Skocz do zawartości
Forum

Chcę umrzeć


Gość ...

Rekomendowane odpowiedzi

Od mniej więcej połowy sierpnia czuję się fatalnie. Mam 16 lat... rozpocząłem naukę w liceum. Każdego dnia czuję się fatalnie... budzę załamany tym, że żyję. Nie mam jakiejkolwiek ochoty na nic. Żyję, bo muszę. Nie odbieram żadnej przyjemności z życia... nawet rzeczy, które kiedyś sprawiały mi przyjemność, już tego nie mają. Pod koniec wakacji pokłóciłem się z przyjaciółką. Teraz niby już rozmawiamy, ale to wygląda strasznie. Potrafię bez powodu się zdenerwować i wyzywać ją. Nasze relacje wciąż się pogarszają, co chwilę mówię jej, że już mam jej dość i chcę zerwać z nią znajomość. Wracam do domu i mam ochotę usiąść i płakać... czasem, gdy rodziców nie ma w domu, płaczę. Mam wrażenie, że świat beze mnie byłby lepszy. Chcę umrzeć... zdarza mi się mieć myśli samobójcze... od tak po prostu. Siedzę przy komputerze, patrzę na rękę i widzę wizję, że podcinam sobie nadgarstki... z początku myślałem, że to przemyślę, że sobie ze wszystkim poradzę...teraz tracę nad tym kontrole. Jedyne mi dwie bliskie osoby nie pomagają. Jedna reaguje agresywnie lub olewa mnie, twierdząc, że "wciąż mi coś w du... źle", druga osoba, mówi "nie myśl tak, wszystko będzie dobrze". Ale tak nie jest. Każdego dnia jest gorzej. Coraz więcej czytam o tym w internecie. Rozwiązuję różne psychotesty na stronach poświęconych depresji... i to wszystko coraz bardziej utwierdza mnie w tym, że mam depresje. Czasem zastanawiam się czy to nie depresja, a uzależnienie od serialu "Dr House", w którym główna postać przeżyła załamanie nerwowe i w ostatnich odcinkach przebywała w ośrodku psychiatrycznym, naprawiając swoją psychikę. Myślę, żeby udać się do lekarza... ale musiałbym najpierw powiedzieć o wszystkim rodzicom, a wiem, że oni zareagują w ten sposób, że przesadzam, albo że nie chce mi się chodzić do szkoły, ponieważ w ostatnim czasie jej unikam. Unikam jakichkolwiek nowych relacji... odtrącam ludzi, nawet tych bliskich. A jedyny moment kiedy czuję się dobrze to piątek... kiedy wracam z szkoły kupuję alkohol i upijam się... Potrzebuję pomocy!
Odnośnik do komentarza
Hej ja także jak Ty mam 16 lat i zaczęłam edukację w liceum. Dla mnie również to pieprzone życie nie ma sensu. Mieszkam sama, nikt się mną nie interesuje, dla matki jestem zerem numer jeden (zawsze tak było). W szkole nie mogę się odnaleźć, wszystko mnie przerasta... A do tego mam fatalnych nauczycieli, na każdej lekcji dostaję jakąś złą ocenę mimo, że się uczę. Nie widzę dla siebie przyszłości. Właśnie zaczęłam obmyślać plan samobójstwa, chcę żeby wszystko było idealnie, żeby się udało...
Odnośnik do komentarza
Ja mam dokładnie tak samo, ale moja matka twierdzi, że psychiatra mi nie pomoże, a tylko naszpikuje chemią i będzie jeszcze gorzej Moi rodzice w ogóle nie biorą tego na poważnie jak im mówię, radzą: myśl pozytywnie, wszystko będzie dobrze, każdy ma takie chwile; a ja już nie mam siły myśleć pozytywnie, na nic już nie mam siły, nie wiem po co w ogóle Bóg stwarza takich popieprzonych ludzi jak ja?
