle szczerości wcale nie była moja choroba i strach,że straci żonę,tylko przypadłość turbulatorów początek impotencji ! Otóż filmy przestały podniecać,fantazje tak samo i pozostała mechaniczna masturbacja,myśl do czego będzie musiał się posunąć aby mieć podniecenie oraz erekcję możliwe do masturbacji i upragnionego orgazmu,który był tali za....sty. Niestety coraz częściej nic nie wychodziło z faktu masturbacji,gdyż penis nie stawał ! Przestraszył się impotencji,efektów swojego rękodzieła i w panice przypomniał o żonie. Przeżyłam ogromny szok,nie znam tego człowieka który zamienił miłość na kilka sekund dzikiej rozkoszy,nie zważając na nic i nikogo.Na bardziej niewygodne pytania zapałczana się amnezja.Szczera rozmowa polegała na tym aby on wyrzucił z siebie to wszystko i aby zająć się jego problemem.Coś pękło i powiedziałam wszystko co myślę.Nikt nie zmuszał do takich wyborów,sam zdecydował świadomie,zachował się egoistycznie,nie ma winy w tym,że zajmowałam się dziećmi bo dawałam odczuć kim dla mnie był,próbowałam zwracać jego uwagę na to co się dzieje z naszym małżeństwem,że on się zmienia,że żyjemy obok siebie.Zranił mnie bardzo,upokorzył jako żonę która nie podniecała,nie była dość atrakcyjna i wartościowa,była nikim.Nie mogę rywalizować z aktorkami porno,fantazjami i świadomym wyborem odrzucenia.Moje lata samotności,zmarnowane życie i jego egoizm.Uświadomiłam na co zamienił wszystko co miało wartość,jak skrzywdził mnie i siebie,co zrobił z naszym życiem,swoim zdrowiem oraz co zostało jemu.Zamienił na pusty,niszczący,trwający chwile orgazm,który go właśnie opuszcza,tak krótką chwile przyjemności,destrukcyjne zachowanie upodlające rozumnego człowieka.Porno i masturbacja zniszczyły związek,człowieka,godność.Nie zostało jemu nic,nawet szacunek do siebie,tylko filmy pełne wyuzdanego,modulowanego,pełnego zwierzęcego zachowania,zaspokajania najniższych instynktów ,odpartego z wszelkich racjonalnych czynów seksu. Upodliło oglądanie tego wyuzdanego,sprzecznego z poczuciem przyzwoitości i co człowiecze bagna.Jeśli dorosły człowiek podnieca się oglądając przemoc,zniewolenie i obdzieranie z godności drugiego człowieka,nie widzi nic nie stosownego,że część tych kobiet skończyła zaledwie te 18 lat i mogła być jego dziećmi a on bardzo podnieca się tym ,to już mowa o znieczuleniu i degradacji.
Ubłagał o szansę by mógł być nadal obecny w dzieci oraz moim życiu.Czyta informacje do czego doprowadził nałóg,gdzie jeszcze może upaść.Stara się leczyć,powoli dociera do pełni świadomości w jakim syfie żył i co do niego przylgnęło ile krzywdy wyrządził. Szukamy razem informacji,analizujemy,rozmawiamy.Na ile wróci mój szacunek do niego,uczuci,zaufanie,czy przetrwa małżeństwo ,nie wiem. Uczę sama siebie,swojej wartości,odrzucenia myśli jakobym miała swój udział w nałogu męża....

Onanista jest chorym człowiekiem,który sam siebie degraduje i upodla,niszczy co piękne dla kilku chwil pustej przyjemności oraz wyuzdanego,niszczącego człowieczeństwo porno!

Odnośnik do komentarza
Gość zwykła kobieta

Porno i masturbacja zniszczą każdy związek,gdyż egoista,uzależniony nie będzie chciał zmienić swojego zachowania,zrezygnować ze swojej rozkoszy i pozostanie w swoim egoistycznym ,pustym świecie. Nikt mi nie powie,że to jest dobre i każdy tak robi.To nie jest normalne,niszczy samych uzależnionych,fizycznie i psychicznie....

Odnośnik do komentarza

kazdy facet ogladajacy pornusy to swinia oglada wyuzdane dz*** a pozniej kladzie sie do zony i oczekuje ze zona bedzie robic to samo brzydze sie takimi facetami dz*** do wora a wor do jeziora u nas w polsce kobiety sie nie szanuja

Odnośnik do komentarza

Ja wspólnie ze swoją żona oglądamy filmy porno i czerpiemy z nich garściami, wiele uczą jak urozmaicić życie seksualne dwojga kochających się ludzi. Nie dziwie się małżonkom tych zakonnic, które by uprawiały sex cale życie w jednej pozycji. A tu jeszcze wspaniały sex oralny, którego się bała a bez którego nie wyobraża sb teraz stosunku. Żona sama każe dopisać ze nie wiedzą co tracą odtrącając tą skarbnice wiedzy.

Odnośnik do komentarza
Gość Kamilla36

Wydaje mi się, że to nie jest wcale taki duży problem. Sex filmy są dostępne teraz wszędzie, a oglądając je, Twój mąż nie tylko zaspokaja swoje fantazje, ale także potrzeby. Zaproponuj mu wspólne oglądanie takich filmików na yesporn (tam jest największy wybór), a zobaczysz jak szybko zwiększysz namiętność w waszym związku :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...