Skocz do zawartości
Forum

Seks bez zobowiązań


Kaja

Rekomendowane odpowiedzi

Było o seksie z nieznajomym, z czarnoskórym, z kobieta o pelnych ksztaltach. Ale co w ogole sadzicie na temat seksu bez zobowiazan. Czy seks musi wynikac z milosci, czy musi byc zwienczeniem uczuc?
A co jesli jest sie samemu/samej i po prostu ma sie ochote na bliskosc ale nie na związek? Co na ten temat sadzicie?

Odnośnik do komentarza

dla mnie nie ma seksu bez uczucia, nie ma tez dla mnie czegos takiego jak ochota na bliskosc bez związku, bo prawdziwa bliskosc jest z kims stałym, komu się ufa i kogo się kocha. Musiałabym byc zdesperowana zeby isc do łozka z kims do kogo nic nie czuję, jest przypadkowy, nawet z "przyjacielem" nie potrafiłabym uprawiac niezobowiązującego seksu. Po prostu mam wstręt do takich rzeczy. Brzydzi mnie że miałabym oddawać to co mam najcenniejszego- siebie, komuś przypadkowemu, na raz, kto miałby mnie całą a potem zawinąłby tyłek i poszedł w swoją stronę.

Odnośnik do komentarza

a dla mnie seks może byc bez uczucia, a przynajmniej bez ,,miłości" Obecnie jestem sama, mam przyjaciela z którym chodzę do łożka jak mam potrzebę rozładowania napięcia. I tyle, nie jesteśmy w związku i nie wiążemy ze sobą jakiś wielkich planów. Jest dobrze tak jak jest, seks jest wspaniały a układ czysty.

Odnośnik do komentarza

Kiedyś myslałam, że seks to zwieńczenie uczuć i że nie ma seksu bez miłości, ale teraz jestem duża i wiem, że tak nie jest. Ja bym podzieliła seks na 3 rodzaje.
1. seks z miłości - nie musze tłumaczyć - związek+miłość+seks
2. seks z przyjemności, czyli tak jak Black Star napisała - jest singielką, ma przyjaciela - kochanka, jest dla niej w jakiś sposób atrakcyjny, współżyja ze sobą dla zaspokojenia włansych potrzeb, rozładowania napięcia, zrealizowania fantazji seksualnych itp. Ten seks bez zobowiązań jestem jeszcze w stanie zrozumiec pod warunkiem, że dwie osoby z góry sobie powiedza, że jest to bez zobowiązan zeby nie bylo tak, ze jedna ze stron robi to z nadzieja na zwiazek, albo tez gorzej jak sie jedna ze stron zakocha.
Ale umówmy sie ze taki seks jeszcze bylabym w stanie przyjac, gdybym np nie miala od 5 lat faceta a bardzo by mi sie chciało :P
Natomiast punkt
3. jest dla mnie zły - seks bez zobowiazan na zasadzie - z kazdym kto mi sie podoba dla przyjemnosci i zabawy. To juz wg mnie jest nie ok i to jest po prostu (sory za wyrazenie) "puszczalstwo", bo jednak jakis szacunek do siebie trzeba miec i nie fajnie jak wszyscy kolesie z dyskoteki mieli juz te sama dziewczyne - niestety, reputacja spada...wszystko z umiarem i ze smakiem, seks jest w porzadku ale nie mozna tez pozwolic na to aby byc zabawka do seksu dla innych.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

co do tego co powiedziała Tarja- a ja właśnie im jestem "większa", tym bardziej wiem że mogłabym to zrobić tylko z miłości.
A seks z przyjacielem...hmmm.. no to wtedy ładna nazwa, ze "przyjaciel". A potem jedno w drugim się zakochuje, lub jedno chce odejsc od tego układu i drugie jest wkurzone/zranione.. nie da się prowadzić takiego układu bez szkody dla nikogo. Więc po co to komu

