Chudość nie jest sexy

[Gość Acha]

Zacznę od tego, że kiedyś miałam problemy z odżywianiem, ale wyszłam z tego sama, bo uświadomiłam sobie w porę, że robię sobie krzywdę. Mężczyźni nie lubią chudzielców! Rozmiar 34, to jakaś masakra, nie wiem jak wy możecie chcieć mieć taki chudy tyłek.
Dziś ważę 55-57 kg przy wzroście 162-163 cm i nie będę zła jeśli jeszcze mi się przytyje, nawet się ucieszę :) mój ideał to rozmiar spodni 38 (noszę 36) :D niektóre są dobre, ale rzadko ;p uwielbiam swój krągły tyłek, swoje lekkie boczusie itd :) mężczyźni kochają kobiety, które mają krągłą pupę i pełne piersi. Popatrzcie na to w ten sposób. Marzę o tym, żeby wyglądać jak kobiety z teledysków Pitbulla :). Wiem wiem, możecie mi się dziwić, ale swoje przeszłam, byłam pośmiewiskiem, bo byłam chuda i tym samym brzydka, jeździłam do psychologa i psychiatry, co dla mnie było jakimś kosmosem, bo to nic nie daje. Nikt mnie nie chciał. Właśnie to mnie zmotywowało do tego, żeby przytyć. Dziś faceci tylko marzą, żebym choć chwilę była ich, ale nie dla psa kiełbasa, jestem młodą żonką i tak jest mi dobrze :)

[austeria]

jak dla mnie to sexy nie jest ani chudość ani grubość, ale to jaki człowiek jest i jaką ma osobowość! są osoby u ktorych nei da sie zmienic wyglądu i co tez nie moga byc sexy?

[Gość Acha]

a kto powiedział, że sposób zachowania itd nie może być sexy? Może być, pewnie. Tylko, że ja ogólnie napisałam o wyglądzie. I proszę nie mylić bycia szczupłą z nadwagą, bo to są dwie różne sprawy

[austeria]

tak tylko ze to tak zabrzmiało jakby osoba ktora nosi 34 nie ze swojej winy tylko po prostu tak wygląda nie moze byc seksowną osobą :)

[Gość Hehe]

A kto powiedział, że np sposób bycia itd nie może być sexy? Może być. Jednak ja nawiązałam do wyglądu. I proszę was, między byciem chudą, a otyłą też coś jest - bycie normalną

[Gość Acha]

o sory, zamieściłam kilka razy podobne komentarz, bo znikał za każdym razem co weszłam na ten wątek ;p

[austeria]

bo tu trzeba odczekac, nie wskakuje od razu :D

[Gość Acha]

Jasne, że może być sexy (wystarczy np ładna buzia jeśli chodzi o wygląd), ale ten wątek miał być po prostu skierowany do dziewczyn, które są szczupłe, a wciąż czują się grube, bo myślą, iż bycie chudą osobą jest takie super. Wcale nie, bo prawda jest taka, że dziewczyny o normalnej, zdrowiej figurze o wiele bardziej podobają się mężczyznom

[Gość Acha]

wiem, ale pojawiał się po odświeżeniu, wychodziłam z tego wątku i w ogóle z tej strony, a jak potem na nią wchodziłam, to już komentarza znowu nie było... dziwne

[austeria]

nie napisałas tego w swojej wypowiedzi ze piszesz do takich osób, tylko tak jakby ogólnie :)

no bo tutaj są rożne mecyje z tą stroną ale zawsze jest tak ze jak sie wysle posta to na pewno keidys sie pojawi:D

[sabrina]

Mysle, że to nie chodzi o chudość czy grubośc, tylko o akceptację swojego ciała, jakie by nie było. Dopiero jesli sami siebie w pełni akceptujemy to będziemy czuli się świetnie i będziemy sexy. W końcu chodzi tu o pewność siebie!

[Złośliwa]

ja też tak uważam jak sabrina. Seksapil to pewność siebie i poczucie własnej wartości i nie ważne jest to czy ma się rozmiar 40 czy 34. A co do facetów to jest różnie. Nie każdy facet lubi krągłości czy wystające kości. Tyle gustów ile panów.
Co do psychologów to ja bym była ostrożniejsza ze stwierdzeniem że terapię nic nie dają. może tobie nic nie dały ale tak nie jest we wszystkich przypadkach, w wielu przypadkach okazują się ostatnią deską ratunku.

[Gość Acha]

Ale ja nie piszę o seksapilu, w tym wątku chodzi mi tylko o wygląd (co nie zmienia faktu, że np sposób bycia też może być sexy). Mężczyźni raczej nie lubią wychudzonych dziewczyn, naprawdę. Przede wszystkim to był apel do kobiet, które chcą się odchudzać mimo, że są szczupłe i zgrabne, do kobiet, które dążą do ideału z okładki... a ten jest sfałszowany po prostu. Nie bierzcie tego do siebie :D

[Gość kaśka02]

W takim razie powiedzcie mi drogie koleżanki skoro chudość nie jest sexy to dlaczego właśnie na tych okładkach kolorowych magazynów sa chudziutkie kobiety, dlaczego po wybiegach latają chudziutkie modelki?? Skoro to się nie podoba to dlaczego jest lansowane??

