Skocz do zawartości
Forum

Niepokój o rozwój wnuka


Gość Karolina60

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Karolina60

Mój wnuk ma 2 lata i 4 miesiace i troszke niepokoje sie o jego rozwój, córka problemu nie widzi. Chodzi o to, że mały nie mówi. Córka i zięc twierdza, ze nie trzeba isc do lekarza, bo mały ma jeszcze czas, ale mnie to spokoju nie daje. Mały, gdy cos chce to "mówi" tylko yyyy, ze słów potrafi powiedziec mama, tata i am- gdy chce jesc albo pić, jest bardzo zywiołowy, energiczny, wszystko zrzuca ze stołu np. podczas rodzinnego obiadu potrafi chwycic kubek na stole i rzucic nim w talerze z zupa. Mowe rozumie, wydaje sie być bardzo bystry, sam włącza bajki w telewizji. Rodzice duzo mu czytaja, mówia do niego, także nie jest pozostawiony sam sobie. Gdy sie go poprosi, by powiedział np. dada, to powtórzy, innych wyrazów nie powtórzy, gdy chce pic lub jesc to podchodzi i mówi "am,am,am". Nie mozna go nigdzie zesoba zabrać, bo nie da się nad nim zapanować, jest w ciagłym ruchu, wszystkim chce rzucać, zbił lustro u mojej koleżanki, bo chwycił ze stołu kubek i rzucił w lustro., tłumaczenia nic nie daja, ze tak nie wolno. Córka i zięć bagatelizuja sprawę. Wnuczek jeszcze załatwia się w papmper, nie woła, choć ma nocniczek. Czy słusznie się niepokoję, czy 2 latki powinny byc bardziej do przodu z rozwojem?

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość Karolina60 napisał:

Czy słusznie się niepokoję, czy 2 latki powinny byc bardziej do przodu z rozwojem?

Niby słusznie, choć dzieci różnie się rozwijają. Dobrze, że dużo mu czytają, ale nad jego zachowaniem nie panują, tu kłania się też wychowanie. Na pewno nie jest to normalne zachowanie i nie można wszystkiego zwalać np. na adhd. 

Z dzieckiem warto już udać się do logopedy, tylko czy z nim się da pracować, wątpię... Można by spróbować. Do trzech lat jak nie będzie mówił, to już niezbędny będzie specjalista. 

Ale rodzice są od tego, więc jedynie możesz córce zaproponować pewne rozwiązania i nie przejmuj się tym, na co nie masz wpływu, choć Cię rozumiem. 

Odnośnik do komentarza
Gość karolina60

Tak, jest tez problem z zachowaniem, ja sama nie radze sobie z nim, gdy mamy do kogos wyjsc razem, z wnuczkiem nie da się dogadać w zaden sposób, on nie odpowiada, ani gestami, ani w żaden inny sposób na tłumaczenia, ale rozumie wszystko, bo jest bardzo mądry mimo braku tej mowy, gdy mu np. dam ręcznik i powiem, ze ma go da c dziadkowi, to podejdzie do dziadka i mu ten r ecznik da, rozróżnia członków rodziny. Czasem wymawia pojedyncze litery np. zacznie mówić K, chodzi i mówi K i wtedy musimy pokazywać i próbowac dowiedziec sie, co nazwał tą literą

Odnośnik do komentarza

Słusznie się martwisz. 

Logopeda jeśli nie neurologia. Jak on funkcjonuje ruchowo? Jego ruchy są płynne, potrafi rzucać, lapac, skakac- jest skoordynowany ruchowo?

I teraz faktycznie dylemat co robić, bo rodzicem nie jesteś.Są dwie szkoły , zostawić odpowiedzialność rodzicom lub próbować walczyć, zmieniać kosztem wszystkiego. I w takiej sytuacji jestem niestety zwolenniczką drugiego.