Odnośnik do komentarza

po co ? Bo na razie nie mam na to czasu ani ochoty. Jestem sama i jest mi dobrze, mam takie a nie inne podejście. Mój przyjaciel wie na czym układ polega, i wie że nie może od mnie niczego wymagać w tej kwestii. Jeśli się zakocham to trudno - sama będę sobie winna, jeśli on to sorry ale reguły gry były znane od początku

Odnośnik do komentarza

oddawanie się komuś to nie jest gra i nie oto mi chodziło. Między mna a nim jest czysty układ o określonych zasadach. Jeśli on się zaangazuje to wie jakie są zasady, wie jakie mieliśmy uzgodnienia, więc nie moze mieć do mnie o nic pretensji. Oto mi chodziło

Odnośnik do komentarza

ps. takie traktowanie człowieka którego się nazywa "przyjacielem" jest obrzydliwe, i tutaj nie ma nic z przyjaźni, jaka przyjaciółka powie przyjacielowi który się w niej zakochał "sory, ale omawialiśmy zasady", albo wycofałaby się jakby zobaczyła ze cos do niej czuje z własnej winy? toć nie jest przyjaźń, taką nazwę sobie tylko obrałyście zeby ładnie brzmiało. Przyjaciółka nie wykorzystuje tak człowieka i nie wchodzi w układy w których wie że ta druga osoba może chociaż włos z głowy stracić, nawet jeśli na początku jemu jest super miło i wspaniale. jeśli tak ma wyglądać czyjaś przyjaźń to lepiej taką osobę omijać z daleka. Nie lepiej po prostu powiedzieć że "uprawiam seks z kolegą który mi się podoba, jestem sama i dobrze mi z tym co robię"? od razu inaczej brzmi i nie ma się do czego doczepić.

Odnośnik do komentarza

ale powiedz mi gdzie tu wykorzystywanie.... Oboje się na to godzimy, każdy ma takie same prawa, układ czysto partnerski, mamy pewne potrzeby, które chcemy zaspokoić i tyle. Lubimy się, szanujemy, ale nic po za tym. Jesli zaiskrzy po której kolwiek ze stron to nikt do nikogo nie będzie mieć pretensji jeśli druga osoba nie czuje tego. Jeśli zaiskrzy w tym samym czasie to tego nie przekreślę, zobaczę czy coś z tego wyjdzie, ale na chwilę obecną nie zanosi się na to. Taki układ jest wygodny dla nas, nikt nikomu nic nie narzuca, nikt nie jest od kogoś zależny, nikt ( co podkreślam) nie jest wykorzystywany.Jesli np on nie ma ochoty na seks tylko np na film nie ma problemu, to samo ze mną. Nie widze tu nic strasznego. A to jak ja to nazywam jest moją sprawą, on jest moim przyjacielem i zawsze nim będzie nawet jak się rozstaniemy. bedzie to bardzo ważna dla mnei osoba.

Odnośnik do komentarza

to jest wykorzystywanie obu stronne obie strony traktują siebie przedmiotowo jako rzeczy do zadowalania sie, gdyby tak nie bylo nie byloby tej zasady bo takie zasady z gory wlasnie to zakładają, Ty mi zrobisz dobrze ja Tobie i nic wiecej

Lola - jesli zaiskrzy z jego strony Ty uciekniesz zostawiajac go ze zlamanym sercem a co jak zaiskrzy z Twojej strony i on ucieknie? Nie bedzie Ci przykro ze jednak Cie wykorzystal nie patrzac na uczucia?

