Skocz do zawartości
Forum

mam bardzo nietypowy problem.... mam straszną obsesję na punkcie łaskotek od zawsze - czy to normalne?


Gość blackfeather

Rekomendowane odpowiedzi

Gość blackfeather

Witam.
Przychodzę tu dość z nietypowym problemem... A mianowicie mam obsesję na punkcie łaskotek od dziecka. Już od dziecka łaskotki strasznie mnie podniecały i wywoływały we mnie strasznie silne emocje i jeśli mam być szczera już jako dziecko często wyszukiwałam filmików na internecie o tej tematyce. Dalej czasem to robię bo nie ukrywam że strasznie mnie to podnieca... A z czasem w którym zaczęłam dorastać zrozumiałam, że mam po prostu fetysz łaskotek, że tak to nazwę. Podnieca mnie bardzo łaskotanie, smyranie i mizianie i ciągle o nim fantazjuję żeby ktoś mi tak robił itp. Czuję straszna potrzebę żeby ktoś mi tak robił prawie non stop, a niestety na obecną chwile jestem sama... Kiedy byłam dzieckiem łaskotali mnie rodzice ale teraz kiedy jestem już młodą kobietą to już raczej wiecie o co mi chodzi... Zauważyłam nawet że ciągle podświadomie szukam sobie osoby która będzie to robić, już jak byłam młodsza ciągle szukałam właśnie takich osób , uwielbiałam o tym pisać i rozmawiać i mogłabym to robić non stop. Nawet teraz jak poznaję nowe osoby robię wszystko żeby tylko zejść na ten temat i o nim rozmawiać, a jak nagle rozmawiamy o czymś innym robię wszystko by z powrotem wrócić do tego tematu. Chodzi o to że ta obsesja jest naprawdę ogromna, do tego jestem strasznie zazdrosna właśnie o łaskotki, smyranie i mizianie... Ciągle czuję głód tego, chciałabym by ktoś mnie miział i smyrał codziennie bo jak nie to jestem rozdrażniona i niezadowolona. Ciężko mi to wytłumaczyć ale to jest tak jak z każdym innym uzależnieniem np. od alkoholu czy papierosów ,kiedy tego nie mam to nie potrafię sobie ze sobą poradzić, znaleźć sobie miejsca, jestem nerwowa, ciągle chce mi się płakać itp. I odczuwam straszny głód tego... Czy to już jakieś zaburzenie kiedy mam aż tak silną obsesje na tym punkcie? Jak sobie z tym poradzić skoro bez tego po prostu czuję że wariuję od środka? To dość wstydliwe dla mnie tutaj o tym pisać, ale jestem tutaj anonimowa więc w sumie czemu nie.  A do psychologa przecież z tym nie pójdę bo wstyd iść raczej z takim problemem... Czy dla Was to jest normalne o czym tutaj teraz piszę ? Bo ja naprawdę momentami sobie już z tym sama nie radzę i ze swoimi własnymi potrzebami ?

Odnośnik do komentarza
W dniu 16.08.2021 o 16:49, Gość blackfeather napisał:

A do psychologa przecież z tym nie pójdę bo wstyd iść raczej z takim problemem...

Do psychologa raczej nie jest wstyd iść z żadnym problemem. Zwłaszcza, że sobie nie radzisz. Piszesz, że Cie to podnieca, ale jako dziecko nie czułaś podniecenia typowego dla dorosłych. To po prostu sprawiało Ci przyjemność tak? A teraz ma to podtekst erotyczny czy też ma za zadanie sprawiać przyjemność i poprawiać samopoczucie? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość blackfeather
2 godziny temu, Javiolla napisał:

Piszesz, że Cie to podnieca, ale jako dziecko nie czułaś podniecenia typowego dla dorosłych. To po prostu sprawiało Ci przyjemność tak?