Pójście do logopedy to koszt 100 zł i godziny czasu, nierozumiem czemu to dla córki taki problem. Myśli że jak zignoruje to problem też się sam rozwiąże?

A koszty będzie ponosiło dziecko nie ona.Życzę by okazało się to nic poważnego.

Dziecko będzie się wkurzać bo pozostaje nie skomunikowane ze światem, a rozwojowo powinno już za niebawem biegać z innymi dzieciakami.

 

 

Odnośnik do komentarza
Gość karolina60

Ruchowo funkcjonuje bardzo dobrze, skacze, biega, rzuca- az w nadmiarze, potrafi wkładac klocki o okreslonych kształtach do otworów w tym samym kształcie itp, ale zabawkami bawic się nie chce, najchetniej by ogladał bajki na telefonie, ale córka mu pozwala na to raz w tygodniu. Mały jest w ciągłym ruchu, jego natężenie głosu jest również bardzo wysokie, on noie powie am ani mama normalnie, tylko strasznie krzyczy, dosłownie, jakby dana osoba była w innym pomieszczeniu, a nie stała przed nim. Badania słuchu miał robione, jego słuch jest prawidłowy

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość karolina60 napisał:

jego natężenie głosu jest również bardzo wysokie, on noie powie am ani mama normalnie, tylko strasznie krzyczy

To również wizyta u neurologa by się przydała, co by nie było dziecko jest nadpobudliwe. 

Godzinę temu, Gość karolina60 napisał:

najchetniej by ogladał bajki na telefonie

Jak dwuletniemu dziecku pozwala się oglądać bajki na telefonie, to ja już widzę to wychowanie... Niedługo jak dorwie się do telefonu mamy, to jej nie odda i dobrze, jak się daje dziecku to czego nie powinno, to potem tak się ma? Już jej wchodzi na głowę, strach się bać, co będzie dalej... Ale to cały czas problem rodziców. 

2 godziny temu, Gość Agu napisał:

walczyć, zmieniać kosztem wszystkiego. 

Tu się nie zgodzę, bo jak walczyć, jak się nie ma broni... 

Jedynie można tłumaczyć, co nic nie da. Nie opiekować się w ogóle wnukiem, nigdzie go nie zabierać, nie pilnować...Tylko babcia raczej na to nie pójdzie, a i zamierzonego efektu też by nie było, jedynie konflikt z córką, więc jaką broń proponujesz do tej nierównej walki? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Gość karolina60

ja juz go i tak nigdzie nie zabieram, bo najzwyczajniej, nie potrafie sobie z nim poradzić, on nie może chodzić w gości, do mnie takżenikt przyjsc  nie może gdy jest wnuk, bo chyba musiałabym go przywiązać do kaloryfera, wszystko by ze stołu pozrzucał, porozlewał gosciom kawe itp. ja sobie nie wyovrażam, jak on pójdzie za rok do przedszkola z tym jego rzucaniem , biciem innych dzieci, ciagłym lataniem bez odpoczynku.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość karolina60 napisał:

, ale zabawkami bawic się nie chce, 

Nie chce, czy nie potrafi utrzymać uwagi na samodzielnej zabawie?

3 godziny temu, Gość karolina60 napisał:

Ruchowo funkcjonuje bardzo dobrze, skacze, biega, rzuca- az w nadmiarze, 

W nadmiarze w taki jakby bezcelowy sposób..Że stoi np i  macha rękami ibez powodu..? Bo u  dzieci z ADHD występuje dość  często opóźnienie mowy. 

 

 

2 godziny temu, Gość ka-wa napisał:

 

Tu się nie zgodzę, bo jak walczyć, jak się nie ma broni... 

Jedynie można tłumaczyć, co nic nie da.  więc jaką broń proponujesz do tej nierównej walki? 

