Skocz do zawartości
Forum

Uzależnienie od smutku


Abc

Rekomendowane odpowiedzi

Czy możliwe to jest? Bo nie widzę innego powodu.

Kiedy nie mam powodu, aby odczuwać smutek i jest w miarę spokojnie, jakiś stres minął to zauważyłam, że robię wszystko żeby czuć się źle. Czytam rzeczy które mogą potwierdzać moje złe myśli o sobie, szukam wpisów w internecie krytykujących osoby podobne do mnie, zdarza się pisać coś w celu krytyki mnie na forach gdzie zostałam skrytykowana za coś innego. Wtedy te osoby nie biorą udziału w tych wątkach, a inne mnie nie krytykują, a przeciwnie i wtedy się czuję jakoś zawiedziona. Szukam wtedy w internecie do skutku rzeczy pogarszających mój humor. Dzisiaj złapałam się na tym, że chciałam dodać do zakładek parę takich wpisów.

Sprawdziłam, że smutek obniża mój lęk. No ale co to ma dać w sytuacji gdy nie mam lęku? Widzę tylko podobieństwo do moich paru uzależnień, że nie sprawiają przyjemności, ale że coś zrobiłam to już o tym nie myślę. Chociaż nie wiem czy to uzależnienia, bo są rzadko tylko taki przymus. Miałam tak też, gdy miałam silniejsze objawy z nerwów w ciele i sprawdzałam ciągle w internecie choroby i przez to trwało to pół roku. Ale tu się dało przestać.

Chciałabym to zrozumieć i nie robić tak. A mam z tym problem, bo nawet jak unikam przez parę dni to i tak do tego wracam i marnuję na tym czas.

Odnośnik do komentarza

Ja bym to tłumaczyła nieco inaczej. Jeśli nie masz powodu do smutku i chwilowo brak problemów oraz stresujących sytuacji to jak sie wtedy czujesz? Podejrzewam, że nieswojo, czegoś Ci brak... a moze brak Ci uwagi? Czyli po prostu szukasz powodów i prowokujesz sytuacje aby ktoś się Tobą zainteresował, odezwał, zwrócił na Ciebie uwage... choćby negatywną, ale to zawsze jest czyjaś uwaga. Osoby z niskim poczuciem wartości, nie lubiące własnej osoby, swojego towarzystwa niejednokrotnie szukają sytuacji by odwrócić od siebie samego własną uwagę, a zyskać uwage innych. To daje im poczucie, że są ważni, zauważeni.  To coś w stylu celebrytów, którzy są znani z tego że są znani 😉 Sami kreują sensacje i kontrowersje bo lubią skupiać na sobie czyjąś uwage, chcą po prostu zaistnieć, poczuć sie wyjątkowo. 

Przymus jaki odczuwasz to może być silna potrzeba czyjejś uwagi, zainteresowania się Twoją osobą, by nie czuć sie samotnie i źle z samą sobą. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Nie wiem może. Chociaż mam znajomych internetowych z którymi rozmawiam codziennie, jeden pyta co u mnie. Mam rodzinę też z nimi rozmawiam to jakaś uwaga jest. Ale może tak jest. W takim czasie nic nie czuję, albo nie wiem co czuję. Lubię swoje towarzystwo i przebywać sama, no ale siebie nie lubię. No i nie lubię tego, że jak siedzę sama to myślę o przeszłości dalszej lub bliższej lub o przyszłości i że znowu będzie jak zawsze. W tym zauważeniu mnie może coś jest, może ta uwaga którą dostaję jest nie taka jakbym chciała. W sumie po ostatniej rozmowie o prace nie mialam myśli nie dostalam pracy nie bedzie pieniędzy tylko, że nikomu nie jestem potrzebna. Chociaż jestem rodzinie, ale nie obcym.  Przemyśle to. Dziękuję za odpowiedź. 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Abc napisał(a):

Chociaż mam znajomych internetowych z którymi rozmawiam codziennie, jeden pyta co u mnie. Mam rodzinę też z nimi rozmawiam to jakaś uwaga jest.

Ale wtenczas się nic nie dzieje-prawda? W sensie nic emocjonalnego. A tu chodzi o uwagę taką, jaka wywoła w nas coś... jakieś uczucie, jakąś emocje. Ta uwaga o jakiej piszesz jest prawdopodobnie dość powierzchowna, a Tobie chodzi o poruszenie, coś wewnętrznego, coś co siedzi w Tobie głęboko (być może stłumione). 

1 godzinę temu, Abc napisał(a):

Lubię swoje towarzystwo i przebywać sama, no ale siebie nie lubię. No i nie lubię tego, że jak siedzę sama to myślę o przeszłości dalszej lub bliższej lub o przyszłości i że znowu będzie jak zawsze.