tak, sprawiało mi to po prostu przyjemność i to ogromną przyjemność aczkolwiek już gdy byłam dzieckiem wzbudzało to we mnie bardzo silne emocje, głównie wtedy gdy na to patrzałam ,trochę ciężko mi to wytłumaczyć czy było to podniecenie ale kiedy oglądałam powiedzmy filmiki o tej tematyce to właśnie zawsze miałam takie silne emocje w środku kiedy na to patrzałam, wręcz bym powiedziała że aż miałam dreszcze… kurcze, dość ciężko wytłumaczyć to uczucie… żeby nie napisać już że miałam skurcze wiadomo gdzie chociaż można by było porównać to z tym uczuciem i występowało właśnie w momentach kiedy na to patrzałam, a kiedy ja byłam łaskotana, smyrana i miziana to jako dziecko nie czułam podniecenia z tego co wiem bo tak jak pisałam już wyżej - sprawiało mi to po prostu przyjemność 

2 godziny temu, Javiolla napisał:

A teraz ma to podtekst erotyczny czy też ma za zadanie sprawiać przyjemność i poprawiać samopoczucie? 

myśle że nie, myśle że ma za zadanie sprawiać mi to przede wszystkich przyjemność i poprawiać właśnie samopoczucie tylko zauważyłam że kiedy ktoś mi tak robi te chwile że tak powiem podniecenia potrafią pojawić się samoistnie właśnie w trakcie tego miziania i smyrania, potrafi to w wielu momentach powodować u mnie dreszcze i ciarki co oczywiście jest bardzo przyjemne ale właśnie wydaje mi się, że zdarza mi się wtedy czuć się podniecona… 
zreszta sama już nie wiem tak szczerze ale chyba tak właśnie jest ..

Odnośnik do komentarza

Skoro ma za zadanie głównie sprawiać przyjemność to moim zdaniem podłoże może być inne. Po prostu znalazłaś jakąś rzecz/czynność, która wyjątkowo mocno i szybko poprawia Ci nastrój i dlatego się jej uczepiłaś. Natomiast ja bym się zastanowiła dlaczego tylko to Ci tak pomaga w poprawie nastroju i dlaczego tego aż tak potrzebujesz?

Napisałaś w pierwszej wiadomości:

W dniu 16.08.2021 o 16:49, Gość blackfeather napisał:

do tego jestem strasznie zazdrosna właśnie o łaskotki, smyranie i mizianie... Ciągle czuję głód tego, chciałabym by ktoś mnie miział i smyrał codziennie bo jak nie to jestem rozdrażniona i niezadowolona.

Z psychologicznego punktu widzenia każda zazdrość bierze się z niskiego poczucia wartości i ważności. Idąc tym tropem... zakładam, że tak jest, a więc możliwe, że te łaskotki zwyczajnie dają Ci uwagę i bliskość innych osób. Utożsamiasz to z przyjemnością jaką daje Ci bliskość, dotyk, radość. Być może tego brakowało Ci w dzieciństwie. Utożsamiasz z uwagą i zainteresowaniem swoją osobą, czego być może nie dostawałaś w dzieciństwie. Nie otrzymując tego stymulatora jakim jest łaskotanie stajesz się nieszczęśliwa, bo podświadomie -prawdopodobnie- czujesz się niekochana, niezauważona, porzucona a tym samym samotna.

Trochę mi to przypomina sytuację pewnej osoby, która się masturbowała w chwilach stresu, smutku, odrzucenia. Robiła to nawet w toalecie w pracy czy w publicznej, gdy doznała w.w. uczuć. Po prostu nie radziła sobie z emocjami, a taka forma (szybka i łatwa) dawała jej złudzenie chwilowego szczęścia.

