Skocz do zawartości
Forum

Abc

Użytkownik
  • Postów

    68
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Ostatnia wygrana Abc w dniu 24 Lutego

Użytkownicy przyznają Abc punkty reputacji!

Ostatnie wizyty

1 062 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Abc

3

Reputacja

  1. No to musicie za takie rzeczy płacić innym. Ale jak tak czytam innych to widać że ja źle zrozumiałam to co piszesz. Może nie spotkałam takiego człowieka co nie robi nic, tylko albo robi co innego gotuję, sprzata, albo placi innym za naprawy, albo to żona robi te wszystkie rzeczy a on jest od załatwiania spraw i ona nie wie za co ile płacą, albo właśnie naprawia. Jedne co żaden nie opiekuje się dziećmi i nie spędza czasu z nimi jak już to na siłę i kończy się na zmienieniu pieluchy, nakarmieniu, a nie przebywaniu. Może ten Twój chłop to taki człowiek co mu trzeba mówić co ma robić, bo sam na to nie wpadnie, o ile to tylko raz, bo ja jestem taka, w wielu rzeczach ciemna i niedomyslna i to bym zrozumiała, no chyba ze mu powtarzasz co rusz o tym.
  2. Nie każda kobieta musi się interesować i znać na kobiecych sprawach tak samo i mężczyzna nie musi się znać na męskich. Kiedyś tak było i w ludziach takie myślenie zostało. Skoro Ty to umiesz to się tym zajmij a on niech się zajmuje tymi według Ciebie kobiecymi. Teraz to mało już jest takich rzeczy które są tylko męskie czy tylko damskie. Zależy kogo do czego ciągnie. Takie jest moje zdanie. A jak nie pasuje to chyba nie pasujecie do siebie.
  3. Abc

    Zaufanie ludziom

    Dziękuję, będę próbować to zmieniać. Mam nadzieję, że moje pisanie tutaj nie zaszkodziło jakoś Tobie. Mamy nie zmienię, chociaż już jej mówiłam dzisiaj na ten temat, żeby tak nad tymi pieniędzmi nie płakała. Bo ona mieszka u siostry, bo się zajmuje wnuczką i miała dzisiaj problem z tym ( pisała do mnie) że poszli do kawiarni i tak dużo za nią zapłacili, a mieli by za to blachę ciasta i paczkę herbaty i miała tam nic nie jeść, ani nie pić, a siostra kazała. Coś tam do niej dotarło może na chwilę, ale zgoniła wszystko na rodziców taty, że to przez nich. Może i tak to jest z dwóch stron. Obejrzałam na ten temat, mimo, że nie był krótki film to byłam skupiona, wcześniejsze pewnie do mnie tak nie docierały.
  4. Abc

    Zaufanie ludziom

    Dziękuję za tą rozmowę. Wczoraj jeszcze raz przejżałam tych terapeutów. Do tych co wcześniej zaznaczyłam co można się zapisać przez internet wyszło że jedna osoba wcale psychologiem nie jest tylko samym terapeutą. Jakoś inaczej szukałam teraz bo bliżej znalazłam tylko zadzwonić trzeba będzie. Jak się nie dodzwonię to zostaje osoba co jest tylko online, a tutaj znalazłam dokładnie jak to wygląda.
  5. Abc

    Zaufanie ludziom

    Tak, jeszcze coś pomagali dziadkowie, którzy też wymawiali i traktowali dom jak swój, bo przepisali działkę, dali pieniądze trochę na budowę i czasem coś z mopsu jakieś dofinansowania obiadów w szkole, stypendia dla osób z małym dochodem i jakieś tam inne. Ale to jak większość na wsi. Mama jeszcze jest z biednej rodziny i ją tak babcia nauczyła. Ona raczej nie chce gromadzić majątku, tylko boi sie ze nie starczy na życie i ma ciągle problem z tym, że nie pracowała na stałe. Myśli, że ja z siostrą jesteśmy nią. Teraz właściwie też nie mamy jakiejś dużej nadwyżki pieniędzy, ale lepiej niż kiedyś. Czasem na jakieś większe rzeczy jak remont, kupno jakiegoś sprzętu tata pożycza od rodziny i oddaje za jakiś czas jak zarobi więcej. Bo ma taką pracę że raz jest dużo innym razem nic, teraz to nawet nie pewną. A ja dorywcze prace w których nie wiem ile zarobię, dowiaduję sie dopiero aż dostane pieniądze. Jeszcze coś czasem dorzucają siostrze. Już tak mam od zawsze, że nawet jak rodzice nic nie mówili starałam się żeby wydawali na mnie jak najmniej. Czasem jak trzeba było coś do szkoły to nie mówiłam. Siostra odwrotnie, bo może nie wiedziała że nie ma ( bo tak jak już pisałam mama myślała że jestem dorosła i ja wiedziałam o wszystkich problemach rodziny i mamie zastępowałam przyjaciółkę, a siostra nie) i dlatego miała więcej gadane o tym. Ale nie że była jakaś rozrzutna czy coś tylko ze poszła do liceum prywatnego, w mieście daleko i mieszkała na stancji nie w bursie. Teraz przez to i ona ma problem z tym jak jej wysyłają te pieniądze i też ma problem z wydawaniem chyba że chodzi na dziecko to nie. Znalazłam jedną bibliotekę w mieście w internecie teraz i wygląda że tam jest alfabetycznie, zdjęcia były. Jakie książki są tam też znalazłam. Ale nie pokazało mi się nic z tego co mi polecali, ani tej co Ty mi kiedyś pisałaś. Te inne co są muszę poczytać o czym to dokładnie.
  6. Abc