Pisząc, że lubisz swoje towarzystwo zapewne masz na mysli że lubisz swoją strefę komfortu, czyli poczucie bezpieczeństwa jakie masz siedząc w swojej skorupie. 

1 godzinę temu, Abc napisał(a):

W tym zauważeniu mnie może coś jest, może ta uwaga którą dostaję jest nie taka jakbym chciała.

Z pewnością. Bo tak jak pisałam, jest raczej zbyt powierzchowna, a Tobie pewnie chodzi o to by coś poczuć... w domyśle poczuć coś silnego np. miłość, troskę, przytulenie...  Podejrzewam, że chodzi o coś czego brakowało Ci w dzieciństwie. 

 

 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

No nic się nie dzieje, rozmowa po prostu.

27 minut temu, Javiolla napisał(a):

Pisząc, że lubisz swoje towarzystwo zapewne masz na mysli że lubisz swoją strefę komfortu, czyli poczucie bezpieczeństwa jakie masz siedząc w swojej skorupie.

Chyba tak jest. Wtedy nie ma stresu.

17 minut temu, Javiolla napisał(a):

Z pewnością. Bo tak jak pisałam, jest raczej zbyt powierzchowna, a Tobie pewnie chodzi o to by coś poczuć... w domyśle poczuć coś silnego np. miłość, troskę, przytulenie...  Podejrzewam, że chodzi o coś czego brakowało Ci w dzieciństwie. 

Tak brakowało. Coś było ale też nie takie jak wtedy potrzebowałam. Jakoś tam rodzice kochali, troszczyli się, mama przytulała, tata nie i mniej czasu z nami spędzał, ale na swój sposób kochał. Zresztą dalej kochają na swój sposób. Tylko nie wiem jak krytyka ma to dać jak to całkiem przeciwne i bardziej takie same jak od rodziców i innych w moim dzieciństwie. 

Czy można to samej jakoś załatwić? Bo żeby rodzice to nadrabiali to ja nie chcę. W ogóle im nie powiem czegoś takiego. Może to głupie, ale boję się ich reakcji i nie chcę, aby wiedzieli, że takie odczucia miałam czy mam. Ja mam problem ich prosić o pomoc w drobnych rzeczach codziennych, a co dopiero tak rozmawiać. Wolę żeby żyli w niewiedzy. No i głupie by to było jak jestem dorosła. Tak dokładnie to ja sama nie wiem jak mieli by mi tą miłość i troskę bardziej okazać. A o przytulaniu nie ma mowy. Daje się przytulać tylko dzieciom. Nawet nie wiem czy ktoś sam by chciał się przytulać i być przytulany. 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Abc napisał(a):

Czy można to samej jakoś załatwić? Bo żeby rodzice to nadrabiali to ja nie chcę. W ogóle im nie powiem czegoś takiego. Może to głupie, ale boję się ich reakcji i nie chcę, aby wiedzieli, że takie odczucia miałam czy mam. Ja mam problem ich prosić o pomoc w drobnych rzeczach codziennych, a co dopiero tak rozmawiać. Wolę żeby żyli w niewiedzy. No i głupie by to było jak jestem dorosła. Tak dokładnie to ja sama nie wiem jak mieli by mi tą miłość i troskę bardziej okazać. A o przytulaniu nie ma mowy. Daje się przytulać tylko dzieciom. Nawet nie wiem czy ktoś sam by chciał się przytulać i być przytulany. 

Samej załatwić co? To by nie czuć braków z dzieciństwa? Hmmm najlepiej terapia ale już wiem, że to u Ciebie nie wchodzi w grę. Samodzielnie można to załatwić codziennie systematycznie próbując polubić siebie oraz dawać sobie samej troskę, opiekę, uwagę jakiej nie dostawałaś od rodziców. Nie zrekompensuje Ci to braków w 100%, ale w większości tak. 

Jeśli u Was w domu nie poruszało się tematów uczuć to nic dziwnego, że nie umiesz lub boisz sie o nich rozmawiać. Rodzice nie nauczyli Cię nawet jak to robić. A w kwestii okazywania uczuć słownie i fizycznie to nic dziwnego w tym, że rodzice mówią dorosłej córce, że jest wspaniała, że ją kochają, są z niej dumni, przypominają jej że ma w rodzicach wsparcie, cieszą się na jej widok i przytulają ją. Dorosła osoba potrzebuje tego tak samo jak dziecko. Ja swojej córce okazuję miłość mimo, że jest już kilka lat dorosła 😉  Z tym, że u nas w domu nigdy nie było problemu z takimi rzeczami. Jeśli zaś u Ciebie nigdy nie było okazywania miłości, i stosowano raczej zimny chów to nic dziennego, że trudno Ci sobie wyobrazić jak można sie rodzinnie przytulić będąc dorosłym lub powiedzieć "kocham cie". 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
35 minut temu, Javiolla napisał(a):

Samej załatwić co? To by nie czuć braków z dzieciństwa?