Możliwe, że i u Ciebie występuje coś na zasadzie nie radzenia sobie z jakimś uczuciem/z emocjami i szukasz stymulatora, który szybko da Ci "szczęście"?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość blackfeather

szczerze to po tym co przeczytałam co napisałaś teraz Javiolla myśle że to ma sens :o

w sensie… chodzi o to że kiedy ktoś mi tak robi czuję od razu natychmiastowy przypływ miłości do tej osoby, szybko się do niej przywiązuje i to prawda - daje mi to wielkie poczucie bycia ważną, kochaną itp. można powiedzieć że te łaskotki są dla mnie wyrazem miłości który jest dla mnie naprawdę bardzo ważny i kiedy ktoś mi tak robi potrafię poczuć wtedy że jestem dla tej osoby najważniejsza, że bardzo mnie kocha, że mogę czuć się przy niej bezpieczna, że zrobi dla mnie wszystko itp. w sumie można porównać to do uczucia powiedzmy takiego że małe dziecko czuje się bezpieczne w ramionach matki, podobne uczucie czuje kiedy ktoś mi tak właśnie robi i tak jak już pisałam wyżej - czuję wtedy bardzo szybką więź z taką osobą bo wtedy czuje się naprawdę tak mega kochana,że to coś niesamowitego po prostu.. 

a z tym że kiedy tego nie mam czuje się porzucona, niekochana, niezauważona czy mało ważna to też trafione w punkcik niestety :( a jak zobaczę np. że ktoś to dostaje to nie dość że czuje o to ogromną zazdrość i nie mogę na to patrzeć bo patrzenie na to doprowadza mnie do strasznej depresji i do strasznie silnych emocji jak złość, furia, agresja, rozpacz i oczywiście nienawiść do tej osoby (bo dostaje to czego pragnę) to często są we mnie wtedy tak silne emocje, że czasami mam ochotę zrobić sobie w takich momentach coś złego, zrobić sobie krzywdę żeby poczuć cokolwiek… 
wstyd przyznać ale ta zazdrość nie dotyczy tylko ludzi, często byłam też i w sumie dalej jestem zazdrosna o swojego własnego psa w momentach kiedy jest głaskany czy miziany, muszę wtedy wyjść zazwyczaj do innego pokoju bo nie mogę na to patrzeć bo kiedy na to patrzę to też dostaje wtedy tak silnych emocji że oczywiście widać że jestem zła i niezadowolona, a kiedy wyjdę do innego pokoju potrafię się dosłownie rozpłakać i od razu myśli że zaraz się chyba potne bo nie wytrzymam… czasem miałam myśli też żeby w takich chwilach złapać za nóż przy wszystkich żeby inni zobaczyli że ja też przecież jestem i się rozpłakać bo cholera no… wiem że to chore i nienormalne ale nikt nie lubi być pomijany czy być zepchnięty na boczny tor… to boli :( 

no i jeszcze odnośnie tych emocji - to prawda, jestem strasznie emocjonalną osobą i często sobie z nimi nie radzę… niestety.. :// 

a jeszcze chciałabym nawiązać do tego co pisałam na początku - z jednej strony w momentach kiedy ktoś mi tak robi czuję zawsze  straszny przypływ miłości do takiej osoby a z drugiej mam problemy z relacjami z ludźmi, często boję się porzucenia, odrzucenia i że tak powiem „odepchnięcia” przez te druga osobę.. straszne boję się też bycia zepchniętą na drugi plan :( no i to faktycznie może świadczyć właśnie o mojej niskiej samoocenie.. co w sumie jest smutne :(
ale tak jak już pisałam wcześniej - łaskotki, smyranie i mizianie oprócz ogromnej przyjemności dają mi poczucie bycia kochaną, poczucie bezpieczeństwa, poczucia bycia najważniejszą itp. i kurcze no, nie potrafię sobie już z tym poradzić bo wiadomo że to nic złego ale kiedy narasta to do ogromnej obsesji to faktycznie może robić się to już niezdrowe.. zreszta zawsze to było moją obsesją a z takim problemem jeszcze akurat nigdy  nie byłam u psychologa nigdy, zreszta nie wiem co by psycholog mi na to powiedział.. ale może faktycznie powinnam z tym iść do psychologa i się wygadać na ten temat ale bariera wstydu niestety jest dosyć wysoka.. :// może być ciężko mi się przełamać jeśli chodzi o to :( 

