Skocz do zawartości
Forum

Sytuacja w pracy


Gość Karolaaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Hej. Miałam taką dziwną sytuację w pracy. Jedna Pani tłumaczyła mi i moim koleżanką jak mamy coś zrobić, ale to było przed wyjściem z pracy. Po tej sytuacji powiedziałam koleżanką, że jestem przerażona tym czy w poniedziałek to wszystko zapamiętamy, bo gdyby był jutro dzień pracujący to od razu byśmy przeszły do działania, a tak to w dwa dni ta wiedza może ulecieć zwłaszcza, że było pokazane raz i to bardzo szybko. To moje gadanie usłyszał mój szef i zapytał się mnie czym jestem przerażona. To powiedziałam mu ze boję się czy w poniedziałek będę pamiętała jak coś się robi itd. 

Tym samym pokazałam mu, że jestem słabym pracownikiem jeśli przejmuje się takimi rzeczami, że może mam krótką pamięć itd. Dziwnie z tym się czuję, bo wyszło, że mam jakąś sklerozę lub jestem niezdatna. Czy Wy tak samo uważacie? Co o tym wszystkim sądzicie? 

Odnośnik do komentarza

Ja nic nie sądzę,  bo nie ma co sądzić. Powiedziałaś i tyle. Czy myślisz, że ten kierownik nie ma nic innego na głowie, tylko przeżywać twoje wątpliwości, szczególnie przez cały weekend  ? Powiedziałaś, zapomnij, a w poniedziałek zrób co masz  zrobić. Jak nie będziesz umiała ,to zapytaj. To żaden wstyd. Lepiej zapytać 2 razy, niż popełnić błąd. No chyba, że to nic ważnego. 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Karolaaaa napisał:

Tym samym pokazałam mu, że jestem słabym pracownikiem jeśli przejmuje się takimi rzeczami, że może mam krótką pamięć itd. Dziwnie z tym się czuję, bo wyszło, że mam jakąś sklerozę lub jestem niezdatna. Czy Wy tak samo uważacie? Co o tym wszystkim sądzicie? 

Karolaaaa, czy ty nie przesadzasz? Myślę że pracodawca ocenia ciebie i innych po waszych wynikach w pracy. To że powiedziałaś że czegoś mozesz nie pamietać po weekendzie w poniedziałek co wam puszczono raz, nie jest niczym strasznym. Chyba że pracodawca oczekuje od was że będziecie mnemonistami w co wątpię. Niezdatny to może być jogurt gdy jest przeterminowany ?  Także nie widzę powodu abyś się stresowała. Pzdr

Odnośnik do komentarza

Też mam słabą pamięć i nie rozstaję się bez notesu. Wszystko notuję, czasem z takimi szczegółami, że jakby ktoś przeczytał to by się uśmiał, ale bez tego też bym o wielu sprawach zapomniała przez weekend. Rób tak samo, zapisuj i przede wszystkim zluzuj majty ? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Karola, naucz się na przyszłość, żeby nie zdradzać się ze swoimi słabościami, szczególnie w nowym środowisku. Nie wiesz, czy ktoś tego nie wykorzysta przeciwko Tobie, ktoś, kto wcale nie musi być lepszy od Ciebie.

Nawet, jeśli brakuje Ci pewności siebie, to nie musisz tego ujawniać. Opisaną sytuacją nie przejmuj się, ale postaraj się przypomnieć sobie o czym mówiła osoba, która Was szkoliła, a poniedziałek przyglądaj się dyskretnie, jak robią to inni, po za tym, chyba coś jednak zapamiętałaś. Panuj też nad swoim zachowaniem, nie rób przerażonej miny, nie rób z siebie pożywki dla złośliwców, czy ludzi nieżyczliwych.

Odnośnik do komentarza

Dzięki za odpowiedzi. Widzicie jestem osobą nową w tej pracy i już szefowi mówię że jestem czymś przerażona. Źle to wygląda. Nie dziwię się, że on się zainteresował czym jestem przerażona. Teraz to tak wygląda, że mam słabą pamięć, że jestem słaba w tym co kto mówi i nie umiem zapamiętać tego nawet po dwóch dniach. Bardzo głupio wyszło. Źle z tym się czuję, bo jestem na okresie próbnym a pokazałam swoją słabość, zamiast wykazywać się jako mocny pracownik. 

Odnośnik do komentarza

Karolaaaa, ale nie jesteś omnibusem ani ie jesteś komputerem. Pracodawca może miec wymagania ale nie z kosmosu. Chociaż obecnie są różni pracodawcy. Człowiek cały czas się uczy, a w poniedziałek możesz chyba powiedziec że chcesz sobie przypomnieć to co widziałaś w piątek. Nic się chyba nie stanie. Myślę że dla pracodawcy jest wazniejsze to że sobie coś przypomnisz i nie zrobisz błędu. Też sama siebie strasznie nakręcasz. Pzdr

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Gość Karolaaaa napisał:

Bardzo głupio wyszło. Źle z tym się czuję, bo jestem na okresie próbnym a pokazałam swoją słabość, zamiast wykazywać się jako mocny pracownik. 