Odnośnik do komentarza

Twój wybór, Twoja sprawa, ja tak mówię bo znałam takie sytuacje i nigdy nie kończyły się one dobrze.Zawsze przyjaźń się kończyła, bo to już nigdy nie jest to co wcześniej. Zawsze potem jest dystans, patrzy się na siebie zupełnie inaczej, nie mówiąc o stosunkach kiedy któreś z dwóch osób spotyka miłość swojego życia, bo wtedy najczęściej człowiek chce się odciąć od takich przygód/błędów.
Nadal dla mnie to nie będzie przyjaźń, bo:
Jesli
> zaiskrzy po której kolwiek ze stron to nikt do nikogo nie
> będzie mieć pretensji
ale tutaj nie chodzi o pretensje, tylko o cierpienie drugiej osoby, gdy po którymś spotkaniu dojdzie do niej ze tak naprawdę to kocha tamtą/tamtego. Ciebie to w ogóle nie rusza, że on mógłby Cię pokochać, bo "taki jest układ", tak jakbys sie nie liczyła z jego uczuciami, a człowiek miłości nie ujarzmi, on będzie cierpiał, i to też wytworzy między wami ogromny dystans. oczywiście moze tez się okazac na odwrót.
Taki układ jesy dla was wygodny, ale to co jest wygodne nie zawsze jest dobra, mało z tego- zazwyczaj jest złe.
Ale tak jak obie juz powiedziałbysmy, Twoja sprawa. Moze akurat okaze się ze z tego wyjdzie cos powaznego i fajnego, wątpiące, ale byłoby pięknie.

Odnośnik do komentarza

przedmiotowe traktowanie? tak naprawde wszystko mozna pod to podciagnac kobieta mi moze powiedziec ze biore ja na zone bo ja chce przedmiotowo traktowac z mysla o tym ze bedzie mi dziecko rodzila i tego tez sie mozna przyczepic ze jest przedmiotowe. a pojscie z kims na randke to przedmiotowe traktowanie? ide z nim/nią bo z ta osoba jest mi przyjemnie- tez dogadzam sobie, takze seks jest taki sam - moze i przedmiotowe ale wszystko robimy przedmiotowo dla przyjemnosci jesli chodzi o sprawy damsko - meskie tylko ze w wiekszosci przykladow tlumaczymy sie uczuciem

Odnośnik do komentarza

według mnie sex bez zobowiązań jest spoko. układ jest prosty. to lepsze niż mydlenie drugiej osobie oczu na temat "wielkiej miłości" która kończy się po chwili. wiadomo najlepiej żeby była to osoba nam znana a nie przypadkowy koleś... sama byłąm w takim związku. nie oczekiwaliśmy od siebie żadnych zobowiązań czy wyznań, po prostu dobrzy znajomi. po kilku miesiącach uświadomilismy sobie że tak na prawdę nie łączy nas tylko sex ale wiele innych rzeczy. zdążyliśmy się dobrze poznać i zaakceptować nasze wady i zalety a tylko dlatego że ani on ani ja nie próbowaliśmy na samym początku niczego w sobie zmieniać, ponieważ był to związek bez zobowiązań. obecnie jesteśmy parą i jest nam ze sobą dobrze:) dodam że przed rozpoczęciem współżycia znaliśmy się jakiś czas więc nie był to przypadkowy facet.

Odnośnik do komentarza

Kazdy musi sie jakos zaspokajac ale dla mnie to jest niszczenie wartosci. Uwielbiam seks, moglabym robic to cale dnie, ale w zyciu nie z "przyjacielem" (to absolutnie nie jest przyjazn absolutnie) czy z kimkolwiek innym niz czlowiek ktorego kocham. JEsli kiedys sie zakochasz to czym bedzie dla Ciebie ten seks? seksem czy forma milosci? uwazam jednak ze to indywidualna kwestia i nie ma co sie bronic. ja mam przyjaciela i w zyciu od dziecka nic nas nie laczylo. Bedziesz jego przyjaciolka jesli on kogos pozna? wspolczuje wtedy tej dziewczynie. W tych czasach przyjazn to kilkuznaczne slowo . Ja nie poszlabym do lozka z czlowiekoem ktorego nie kocham. Sa ludzie bardziej i mniej wyzwoleni.. bez obrazy dla nikogo.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...