[austeria]

mi sie wyjade ze to wszystko jest pic na wode ze sie ludziom tak strasznie nie podoba, bo jakby sie nie podobało to przez tyle lat akji zeby chudzielce np zeszły z wybiegów juz by sie tak stało. A mnie sie tam podoba zdrowa chudość. Figura takiej Ani z TopModel2. Przeciez miała niesamowitą figurę a nie była wychodzona do granic anoreksji. Poza tym kazda kobieta moze byc bardzo atrakcyjna i seksowna jak zadba o sobie grubaska tez!

[Gość PorannaRosa]

A ja się zgadzam ze złośliwą, bo ilu facetów tyle gustów. Każda potwora znajdzie swego amatora więc sprzeczanie się co podoba się facetom moim zdaniem mija się z celem. Jak kiedyś ktoś powiedział Nie ma brzydkich kobiet, są tylko kobiety zaniedbane. Bodajże to Coco Chanel powiedziała. I to jest święta prawda, gdyby każda zaczęła o siebie dbać to na Polskich ulicach były by same piękne kobiety...

[Gość Acha]

Mylicie się. Modelki muszą być chude i brzydkie, żeby odwracać uwagę od siebie i przyciągać uwagę do strojów :D a tak na poważnie, to modelki są chude, żeby każdy ciuch na nie pasował i nic się nie wylewało np duży biust. Jednak zapytajcie się jakiegoś faceta czy podoba mu się wychudzona modelka z wybiegu, to się popuka w czoło. One są okropne i nie ma w nich za grosz seksapilu, tak jak np w Rubikowej. A co do kobiet na okładkach, to jest sam retusz, żadna kobieta tak nie wygląda. Poza tym te na okładkach nie są jeszcze tak strasznie wychudzone.
Obalę też wasz tok myślenia co do kobiet, że jeśli zadbają o siebie, to będą piękne. Owszem, część tak. Jednak ta mniejszość może o tym pomarzyć... nie każdego matka natura obdarzyła urodą. Makijaż ma podkreślać urodę, a nie zakrywać brzydotę. Wybaczcie mi za takie słowa, ale taka jest prawda, nie oszukujmy się.
Jeszcze kilka lat temu byłam chudziutka i nikt się za mną nie oglądał. Teraz jestem dziewczyną o kobiecym ciele, nie za gruba, nie za chuda, ale oczywiście nie przesadzam jeśli chodzi o manię na punkcie chudości, nie przeszkadza mi, że może mam jakieś tam lekkie boczki, że nie mam brzucha - deski itp. Podobam się sobie taka i podobam się facetom. Mężuś ciągle mi mówi, że jak gdzieś idziemy, to każdy się za mną ogląda. Nie szukam oczywiście nikogo innego, ale miło widzieć, że już nie jestem tamtą szarą myszką :) kobieta powinna być kobietą, mieć krągłą pupę i piersi dlatego też nie mogę pojąć... po co dziewczyny wciąż się odchudzają i wciąż chcą być szczuplejsze, nawet te, które wyglądają naprawdę atrakcyjnie. Jasne, że otyła kobieta powinna coś z tym zrobić, bo i dla zdrowia to nie jest dobre i wizualnie nie wygląda ładnie, ale po jakiego groma odchudzać się tylko dlatego, że nie mamy brzucha płaskiego jak ściana? Dopóki ci się sadło nie wylewa spod bluzki, to jest spoko, sterczące kości wcale nie są sexy

[austeria]

jak dla mnie to jesteś zadufana w sobie i tyle. myślisz że jak sie za Tobą z dwóch facetów odwróci to już każdy na Ciebie leci z wywieszonym językiem i że jesteś ideałem piękności z którym każdy chce być haha ale ze nie bedzie bo masz meza sory ale chyba Ci odbiło od patrzenia w lustro. Myslisz ze Twoja figura jest najwspanialsza i juz kazda kobieta powinna tak wygladac bo ani chuda ani gruba nie jest piekna haha żałosne to jest.