To popraw i się i tyle. Na początku każdy ma prawo być przerażonym i szef- jeśli jest normalnym człowiekiem- to zrozumie.

Z drugiej strony może zobaczył Twoją prawdziwą twarz, bo pewnie coś w tym jest, że jesteś słaba psychicznie. Skoro taki drobiazg tak na Ciebie zadziałał. Teraz jesteś przerażona, że on to usłyszał. Całe życie bywasz czymś przerażona?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Macie rację, nie było czymś się stresować. Ale teraz mam inny problem. Poznałam w tej pracy trzy koleżanki, myślałam, że będę miała prawdziwe koleżanki a się okazało, że są one bardzo fałszywe i dbają o swój tyłek, zaczyna się konkurencja. Już kolejny raz z rzędu mam pecha do ludzi. Choruję na fonie społeczną i myślałam że chociaż w tej pracy to jakoś pokonam, ale kolejny raz zraziłam się do ludzi. Czemu mam takiego pecha? 

Odnośnik do komentarza

Karolaaaa, weź pod uwagę to że zaburzenia mogą i pewnie wpływają na to jak dostrzegasz innych ludzi, ich zachowania także wobec Ciebie. Czemu po w sumie krótkim czasie uważasz że te koleżanki z pracy są fałszywe? Czy zrobiły cokolwiek w twoją stronę aby ci było nieprzyjemne, puszczają plotki? Może w pracy po prostu skupiają się na sobie i swoich obowiązkach, a Ty odbierasz to jako złośliwość czy odrzucenie. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Boisz się, że źle wypadniesz i nowe środowisko nie będzie Cię akceptować. Za bardzo chcesz i paraliżuje Cię presja. Najlepiej uczymy się w stanie relaksu bo wtedy w pełni koncentrujemy się na tym co trzeba. W sytuacjach społecznych wzrasta Ci poziom kortyzolu, który usypia korę przedczołową i zwiększa aktywność układu limbicznego.

Powinnaś to wszystko zapamiętać bo to na pewno nic skomplikowanego. Powiedziałaś innym, że nie pamiętasz i zdradziłaś się, że się boisz. Większość społeczeństwa ma zbyt ograniczoną empatię żeby Cię zrozumieć i mogą od razu uznać Cię za niezbyt rozgarniętą i głupią. Wiesz o tym i to jeszcze bardziej nakręca Twój stres. 

W dniu 2.10.2020 o 16:09, Gość Karolaaaa napisał:

Tym samym pokazałam mu, że jestem słabym pracownikiem jeśli przejmuje się takimi rzeczami, że może mam krótką pamięć itd. Dziwnie z tym się czuję, bo wyszło, że mam jakąś sklerozę lub jestem niezdatna.

Twój szef jest reprezentacją innych osób, od których byłaś zależna bo to Twoi rodzice, nauczyciele i przełożeni. Utrwaliłaś sobie emocję, że taka osoba będzie Cię krytykować i oceniać. Spodziewasz się, że nie umknie jej żadna Twoja słabość. W tych warunkach nie jesteś w stanie wyluzować i skoncentrować się na zadaniach. Koncentrujesz się na sobie i spodziewasz się negatywnego traktowania ze strony innych ludzi.

Obawiam się, że nie obejdzie się bez leków stabilizujących Twój nastrój i ograniczających kortyzol. Powinnaś to połączyć z treningiem uważności. Rozwiązanie Twojego problemu leży poza jego logicznym przedstawieniem. Samo zrozumienie nie wystarczy bo w sytuacjach społecznych Twój mózg będzie się przestawiał na tryb stresu.

1 godzinę temu, Gość Karolaaaa napisał:

Poznałam w tej pracy trzy koleżanki, myślałam, że będę miała prawdziwe koleżanki a się okazało, że są one bardzo fałszywe i dbają o swój tyłek

Jest takie powiedzenie, że w pracy nie ma przyjaźni. Myślę, że jest w tym dużo racji.

Odnośnik do komentarza
32 minuty temu, Gość Loraine napisał:

Karolaaaa, weź pod uwagę to że zaburzenia mogą i pewnie wpływają na to jak dostrzegasz innych ludzi, ich zachowania także wobec Ciebie.

To prawda, ale to działa w dwie strony. Osoby z fobią społeczną często borykają się z tym, że inni "odczytują" ich przez pryzmat obaw. Oprócz tego ludzie na stanowiskach kierowniczych często piastują je dzięki demonstracji siły, której tak naprawdę nie mają, ale koncentrowali się żeby wyjść na silnych i dlatego tak są postrzegani. Okazanie słabości może skończyć się nawet mobbingiem.

