Skocz do zawartości
Forum

Skaryfikacja


Gość Normalna20

Rekomendowane odpowiedzi

Rozumiem, że drugiej osobie w związku może coś się nie podobać, ale chyba chłopak ma sam prawo zadecydować o swoim ciele. Można stwierdzić wprost "nie lubię tego", ale jakiekolwiek zakazy to dziecinada. Poza tym kwestia do tego jak bardzo on do tego poważnie podchodzi. Mój partner nie lubi tatuaży, co wcale mi nie przeszkodziło przed wykonaniem takowego (marzyłam o nim 10 lat). W chwili obecnej całuje go i uwielbia ;)

Odnośnik do komentarza
Gość PowrótPanaOpinii

~karmi
Zabranianie dorosłej osobie rozporządzania jej własnym ciałem jest absurdalne.

Bardzo podoba mi się to zdanie.
Jak też się spodziewałem mimo mojego przyjaznego jak na mnie nastawienia zostałem uznany za niedojrzałego i w dodatku za kłamcę i manipulanta! xD
Przeczytałem tu mnogo mega zacofanych opinii jak też znalazło się kilku fajnych ludzi o poglądach innych niż moje a jednak(!) zgadzamy się w jednym: jak ktoś chce to droga wolna.
Jeszcze jeden zabawny absurd:P Ona może mu zabronić bo skoro chce z nią być to nie powinien się zmieniać, ale jeżeli ona chce być z nim to nijak nie musi się zgadzać na jego głupie, niedojrzałe pomysły...a jemu oczywiście nic do tego_^_"
Każdy widzi świat do czubka swojego nosa, a jak trzeba się z drugim człowiekiem porozmawiać to załącza się ten nasz ogólnonarodowy egoizm, który i ja przyznam, że zdarza się mi podłapać. W końcu choroby na ogół zaraźliwe są;)
Buziaczki hejterzy. xoxoxoxox

Odnośnik do komentarza

~adgjlsfhk

Według Ciebie jesteśmy zacofani w rozwoju, bo nie wszyscy tolerują takie "upiększanie" swojego ciała? Taki wniosek pokazuje jak bardzo ograniczony jest Twój sposób myślenia. Nie zwracasz uwagi na całą masę innych aspektów które świadczą o tym, czy dane społeczeństwo jest "zacofane", czy nie. Mam pytanie, jakim źródłem poprzesz fragment swojej opinii, w którym mówisz, że co druga młoda osoba ma tatuaż. Co do higieny całego zabiegu masz rację, jeżeli wszystko odbywa się w sterylnych warunkach, to nie powinno być żadnych przykrych konsekwencji. Teraz zastanów się czy we wszystkich zakładach oferujących tego typu sługi są przestrzegane wszystkie zasady higieny. Ile osób, które decydują się na takie coś che wydać możliwie jak najmniej pieniędzy i kieruje się do różnych domorosłych "artystów", którzy fachu uczyli się np. w więzieniu i "dziergają" maszynkami własnej roboty, nie mając zarejestrowanej żadnej działalności.

1. W zachodnich kulturach tatuaż jest czymś normalnym, ludzie wschodu lekko na bakier z postępem jedynie widzą w tym zło. Wyjedź na zachód, pooglądaj ludzi na ulicach po czym wybierz się na Ukrainę. Ciekawa jestem do jakich sostrzeżeń dojdziesz na temat tatuażu/skaryfikacji.
2. Jak sprawić by miejsce w którym się robi t/s przestrzegało zasad higieny? Robi się to samo co przy wyborze studia tatuażu, czyli czy jest to działalność zarejestrowana i zgłoszona do sanepidu. Robienie czegoś przez znajomych za 1/10 ceny to głupota. Jeśli chce się coś dobrej jakości to trzeba zapłacić.

