Skocz do zawartości
Forum

Jak zareagowac w tej sytuacji?


Gość 890330

Rekomendowane odpowiedzi

Nie chcę pytać znajomych, już dawno temu miałam się od nich odciąć bo notorycznie robią mi świnstwa, wiele moich relacji zepsuli świadomie. Mam nadzieję, że poradzicie mi od serca i ocenicie sytuację.Będę wdzięczna!

W czym rzecz,... Kilka lat temu wyjechalam za granicę, Poznałam tam wspolpracownikow i to się ciągnie za mną do dziś. Myślałam, ze przypadkiem poznałam w necie nową osobę a tu się okazuje że podstawiana. Tzn.on znał mnie wcześniej, wiedzial o moim istnieniu własnie przez tamtych znajomych, ja nie mialam pojęcia. Krótko po tym jak mnie poznał, (jeszcze nie osobiście) zaczął chodzić na siłownię, zmienił styl ubierania, zainteresowania na takie jak ja,zmienił nawet religię na moją. Zalatwił sobie pracę w moim mieście I ostatnio złapalismy internetowy kontakt, już wcześniej pisaliśmy ale jakoś nastała cisza i teraz znów. Ostatnio oświadczył mi, że rezygnuje ze swojej pracy i zostaje u mnie w miescie na stałe (dodam,że jest obcokrajowcem).  Nie chcial mi powiedziec dlaczego, bo przeciez " mi na nim nie zalezy " . Odebralam to jako zart, ale uszanowalam wole-nie to nie. Juz wczesniej bywał zły ze nie odpisywałam, myslalam,ze jakis narwany i chcialam go ostatecznie olać. Niestety wczoraj poskładalo sie wiele rzeczy do kupy... Dowiedzialam sie,ze to mna sie tak silnie zainteresował stad te kilka poswieconych lat dla mnie. Jest mi z tym okropnie głupio, nie chcę robić nic wbrew sobie, wiązać się, dawać mu nadziei. Czuje sie winna chociaz on to zrobil z wlasnej woli gdy jeszcze go nie znałam. Nie wiem co on sobie wyobraził nie znając mnie, denerwuje mnie to trochę. Czy to jest normalne wg Was??bo wg mnie nie. Niby mielismy sie spotkac ale sama juz nie wiem...

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Gość 890330 napisał:

Krótko po tym jak mnie poznał, (jeszcze nie osobiście) zaczął chodzić na siłownię, zmienił styl ubierania, zainteresowania na takie jak ja,zmienił nawet religię na moją. Zalatwił sobie pracę w moim mieście

Ja Ci nie odpowiem, bo mam uczulenie na takie dictum?

Tak czy tak, obawiam się, że nikt nie jest w stanie Ci pomóc.

Historia zbyt często się powtarza. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 14.04.2020 o 10:23, Gość 890330 napisał:

tzn?. 

Tzn, że tak dużo jest tu tematów tego typu, że aż trudno uwierzyć, iż tak wielu chłopaków się w ten sposób zachowuje. Kiedyś ka-wa to nazwała naśladownictwem i to chyba było słuszne określenie. W każdym z takim tematów pojawia się ten sam motyw... albo dziewczyna upodabnia się albo chłopak. Wciąż te same osoby odpowiadają i ciągle to samo odpisują... to się już robi irytujące albo nudne.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Obcokkrajowiec, ktory, zanim Cie osobiscie poznal, to wiele zrobil, aby sie Tobie przypodobac, zmienil styl ubierania sie, przeprowadzil sie do Twojego miasta...

 

Jak taki narwany, to pewnie mu zalezy na tym, aby sie wzenic w polska dziewczynę. Pewnie to jakis Rosjanin lub Ukrainiec. Potrzebny mu mocniejszy status na naszej ziemi i tyle.

 

 

Odnośnik do komentarza


Znowu Ty z tym samym, zaczynanym w kolejnym wątku problemem? Zaczynasz być męcząca. Zaczynasz wątek, ludzie Ci odpowiadają, a Ty olewasz, po czym za kilka dni piszesz nowy wątek na ten sam temat. Pominę już to, że problem jest wydumany i nikt normalny nie zawracałby sobie głowy jakimś dziwnym typem (o ile historia w ogóle jest prawdziwa).

https://forum.abczdrowie.pl/topic/2369737-nie-wiem-co-mam-o-tym-sadzic/

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Javiolla napisał:

Tzn, że tak dużo jest tu tematów tego typu, że aż trudno uwierzyć, iż tak wielu chłopaków się w ten sposób zachowuje. Kiedyś ka-wa to nazwała naśladownictwem i to chyba było słuszne określenie. W każdym z takim tematów pojawia się ten sam motyw... albo dziewczyna upodabnia się albo chłopak. Wciąż te same osoby odpowiadają i ciągle to samo odpisują... to się już robi irytujące albo nudne.