Tak o to chodziło. Żeby też nie szukać tego tak jak to robię u innych. Terapia to kiedyś. 

Wiem że w innych normalnych rodzinach to nic dziwnego, ale u mnie by było dziwne. Może i rodzice by tak nie myśleli ale ja to tak bym czuła. W rodzinach rodziców było jeszcze gorzej. Dlatego przenieśli to do siebie. Ja chyba tą fobię co mam do obcych mam też do rodziny. 

Próbuje polubić siebie, ale jak na razie mi to słabo idzie. Moze, że lubię czesć siebie za coś, a nie tak po prostu. No i nie lubię też za coś, a nie za całość. A chciałabym siebie lubić tak jak kocham swoją siostrzenicę za samo to, że jest. Ale tak ogolnie to nie lubię jej jako dziecko, bo nie lubie dzieci, ich zachowań.  Troskę, opiekę i uwagę też jeszcze nie wiem jak sobie dać. Tak jak piszesz nikt mi tego nie pokazał. Ale coś będę czytać na ten temat. Może jak teraz wiem to nie będę się zachowywać tak jak napisałam na początku. Bo ja w ogóle sama siebie nie rozumiem i nie rozumiem czemu coś robię, albo rozumiem nie tak. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 15.10.2023 o 20:48, Abc napisał(a):

A chciałabym siebie lubić tak jak kocham swoją siostrzenicę za samo to, że jest.

Wiesz... jesli rodzice nigdy nie okazywali swojemu dziecku miłosci, nie mówili o miłości, nie motywowali w żaden sposób, to trudno by to dorosłe dziecko umiało się same kochać. Dlatego, że był prawdopodobnie zimny chów to Tobie wydawałoby się dziwne gdyby nagle ktoś Ciebie przytulał czy utwierdzał w swojej miłosci względem Ciebie. Trudno Ci siebie polubić bo to bardzo długi proces. Zauważ, że całe życie nikt nie dawał Ci tego czego brakowało. A więc teoretycznie powinnaś otrzymać drugie tyle lat ile żyjesz, by te braki uzupełnić. Tylko codzienna żmudna, systematyczna praca nad sobą pozwoli choćby w części uzupełnić te braki. Nie da się nie szukać u innych uzupełnienia braków z dzieciństwa, bo ta potrzeba bliskości, miłosci, troski, opieki, fizycznego kontaktu, okazywania uczucia jest każdemu potrzebna do wzrastania i rozwoju. To leży w naszej naturze po prostu. 

Na tym etapie uważam, że mozesz kontrolować siebie. Jesli tylko poczujesz silną chęć by zabłysnąć w Internecie, zwrócić na siebie uwage, to w tym momencie mozesz po prostu zahamować tę chęć. Poczujesz z pewnością niepokój/lęk, bo silnie pragniesz by ktoś dał Ci uwagę. Ale jesli w tym momencie podejdziesz do siebie jak do najlepszej przyjaciółki... jak do osoby, którą kochasz to będzie Ci łatwiej. Pomysl... jakby ukochana siostrzenica chciała tak zrobić i zwróciłaby sie do Ciebie z pomocą to przecież okazałabyś jej czułość i troskę (jak sądzę). Moze byś ją przytuliła, powiedziała czułym głosem pełnym miłosci, że jest wartościowa i kochasz ją (lub cos podobnego). A teraz pomyśl, że w tej chwili hamujesz silną potrzebę napisania czegoś w internecie co zwróciłoby na Ciebie dużą uwagę. i co dalej? Powstrzymałaś sie, w konsekwencji czujesz niepokój, zagubienie, pustkę. To w tym momencie otocz siebie troską, ale siebie nie dorosłą lecz siebie wewnętrzną dziewczynkę, która kiedyś chciała przytulenia mamusi i tego nie dostała. Która chciała by mamusia zapewniła o miłości, wsparciu, a nie dostała tego. Powiedz sobie z czułością jak do tego skrzywdzonego dziecka, że przecież jesteś ważna, kochana (bo np. siostrzenica jest ważna i kochana). Popatrz na siebie w tym momencie, że to nie Ty masz braki ale ta wewnętrzna dziewczynka... to nie Ty masz potrzebę uzupełniania braków ale ta wewnętrzna dziewczynka. Ja do siebie tak podchodzę w momentach gdy uświadamiam sobie, że dane uczucie/zachowanie jest konsekwencją braków z dzieciństwa. 

 "Negatywny nawyk, obojętnie jaki, wytworzył się, ponieważ staram się uleczyć jakiś uczuciowy brak."

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...