Odnośnik do komentarza
Gość potrzebujeszpomocy

szczerze to przeczytałam wszystko to co napisałaś i potrzebujesz według mnie psychologa i piszę to bez żadnych złośliwości autorko, skoro nie dajesz sobie rady z tak chorobliwą zazdrością a wręcz masz ochotę przez nią zrobić sobie krzywdę bo jest tak aż tak cholernie silna to tu wizyta u psychologa jest wręcz wskazana… 

Odnośnik do komentarza
Gość potrzebujeszpomocy

serio no… radzę Ci to dobrze przemyśleć autorko i nie rozumiem dlaczego wstyd Ci iść z czymś takim do psychologa… jaki wstyd ? 
przecież psycholog jest od tego żeby Ci pomóc, nie wyśmieje Cię ani nic więc naprawdę nie musisz się wstydzić tego że masz taki a nie inny problem autorko…
szczególnie że z tego co widzę to naprawdę jest Ci to potrzebne…

Odnośnik do komentarza
W dniu 27.08.2021 o 19:41, Gość blackfeather napisał:

kurcze no, nie potrafię sobie już z tym poradzić bo wiadomo że to nic złego ale kiedy narasta to do ogromnej obsesji

Dlatego, że nie potrafisz sobie poradzić to bezwzględnie trzeba zapisać się na porządną terapie, i nie na poradę do psychologa, ale na terapię do psychoterapeuty. I nie skupiać się tam na łaskotkach, gdyż -jak sama widzisz- nie one są problemem. Problemem jest, ze w dzieciństwie nie dostałaś wystarczająco dużo miłości, czułości, zainteresowania. Jedynie wtedy gdy ktoś Cię łaskotał czułaś się spełniona i czułaś że wreszcie ktoś Cię zauważył, że się z Toba bawi, czule dotyka, okazuje radość z Twojego powodu. Podejrzewam, że masz niskie poczucie wartości i swojej osoby raczej nie lubisz-prawda? To dlatego potrzebujesz specjalisty, który Tobą pokieruje w zakresie podniesienia samooceny i polubienia samej siebie, bo to jest źródło problemu! Dodatkowym niepokojącym aspektem jest to:

W dniu 27.08.2021 o 19:41, Gość blackfeather napisał:

czasami mam ochotę zrobić sobie w takich momentach coś złego, zrobić sobie krzywdę żeby poczuć cokolwiek… 

Okaleczałaś się czy tylko masz taką ochotę? To jest ewidentny sygnał, że Twój problem to nie jest widzi mi się i nie jest powodem do wstydu, tylko jest naprawdę poważny.

Przemyśl to i zacznij o siebie dbać. Chcesz od innych uwagi, zainteresowania, zaopiekowania, czułości.... ale czy sama sobie to dajesz? Najpierw my sami musimy się tak zachowywać w stosunku do siebie, a potem tego oczekiwać od innych.

W dniu 27.08.2021 o 19:41, Gość blackfeather napisał:

szczerze to po tym co przeczytałam co napisałaś teraz Javiolla myśle że to ma sens ?

Cieszę się, że intuicja mnie nie zawiodła. Życzę wszystkiego dobrego i polecam się na przyszłość. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość • Kyu!! •

Mam dokładnie tak samo...nie mogę poradzić sobie z tym od jakoś- może 5-6 roku życia?... Jest to dla mnie strasznie wstydliwe i nie potrafię nikomu o tym powiedzieć- Mój problem pogłębia się z wiekiem, a ja nie wiem co z tym zrobić, więc mogę chociaż powiedzieć, że nie jesteś sama :) Myślę, że rozmowa z psychologiem na ten temat byłaby dobrym pomysłem, chociaż wiem, że to może być trudne. Myślę, że lekarze szłyszeli już wszystko, więc nie ma się o co martwić, ale i tak...Sama wiesz..  Pamiętaj, że nie jesteś jedyną osobą z takim problemem, więc o nic się nie bój :3

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...