Odnośnik do komentarza

~MojaWłasnaOpinia
Urocza dziewojo.
Twój facet jak będzie chciał sobie zrobić coś z ciałem to zrobi to i tak a jak zrezygnuje to na pewno nie dla tego ze mu zabronisz^^ oczywiście życzę powodzenia w psuciu związku zakazami. ale nie zdziw się kiedy on zabroni ci nakładania tapety czy może wręcz przeciwnie - poprosi Cie o noszenie "maski".
Innych uczestników konwersacji również pozdrawiam i gratuluje zacofania. Dlatego między innymi jesteśmy 40-80lat za innymi krajami w kwestii nie tylko tolerancji ale i rozwoju. Jeszcze niedawno czytałem/wysłuchiwałem podobne zarzuty rzucane w stronę tatuażu i piercingu, w tym za to momencie ma je około co druga młoda osoba. I niedoinformowanych chciałbym powiadomić, że zabieg wykonany poprawnie i sterylnie ma bardzo niewielkie szanse na zakażenie(podobnie z resztą jak tatuaż czy kolczyk) pod warunkiem że dba się o samą skaryfikacje jak i o jej higienę.
Oczywiście jest to całkowicie moja osobista i subiektywna w każdym calu opinia, ale znajdzie się wiele wypowiedzi linczujących tą tutaj, powtórzę: MOJĄ WŁASNĄ. Was także pozdrawiam i całuje kobietki, bo to one głównie się tutaj wypowiadają i narzekają na "oszpecenie", które swoją drogą powinno być osobistą sprawą każdego z nas i jeżeli autorka postu kocha swojego faceta to zaakceptuje jego "wybryk" tak jak zaakceptowała jego samego.
Pozdrawiam

Sory ale Twoja wypowiedź brzmi jakby człowiek bez tatuażu był gorszy. Każdy może wyrazić swoje zdanie na temat tatuaży. A powiedzieć, że co druga osoba ma tatuaż to z deka przegięcie, może w Twoim otoczeniu tak jest, ale w moim mało kto ma. Nie jestem świętoszkiem, jestem ateistą i nie mam problemów z nowościami zza wielkiego oceanu. Sam kiedyś chciałem mieć tatuaż ale jednak to jest na całe życie i zmądrzałem. Generalnie nie spodobał mi sie ton Twojej wypowiedzi i tyle.

P.S. - Dziewczyna może mieć pretensje do swojego chłopaka bo to jest kaleczenie ciała. Czy jak Twój chłop wydziergał by sobie kutasa na policzku to też byś to zaakceptowała? No każdy ma różne granice akceptacji i musisz to przyjąć do wiadomości.

Pozdrawiam
Kuba

Odnośnik do komentarza

A Ty nie mając argumentów nie czepiaj się pierdół. Chyba oczywiste jest co miałem na myśli. Uwaga - patrz 1 post. ;] czytamy całość.

Pozdrawiam Cie trolu.

P.S. - haha obcinanie włosów nazywasz kaleczeniem? no to było niezłe ! brawo! :) sory za edit, ale teraz do mnie to dotarło... hahahaha co za typek z Ciebie :)

Odnośnik do komentarza

Skaryfikacja skaryfikacji nie równa, wszystko zależy od tego co chce, gdzie to chce zrobić i jak duże to będzie. Jak dla mnie skaryfikacja jest okey, niektóre mi sie nawet podobają a ta którą ktoś wrzucił to tą rozmowę jest juz przesadzona i ma prawo odrzucać jak największe grono ludzi. Tak samo jest z tatuażami, wszystko zależy co gdzie i jak duże ma to być. Jeśli chce naprawdę to zrobić i nie przekroczy pewnych granic dobrego smaku to nie widzę ku temu przeciwwskazań, o tatuażu by można też było powiedzieć że wielu sie to nie podoba bo to samookaleczanie. A powiedzcie drogie panie ile z was ma kolczyki w uszach, mogę się założyć że prawie wszystkie jak nie wszystkie z czego spora ilość ma więcej jak jeden kolczyk w uchu. I czy to nie jest także samookaleczanie, przebijanie swojego ciała tylko po to by je ozdobić. To właśnie można nazwać zacofaniem społeczeństwa z tolerancją do pewnych rzeczy. Kilkanaście lat temu było nie do przyjęcia by chłopak miał kolczyk w uchu a jak juz miał to był tzw buntownikiem za młodu. Czasy sie zmieniają, ja osobiście jako chłopak nosze 2 kolczyki w jednym uchu (z czego jeden w chrząstce) a mam je dlatego że mi sie to podoba i gdyby któraś z moich dziewczyn poprosiła mnie bym ich nie nosił to mówiąc wprost bym je "zabił śmiechem"
Reasumując:
pogadaj ze swoim chłopakiem co i gdzie chce zrobić bo może sie okazać że nie będzie to coś wielkiego i ekstremalnego a nawet coś co może Ci sie spodoba jak nie teraz to w przyszłości.