Nie widzę tego  dziecka , ale gdyby w swoim otoczeniu miala dziecko które potrzebuje, pedagogicznej interwencji, to trudno mi sobie wyobrazić bym to odpuściła,  zaryzykowałabym konflikt. O czym tu wogole jest mowa, że ktoś nie chce pofatygowac się na godzinę i wybrać z dzieckiem na konsultacje za 100 zł .

 

Rodzice też nie mogą sobie robić co chcą, zaniedbywac coś ot tak. I od tego jest otoczenie żeby interweniować.

 

 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość Agu napisał:

ale gdyby w swoim otoczeniu miala dziecko które potrzebuje, pedagogicznej interwencji, to trudno mi sobie wyobrazić bym to odpuściła,  zaryzykowałabym konflikt.

Czyli co byś zrobiła konkretnie, wzięła dziecko pod pachę i... Ja nie widzę tu efektu jakiejkolwiek interwencji.

Odnośnik do komentarza

 

3 godziny temu, Gość ka-wa napisał:

Czyli co byś zrobiła konkretnie, wzięła dziecko pod pachę i... Ja nie widzę tu efektu jakiejkolwiek interwencji.

To jest tak trywialna sytuacja że nie wyobrażam sobie bym kogoś do tego nie mogła przekonać. Karolina60 sama nie jest pewna co jest w normie a co nie i my tego wnuka też nie widzimy i w tonie jej wypowiedzi jest wątpienie, niepokój...

Gdybym jednak miała pewność że dziecko wymaga współpracy ze sp specjalista znalazła bym sposób by matkę oswiecic ws konsekwencji ignorowania tego 

Odnośnik do komentarza
9 minut temu, Gość Agu napisał:

Gdybym jednak miała pewność że dziecko wymaga współpracy ze sp specjalista znalazła bym sposób by matkę oswiecic ws konsekwencji ignorowania tego 

Gdyby się udało, bo to jedyny sposób, choć też nie ma gwarancji czy przekona się rodziców. Do tego trzeba mieć wiedzę o danym problemie, a babcia takiej wiedzy nie ma, więc wracamy do punktu wyjścia. 

Ale nie ma tragedii, dziecko jak pójdzie do przedszkola, to tam matkę oświecą, ale co dziecko straci przez ten rok, to straci, trudno, głową muru babcia nie przebije. 

Dopiero matka zobaczy, jak będą dziecko kazali zabierać z jednego czy drugiego przedszkola, dopiero  zrozumie swój błąd. 

To może też być zespół Aspegera, przy którym dziecko zachowuje się irracjonalnie, ciężko takiemu dziecku nawet znaleźć szkołę, która by  chciała go mieć u siebie. 

Ale skoro rodzice chowają głowę w piasek, bo jakoś to będzie... 

Karolina, daj córce przeczytać ten wątek, może da jej do myślenia i zadba o prawidłowy rozwój dziecka, w ganicach jego możliwości. 

Odnośnik do komentarza

Ja też uważam, że twoj wnuk ma jakiś problem, nie tyle ze względu na opóźniony rozwój mowy, bo on może  wynikać z zaburzenia, o ile niepokojące jest jego zachowanie i sposób komunikowania się z otoczeniem. Rodzice poświęcają dziecku czas, jest zaoopiekowane i wychowuje się pełnej, kochającej rodzinie ,gdzie jak zakładam, nie ma do czynienia z patologicznymi wzorcami. Ma kontakt z dziadkami ,co też jest bardzo istotne w procesie socjalizacji. Tymczasem dziecko zachowuje się, przepraszam za wyrażenie, jak dzikie...nie cywilizowane . Obecnie młodzi rodzice, mają znacznie większy poziom tolerancji dla swoich dzieci, niz bylo dawniej, dlatego są mniej wyczuleni na zaburzenia zachowania, bo uważają, że to jest przejściowy etap rozwoju i dziecko z tego wyrośnie. Często, tak właśnie jest, ale nie zawsze. Trzeba odróżnić normalną niegrzeczność dziecka, która może się zdarzyć i jest czymś oczywistym, od stalego, utrwalonego wzorca zachowań, który jest nieprawidłowy. Być może twojemu wnukowi, nic nie dolega i w przyszłości będzie rozwijał się bardzo dobrze, a ten okres trzeba przeczekać. Jednak twoje obawy maja mocne podstawy i ja na twoim miejscu ,sama skontaktowała bym się z dobrym psychologiem dziecięcym, aby omówić problem,  a później zabrać go na wizytę, żeby stwierdził, czy rzeczywiście dziecko odbiega od normy . Twoja córka nie musi nic wiedzieć, a mały nie powie, bo nie mówi przecież. 