Odnośnik do komentarza
Ja już mam tego dosyć. W szkole jestem najlepszą uczennicą, a jak zdarzy mi się dostać jakąś trójkę, to mam w domu przerąbane. Matka cały czas mnie wyzywa, a ja zadaję sobie pytanie, po co żyje i jaki jest tego sens? Wszyscy coś do mnie mają po prostu nie wiem nawet jak to opisać. Często wychodzę z domu, żeby sobie to przemyśleć i mam wrażenie, że ktoś do mnie mówi. Boję się spać, bo ciągle śnią mi się martwi ludzie. Często ich widzę. A poza tym jestem brzydka, a tak w ogóle to mam 13 lat mam duży nos i to mnie dobija. Nikomu nie mówię o swoich problemach. Boję się komuś zaufać, bo już kiedyś zaufałam mojej koleżance i to skończyło się następną moją depresją. Żyje w ciągłym strachu, często płaczę, ale boję się śmierci. Próbowałam już wiele razy ale to chyba jakieś przekleństwo. Cięłam sobie ręce żyletką, a krew prawie wcale nie leciała, nawet nie było po tym znaku. Trułam się a i tak to nic nie dało. Chciałam się też powiesić ale nie wiem jak to zrobić. Jak mogę się zabić proszę napiszcie
Odnośnik do komentarza
W twoim wieku szaleją hormony, to one mogą być przyczyną takich myśli, poza tym żyjemy w takim świecie, że wszystko musi być naj, najpiękniejsza, najlepsza w nauce itd Nie docenia się wnętrza człowieka i dlatego coraz więcej młodych ludzi ma depresje.
Odnośnik do komentarza
Hmm, mam troje dzieci i 33 lata, świat mi się zawalił. Żona poszła do innego, utrzymuje kontakt z dziećmi ale oddalają się z każdym dniem ode mnie, nie rozmawiają. Co mam zrobić? Zabić się ale po co, trzeba walczyć o to co jest i co będzie. Trza iść dalej i się nie poddawać, trzymać fason i iść do przodu z podniesioną głową pozdrawiam .
Śmierć jest głupia trzeba walczyć.
Odnośnik do komentarza
Mam 15 lat i już od dłuższego czasu też mam dosyć wszystkiego tak jak Wy:(
Ale nie przez nieudaną miłość czy coś w tym stylu, tylko przez głupie gadanie ludzi
;(a mianowicie panienek, które zazdroszczą mi wszystkiego i psują opinie:(
Już dłużej nie potrafię, z dnia na dzień mam coraz większą chęć się zabić..:(
Odnośnik do komentarza
Mam 13 i już od dłuższego czasu mam myśli samobójcze.
Podobał mi się chłopak starszy o 2 lata i ja jemu również, lecz ja dałam mu kosza ze stresu i teraz tego bardzo żałuje....:(
Już na przerwie nie spogląda w moją stronę jak dawniej....;(
Bez niego nie mam po co żyć...;(
Kiedyś chciałam podciąć sobie żyły i tak zrobiłam, lecz zaraz gdy już mało brakowało matka weszła do łazienki i zadzwoniła szybko po karetkę....
Już tak mało brakło:(
Teraz mam nadgarstki zabandażowane i w szkole wszyscy ciągle się pytają co mi się stało, ale wstyd mi się przyznać, że chciałam się zabić dla chłopca, który teraz nawet nie wie że istnieje....
;(
Odnośnik do komentarza
Witajcie mam 15 lat i czuję się tak samo jak wy. Niby mam znajomych, 1 dobrego przyjaciela, ale czuję się samotny, jedyne co robię to oglądam seriale z torrentów i czasem gram. Lubię chodzić na siłkę, ale co z tego, jak nie widzę sensu życia. Oceny mi spadły, mam też mały problem z chodzeniem, tak jakby tupie ale udało się to naprawić. Gdy czytam takie strony prawie, że płacze ale jestem już twardy jak skala, nic mnie nie zmusi do płaczu przez 0.5 roku w stresie i dokuczaniu .