    Zaufanie ludziom

    Stracę na darmo pieniądze. Nie połączę się, nie dojadę przepadają, mogę zrezygnować 24 godziny przed. Pojadę stracę czas w którym bym mogła zrobić coś innego i wydam pieniądze na bilet. W każdym takim przypadku chodzi o pieniądze i czas, które to mogłabym wydać na coś co będzie pewne i robić coś. Tutaj przyczyną gadanie mamy do mnie, do taty, do siostry w podobnych sytuacjach. Wyszukiwanie nam problemów. Obmawiania nas do nas nawzajem za nasze decyzję, szczególnie tam gdzie stracimy pieniądze i coś nie wyjdzie. Chociaż nie wiem dlaczego to mi się tak wbiło do głowy jak to nie pieniądze jej, a moje i taty, a tacie kiedyś oddam. Jak ktoś mi odpowie nie tak jak się spodziewam nic się nie stanie. Z tym nie mam problemu. Mam problem ze ktoś mnie skrytykuje. Tu byłam krytykowana w szkole za to jak zrobiłam coś tak jak uważałam nie tak jak oczekiwali mimo, że wedlug mnie było dobrze i ja miałam powód że coś zrobiłam wlasnie tak. Jak czegoś nie przewidze to nie będę wiedziała jak się zachować, a to może być źle ocenione. Tu tak jak z krytyką. A z tymi bibliotekami to nie wiem jak one działają. Jak trzeba mi było lektury do szkoły to szłam mówiłam i panie przynosily. Tak jak piszesz to było w szkolnej, że sobie sami szukaliśmy. Ale ja nie wiem jak jest w bibliotece, bo nic oprócz lektur nigdy nie wypozyczalam. Dawno byłam w jakiej kolwiek.
  7. Abc

    Zaufanie ludziom

    O same realne rzeczy chodzi, realne dla normalnych ludzi. Pojść do biblioteki i zapytać o książki na ten temat. Może nie mają takich i głupio wyjdzie że się spytam. Zaryzykować z którymś z tych terapeutów których znalazłam, że może nic się nie stanie z połączeniem, że nurt nie przeszkodzi w wyleczeniu, że jakoś dojadę w te miejsce. Tak jak we wszystkim w życiu z czym czekam boję się nieprzewidzianych rzeczy, które się mogą zdarzyć i je przewiduje. Bo najlepiej by było gdyby blisko domu byl ktoś z tym nurtem, zapisać się można było przez znanego lekarza i jeździć tam na miejsce blisko, ale takiego nie ma. Bo albo 120 km dalej można tak zrobić, albo online i u siebie w domu. Jak bliżej to nie ten nurt a tak sobie chodzić i gadać tylko to ja nie chcę. A jak jest to mężczyzna, a ja wolę do kobiety, bo jemu wiem że bym za dużo nie powiedziała no i trzeba dzwonić. Myślałam żeby się sama odzywać lub taki temat dać na forum dla osób z fobią żeby to sama te znajomości zawierać, a nie czekać aż ktoś się odezwie, czy odpowiadać komuś. Tu nie wiem czego się boję. Bo inne tematy zakładałam z pytaniem. Już jak by naszła taka możliwość że byłabym w miejscu w którym są ludzie sama zacząć rozmowę. Ale tu się bym głupio czuła, bo to jakby nie ja. Musiałabym na siłę wymyślać jakieś pytania.
  8. Abc

