Skocz do zawartości
Forum

Odzyskanie zaufania żony po zatajeniu informacji o utracie pracy


Gość greg

Rekomendowane odpowiedzi

Dorosli muszą sobie ze wszystkim radzić, bo sa dorosli, rzeczywiście najgorzej maj a dzieci, ale jak zauważyła Twoja żona, Greg, starszy syn zrozumie a młodszy zaakceptuje. Ona chyba juz o tym myślała... To jest na tyle poważna decyzja, że nie wolno jej podjąć pod wpływem chwili. Tak naprawdę to chyba do wczoraj sobie nie zdawałeś do końca sprawy jak się mają sprawy między Wami. Daj sobie kilka dni na przemyślenia, porozmawiaj z żona jak ona sobie wyobraża Wasza przyszłośc, czy widzi szanse na odbudowe tego uczucia.

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

no i uderzyłem....napisałem pozew o rozwód bez orzekania o winie,
uffff....chciałem tylko ustalic wysokość alimentów i kwestie podstawowe...pokazałem go więc żonie i poprosiłem o wspólne ustalenie w/w kwestii...widziałem - byla osłupiała i zaskoczona, ale nie powiedziała nic poza tym ,że moge wpisać tam co chce jej jest wszystko jedno...póżniej, że musi porozmawiać z adwokatem...chciaż wydaje mi się ,że myśli, iż to jest gra z mojej strony...
jestem zadowolony ,że podjąłem tą decyzję....yes...tak właśnie...jej obojętnośc uświadomiła mnie w słuszności mojej decyzji...ciągle jeszcze jest małe ale...ale...ciągle mam go w rękach a nie w sądzie, ale mam...czekam tylko na impuls....

Odnośnik do komentarza

Greg, brawo za odwagę! I podjęcie konkretnego kroku! Może rzeczywiście tyle wystarczy i teraz żona zrozumie, że może Cie stracic. Jesli jeszcze gdzieś w niej tli się jakis płomyczek uczucia to może nie wszystko stracone. Nie spodziewałam się, że tak szybko podejmiesz kroki.

Co do pracy to niestety, ale największe szanse sa na znalezienie pracy poprzez kontakty, czyjeś polecenie. Dlatego rozpuść nitki we wszystkie kierunki, do wszystkich znajomych.

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

no i nie wytrzymałem ciśnienia ...złożyłem wniosek.....i dobrze...właśnie szykuje sie do wyjścia trzeci piątek z rzedu....oczywiście wladczo informujac mnie ,że zostaję z dziećmi ,bo ona wychodzi...jestem pewny tego co robie...już jestem....moze uda mi się kiedyś znalezć kogos kogo będe potrafił pokochać...

Odnośnik do komentarza

To ciągle może być tylko pokaz siły z jej strony. Zobaczysz jak to będzie dalej. Mimo wszystko duże brawa dla Ciebie, że potrafisz spojrzeć obiektywnie na to co się dzieje. Wczesniej pisałeś jak bardzo ją kochasz, więc nie myślałam, że tak szybko zdecydujesz się na takie kroki i zmienisz zdanie. Młody chłopak jeszcze z Ciebie jest, więc jak najbardziej masz szanse na ułożenie sobie życia od nowa z kimś, kto będzie potrafił Cię naprawdę docenić.

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

dzis 31.10
ona-dajmy sobie pół roku i zobaczymy co będzie, jeśli bylo uczucie kto wie...
on-przecież sie rozwodzimy...
ona -zawsze możemy wziąc slub i zacząc od nowa...
naprawde, albo ja jestem głupi albo to nie jest normalne...podjąłem już decyzje nie jestem gówniarzem....nie pozwole by ktoś sie bawił moim kosztem....

Odnośnik do komentarza

bez sensu, dwa razy do tej samej rzeki sie nie wchodzi albo rozwod i koniec albo nie rozwod i bedziecie juz teraz od nowa probowac, bo takie zwlekanie jest bez sensu wg mnie, to taka marchewka na kiju a za pol roku kiedy zrobisz sobie nadzieje powie: nie jednak nie. Moim zdaniem zapytaj wprost co ona czuje i czy widzi szanse nie kto wie tylko co ona wie i czuje?

Odnośnik do komentarza

droga sindy....nie będe pytał....postanowiłem już....nie można sie bawić uczuciami innych....jest mi cholernie cieżko ....podniosłem sie juz po ciosie tzn...dochodze do siebie....nie wierze ,że za pół roku cos sie zmieni....to tylko według mnie forma jakiejś asekuracji ,,a co bedzie jeśli mi się nie uda" i perfidne zagranie po uczuciach....

Odnośnik do komentarza

żadnych ograniczen jesli chodzi o kontakt z dziecmi....takie mam zapewnienia....zapewne zwiazane jest to z potrzebami finansowymi dzieci, ale bez wzgledu na wszystko postaram sie zapewnic im wszystko co potrzebne do życia na odpowiednim poziomie...to priorytet a reszta ....dam rade....

Odnośnik do komentarza

dlaczego....postąpiłabyś inaczej?.....pomimo moich różnych ,,przywar" jakie posiadam, to nic wielkiego poświęcic sie dla dzieci...to chyba jest rzecza normalna dla każdego zdrowo myslacego faceta....wierze, że podolam....dlaczego mialo by byc inaczej...znalazłem juz prace...wziąłem się w garśc...

Odnośnik do komentarza

hm jestem w szoku faktycznie nie mam pojęcia co miala na mysli mowiac pol roku co przygody szuka?nie no masakra moim zdaniem ona trzymac cie chce tylko dla kasy w domu a nie ze potrzebuje czasu ale obym sie mylila moze faktycznie dalej cie kocha i teraz glupio jej szie przyznac do bledu z oczywistych powodow no ale to twoja decyzja porzyznam ze nie wiem co bym zrobila w takiej syt jestem zdania ze albo albo i masz racje nie robi sie komus wody z mozgu

Odnośnik do komentarza

a wiec....kolejny dzien....mam tzw .zryty beret....znów natłok myśli mnie zaatakował, musze sie wyprowadzić...to będzie dobre rozwiązanie...,bo znowu to coś co mam po lewej stronie - zaburza czysty, zdrowy rozsądek. ,,Ogarnij sie facet", muszę sam do siebie mówić, bo mnie pozabiera. Cholera wcale nie jest łatwo...czasami tak mnie atakuje....

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...