Skocz do zawartości
Forum

Kąpiel po stosunku bez zabezpieczenia a możliwość zapłodnienia


Gość inna

Rekomendowane odpowiedzi

a mnie bawi to że inna lisa ida kwiatuszek i jeszcze jakies tam niki odpowiedziały na raz prakktycznie w tej samej godzinie z niezalogowanego. czyżby autorka toczyła dyskusje sama ze sobą podszywając się pod rózne niki czy może czuje potrzebe kilku postów wsparcia po swojej stronie których nie otrzymała, dlatego postanowiła się podszyć pod innych, którzy są po jej stronie? bo ja stawiam stówe ze to ta sama osoba, nie wierze w zbiegi okoliczności :D

Nawet cień przyjaciela starczy by uczynić człowieka szczęśliwym.

Odnośnik do komentarza

A to forum jest chyba po to aby zadawać różne pytania na które się nie zna odpowiedzi,ciesz się karolinko znikam z tego forum bo mam dość przekomażania się,miałam problem zadałam pytanie i dostałam odpowiedż,nie po to tu napisałam aby udowadniać czy jestem dojrzała czy nie dojrzała,doświadczona czy nie,mądra czy głópia,Dziękuje tym którzy odpowiedzieli na moje pytanie,Tobie Karolinko też bo jak pamiętam Ty mi też wcześniej pomogłaś. PA

Odnośnik do komentarza

No własnie dziewczyny, weźcie pod uwagę to, że każdy doświadczony kiedyś zaczynał i wtedy pewnie też miał masę różnych pytań. jak się nie ma kogo zapytac to najlepiej na forum, gdzie sie jest anonimowym i nie naraża na pośmiewisko. Szkoda, że tutaj jednak nie do końca. Ja tez kiedyś nie wiedziałam wielu rzeczy i byłoby mi przykro, gdyby ktoś mnie tak potraktował...

Inna sprawa jest taka, że faktycznie, w momencie, gdy rozpoczyna się współżycie to powinno się wiedziec coś na temat ciąży i antykoncepcji, jak dochodzi do zapłodnienia itd. Teraz zaczyna się uprawiac seks wczesniej niż to było z 10 lat temu i niestety najpierw sie robi a dopiero potem zastanawia. Dobrze, że w ogole ktos się zastanawia, lepiej późno niż później.

Pozdrawiam wszystkich doświadczonych i początkujących i trochę więcej zrozumienia życze obu stronom :)

Odnośnik do komentarza

jedyne o co mi chodziło to o załagodzenie sytuacji... w książkach od biologi jest napisane wiele rzeczy wystarczy czytać e zrozumieniem. Przecież jest napisane jak są zbudowane narządy kobiece, że członek wchodzi w pochwę a nie w cewkę moczową, że plemników nie da się wymyć czy wyskakać... trzeba tylko umieć czytać i zastanowić się na logicznością...Jestem nauczycielką biologii i w książkach jest to napisane, ale fakt pozostaje faktem że łatwiej jest zadać pytanie na forum. Ostatnio własnie przeprowadzałam lekcje na temat zapłodnienia, ciąży itp. Zrobiłam taki koszyk który postawiłam przy wyjściu z klasy i powiedziałam że jeśli ktoś chce to może napisać pytanie, oczywiście anonimowo i będę na nie odpowiadać.... nikt nic nie napisał. Klasa był otwarta na przerwie tak więc mieli możliwość jednak nikt o nic nie zapytał.

Odnośnik do komentarza

Polanka, jesli zrobiłaś taki myk pierwszy raz, pewnie byli onieśmieleni, ale jeśli będziesz tak robiła za każdym razem, to w końcu uczniowie może sie przełamia. Ja uważam, że to bardzo dobry pomysł. Niewielu nauczycieli ma takie otwarte podejście. Gratuluję :)

Może uczniowie nie chcą wrzucac pytań, bo wszyscy by widzieli, jak wchodzą do klasy i źle by się z tym czuli. Lepiej by było, gdyby jakas urna stała w neutralnym miejscu.

Odnośnik do komentarza

Polanka, moim zdaniem to bardzo dobry pomysł powinnaś jeszcze raz coś takiego zrobić ewentualnie przygotować kilka swoich pytań i odpowiedzi własnie na tego typu rzeczy bo niektorym sie wydaje ze to wiedza i sa tego pewni a sa w bledzie np ze nie mozna zajsc w ciaze podczas pierwszego razu

Gdy wabi cię ognik, idź za nim.
Być może zabrniesz na manowce,
ale nigdy nie będziesz sobie wyrzucać,
że może była to Twoja Gwiazda.

Odnośnik do komentarza

Też uważam że fajny pomysł tylko właśnie ja bym była za tym żeby to była urna nie koszyk. Chociaż dobrą opcją jest też przygotowanie własnych pytań. Dzieciaki mogą się bać że poznasz ich po piśmie. U nas kiedyś była anonimowa ankieta w klasie gdzie chłopaki zaczęli pisać różne rzeczy na nauczycieli (duzo było prawdą) ale jedna z nauczycielek dostała te ankiety w ręce i sobie porównała pismo. Potem mieli przewalone.