    Zaufanie ludziom

    Czytam porady tylko, że w internecie. O ile coś pisze krótko, bo dłużej to odpływam i myślę o czym innym. Pierwsza myśl to było żeby w ogóle się odizolować od ludzi, kontakty tylko te co muszą być i tyle. Druga że coś z tą samooceną zrobić. Powoli już robiłam, ale to działa tylko na niektóre rzeczy, więc tak jakby nic nie zrobiłam tylko oswoiłam te rzeczy, bo dalej się czuję przy tym dziwnie. Szukałam psychoterapeutów, ale już sobie znalazłam problemy, które mi mogą to utrudnić. Ich nurty, płeć, odległość, problemy z internetem, moje inne sprawy, których trochę mam w marcu, godziny i sposoby zapisywania się. A tak to nie przywiązywać się do ludzi i nie dawać emocji do tego. Ale jak to wyjdzie to okaże się w praktyce na razie nie mam gdzie realnie, a w internecie nowych nie nawiązałam. Na razie to tylko jednej osobie w internecie powiedziałam że się zgadzam z tym co o mnie mówi, a skoro taka jestem to mógł mnie zablokować pierwszy. No i moja wina ta kłótnia trochę też. Nie tak to miało wyjść, bo dalej to kłótnia tylko inaczej, ale jakoś tam się chyba pogodziliśmy. Dogadaliśmy się że będziemy się omijać i udawać że swoich wpisów nie widzimy. Chciałabym co innego, ale się boję.
  9. Abc

    Zaufanie ludziom

    Coś tam czytam, ale to chyba do mnie nie dochodzi.
  10. Abc

    Zaufanie ludziom

    Dziękuję Javiolla za odpowiedzi już poczytałam, jeszcze poczytam na te tematy. Jak czytałam o manipulacji to trochę jakbym czytała że ja manipuluję innymi kłamiąc, nie mówiąc wszystkiego czyli to problem we mnie. Może trafił swój na swego jak to mówią. Ktoś manipuluje mną a ja kimś i może nawet o tym nie wiemy. Jeszcze żebym to ja sama do tych wniosków dochodziła a nie pytała na forum to by było dobrze. Ale najwyraźniej jeszcze nie umiem.
  11. Abc

    Zaufanie ludziom

    Jak popełnię błąd wyjdzie że jestem głupia taką wtedy mam myśl. Dlatego się boję każdej nowości która by mogła być przez kogoś oceniona. Bo jak to nie będzie ocenione to tego nie mam. Nie wiem może ze ja jestem starsza i mama wymagała abym była mądrzejsza od młodszej siostry. Sąsiadka wymagała abym była mądrzejsza niż reszta dzieci bo jestem od nich starsza jak się razem bawiliśmy i tak jakby zostawiała ich pod moją opieką. Albo sobie tak obmyśliłam w dzieciństwie i mi się tylko do teraz tak wydaje że takie były wymagania. Zawsze ktoś uwazal że powinnam być bardziej dojrzała i bardziej mądra niż byłam a ja byłam dzieckiem. Dziwili się jak było inaczej. Właśnie mam problem z tymi emocjami. Jak z kimś długo przebywam, długo rozmawiam nawet jak to jest taki kontakt ze tylko z kimś ciągle pracuje czy nawet jadę jednym autobusem to się przywiązuje. Po takiej kłótni czemuś się lepiej czuję, taka osoba wie co myślę, czuję się odważna. Czasem mi się wydaje że ja się lubię kłócić. Tak jak piszesz z tym lekarzem to ja mam często podobnie jak Twoja mama. Czuję że lekarz, urzędnik był nieprzyjemny i wcale mi pomóc nie chciał, ze krzyczał na mnie i krytykował. Potem się nie chce stosować do zaleceń. A za jakiś czas już bez tych emocji stresu lęku jak przemyślę to to mi się wydaje że jednak było inaczej jakbym wtedy była w innym miejscu niż potem jak sobie to przypominam. Tak jak w tej pracy co Ci pisałam wydawało mi się że na mnie krzyczeli że coś robię źle, ale tak już po czasie to jednak oni nie krzyczeli na mnie tylko ja to wtedy tak słyszałam. Krzyczeli na siebie. Ale jak sobie przypomnę to potem ze sobą rozmawiali i żartowali. Krytykowali że źle robię i nie rozumiem, ale nie z krzykiem tylko mówiąc.
  12. Abc

