Skocz do zawartości
Forum

Niezdecydowanie partnerów


Gość bum-bum-bec

Rekomendowane odpowiedzi

Gość bum-bum-bec

Witam,

na tym forum udzielam się (bardziej proszę o pomoc) od listopada. Czasem jedynie czytam wątki innych, czasem z utęsknieniem czekam na komentarze przy swoim. Ogólnie jestem tu często. Jedno mnie zastanawia, nawet niekoniecznie związane ze mną. Jak zauważyłam, to partnerzy (bez względu na płeć) mówią jedno, a robią drugie. Mówią, że koniec, ale po chwili wysyłają e-maila. Mówią, że kochają, ale nie potrafią tego okazać i odsuwają się. Mówią, że są szczęśliwi i wszystko jest w jak najlepszym porządku, by po paru godzinach rozstać się.
O co chodzi ludziom? Przecież to gra na emocjach! Skąd takie niezdecydowanie?

Odnośnik do komentarza

moim zdaniem takie zachowanie często jest wynikiem strachu przed tym ze ktoś zostanie sam. Często jest tak że faceci zostawiaja sobie furtkę w postaci jednej kobiety, robia jej nadzieje, podtrzumją kontakt a tak naprawdę ich uczucia są ulokowane zupełnie gdzie indziej

A dragon whisper her name,
on the east.
You win, or you die.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

I właśnie chyba jestem w takiej sytuacji. Rzucił mnie, ale w bardzo słabym momencie mojego życia. Nie chciał bym kasowała jego numer, adres e-mailowy. Non stop był kontakt. Na początku intensywny, potem słabszy i bardzo intensywny. Jak słabo się kontaktowaliśmy stawałam na nogi i udało się - stanęłam. Z każdego nawet małego sukcesu cieszył się, gratulował i dopingował. Momentami odbierałam to tak jakby czekał na moją poprawę. Jak już zupełnie stanęłam na nogach (co widać też po moich komentarzach w innym wątku) to kontakt był bardzo intensywny. No, i zrobiłam sobie nadzieję. Powiedział, że nie chce być ze mną. Swierdziłam, że w takim razie zrywamy kontakt - nie chciał tego. Między czasie zrobił mi przysługę i jestem z nim powiązana finansowo więc wysyłam jedynie powiadomienie o przelewie, a z niego wyszły kolejne 3 wiadomości. Chyba stałam się tą furtką.

Tylko tak czytając też wątki innych to nie jestem jedynym takim przypadkiem. W pewnych momentach nie jest niczym przyjemnym być samym, ale to jest zabawa cudzymi uczuciami i poniekąd przedmiotowe traktowanie. :/

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

bardzo mi się ten akt spodobał :)

Co do takiego niezdecydowania i grania na uczuciach. W piątek byłam u znajomych i rzecz jasna popiliśmy nieco. Znajomy od paru lat przeżywa jedną dziewczynę z którą bardzo krótko był. Z tego co rozumiem to ona też nie może się zdecydować czego chce. Kiedy wyjechała to mówiła, że kontakt będą utrzymywać, ale nie odp., a on się martwił. Wychodzi sama z inicjatywą spotkania, by potem tel. nie odbierać. Dało mi to dużo do myślenia - znajomy stoi w jednym punkcie od paru ładnych lat. Nie zaangażuje się w inne relacje, bo jest ona, a ona mówi jedno a robi drugie.
Nie wiem co jest gorsze: tkwienie w czymś takim, bo nadzieja nie chce opuścić, czy darowanie sobie i życie z świadomością, że być może to była ta właściwa osoba. Oba rozwiązania bolą i oba są destrukcyjne przez jakiś czas. Tylko, że chyba nie można tak długo żyć iluzją. Racjonalnie - powinien dać spokój, ale emocjonalnie - nadzieja nadal go trzyma w swych ryzach i nie widać, by miało coś się zmienić.
Wczoraj wieczorem zaczęłam nad tym rozmyślać.
Gdyby ona ucięła kontakt i powiedziała NIE to on by dawno temu ruszył do przodu. Tak niewiele i tak dużo zarazem.
W jego historii dostrzegam analogię :P Dostałam kopa w tyłek. Podziwiam go za wytrwałość, determinację, ale to chyba nie jest już humanitarne. Tylko przy nim moja historia to mały pikuś :P hehe

Odnośnik do komentarza

Ja tez się nad tym zastanawiałam, ale to chyba nie jest do końca kwestia "nie wiem co czuję", tylko zwykłe wygodnictwo. Znam jedną parę, która żyje na odległość, bo on pracuje w Szwecji, a ona studiuje w Polsce. Są razem już długo, bo ponad 4 lata, ale ja kompletnie nie rozumiem tego związku... no bo ta dziewczyna wcale nie zachowuje się, jakby miała faceta, tylko ciągle ma jakieś romanse i to wcale nie takie niewinne, bo ostatnio nawet była ostro zakochana w jednym przez dłuższy czas. A potem są wakacje i ona jedzie do tej szwecji i udaje piękny związek ze swoim chłopakiem. Bez sensu. Ja się jej pytam, dlaczego z nim nie zerwie, skoro ewidentnie go nie kocha, a ona mówi, że to zbyt skomplikowane, że oni sa razem długo, że rodzice już się przyzwyczaili, że on jest częścią rodziny. To bezsens totalny. Ale jak tak się przyjrzec to już człowiek wie, dlaczego ona naprawde nie zakończy tego związku, no bo w końcu on pracuje cały czas i wszystko jej kupuje, i nie mówię tu o drobnych przyjemnościach, ale naprawde kosztownych ciuchach i biżuterii, na które sama sobie przeciez nie pozwoli; niedługo np. ma dostać samochód.... No i rzecz jasna ten chłopak nie ma zielonego pojęcia co jego ukochana tu wyprawia, a jak by się dowiedział to podobno by się załamał, że ona złamałaby mu tym życie... Po prostu ręce opadają.

Odnośnik do komentarza

no własnie, bo wg mnie to ta dziewczyna nie kocha tego chłopaka są ze sobą z przyzwyczajenia. Ja sama znam kilka takich zwiazkow gdzie nie ma milosci ale sa ze soba bo sie znaja ufaja sobie polegaja na sobie i sa ze soba pomimo ze wiedza ze to nie to. Moze przywiazanie i swiadomosc ze ma sie obok siebie kogos tak pewnego sama w sobie jest czyms czego szukamy? Moze oni sa ze soba bo nie chca bcy sami wiedza ze ta osoba jest ze w razie czego maja w niej oparcie ale jak sie trafi ktos lepszy to odejdą? Moze to takie zwiazki dopoki nie trafi sie cos lepszego? Ale czy to uczciwe?

Gdy wabi cię ognik, idź za nim.
Być może zabrniesz na manowce,
ale nigdy nie będziesz sobie wyrzucać,
że może była to Twoja Gwiazda.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...