Odnośnik do komentarza
Gość CzarnyWrzesień

Słuchaj no! Jeśli twojemu chłopakowi wpadają do głowy takie dziwne pomysły, a ponadto nie liczy się z Twoim zdaniem na ten temat to pomyśl co może wymyślić za kilka lat. Przekonuj go, że to głupota (Czego dobrym przykładem jest "raper" Popek) a jeśli to zrobi - sajonara ;) - Znajdziesz lepszego.

Odnośnik do komentarza

~CzarnyWrzesień
Słuchaj no! Jeśli twojemu chłopakowi wpadają do głowy takie dziwne pomysły, a ponadto nie liczy się z Twoim zdaniem na ten temat to pomyśl co może wymyślić za kilka lat. Przekonuj go, że to głupota (Czego dobrym przykładem jest "raper" Popek) a jeśli to zrobi - sajonara ;) - Znajdziesz lepszego.

popek jest ekstremalnym przykładem głupoty i skaryfikacji bo to co on zrobić przekracza granice dobrego smaku. A po drugie jak juz to nie przekonuj go że to głupota tylko w wspólnej rozmowie dojdźcie do jakiego porozumienia i postaraj sie wyjaśnić z nim że coś takiego nie ma sensu zamiast narzucać swoje zdanie "że to głupota".

A co do Czarnego września niejako odczułem po stylu pisania że chyba jesteś dziewczyną (jeśli sie mylę to przepraszam) ale czy gdyby twój chłopak powiedział żebyś nie nosiła kolczyków czy wisiorków to przestałabyś to robić? bo to przecież głupota obwieszać sie żelastwem czy innymi badziewiami.

Odnośnik do komentarza
Gość niepostepowy

~victorion][quote~adgjlsfhk

1. W zachodnich kulturach tatuaż jest czymś normalnym, ludzie wschodu lekko na bakier z postępem jedynie widzą w tym zło. Wyjedź na zachód, pooglądaj ludzi na ulicach po czym wybierz się na Ukrainę. Ciekawa jestem do jakich sostrzeżeń dojdziesz na temat tatuażu/skaryfikacji.