    Zaufanie ludziom

    Źle dla mnie. Że nie rozmawiam z tymi z którymi powinnam, a nie z tymi co nie powinnam. Że wybieram osoby, ufam tym co mnie potem zostawiają lub ranią lub się zachowują nie tak jak się spodziewałam: wybuchają, przeklinają, krzyczą na mnie lub wypisują mi wyzwiska( to ci w internecie). W internecie się kłócę z tymi osobami gdzie to powoduje ich jeszcze większy wybuch. A z tymi w realnym świecie no nie umiem, zabiera mi głos. A nawet jak się już odezwę to powiem co mam powiedzieć i wychodze z tego pomieszczenia, uciekam nie wiem dlaczego, może mi nie wypada tak mówić obcym co myślę. Bo z rodziną tak nie mam. Tak jest właśnie, że ja we wszystkie takie relacje daje emocje. Że nie ma rozumu. Że jak ktoś mi okaże sympatie, sam tą znajomość nawiąże. Jest wytrwały do mnie dotrzeć to ufam. Nie słucham tamtym bo im nie ufam. Tym osobom co nie ufam, co widze ze mnie krytykują to nie jest to że się ze mną nie zgadzają tylko ze to jest ocena mnie i mojego zachowania i jeśli są to żarty to dziwne takie. Na przykład O jakoś tu głośno jak jesteś, a ja się tam wcale nie odzywam. Albo zrobiłaś to źle bo nie słuchasz, a ja słucham. Idź gdzie indziej, bo przeszkadzasz. Ty się nie domyślisz. Jak nie przyjdę to sama nie przyjdziesz. Mów coś czemu nic nie mówisz. Nie słyszę, a ja siedzę obok. Wchodzę gdzieś, a oni właśnie o Tobie gadaliśmy. Lepiej byłoby jakbyś jednak nie pomagała. Albo mnie obmawiają tak żebym słyszała. Nie odpowiedzą na cześć. Wychodzą z tego miejsca gdzie ja wchodzę mimo, że też dopiero co przyszli. Jedna osoba woła drugą jak ja podejdę. Może ja nie rozumiem ludzi. Przypomina mi się przy tym to jak mnie wysmiewali w szkole i wychowawczyni mówiła że oni chca do mnie jakoś zagadać i tak próbują. Te osoby neutralne wydają mi się śmiałe, bo z innymi rozmawiają. Ale może i ich odpycham swoim zachowaniem tak jak piszesz z tym murem. Próbuję ukryć wady i nieprzyznać się do tego że czegoś nie zrobiłam z lęku. Lub że wcale czegoś nie chcę i nie lubię, a wydaje mi się ze powinnam lubieć i chcieć, bo wszyscy tak chcą. Bo jak nie ukrywam wad to też na tym źle wychodzę jestem źle oceniana i odrzucana. Czasem nie wiem czemu kłamię bo nie mam do tego powodu żadnego i się sama potem zastanawiam po co. Samo się dzieje to akurat mam od dziecka. Nie stawiam granic, bo nawet jak stawiam to te osoby i tak ciągle wracają do tematów o sobie i za którymś razem ulegam. A nie chcę się też pokłócić. Albo i tak mówią mimo tego że zmieniam temat. Każda zmiana tematu i tak wraca do tej osoby. A ja potem czuję to co ta osoba bo mi jej szkoda. Tego już nie robię już piszę w inny sposób tam gdzie wróciłam a w innych nie wróciłam. Nie czytam. Wiem jaki powód. Może i tak taki sam z tymi pojedynczymi osobami tylko inaczej. Mam tendencje do lękliwości i jeszcze to że nie chce popełnić błędu. Bo jakoś tak mam w myśli że nie powinnam popełniać błędów i się mylić. Być mądrzejsza niz inni w wyborach.
  13. Trochę, ale nie do końca. Ale może to i pomogło.
  14. Abc