Odnośnik do komentarza
Problemy... Większość jest trywialna, myśli o śmierci z powodu chłopaka... Bardzo, ale to bardzo dojrzałe, i nie wymagam od trzynastolatków tej dojrzałości, ale na facetach życie się nie kończy. Mam 21 lat, i pecha, takiego po którym codziennie mam ochotę przestać walczyć. Ie można? W rodzinie patologia, alkoholizm, nie ma okazywania uczuć, nie ma serc. Zastanawiam się dlaczego ja i odpowiadam sobie, że to nie musiałam być ja, ale jestem i tego nie zmienię. W wieku 19 lat matka wyrzuciła mnie z domu, oczywiście pomijając już tam setne fakty z mojego życia takie jak facet, który się nade mną znęca i z którym jestem z przymusu. Codziennie zawodzę się na ludziach, i żyję ze świadomością, że w razie mojej śmierci nikt tęsknił nie będzie. Wszystko robiłam tak, by moje życie było piękne, cieszyłam się z drobnostek, walczyłam o wszystko, ale to było od ósmego roku życia, moja siła się wyczerpała. Cięcia... Tak, na mojej dłoni, bo ludzie nie potrafią zrozumieć, że czasami taki ból jest lepszy, ewentualnie mogę się zabić, ale to właśnie jest ta ostateczność. Za mną trzy próby, przede mną... Nie wiem ile? Chcę żyć, dlatego w ogóle to pisze, ale nie mogę już stanąć naprzeciwko życia i mówić że mnie nie pokonało, bo to zrobiło. Ludzie nie akceptują mnie, mojej twórczości, uwielbiam pisać, mam wiele pasji... Ale nigdy nie będę dość dobra, a oprócz tego ludzie niemal na każdym kroku mnie dobijają, dają nowe problemy, nowe smutki, a ja nie radze sobie z tymi które były.

Życie jest okropne, i są dni kiedy nie chce się nawet wstać z łóżka. Być może kiedy ktoś będzie to czytał, ja już będę ponurą statystyką. Tylko boli mnie jedno, ludzie mają takie lekki problemy, a robią z nich tragedie. Ja walczę odkąd sięgam pamięcią, a jednak... Nie ma nikogo kto wyciągnąłby do mnie rękę. Owszem ludzie mówią, mówią, mówią... Ale słowa to nic, kiedy ja prosząc o pomoc zostaje sama, a gdy w końcu moje problemy znudzą się ludziom to absolutnie nikogo dookoła nie ma, tak jakby nie potrafili zrozumieć czym jest przyjaźń.
To tyle, przynajmniej mam nadzieje że ktoś z was zrozumie, że wasze problemy to zaledwie namiastka tego, co spotyka w życiu innych.
Odnośnik do komentarza
No niestety już tak jest. Ja mam 18 lat i jestem w połowie drugiej klasy. W szkole nie idzie mi zbyt dobrze ale robię wszystko aby było dobrze i nie poddaje się. Dziś wyznałem pewnej dziewczynie miłość, a ona jednak woli mojego kuzyna... Jestem w trudnej sytuacji no ale nie mam zamiaru się poddawać. Również jak Ty miałem myśli samobójcze ale uświadomiłem sobie, że jeśli bym popełnił samobójstwo to skrzywdził bym rodziców i nie tylko... Bądź dobrej myśli i spróbuj odnowić kontakty ze swoimi znajomymi, porozmawiaj z nimi. Mam nadzieję, że uporasz się ze swoimi problemami i będziesz się cieszył ze swojego życia;)
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Hmm, doła każdy łapie, ale życie za krótkie by sobie je szybciej zakończyć. Prawdę pisze anonim nade mną - sobie może pomożesz, ale innym zaszkodzisz, a najbliższa osoba nie zasługuje na to żebyś ją zostawił. Może to oklepane ale postaraj się myśleć pozytywnie ...i ożyć na nowo..!
