Skocz do zawartości
Forum

Ochota na seks w wieku 18 lat


Cindy6

Rekomendowane odpowiedzi

ps do Cindy- mam nadzieję że podejmiesz decyzję, której nie będziesz żałować i z którą będziesz szczęśliwa, tylko na tym mi zależy. Mam takie patrzenie jakie mam, może i jakiegoś "skrajnego katola", i nie wszystkim to się musi podobać, ale moje rady wychodzą tylko i wyłącznie z doświadczenia mojego i mojego otoczenia, i nie chcę zostawiać tego dla siebie, jeśli komuś może pomóc we własnym życiu. Życzę Ci jak najlepiej, i wierzę w to, że we własnym sercu rozeznasz co zrobić, jak i kiedy :)

Odnośnik do komentarza

Osobiście uważam, że to nie jest nic nienormalnego. Skoro masz ochotę na seks - to znaczy, że jesteś gotowa i dojrzała do podjęcia inicjacji seksualnej. Dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę i nie chcesz zrobić tego tylko dlatego, że np. Twoje koleżanki mają TO już za sobą i Cie namawiają lub się śmieją - bo o takich przypadkach także słyszałam. Ich seks był przypadkowy, a one w większości nie były na to gotowe (dzieje się to np. w gimnazjum).

Odnośnik do komentarza

Bo piszesz coś w
> sensie, że potrzeby są nieważne autorce postu

chyba trochę na odwrót to było, ale wiadomo o co chodzi :)
już to wytłumaczyłam powyżej. Dziewczyna nie uściśliła o jakie potrzeby jej chodziło, więc odebrałam to jako potrzeby typowo i tylko seksualne. Teraz to jest częste, że chodzi się do łóżka z kimś tylko dlatego że się podoba fizycznie i się ma do niego ciągotę, a według mnie nie powinno, więc się uniosłam. Można mieć przecież wiele różnych potrzeb. Gdyby uściśliła swoją wypowiedź, z pewnością byłby zupełnie inny rozwój tej rozmowy.
Mąż to mąż, partner to partner, był nim przed ślubem. A skąd Ci się wzięło, że chodzimy do łóżka tylko w celach prokreacyjnych, to nie mam pojęcia, nie za bardzo to zrozumiałam :) jak mi to wytłumaczysz jakoś bliżej to Ci odpowiem :)

Odnośnik do komentarza

Wiesz, może ja to tak odebrałam tylko, ale pisałaś, że seks to nie jest zabawa.. Po części seks jest zabawą, która ma przynieść satysfakcję i przyjemność.. Nie z każdym przygodnym napotkanym napaleńcem, ale przede wszystkim ze swoim partnerem. A co do rozgraniczenia męża od partnera, to ja mam inne zdanie niż Ty.. Dla mnie mąż także jest partnerem - życiowym towarzyszem. Każdy mąż jest partnerem, tylko nie każdy partner jest mężem.. (Tak trochę z psychologii liźnięte ;) Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Ahaaa teraz rozumiem Ciebie :) tak, to jest zabawa, tylko że Ty to ujęłaś w zupełnie innym znaczeniu niż ja, mi chodziło o coś zupełnie innego, ale w ten sposób w jaki Ty podeszłaś do tego to też tak uważam :). A co do nazewnictwa, to też się z Tobą zgadzam, nie lubię tylko jak ktoś do mnie używa tego sformułowania, bo ogólnie nie lubię słowa "partner", już nie będę opowiadać dlaczego, bo i po co :)

Odnośnik do komentarza

No to się cieszę, że sobie wyjaśniłyśmy :) Jak widać - słowo pisane można w różny sposób zrozumieć ;) Nie ma ani zabarwienia emocjonalnego, nie ma intonacji głosu i wielu czynników.. a nawet w bezpośrednich rozmowach zdarzają się nieporozumienia, a co dopiero na takich forach... ;)
Nie musisz wyjaśniać dlaczego - ja wiem o co ci chodzi... :) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...