Ciekaw jestem czy kiedykolwiek byłaś na zachodzie, albo na Ukrainie ? Śmiem twierdzić, że nie. Byłem i mam różne inne spostrzeżenia, ale żadnych znaczących różnic co do tatuaży to nie widziałem. Poza tym ciekawe jest że stawiasz znak równości pomiędzy ozdabianiem swojego ciała, nowoczesnością i tolerancją. Skoro ozdabianie swojego ciała i społeczna akceptacja, albo społeczna gloryfikacja takich praktyk jest oznaką nowoczesności, to wychodzi na to że plemiona afrykańskie są najbardziej nowoczesne na świecie. W końcu stosują takie ozdoby albo modyfikacje jakie mało kto ma w krajach zachodnich, albo takie które pewnie nie byłyby zaakceptowane przez większość społeczeństwa w krajach zachodnich. Albo może jeszcze bardziej nowoczesne są plemiona polinezyjskie, skąd wywodzi się podobno tatuowanie. Dodatkowo kiedyś wydawało mi się, że rozwój, który jest dla mnie równoznaczny z postępem i nowoczesnością, oznacza równanie do wzorów pozytywnych do elit intelektualnych i kulturowych. Jak może wiesz tatuaże w kulturze europejskiej były oznaką przynależności do grupy przestępczej i szczególnie popularne były i są wśród więźniów (zdecydowanie postępowe towarzystwo).
W tym miejscu chciałbym nadmienić, że nie jestem przeciwnikiem tatuowania się, chociaż nie rozumiem tej mody. Za to jestem zdecydowanym przeciwnikiem dyskusji w której używa się słów kluczy typu: "tolerancja", "nowoczesność" , "homofob", "antysemita" itp., zamiast rzeczowych argumentów. Albo własnych niczym nie popartych wyobrażeń. Chciałbym jeszcze wrócić do Ukrainy, która Twoim zdaniem jest na bakier z postępem. Byłem na Ukrainie niedawno i ("na bakier z postępem") niewielka ilość tatuaży wynika z bardzo prostej przyczyny. To jest biedny kraj i dużej części biedni ludzie, którzy ciężko pracują żeby przeżyć i nie wystarcza im na ozdabianie sobie ciała szczególnie w drogich salonach gdzie jest to bezpieczne.
I na koniec chciałbym się odnieść do tematu, który został poruszony na samym początku. Mam wrażenie, że większość osób nie zrozumiała o co tak na prawdę chodzi. Dziewczyna nie chce, żeby jej chłopak robił sobie skaryfikację, bo robi to nie z własnego przekonania, a po to żeby komuś imponować (co świadczy o tym że jest to nieprzemyślana i niedojrzała decyzja). Nie chce mu niczego zabraniać, a chce go jedynie przekonać że to jest zły wybór, a to ogromna różnica. Na tym właśnie polega związek, że dba się o dobro drugiej osoby i próbuje powstrzymać przed popełnianiem różnych błędów, czyli np. robieniem nieprzemyślanych lub pod wpływem impulsu, nieodwracalnych "upiększeń" na ciele.

Odnośnik do komentarza
Gość WaldekZzaMorza

~hmma
Moja dziewczyna też myślała sobie zrobić drugi już tatuaż, bo pierwszy machnęła jak uzyskała pełnoletność, ja byłem zawsze pod tym względem konserwatywny, bo takie zabiegi utrudniają uzyskanie pracy a czasem nawet uniemożliwiają w 100% niezależnie od tego gdzie się taki znajdzie.

Hmm nie znam Ciebie, szanuje Twoja opinie a wiec prosze o wybaczenie za to co ponizej zostalo napisane:
Kiedy byles ostanio dluzej niz na wakacjach w krajach europejskich? Skandynawia, UK - bo w tych mieszkalem powiem Tobie ze zupelnie nikt na to nie spojrzy. W wiekszosci zawodow tattos ktore mozna zakryc w ogole nie sa przeszkoda, w czesci zawodow wierz mi nawet te widoczne nie sa problemem. (To czy mi sie to podoba czy nie to zupelnie inna sprawa). W banku trafilem w dwoch roznych miastach na kolesi z tattos na dloniach - wykonywali swoja prace byli pomocni, graficy to troche inna brozka i tutaj czlowiek z wydziarana szyja nie robi na nikim wrazenia. Kobiety z rekawami - tez spotkalem. Menadzerow z pol rekawem tez.
To ze ja raczej preferuje tatuaze ktore nie sa umiejscowione tak zeby rzucaly sie w oczy to moj wybor. Ktos inny widzi to inaczej. Ogolnie nie jestem zwolennikiem przesadnego ozdabiania ciala. Skaryfikacja bo o niej tu mowa tez dzieli sie na rozne typy nie zawsze jest to wycinanie skory.
Niemniej polecam poszukac w necie obrazkow z takich ktore nie zabliznily sie tak jakby to mialo wygladac - potem kwas jest.
Jak dla mnie co kto lubi.
A Tobie zycze oceny sytuacji nie tylko przez pryzmat PL.

pzodro

Odnośnik do komentarza

kochaj, pozwól, rzuć... Powiedz, mu po prostu, że ci się to nie podoba i nie wiesz czy dalej będzie dla Ciebie atrakcyjny po takim samookaleczeniu się.