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
W wieku 14 lat powiedziałem sobie, że życie jest do du..W wieku 15 lat zacząłem się okaleczać, a w wieku 17 lat leżałem w psychiatryku. A co z tego miałem? Nic, tylko blizny, a najlepsi przyjaciele odwracają się wtedy, gdy masz problem ale w końcu zrozumiałem, że mogę polegać tylko na sobie:(:( Teraz mam 18 lat piękną dziewczynę i się cieszę Życiem :):)
Odnośnik do komentarza
Mam 26 lat, jestem po ślubie, dzieci nie mam, na depresje cierpię odkąd pamiętam. Zaczęło się mniej więcej od 15 roku życia, następnie doszła nerwica, i liczne załamania nerwowe, ciągle próbowałam żyć od nowa. Życie dało mi porządnie w kość. W domu kiepska sytuacja, ojciec alkoholik, matka wyżywała się na mnie za swoje krzywdy, nie zauważała, że ja również potrzebuję pomocy, zrozumienia, mało kiedy słyszałam dobre słowa na swój temat. Jedynie obcy ludzie zawsze mnie chwalili za dobry charakter, bo taka byłam, mila, spokojna, nie chodziłam na imprezy, nie piłam alkoholu, nie paliłam, uczyłam się w miarę dobrze, nikt nie zauważał jak ta choroba wysysa ze mnie życie, czasy dorastania pamiętam jako piekło, piekło wewnątrz samej siebie, i ten dziwny przenikliwy ból, poczucie beznadziejności, nienawiści samej do siebie, i pytanie: dlaczego? dlaczego ja? Po szkole wyjechałam, by uciec jak najdalej od tego wszystkiego. Zaczęłam zarabiać sama na siebie, zawsze byłam pracowita, niestety poznałam nieodpowiednie osoby, które sprawiły, że jeszcze gorzej załamywałam się. Związałam się z facetem, który niszczył mnie od wewnątrz. Zaczęłam sięgać po alkohol, podcinałam se żyły, łykałam tabletki przeciwdepresyjne popijając alkoholem, natarczywe myśli nie opuszczały mojej głowy, i te ohydne wizje jak sama się okaleczam. Nie potrafiłam sobie pomoc, odcięłam się od wszystkich, czułam się samotna, bo nikt mnie nie rozumiał, byłam odpychana, bo kogo obchodzą problemy innych, tak jest prościej. Nie było dnia w którym bym nie płakała, przestałam ufać ludziom, bo swoją naiwnością popadałam w coraz gorszą depresję, tego nawet nie da się opisać. Kiedy poznałam obecnego męża, życie zaczęło nabierać sensu. Poczułam co to szczęście, on jest dla mnie taki dobry i uczuciowy, jesteśmy kilka miesiecy po ślubie, a ja znowu popadam w tą czarną otchłań i nie wiem jak to powstrzymać, przecież teraz wszystko jest dobrze. Mam kogoś kto mnie kocha i kogo ja kocham, dlaczego znowu popadam w depresje. Tak bardzo się tego boję, od ponad roku było już ok, więc co jest nie tak, czuję, że tylko szkodzę swoją obecnością, nie mam ochoty by żyć, bo nie widzę w tym większego sensu. Czuję się wszystkim zmęczona, wydaje mi się że śmierć pozwoliłaby mi odpocząć, ale nie chcę zostawiać męża samego, bo wtedy i on by załamał się. Nie mogę nawet mu powiedzieć jak bardzo cierpię wewnętrznie. Żałuje że go poznałam, bo przez to, że tak bardzo go kocham muszę tu tkwić, w tym moim marnym życiu, i nie wiem co sprawia to że tak się czuję? Nie mam powodów by narzekać. Zarabiam naprawdę dobrze, lepiej od męża, męczy mnie ten smutek to wszystko :(
Odnośnik do komentarza
Negatywne nastawienie do życia, myśli samobójcze, wieczna samotność te odczucia towarzyszą mi odkąd pamiętam. Mam 27 lat i już w podstawówce przeżywałam ten koszmar, jednak jestem tchórzem i nie potrafię zakończyć tego pasma nieszczęść. A co będzie jeśli mi się nie uda..... Muszę znaleźć sposób by być w 100% pewna, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Muszę zrobić to tak by nie zranić swoich bliskich. Moim marzeniem jest by znaleźć jakiegoś płatnego zabójcę, w ten sposób oszczędziłabym wielu nieprzyjemności mojej rodzinie........
