Skocz do zawartości
Forum

Czas odejsc


Gość Andrzej

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem pusty, nie ma we mnie juz zadnych uczuc, nie potrafie ani kochac ani nienawidziec.

Pragne odejsc, zasnac na zawsze. Nic juz mnie tu nie trzyma lecz nie potrafilem do tej pory.

Chcialbym przed powiedziec, wytlumaczyc dlaczego mam dosc.

Nie dam rady. 

Moze tutaj ktos zrozumie, ze mozna bym martwym choc jeszcze sie oddycha.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Masz depresje to choroba, którą się leczy.

Idź do psychiatry.

Zanim coś napiszesz, to zorientuj się w realiach . Też mam depresję i chciałem iść do psychiatry.  Obdzwonilem pół miasta -  tylko teleporady.  W końcu znalazłem odważną panią doktor,  która przyjmuje pacjentów bezpośrednio -  tylko trzy miesiące czekania na wizytę.  

Odnośnik do komentarza

Czas zacząc się leczyć Andrzeju... na pewno masz dla kogo życ jesli nie konkretnie dla samego siebie to dla innych ludzi.

Znajdz sepcjaliste lub kogos kto pomoze ci sie leczyc. Moze przyjaciel, moze ktos bliski? Udaj sie do lekarza i powiedz co cie trapi.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
Teraz, Gość ten napisał:

Zanim coś napiszesz, to zorientuj się w realiach . Też mam depresję i chciałem iść do psychiatry.  Obdzwonilem pół miasta -  tylko teleporady.  W końcu znalazłem odważną panią doktor,  która przyjmuje pacjentów bezpośrednio -  tylko trzy miesiące czekania na wizytę.  

Teraz generalnie proponują teleporady przez pandemię. Takie realia. Jednak są lekarze bez których wizyta sie nie obejdzie. Na pewno kwestie psychologiczne nie sa na telefon... tu trzeba tez widziec pacjenta.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
29 minut temu, laurette napisał:

Na pewno kwestie psychologiczne nie sa na telefon... tu trzeba tez widziec pacjenta.

Masz rację, że tak powinno być. Niestety przez te dzikie pandemijne czasy bardzo ciężko o poradę na NFZ u psychiatry. Wiele Przychodni Zdrowia Psychicznego albo nie działa (bo pandemia), albo ma kwarantannę (dzwoniłam po wszystkich PZP w dużym mieście, w którym mieszkam). 

Te, które jednak przyjmują mają u siebie psychiatrę raz w miesiącu i pani w recepcji mówi, żeby zadzwonić za miesiąc, to może się znajdzie miejsce na liście... Masakra.

Pozostają wizyty prywatne na kamerkach, ale taki psychiatra (w moim mieście) bierze 250-300 zł za teleporadę.

Mam nadzieję, że ktoś z Ministerstwa ruszy łaskawie d*psko i to ogarnie, bo ludzie z chorobami psychicznymi wymagają stałej i uważnej opieki. Zresztą inni pacjenci również. Kiedyś tam w tv się nasz exminister Szumowski wypucował, że notują zwiększoną liczbę zgonów na nowotwory, zawały i inne przewlekłe choroby, bo nikt się tymi pacjentami nie opiekuje...

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza

Większość ludzi podejmujących próbę samobójczą w ostatniej chwili chce się wycofać. Często jest już za późno. Zanim zrobisz coś nieodwracalnego, poszukaj jednak ratunku. W stanie w jakim się znajdujesz warto może poszukać porady prywatnie, bo faktycznie z NFZ trzeba czekać.

Masz depresję, trudno określić, czy w ogóle masz takie skłonności, czy przytłoczyły Cię problemy, ale zawalcz o siebie. Są leki, są terapie, może też trzeba spojrzeć na swoje życie inaczej. Może zmienić priorytety, oczekiwania? 

Odnośnik do komentarza

Witaj Andrzej. Pewnie że mozna się tak czuć. Z tym że taki stan nie zaczął się u ciebie ot tak sobie. Podejrzewam że teraz czujesz się fatalnie, ale to musiało się u ciebie nawarstwiać latami. Jeżeli nigdy nie byłeś u psychiatry to pora do niego się zapisać i zacząć chodzić. Nie napisałeś nic co się dzieje u ciebie że nie widzisz powodu do tego aby żyć. Rozumiem że masz problemy z którymi nie masz siły się uporać. Tym bardziej psychiatra i psychoterapeuta są potrzebni, żebyś zobaczył że z każdym problemem można się uporać i mieć powód do zycia. Pzdr

Odnośnik do komentarza

Zanim podejmiesz ostateczną decyzję, to musisz upewnić się że zrobiłeś wszystko, żeby sobie pomóc. Wszyscy tutaj podejrzewaja i chyba słusznie ,ze twój stan może wynikać z depresji, a nie z faktu, ze twoje życie jest takie beznadziejne. W depresji tak to wygląda, że nie chce się żyć, a wszystko widzi się w czarnych barwach. Dlatego warto zasięgnąć opinii specjalisty. 

Wszyscy piszą o problemach z dostaniem się na wizytę u psychiatry na NFZ . W moimi mieście jest kilka poradni zdrowia psychicznego i nie ma żadnego kłopotu  żeby się zapisać, a czas oczekiwania jest krótki. Najczęściej w tym samym tygodniu. Chyba od czerwca są już wizyty na zywo, jeśli ktoś potrzebuje, bo powtórzyć leki to można na telefon.  Mnie się wydaje, że w nagłych sytuacjach, kolejka nie obowiązuje, tylko trzeba to wyraźnie powiedzieć w rejestracji, albo domagać się rozmowy z lekarzem.  Myślę  że jeśli komuś bardzo zależy, to jest w stanie to załatwić. 