    Zaufanie ludziom

    Czy jest sposób żeby to sobie przestawić w głowie? Ja coś robię źle, źle myślę. Źle wybieram. Osoby którym zaufam, dużo o sobie pisze jeśli to przez internet lub mówię za dużo potem okazują się złe dla mnie. Na początku udają miłe, pomocne, że są za mną, a potem szczególnie jak coś zrobię nie tak jak wcześniej lub nie tak jak im pasuje to są takie że mnie dołują, obwiniają, krytykują, obgadują. Cała wina za jakąś kłótnie jest zwalana na mnie i jest krytykowane moje zachowanie gdzie wcześniej to nie przeszkadzało. Potem tak jakby się odemnie odsuwają i porownywują mnie z innymi. Potem są znowu miłe że ja myślę że coś ze mną nie tak. A jak się sprzeciwie to znowu ja jestem zła. A ludzie mi mówią żeby nie ufać, albo że ktoś mnie wykorzystuje w czymś, na przykład żeby coś za niego zrobić. A ja nie słucham tych ludzi mimo że dobrze mówią, bo na przykład byli na początku dla mnie niemili i mnie krytykowali, a się okazują dobrzy. Albo są ludzie którym nie ufam bo są dla mnie niemili śmieją się ze mnie, krytykują od początku i nie chcą ze mną rozmawiać lub ta rozmowa w moim myśleniu jest niemiła i czuję się odrzucana. Są też ludzie co mnie od tych ludzi odpychają, mówiąc że ten ktoś nie jest dla mnie taki jak powinien być i tych ludzi posłucham. A potem wychodzi ze ta niemiła osoba której nie zaufałam mi w czymś pomoże, a ja tą osobę odtrąciłam nie rozmawiając z nią za dużo i nie mówiąc o sobie. A ja się tych osób bałam, wstydziłam i miałam problem się odezwać. Są osoby takie neutralne, pomocne, normalne, ale nie takie natarczywe w tym, ale za to one nie chcą rozmawiać ze mną. Albo mi się wydaje że nie chcą. Albo chwilowo takie załatwienie sprawy i tyle. Albo ja jestem za nudna, bo się pilnuje żeby za dużo nie powiedzieć, albo coś kłamię. Potem dlatego że kłamałam to się sama oddalam od tych osób. No i potem wiem po takim czymś, że nie powinnam tak robić a i tak robię. Nie powinnam ufać tym za miłym i za pomocnym i zgadzającym się ze mną i mnie broniącym, a i tak to robię. No i wiem żeby nie skreślać tych niemiłych, według mnie odpychających mnie i krytykujących, bo oni nie chcieli źle. No ale też to nieświadomie robię. No i mam problem żeby coś nieskłamać tym co sobie o mnie mogą źle pomyśleć, a nie kłamię tym co sobie tak naprawdę źle o mnie myślą i źle na tym wychodzę. No i w tych grupach są wyjątki i też nie umiem odróżnić czy to są te osoby którym można zaufać czy nie. Bo te złe okazują się złe i potem i też ja jestem temu winna, bo dla innych takie nie są, bo ja z nimi nie rozmawiałam. A te dobre są dobre cały czas, ale coś w nich jest takiego że to ja ich wtedy odrzucam. Tylko inaczej bo przepraszam za to że ich odrzucam i kończę znajomość i im mówię że problem jest we mnie lub nie mamy wspólnego myślenia. Chociaż problem jest w tym że ta osoba mówi mi dużo i ja przejmuję jej emocje, a pomóc nie mogę. No i wtedy sobie myślę, że te osoby neutralne mają mnie dość, bo może coś za dużo powiedziałam, albo mogę powiedzieć i sama z nimi nie przebywam lub zrywam kontakt internetowy, żeby oni nie musieli, bo może ja w mojej myśli jestem dla nich jak te osoby miłe, które gadają za dużo I ja przejmuję ich myślenie i zrywam kontakt. No i to jest głupie, bo czytałam i pisałam w takich miejscach żeby mnie krytykowali, a cały czas unikałam takich osób pojedynczo czy w internecie czy w realu i odwrotnie mało byłam w grupie gdzie mówili o mnie dobrze, a nie unikałam takich pojedynczych ludzi. Zrozumieć tego nie mogę. A to tylko znajomości, a co jakbym chciała się zaprzyjaźnić, albo w przyszłości się z kimś związać też źle wybiorę tak jak kobiety w mojej rodzinie i się tego boję. Boję się że jeszcze gorzej wybiorę, bo wygląda że jestem podatna na manipulacje.
  15. Już od paru miesięcy nie mam takich ataków paniki same jakoś minęły. Może nie mam powodu. A jak coś jest to tak mało odczuwalne. Moje też wyglądały trochę inaczej. Ja sobie radziłam tym że czekałam aż przejdą, mówiłam do siebie że nie umieram i zaraz to minie, jak mogłam to szłam tam gdzie byli ludzie, żeby jakby co mnie ratowali i czasem to już uspokajało. Próbowałam myśleć o czym innym, przypominałam sobie ze przy jakiś czynnościach mam podobne objawy np. Że serce mi bije też szybko jak jadę rowerem, że wtedy się też pocę. Usiadłam jak mi było słabo. Jak byłam wierząca modliłam się co też uspokajało.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...