Odnośnik do komentarza
Wyrzucają mnie ze studiów przygotowywałem się do wojska, ale dowiedziałem się że nabory do szkół pod oficerskich zostały zawieszone. Mój świat się zawalił. Nie mam nikogo na tym świecie, jestem sam, to jest mój koniec nikt mi już nie może pomóc. Czar goryczy się przelał, postanowiłem ze sobą skończyć i uśmiercić się lekami nasennymi albo czymś mocniejszym. To koniec, świecie żegnaj. Na tamtym świecie jest na pewno lepiej.
Odnośnik do komentarza
"Zabić się ale po co, trzeba walczyć o to co jest i co będzie. Trza iść dalej i się nie poddawać, trzymać fason i iść do przodu z podniesioną głową pozdrawiam ." Ale po co? Skoro już nic nie daje radości na tym smutnym świecie. Czasem życie jest gorsze od śmierci. Np. gdy ma się 24 lata i depresję od ok 10 roku życia. Zniszczona psychika zanim jeszcze się wykształciła. Żyć, walczyć? A po co?
Odnośnik do komentarza
Nie zabijajmy się, pomyślmy o innych, o rodzicach. Zawsze, gdy myślałam, żeby to zrobić stawała mi przed oczami mama. Wystarczyło bym pomyślała, jak ona będzie się czuć i już mi łzy stają w oczach, tak jak teraz. Ja mam to szczęście, że na prawdę kocham swoich rodziców, oni są moją silą. Ale jeśli Ty, kimkolwiek jesteś, nie możesz powiedzieć tego samego to i tak walcz! Ja już walczę 21 lat, planuję znaleźć sobie jakąś pasję. Byłam raz u psychologa, po tym jak z powodu nieszczęśliwej miłości (to nudne, wiem) czułam się okropnie... i teraz już wiem, że nie było warto, ot kilka wyświechtanych fraz, bo skąd ktoś obcy, kto nie przeżył czegoś podobnego, może wiedzieć o moich uczuciach? Ciągle czekam na lepsze dni, czasami zdarza się takie chwile, że jest mi dobrze, ale innym razem to jakieś piekło. Jeśli ktoś chciałby porozmawiać ze mną to podaje swojego maila... hurt_89@o2.pl
Pozdrawiam i pamiętajcie, że może gdzieś, czeka nas coś lepszego...
Odnośnik do komentarza
Mam 18 lat, i ogromny bagaż doświadczeń... począwszy od bicia i torturowanie mnie i młodsze rodzeństwo przez brata tyrana...Rodzice nic nie widzieli... może nie chcieli...próby samobójcze, pobyt w domu wariatów...wyjazd na Szwecję by zarobić trochę pieniędzy, i właśnie tam miłosne rozczarowanie... przystojny Rumuński chłopak...mówił że kocha ... że będziemy razem, naiwność sprawiła że zaufałam, sex przyszedł szybko potem był tylko wstyd, gorycz, żal, nienawiść... dzień wyjazdu był jednym wielkim koszmarem, przepłakane noce i dnie... tęsknota... tak bardzo kochałam...A teraz odnalazłam Rumuńskiego chłopaka przez internet napisałam... pamięta ale nie chce znać... przez 2 lata tęsknoty i żalu nauczyłam się wielu rzeczy...obiecałam że przyjadę do jego miejscowości i znajdę go... broń mam od niedawna, świetnie strzelam, kursy, licencja i patent wszystko to bo wiem czego chce!!!... myśl że on teraz jest szczęśliwy nie pozwala mi żyć... konam gdy całuje jego zdjęcie, tonę w morzu łez... teraz tylko marzę by on też wiedział co to ból...obiecałam sobie że będzie tego żałował...umrze patrząc na moją twarz teraz już tak kamienną, bez uczuć, litości. Kiedyś tak bardzo szczęśliwa, rozmarzona, teraz liczy się tylko zemsta... Honor który dominuje budzi we mnie człowieka który się nie da więcej skrzywdzić...!
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...