Andrzeju...nie poddawaj się...trzymamy kciuki. 

Odnośnik do komentarza
20 godzin temu, Gość Margo napisał:

tylko trzeba to wyraźnie powiedzieć w rejestracji, albo domagać się rozmowy z lekarzem.  Myślę  że jeśli komuś bardzo zależy, to jest w stanie to załatwić

No niby tak, ale nie do końca, heh. Nie każda osoba w złym stanie psychicznym odważy się na rampage przez telefon w stylu "dawać mi tu zara wizytę/lekarza do telefonu, bo się źle czuję i muszę". No i nie każdy powie babce na rejestracji, że się do niego sznur uśmiecha, albo coś w tym stylu i potrzebuje się już teraz zobaczyć z psychiatrą. Ludzie chorzy są najczęściej zawstydzeni, bezsilni i zagubieni. Zdeterminowanie jest raczej cechą osób zdrowych lub wyraźnie zdrowiejących, które wychodzą na tzw. prostą.

No i np. mnie by było trochę głupio żądać natychmiastowej rozmowy z lekarzem, bo psychiatrzy najczęściej mają już nabitych pacjentów w kolejce i wtedy taki lekarz musi kogoś porzucić w gabinecie i iść do telefonu. Sama kiedyś byłam w takiej sytuacji kiedy rozmawiałam z lekarzem, a ten musiał nagle wyjść i okej rozumiem, że to pilne, ale kiedy akurat mówisz o czymś bardzo dla Ciebie ważnym np. śmierci bliskiej osoby (tak było u mnie), to taka akcja zamyka Cię/cofa do początku rozmowy.

Może w innych miastach jest lepiej i w takim razie super, bo u mnie to jakaś masakra totalna i cieszę się, że wreszcie mam wyznaczony konkretny termin. Dzwoniłam i dzwonię nadal, bo łudzę się, że gdzieś dostanę się szybciej, ale mówią mi, że trwa pandemia więc:

A) kwarantanna;

B) przyjmują tylko swoich stałych pacjentów ze względów prewencyjnych (żeby nie zarazić się koronawirusem);

C) "Pan doktor jest tutaj raz w miesiącu, proszę zadzwonić pod koniec przyszłego miesiąca, albo najlepiej tak w drugiej połowie listopada.";

D) "U nas wizyty są wstrzymane aż do odwołania. Proszę pytać o czynne placówki w krajowym rejestrze poradni, zaraz podam numer...";

E) "Jak to takie pilne, to niech pani umówi się do pana doktora na prywatną konsultację na skajpie albo zadzwoni na telefon zaufania.";

Oczywiście nie piszę tego, żeby podważać Twoje zdanie Margo, tylko po to żeby zwrócić uwagę na różne niefajne rzeczy, które się teraz dzieją w związku z pandemią. Niestety ale osoby potrzebujące leczenia/wsparcia psychicznego, a zwłaszcza te, które mieszkają w miastach o dużej liczbie zakażonych/chorych na Covid-19, mają teraz utrudniony dostęp do świadczeń w PZP. 

Edytowane przez PannaNerwica
Odnośnik do komentarza

Zgadza się. Osoby poważnie chore ,raczej same nie będą miały siły przebicia, żeby otrzymać pomoc. Potrzebne jest wsparcie kogoś bliskiego.  Ale wracając do trudności z leczeniem się na NFZ, bo jest to widze powszechny problem, to chcę zwrócić uwagę  ,żeby nie szukać psychiatry w swojej przychodni, gdzie przyjmują lekarze wszystkich specjalności, a psychiatra jest zwykle jeden, tylko w poradniach zdrowia psychicznego. Tam jest wielu lekarzy i myślę, że terminy są krótsze. Przynajmniej u nas tak jest. 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość Margo napisał:

Ale wracając do trudności z leczeniem się na NFZ, bo jest to widze powszechny problem, to chcę zwrócić uwagę  ,żeby nie szukać psychiatry w swojej przychodni, gdzie przyjmują lekarze wszystkich specjalności, a psychiatra jest zwykle jeden, tylko w poradniach zdrowia psychicznego.

Czasami w małych PZP też jest tylko jeden psychiatra, niestety sprawdzone info ? Dzwoniłam tylko po Poradniach Zdrowia Psychicznego. W małych placówkach zawsze najwięcej mają pozatrudnianych psychologów. Ale na bezrybiu i rak ryba - czasami zwykła rozmowa przez telefon z kimkolwiek siedzącym w fachu może przynieść ulgę i zapobiec jakiemuś nieszczęściu. Chociaż żeby dostać się na wizytę do takiego psychologa na NFZ, to już trzeba mieć skierowanie od psychiatry.

Moim zdaniem aktualnie najlepiej jest szukać dużych PZP, które są placówkami podlegającymi szpitalom psychiatrycznym, bo tam jest zakontraktowanych najwięcej lekarzy psychiatrów i można złapać jakiś konkretny (chociaż bardzo odległy) termin. 

Być może jak ktoś bliski/rodzina zacznie awanturę z babką na recepcji, to coś wskóra. Odnoszę takie wrażenie, że w sprawach nagłych, to wolą zaordynować telefon zaufania i ewentualnie bagiety na chatę, a na wizytę, to trzeba jednak trochę poczekać. Może jak się jest po takiej interwencji, to wtedy dają krótki termin np. za dwa dni.

Szukanie w zwykłej przychodni faktycznie może okazać się stratą czasu. 

Edytowane przez PannaNerwica
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...