Zobaczylam link yonki i to nie jest mój temat. Naśladownictwo to normalna sprawa wsród ludzi, chyba nie urodziłas się wczoraj.?

5 godzin temu, Gość kasiula napisał:

Obcokkrajowiec, ktory, zanim Cie osobiscie poznal, to wiele zrobil, aby sie Tobie przypodobac, zmienil styl ubierania sie, przeprowadzil sie do Twojego miasta...

 

Jak taki narwany, to pewnie mu zalezy na tym, aby sie wzenic w polska dziewczynę. Pewnie to jakis Rosjanin lub Ukrainiec. Potrzebny mu mocniejszy status na naszej ziemi i tyle.

 

 

Nie, urodził sie a co za tym idzie ma paszport   jednego z bogatszych krajów UE, tutaj by tylko stracił.

5 godzin temu, Yonka1717 napisał:


Znowu Ty z tym samym, zaczynanym w kolejnym wątku problemem? Zaczynasz być męcząca. Zaczynasz wątek, ludzie Ci odpowiadają, a Ty olewasz, po czym za kilka dni piszesz nowy wątek na ten sam temat. Pominę już to, że problem jest wydumany i nikt normalny nie zawracałby sobie głowy jakimś dziwnym typem (o ile historia w ogóle jest prawdziwa).

https://forum.abczdrowie.pl/topic/2369737-nie-wiem-co-mam-o-tym-sadzic/

Nie, to nie moj watek

Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, Gość 890330 napisał:

Naśladownictwo to normalna sprawa wsród ludzi, chyba nie urodziłas się wczoraj.?

Normalna? Właśnie nienormalna i chyba stała się plagą bo strasznie dużo się tego mnoży ostatnio na forum. Żaden normalny człowiek nie naśladuje drugiego. Ma własne zdanie, własną osobowość.

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, Javiolla napisał:

Normalna? Właśnie nienormalna i chyba stała się plagą bo strasznie dużo się tego mnoży ostatnio na forum. Żaden normalny człowiek nie naśladuje drugiego. Ma własne zdanie, własną osobowość.

 

A widziałaś jak dzieci się naśladują, jedno musi mieć to samo co drugie. Jak partnerzy sie do siebie upodabniaja czy rodzenstwo-mlodsze wzoruje sie na starszym? Bo ja wiele razy ale u innych. Teraz szczerze mówiąc jestem przerażona, czuje się trochę osaczona

Odnośnik do komentarza

jak ktoś nie ma kontaktu z sobą, to jest niestety skazany na to by naśladować innych. I  najczęciej robią to dzieci - taki etap rozwojowy. U dorosłych to raczej chore. Sugeruje brak włanej tożsamosci.

etapem rozwojowym jet też fantazjowanie -  jak np. rzeczywitość nie spełnia naszych oczekiwań to sie fantazjuje...I coś mi  sie wydaje że w tym watku również ktoś ma bujną wyobraźnie

 

?

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 17.04.2020 o 10:24, Gość 890330 napisał:

A widziałaś jak dzieci się naśladują, jedno musi mieć to samo co drugie. Jak partnerzy sie do siebie upodabniaja czy rodzenstwo-mlodsze wzoruje sie na starszym? Bo ja wiele razy ale u innych.

No właśnie dzieci, ale nie ludzie dorośli. Dzieci się uczą, kształtują swoją osobowość. 

A partnerzy jeśli się upodabniają to tez są niedojrzali... jak te dzieci. Dojrzały człowiek (bo dorosły nie oznacza dojrzały) ma swoją osobowość, swoje poglądy i nie musi ich zmieniać dla innych. Akceptuje drugiego człowieka i siebie i mimo tego umie żyć.

Rodzeństwo szuka autorytetów, wzorów i jeśli nie ma lepszego to obiera sobie starsze rodzeństwo.

W dniu 17.04.2020 o 10:24, Gość 890330 napisał:

. Teraz szczerze mówiąc jestem przerażona, czuje się trochę osaczona

Warto się zastanowić dlaczego? I z jakiego powodu?

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...