Poza tym ciekawie to wygląda zaraz po, a jak się blizna zagoi to już nie jest takie ładne czerwone. ;p

Odnośnik do komentarza

~MojaWłasnaOpinia
Urocza dziewojo.
Twój facet jak będzie chciał sobie zrobić coś z ciałem to zrobi to i tak a jak zrezygnuje to na pewno nie dla tego ze mu zabronisz^^ oczywiście życzę powodzenia w psuciu związku zakazami. ale nie zdziw się kiedy on zabroni ci nakładania tapety czy może wręcz przeciwnie - poprosi Cie o noszenie "maski".
Innych uczestników konwersacji również pozdrawiam i gratuluje zacofania. Dlatego między innymi jesteśmy 40-80lat za innymi krajami w kwestii nie tylko tolerancji ale i rozwoju. Jeszcze niedawno czytałem/wysłuchiwałem podobne zarzuty rzucane w stronę tatuażu i piercingu, w tym za to momencie ma je około co druga młoda osoba. I niedoinformowanych chciałbym powiadomić, że zabieg wykonany poprawnie i sterylnie ma bardzo niewielkie szanse na zakażenie(podobnie z resztą jak tatuaż czy kolczyk) pod warunkiem że dba się o samą skaryfikacje jak i o jej higienę.
Oczywiście jest to całkowicie moja osobista i subiektywna w każdym calu opinia, ale znajdzie się wiele wypowiedzi linczujących tą tutaj, powtórzę: MOJĄ WŁASNĄ. Was także pozdrawiam i całuje kobietki, bo to one głównie się tutaj wypowiadają i narzekają na "oszpecenie", które swoją drogą powinno być osobistą sprawą każdego z nas i jeżeli autorka postu kocha swojego faceta to zaakceptuje jego "wybryk" tak jak zaakceptowała jego samego.
Pozdrawiam

A jak będzie chciał sobie obciąć członka dla poprawy życia seksualnego to też mu ma na to bezkrytycznie pozwolić? Skaryfikacja osobiście kojarzy mi się z emo dziećmi i ich perwersyjną chęcią do samookaleczania się (i chwalenia się tym np. w internecie)

Odnośnik do komentarza

dyskusja ciekawa a zarazem dosyć głupia w niektórych fragmentach, jedni mają swoje zdanie inni powtarzają zdania drugich,
powiem tak "kto się nie dziara te fujara" ;)
a tak na poważnie, dziaram się od kilku lat sukcesywnie, uwielbiam tatuaże, jestem na wysokim stanowisku w firmie (i prawie nikt nie ma pojęcia o moich tatuażach)
konkluzja nr.1 - tatuaż nie przeszkadza ani w pracy ani w jej znalezieniu,
w związku jestem ponad 18-lat, mam dzieci - i nikomu nie przeszkadza moja fascynacja dziarami, konkluzja nr.2 - rodzina i znajomi powinni cię akceptować takim jakim jesteś - są różne fetysze i zamiłowania albo się kogoś akceptuje albo nie,
jestem przeciwnikiem robienia tatuaży pod wpływem "chwili" lub tzw. uniesienia - każda moja decyzja o dziaraniu "dojrzewa" ok. rok czasu więc jest głęboko przemyślana - nie ma miejsca na przypadek (znam wielu którzy wstydzą się swoich decyzji w tym zakresie i nie wiedzą jak usunąć rysunki - a laserowo to bardzo kosztowne i nie daje zadowalających rezultatów)
konkluzja nr. 3 - każda ingerencja typu tatuaż czy scaryfikacja powinna być przemyślana.
PS. mnie osobiście scaryfikacje i kolczykowanie nie kręci

Odnośnik do komentarza

Kutasov21, Normalna dodała swój post w lipcu. Także nie dość że ona podjęła decyzje to jej chłopak pewnie też. Ale temat jest wartościowy sam w sobie i warto o nim podyskutować. Może zainspirować do przemyśleń jakąś inną osobę w analogicznej sytuacji.