[pomarańcza]

Acha, myślę,że Twoja obecna postawa wynika z kompleksów , z których jeszcze wychodzisz i szukasz potwierdzenia swoich poglądów. Moim zdaniem również atrakcyjność jest sprawą osobowości, wartości, tym czym wewnętrznym-czego wprost nie widać a jednak odzwierciedla się to w gestach, zachowaniu, spojrzeniu, uśmiechu, itd. Ile razy spotyka się pary gdzie oceniamy (chcąc nie chcąc) że np. facet jest przystojny a kobieta przeciętna lub odwrotnie- ale temu przystojniakowi podoba się ta brzydula ,bo ma w sobie to coś. Jest atrakcyjna chociaż modelki fizycznie nie przypomina. Tak jak niektóre poprzedniczki uważam że piękno nie zależy wyłącznie od fizyczności, wręcz w ogóle nie. Spotyka się sliczniutkie kobiety , o niewinnej buźce i smukłej figurze, ale gdy się odezwie to wieje nutą głupoty tak że chciałoby się zapaśc pod ziemię. Nie oceniaj po wyglądzie ani innych ani siebie- nie od tego zależy nasza wartość. A model ideału jest inny dla każdego. Niektórzy lubią mieć za co złapać , inni lubią strzelające gnaty, bo przecież każdy myślący człowiek w końcu zdaje sobie sprawę że nie o to chodzi. Sexy jest i chudość i grubosć i przeciętność i proporcjonalność- zależy ona tylko od "duszy" osoby która dane ciało przybrała. Ja zawsze byłam "w sam raz" a obecnie jestem bardzo chuda (niestetychoroba wrzodowa mnie tak wychudziła)ale nadal nie narzekam na brak "interesantów" ; widzą we mnie coś więcej niż ciało. Nie zastanawiam się nad tym czy się komuś podobam-jestem jaka jestem; i nie szukam potwierdzenia swojej wartości w porządliwym wzroku facetów bo mi w życiu chodzi o znacznie więcej. Jeśli pozbędziesz się kompleksów i zaakceptujesz się, będzie Ci wszystko jedno czy się komuś podobasz czy nie bo samej sobie spodobasz się taką jaka jesteś bez względu na to ile ważysz. I zrozum że każdy ma inny gust. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia(odniesienia)

[Sonia]

ja się zgadzam z Achą, nie wiem czy ma kompleksy, ale jeśli o mnie chodzi, to ma racje. Jest moda na chudość, ale to nie jest ładne. Nogi jak rurki, kości wystające z bioder rece jakby miały sie połamać - sory ale dla mnie to jest wygląd niedożywionej nastolatki. Kobieta musi mieć biust i bioderka i to sie mezczyznom podoba, jak ktoś lubi takie płaskie i wychudzone to tak jakby lubił chłopaków z pochwą

[pomarańcza]

ok, fajnie kiedy kobieta ma krągłe biodra i wydatne piersi- podoba się to mężczyznom, ale to nie wystarczy żeby super sexi. Atrakcyjność fizyczna to jedna strona medalu (i raczej reszka), przyciąga oko, interesuje na początku, ale ciało się starzeje.... Mężczyźni mają różne gusta i jak pisałam prawdziwa atrakcyjność wychodzi z wnetrza(orzeł), ona przetrwa mimo upływu lat które odzwierciedlą się na twarzy, skórze, ciele. Ciało jest bardzo ważne ale drugorzędne kiedy szuka się partnerki na całe życie. Wyjdźmy ze stereotypów myśląc że tylko jedna konkretna figura podoba się facetom. Wbrew pozorom dla mężczyzn nie tylko ważne jest to czy mają na czym zawiesić oko. Zależy czy facet szuka tzw."jednorazówki" czy kobiety życia- wtedy szafuje monetą i zwraca uwagę na reszkę lub orła- w zależności od zamiarów; jednak ostatecznie liczy się całokształt. Z każdej kobiety można zrobić bóstwo(kosmetyki, makijaż , fryzjer, zabiegi, ciuchy, etc. - i faceci o tym wiedzą; natomiast znależć kobietę piękną, zadbaną a do tego mądrą, bystrą i zaradną jest bardziej pożądane. "Nie ma kobiet brzydkich , są tylko zaniedbane"
P.S Znam chłopaka, który uwielbia wręcz anorektyczki. Sam jest drobny i wyglądałby jak dzieciak z mamusią przy kobiecie lepiej zbudowanej niż on sam. Trochę horyzonty poszerzcie dziewczyny.

[Gość Komercha]

no i to jest według mnie prawa to co pisze pomarańcza.

[Gość ulciakowa]

Pomarancza: to ze chłopak ma kompleksy bo jest chudy i mały i szuka sobie chudszej zeby nie chowac sie za jej plecami to chyba jego problem, niech nabierze masy i wyglada jak facet wtedy i kobieta bedzie przy nim dobrze wyglaldala a jak to taki chuderlak to nic dziwnego ze szuka anorektyczki

[pomarańcza]

nie zrozumiałaś. Przykład ten podałam jako potwierdzenie faktu, że mężczyzni mają rózne gusta. kazdy jest inny i czym innym się kieruje w swoich wyborach i preferencjach. A ten chłopak wspomniany nie ma akurat kompleksów , wielu kobietom się podoba. Dobrze ze nie wszyscy na ty świecie są powierzchowni

[Gość ulciakowa]

no jak widac ten chłopak jest powierzchowny bo wybiera anorektyczki bo nawet jakby mu zaimponowala dziewczyna XL to i tak by nie startowal bo by czul sie przy niej glupio