Odnośnik do komentarza

Karolaaaa, ja od siebie napiszę że jeżeli masz zdiagnozowaną fobię społeczną to powinnaś chodzić na psychoterapię i do psychiatry. Leczenie farmakologiczne i terapeutyczne powinno ci pomóc. Sama musisz się skupić na sobie. To trudne przy fobii społecznej ale przede wszystkim w pracy skupiaj się na tym co ty robisz. Bez psychoterapii i pomocy psychiatry będzie ci ciężko.
Kornel, masz rację w tym że osoby z fobiami mogą być postrzegane jako osoby niepewne, zalęknione. Ale nad tym można pracowac własnie na terapii i łącząc to z farmakoterapią.  Pzdr

Odnośnik do komentarza
21 godzin temu, Gość Karolaaaa napisał:

Macie rację, nie było czymś się stresować. Ale teraz mam inny problem. Poznałam w tej pracy trzy koleżanki, myślałam, że będę miała prawdziwe koleżanki a się okazało, że są one bardzo fałszywe i dbają o swój tyłek, zaczyna się konkurencja. Już kolejny raz z rzędu mam pecha do ludzi. Choruję na fonie społeczną i myślałam że chociaż w tej pracy to jakoś pokonam, ale kolejny raz zraziłam się do ludzi. Czemu mam takiego pecha? 

Karola, nie wiem ile masz lat, ale skoro podjęłaś pracę, tzn, że jesteś już dorosła. Bez urazy, ale masz nieco naiwne podejście do ludzi. Jesteś w nowej pracy, w nowym miejscu, sama jesteś tam nowa i jak sądzę niektóre osoby także. Wszyscy (lub prawie wszyscy) obserwują się nawzajem, zaczynają poznawać. Na jakiej podstawie sądziłaś, że dziewczyny o których piszesz przypadną Ci do gustu, a także Ty im?

Tymczasem zachowaj spokój, cierpliwość i dystans. Nie wiem co się wydarzyło, że zraziłaś się już na początku do tych osób? Przecież nie znasz tych dziewczyn, więc skąd Twoje oczekiwania natychmiastowej przyjaźni, a także niezbyt pochlebna ich ocena?

Karola, jeszcze raz, nie odkrywaj się za bardzo, nie zwierzaj, zwłaszcza nieznanym osobom, nie użalaj się, a przede wszystkim wystrzegaj się samokrytyki w obecności innych. Ktoś Ci nieżyczliwy może to wykorzystać. Nie dziw się też, że w pracy, zwłaszcza nowej, każdy dba o swój tyłek, zadbaj także o swój.

Za szybko też zrażasz się do ludzi. W pracy koncentruj się na swoich obowiązkach, nie rób z siebie ofiary losu. Gdy masz okazję porozmawiać z kimś, bądź miła i uśmiechnięta, rozmawiaj na tematy ogólne, a nie osobiste. Nie uprzedzaj się do tych dziewczyn. To, że nie widzisz w nich "prawdziwych koleżanek" nie oznacza, że nie możesz mieć z nimi pozytywnych układów w pracy. Nie szukaj w pracy kogoś, na kim mogłabyś się uwiesić. Musisz radzić sobie sama. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 7.10.2020 o 19:37, Gość Karolaaaa napisał:

Już kolejny raz z rzędu mam pecha do ludzi. Choruję na fonie społeczną i myślałam że chociaż w tej pracy to jakoś pokonam, ale kolejny raz zraziłam się do ludzi. Czemu mam takiego pecha? 

Nie masz pecha, masz fobie społeczną ?  Pech to pojęcie względne. Generalnie nie istnieje coś takiego jak pech i szczęście. To co nam się przydarza to nic innego jak echo tego co czujemy... to konsekwencja naszych emocji. Przyciągasz to na czym się skupiasz, czyli lęki, nieufność, "pech".  Wylecz się najpierw z fobii społecznej, a potem szukaj przyjaciół. Poza tym wiedz, że w pracy się pracuje, a nie szuka przyjaciół.

"Uważaj na myśli, bo przemieniają się w słowa. Uważaj na słowa, bo zamieniają się w czyny. Uważaj na czyny, bo staną się nawykami. Uważaj na nawyki, bo staną się charakterem. Charakter będzie Twoim przeznaczeniem. Stajemy się tym, o czym myślimy."

Czyli myślisz o pechu i mówisz o nim, robisz nieświadomie to co ma go przyciągnąć, aż staje się to Twoim nawykiem, bo inaczej przecież nie umiesz ?  Potem zdajesz sobie sprawę, że jest to jakby charakter i już nawet nie próbujesz tego zmienić. Gdy masz taki charakter to już będzie się działo wszystko co "pechowe". Stałaś się pechem(?) To tak gwoli przemyślenia ?

"Zyskasz więcej przyjaciół w ciągu dwóch miesięcy, jeśli okażesz zainteresowanie innym, niż w ciągu dwóch lat, pragnąc skłonić ludzi do zainteresowania się tobą.” - Dale Carnegie

 

co do poniższego: jeśli zrozumiałaś to już powinnaś wiedzieć co robić. Moze po prostu nie zrozumiałaś?

W dniu 8.10.2020 o 07:22, Gość Karolaaaa napisał:

ale co mi radzisz, bo zrozumienie problemu to jedno, ale też chciałabym wiedzieć co powinnam zrobić. 

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...