Skocz do zawartości
Forum

Czy jest szansa na odzyskanie ukochanej?


Gość a...0

Rekomendowane odpowiedzi

Czy da się odzyskać ukochaną? Przez ostatni okres czasu, jakieś pół roku, może rok, zaniedbywałem moją żonę. Przychodziłem, do domu po pracy nie interesując się nią, nie przytulałem jej, bardzo mało rozmawialiśmy, nie pytałem co u niej, nie wychodziliśmy razem praktycznie nigdzie, było okres paru miesięcy bez seksu, codziennie to samo, monotonia. W tym czasie moja żona brała środki uspokajające i żaliła się do swojej przyjaciółki oraz mojego kolegi, którego zresztą zna od lat, który jej słuchał i był wsparciem. Z zapewnień jej oraz jego do niczego innego nie doszło, on jest samotnikiem, mieszka sam i podobno nie w głowie mu kobiety. Zresztą ja też z nim rozmawiałem i zapewnił mnie jako kolegę, że z jego strony nie mam się czego obawiać. Choć z pewnych źródeł wiem, że żona coś tam może do niego czuć, bo ma gadżety symbolizujące jego inicjały, choć zapiera się, że tak nie jest. Najgorsze jest to, że kiedy z jej strony było już naprawdę kiepsko i psuło się coraz bardziej, ja tego wcale nie zauważałem a ona ani razu nie siadła ze mną i prosto w oczy nie powiedziała, jaka jest sytuacja, że ma ochotę odejść jak nic się we mnie nie zmieni. Zamiast tego rozmawiała ze swoimi znajomymi. Niedawno mieliśmy rocznice ślubu i moja żona oznajmiła mi, że się ode mnie wyprowadza, bo musi odpocząć od tego wszystkiego i mieszka już sama. Pomogłem jej się wyprowadzić, urządzić mieszkanie, pomóc trochę finansowo. Nie wiem czy to było dobry pomysł z tą pomocą, ale jakbym się na nią obraził i odsunął od niej, to chyba byłoby jeszcze gorzej. W tym czasie chodziliśmy też do psychologa, który wyprostował nam parę spraw i miałem nadzieję, że odwiedzie ją od pomysłu wyprowadzki. Ale tak się nie stało. Nie ukrywam, ze jestem w dołku, wieczorami muszę trochę wypić aby się uspokoić. Zostałem sam, ale kontakt utrzymujemy. Byliśmy na kolacji, planujemy nawet razem wczasy, obiady cotygodniowe. Widzę, że jej też zależy, ale jak twierdzi, nie czuje do mnie nic. Żadnych emocji, miłości czy czegokolwiek. Ponadto z dnia na dzień mieszka się jej samej coraz lepiej, jest coraz bardziej szczęśliwa z rozstania, że w końcu może żyć sama dla siebie. Ostatnio też wyszło, że za często ją odwiedzam po rozstaniu. Po to się wyprowadziła, żeby mieć czas na przemyślenia. Ale z drugiej strony jak zostawię ją samą na jakiś okres czasu, to czy na kogoś innego nie będzie chciała przelać swoich uczuć, bo ja się nią przestałem interesować? Nie wiem co robić, czy da się to jakoś wszystko naprawić?

Odnośnik do komentarza
W dniu 31.03.2022 o 21:13, Gość a...0 napisał:

Ale z drugiej strony jak zostawię ją samą na jakiś okres czasu, to czy na kogoś innego nie będzie chciała przelać swoich uczuć, bo ja się nią przestałem interesować? Nie wiem co robić, czy da się to jakoś wszystko naprawić?

Moim zdaniem płaczesz nad rozlanym mlekiem. Ona już nic do Ciebie nie czuje, a więc nawet jeśli byś z nią mieszkał to nie zmieni sytuacji i będzie mogła sobie kogoś znaleźć. Wnioskuję, że odwiedzasz ją tak często jak ten pies ogrodnika, który sam nie ma i innemu nie da. Zauważ, że przestałeś sie interesować już dużo wcześniej i teraz Twoje zainteresowanie jest tylko płachtą na byka. Jest już na to za późno, nie ma się co oszukiwać. Piszesz, że chcesz odzyskać ukochaną, ale nie jestem przekonana, czy faktycznie tak jest, bo ukochanej osoby tak się nie traktuje jak to robiłeś. Nie wiem czy da się naprawić.... w tej chwili wygląda, że nie, bo już chyba nie ma czego ratować.  Z Twojej strony raczej wygląda to na desperację, a nie próby ratowania. 

A na marginesie: dawniej tez zapijałeś smutki? 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...