Odnośnik do komentarza

Sory ale Twoja wypowiedź brzmi jakby człowiek bez tatuażu był gorszy. Każdy może wyrazić swoje zdanie na temat tatuaży. A powiedzieć, że co druga osoba ma tatuaż to z deka przegięcie, może w Twoim otoczeniu tak jest, ale w moim mało kto ma. Nie jestem świętoszkiem, jestem ateistą i nie mam problemów z nowościami zza wielkiego oceanu. Sam kiedyś chciałem mieć tatuaż ale jednak to jest na całe życie i zmądrzałem. Generalnie nie spodobał mi sie ton Twojej wypowiedzi i tyle.

P.S. - Dziewczyna może mieć pretensje do swojego chłopaka bo to jest kaleczenie ciała. Czy jak Twój chłop wydziergał by sobie kutasa na policzku to też byś to zaakceptowała? No każdy ma różne granice akceptacji i musisz to przyjąć do wiadomości.

Pozdrawiam
Kuba

A teraz proszę sobie zestawić pogrubione fragmenty tekstu i wyciągnąć wnioski na temat tego, kto tu kogo uważa za gorszego. A co do ostatniego zdania tekstu to jeżeli dobrze zrozumiałem ja muszę zaakceptować (przyjąć do wiadomości) fakt, że twoja akceptacja ma swoje granice (dość wąskie tak swoją drogą). Innymi słowy ja muszę zaakceptować twój brak akceptacji. Osoba nietolerancyjna prosi o tolerancję względem swojej nietolerancji. Absurd życia codziennego jak widać już dawno przegonił kabarety.

Odnośnik do komentarza

nam się to może nie podobać, ale jeśli podoba się drugiej osobie, to trzeba to zaakceptować. przecież nie możemy na siłę komuś ustawiać życia, tym bardziej że kwestia tatuażu czy innych zdobień nie jest sprawą życia lub śmierci. Jasne, jesteśmy w związku, powinniśmy żyć razem i brać nawzajem pod uwagę swoje opinie, ale trzeba też akceptować swoją inność i swoje upodobania- dopóki nie graniczą one oczywiście z jakiś wypaczeniem psychicznym.

Odnośnik do komentarza

Czytając długą dyskusję, już sprzed pół roku, dochodzę do wniosku, że ludzie nie do końca rozumieją pojęcie "tolerancji". Kochani tolerancja nie oznacza, że będziemy udawać, że coś się nam podoba i przyklaskiwać na każdy przejaw "postępu" z zachodu. Tolerancja to nie mniej, nie więcej, jak tolerowanie czegoś, czyli zasadniczo znoszenie. I nie wiem dlaczego jak komuś pewne zjawisko się nie podoba ma siedzieć cicho i udawać, że to jest "cool".

Co do zakazów w związku - zakazać partnerowi nie możemy niczego jasne, ale nie musimy tez być z kimś kto nie liczy się z naszym zdaniem, bo ma taką artystyczną wizję i to jest dla niego najważniejsze. Mówicie zakazy w związku są złe, a ja mówię - ignorowanie uczuć partnera jest złe. Wszystko trzeba przegadać, będąc z kimś po prostu nie da się nie brać zdania drugiej osoby pod uwagę, chyba, że wychodzimy z założenia, że w związku liczę się tylko "ja" i spełnienie mojego ego.

Sama stratyfikacja może dawać piękny efekt, niemniej w życiu codziennym może przeszkadzać a fundując sobie takie pamiątki na całe życie dobrze wysłuchać opinii innych, choćby dziewczyny, żeby potem nie żałować.

Odnośnik do komentarza

Muszę dopisać cos od siebie ponieważ moj bliski kolega równiez zdecydowal sie na cos takiego to bylo jakos ponad pol roku temu. Bylam trochę zdziwiona gdy zapytal mnie jeszcze przed zrobieniem tej ozdóbki o moje zdanie. Mi sie to nie podoba aczkolwiek nie uwazam tego za zle gdy komuś naprawde sie podoba jednak jemu odradzalam. Mimo tego zdecydował sie. Dzisiaj, za kazdym razem jak sie spotkamy narzeka,mowi jak boli,ze nie moze tego zagoic,ciagle ma rope. Ze po prostu zaluje. A mi jest go żal ale pamietam nasza rozmowe o konsekwencjach podobno byl swiadomy. Wniosek prosty, i tak kazdy zrobi co bedzie chcial.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...