Możesz poruszyć tematy właśnie jak ten o kąpieli po stosunku, o sikaniu po stosunku o seksie podczas miesiączki. Myślę też że warto poruszyć temat krwawień międzycyklicznych bo z tego co wiem to dotyczy młodych dziewczyn w okresie dojrzewania. Moja siostra w okresie dojrzewania miała takie krwawienia i była pewna że to miesiączka co 2 tygodnie do puki jej lekarz nie uświadomił.

Słyszałam jeszcze że młode dziewczyny chodzą do ginekologa po tabletki antykoncepcyjne niby na pryszcze albo na uregulowanie miesiączek. U mnie w szkole tak dziewczyny robiły i w ciągu liceum mieliśmy 4 ciężarne.

Odnośnik do komentarza

NikMag jak to brały tabletki i zachodziły w ciążę? Chodzi Ci o to, że nie wiedziały jak brać te tabletki i robiły to nieregularnie lub nie przestrzegały tych kilku podstawowych zasad, kiedy zażywa się tabletki? Bo też zauważyłam, że młode dziewczyny często piszą, że maja tabletki, ale nie wiedzą jak je zażywać, kiedy zacząc, jak to jest z ta przerwą itd. Nie wiem jak to się dzieje, że lekarze przepisują tabletki, ale nie tłumacza o co w tym chodzi?

Odnośnik do komentarza

tosia
chodzi o to że wiem że wszystkie brały tabletki antykoncepcyjne bo się tym chwaliły. Ale na temat tego jak je brały to nie mam wiadomości mogę się tylko domyślać po efektach. Byliśmy rekordową klasą pod względem ciąż. Mówiły też jak takie tabletki zdobyć, że wystarczyło pójść do ginekologa żeby przepisał ci coś na uregulowanie miesiączki a jedna mówiła że tabletki antykoncepcyjne pomagają na cerę czy coś i tak je zdobywały. Wtedy się nie interesowałam tematem za bardzo ale z tego co teraz wiem to ginekolodzy na uregulowanie miesiączek przepisują też inne leki nie koniecznie o działaniu antykoncepcyjnym.

Odnośnik do komentarza

Właśnie chyba chodzi bardziej o to że młode dziewczyny nie bardzo wiedzą jak stosować antykoncepcję. To już taka ciekawostka i nie wiem czy źródło było wiarygodne ale czytałam kiedyś że wśród nastolatków jest ten procent skuteczności przy antykoncepcji hormonalnej jest mniejszy i to by było nawet logiczne bo właśnie dużo osób nie wie jak stosować albo podchodzą do tego trochę na lajcie.

Odnośnik do komentarza

A wiesz, to może mieć sens. wstydzą się prosić o tabletki antykoncepcyjne, bo są bardzo młode, jeszcze lekarz by nie przepisał, to prosza o leki na uregulowanie miesiączki albo na trądzik, bo czasem lekarze dają antykoncepcyjne, ale nie zawsze, a może one myślą, że zawsze... Chociaz lekarz powinien powiedziec jakie leki przepisuje i jesli antykoncepcyjne to wyjaśnić ich skutecznośc. Poza tym przeciez wszystkie leki maja obszerne ulotki. Antykoncepcyjne maja bardzo dokładnie wyjasnione w ulotce jak nalezy przyjmowac a nawet co zrobić jak się jakąs pominie. To już jest zwykła ignorancja ze strony takich nastolatek.

Swoją droga to "podziwiam" brak wyobraźni u takich młodych osób, które decydują się na rozpoczęcia współżycia. Ja mając naście lat to byłam tak sparalizowana strachem przed ciążą, że w ogóle nie w głowie było mi uprawianie seksu. Nie rozumiem, jak mozna tak "frywolnie" podchodzić do seksu.

Odnośnik do komentarza

Ja w podstawówce w klasie też mieliśmy jedną ciężarną. Przełamała w całej szkole mit o tym że nie zachodzi się w ciążę podczas pierwszego razu. Za mało się o tym mówi w szkołach, ja pamiętam jak u mnie krążyły mity na temat seksu. Pamiętam jak jedna z koleżanek z podstawówki tłumaczyła nam na klasowym ognisku jak liczy się kalendarzyk o dziwo ona nie wpadła.

Odnośnik do komentarza

W szkołach się o tym nie mówi bo są odgórne nakazy. niestety nawet jak dyrektor pozwoli i daje wolną rękę to rodzice są oburzeni jak się opowiada jak nakładać prezerwatywę. niestety czasami największy problem stanowią rodzice, którzy są hipokrytami. Bo zabraniają mówić o seksie na lekcjach biologi ale sami w domu nie porozmawiają bo się wstydzą, albo tłumaczą że ich dziecko jest jeszcze za małe...Po za tym należy zwrócić uwagę że większość podręczników jeśli porusza temat zabezpieczeń to mówi tylko o metodach naturalnych, a o sztucznych tylko wspomina....

Odnośnik do komentarza

Polanka no właśnie z tym jest problem. Jak ja byłam w szkole to był jeszcze inny problem. Praktycznie każdego roku kazali rodzicom podpisywać zgody na zajęcia z wychowania seksualnego, rodzice nie oporowali i podpisywali i na tym się kończyło. Co roku było to samo. Wiem że jest dużo rodziców którzy by chcieli jednak żeby ich dzieci uczestniczyły w takich zajęciach i dobrze by było zrobić dla tych którzy chcą ale zawsze znajdzie się ktoś kto zaprotestuje.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...