Myślę jednak, że nie odważysz się tego zrobić. Pamiętaj, że Ty już wychowałaś swoje dzieci, a wnuk....no cóż, ma swoich rodziców, którzy widzą przecież co się dzieje. 

Odnośnik do komentarza
59 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Tak się nie da. 

Co sie nie da ? Nigdy nie widzalas babci z wnukami np u lekarza ? Pójść i porozmawiać o problemie z psychologiem prawo nie zabrania. Złożyć mu wizytę z dzieckiem tez można, żeby się dziecku przyjrzał. Zgodę rodziców potrzba na prowadzenie terapii,  czy leczenie. Tutaj o tym nie mowimy. Chodzi tylko o to, zeby ktoś fachowym okiem ocenił czy dziecko odbiega od normy rozwojowej lub przejawia objawy zaburzenia. Takiej ocenie służy specjalnie skonstruowana zabawa z dzieckiem, więc nie ma mowy o jakiejś wielkiej ingerencji. Owszem ...rodzice mają prawo i na to sie nie zgadzać, ale jeśli babci zależy  ,to znajdzie sposób żeby pomóc dziecku mimo wszystko. Dobro dziecka jest ważniejsze, niż prawo jego rodziców do decydowania o nim ,jeśli zaniedbują swoje obowiązki. Koniec  końców jesli ono jest zaburzone, to przecież oni będą ofiarami jego zachowania.....juz są.  Całe zycie przed nimi i myślę, że nieźle ten mały da im w kość. Przyjdzie czas ,ze beda szukać ratunku nawet na końcu świata.  No ale każdy musi popełnić własne błędy, żeby czegoś sie nauczyć. 

Nie ma co dramatyzować, bo dziecko nie jest przecież chore, tylko przejawia zaburzenia zachowania. Z tym można żyć, tylko jest ciężko....bardzo ciężko. Oby było inaczej. 

Odnośnik do komentarza

Myślę, że dla własnego spokoju warto przekonać rodziców chłopca, żeby wybrali się z nim do specjalisty. Może wszystko jest w porządku i po prostu w taki sposób się rozwija, a może na wizycie wyjdzie coś, nad czym warto popracować. Jeżeli chodzi o pedagogikę specjalną to polecam mgr Bogusławę Lempart-Płonkę . Oprócz ewentualnej diagnozy, będzie można też u niej liczyć na terapię dostosowaną do charakteru i potrzeb dziecka. Dzięki temu rodzice lepiej zrozumieją sposób, w jaki dziecko się rozwija i z czym ma problem, a to wpłynie pozytywnie na jego życie w przyszłości.

Odnośnik do komentarza
W dniu 19.06.2021 o 22:25, Gość ka-wa napisał:

To może też być zespół Aspegera, przy którym dziecko zachowuje się irracjonalnie, 

Tak może być. Podobnie zachowywała się córka siostrzenicy, również opóźniona mowa a potem diagnoza: asperger

Odnośnik do komentarza
W dniu 20.08.2021 o 20:19, Gość karolina60 napisał:

le on ma kontakt wzrokowy z rodzicami i innymi ludzmi, nie 

To zależy jedni mają kontakt wzrokowy tylko z bliskimi. Mi tez to bardziej wygląda na aspagera. A jak wyglądał bilans 2-latka? 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...