Skocz do zawartości
Forum

Nie chce swojego ojca na slubie


Gość Prixii

Rekomendowane odpowiedzi

Moze za bardzo wybiegam w przyszlosc, bo jeszcze nic konkretnego nie planujemy ale... Jak mysle o dniu, w ktorym mialabym wyjsc za maz to czuje sie szczesliwa i zarazem nieszczesliwa... Odkad pamietam moj ojciec lubil sobie wypic i w domu znecal sie nad nami (czyli dziecmi i zona). Wiecznie nie mial dla nas czasu i wolal spedzac go z kolezkami - pijaczkami. Po latach stracil doslownie wszystko, bo stracil prace i stal sie "menelem". Wszyscy sie wyprowadzili - ba nawet jego zona. Zle sie czuje majac takiego ojca i przeszlosc, bo wiele zlych rzeczy dzialo sie przez niego i nie potrafie wszystkiego wybaczyc. Do dnia dzisiejszego sie nie ogarnal i wstyd mi za niego przy rodzinie. Nie jest jeszcze taki stary, a wyglada jak 7 nieszczesc, a zachowuje sie jak buc. Nie chce, by ktos z rodziny partnera go poznal, bo jednak wyglada jak taki "menel z ulicy" i wali glupie teksty przez co jest mi wstyd na sama mysl, ze moglby sie pojawic. Dodatkowo boje sie jego reakcji, jesli go nie zaprosze, bo w przeszlosci kilkukrotnie grozil samobojstwem... Zostawil nawet list, a to jest szczyt wszystkiego. Z calej rodziny on czuje do mnie respekt i w miare sie jeszcze slucha, bo z nim potrafi byc jak z dzieckiem... Na koniec dodam tyle, ze wielokrotnie namawialismy go na rozne terapie, ale nie potrafil sie zgodzic... Jak jego kumpel zmarl przez picie to nie zauwazyl ze tez ma problem

Odnośnik do komentarza
41 minut temu, Gość Prixii napisał:

Moze za bardzo wybiegam w przyszlosc, bo jeszcze nic konkretnego nie planujemy ale... 

Za bardzo. Nie ma sensu zamartwiać się na zapas. Jak przyjdzie czas i tak sama będziesz musiała podjąć decyzję, zgodną ze sobą, nie z ojcem. 

Odnośnik do komentarza
46 minut temu, Gość Prixii napisał:

Wszyscy sie wyprowadzili - ba nawet jego zona.

Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam - "żona", czyli Twoja mama?

Tzn, że Twój ojciec mieszka sam, stoczył się  i nadal pije. Ja nie uważam, żeby Twój problem był błahy. Myślę, że już teraz możesz mentalnie przygotować się na to, że ojca na ślub nie zaprosisz. Powodem nie musi być tylko aktualna sytuacja, ale też przeszłość i to wszystko, co z powodu ojca przeżyliście. Każdy chce, żeby jego ślub i wesele były piękne, te chwile nie powtórzą się już, więc  nie ma sensu podejmować ryzyka zapraszając ojca, który na 100% upije się i narobi wstydu.
Szczególnie ze względu na przeszłość właśnie.

Chłopaka i jego rodzinę powinnaś jednak uprzedzić jakiego masz ojca, nie wnikając w szczegóły. Sytuacja nie jest łatwa. Musiałabyś ukryć przed nim fakt, że wychodzisz za mąż, natomiast nie pozwól szantażować się groźbą samobójstwa, tak robi wielu alkoholików.

Odnośnik do komentarza

Za bardzo wydumałaś sprawę. Ojciec jest alkoholikiem, nie masz z nim kontaktu, nikt nie ma... skoro się wszyscy wyprowadzili. to jedyny problem jaki masz tkwi w Tobie. Musisz przyjąć ten fakt do wiadomości i żyć dalej. Rodzinie przyszłego męża wiele nie tłumaczysz, bo po co... jakby pytali to ich zbywasz, że nie chcesz o tym rozmawiać bo i tak nie ma o czym mówić skoro nie macie już kontaktu. Nie musisz tez ojca zapraszać na swój ślub.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Javiolla napisał:

Za bardzo wydumałaś sprawę. Ojciec jest alkoholikiem, nie masz z nim kontaktu, nikt nie ma... skoro się wszyscy wyprowadzili. to jedyny problem jaki masz tkwi w Tobie. Musisz przyjąć ten fakt do wiadomości i żyć dalej. Rodzinie przyszłego męża wiele nie tłumaczysz, bo po co... jakby pytali to ich zbywasz, że nie chcesz o tym rozmawiać bo i tak nie ma o czym mówić skoro nie macie już kontaktu. Nie musisz tez ojca zapraszać na swój ślub.

Ja zrozumiałam, że mimo wszystko autorka jakiś tam kontakt z ojcem ma.

Odnośnik do komentarza

Witam, uważam że masz ojca alkoholika który nie chce zminiac swojej sytuacji i przestać pić, a Ty go na siłę nie zmusisz, sam musiałby chcieć. Na razie nie wychodzisz za mąż. Ale jeżeli będziesz chciała kiedyś wyjść za maż to nie masz obowiązku zapraszać na ślub i przyjęcie ojca czy kogokolwiek kogo uważasz za osobę toksyczną, z którą masz złe lub kiepskie relacje i wiesz że sama będziesz się źle czuła na swojej imprezie - najważniejszym dniu, i też ta impreza może zostać przez takie osoby zepsuta. . Jednak do czasu ewentualnego ślubu, zaplanowania go i t.d. jak rozumiem masz jeszcze czas. Nie wiesz jakby zareagował twój ojciec gdybyś go poinformowała o tym że planujesz ślub, masz narzeczonego i planujesz przyszłość. To ogłoby na niego podziałać w sposób pozytywny. BO są alkoholicy gdzie w pewnym momencie rodzina stawia warunek i mówi co będzie jeżeli się nieogarnie np. straci kontakt z rodziną, wnukami. I również rówznie alkoholicy reagują. Do jednych to powoli dociera i coś próbują zmienić, a są tacy którzy stwierdzą "ja na to leję, robię i żyję jak chcę, piję bo chcę, i wy żyjcie jak chcecie i się odwalcie". Też rozumiem że ojciec nie był wzorem cnót, masz prawo się obawiać. Także co do tego jak będą wyglądały wasze kontakty w przyszłości t.zn. po twoim ślubie gdy założysz rodzinę.Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Z Twoich informacji wynika, że Ojciec się znęcał nad Wami.  Dzięki alkoholizmowi stoczył się na dno. Masz traumatyczne wspomnienia.

I jakiś kontakt z Ojcem masz.

Więc uważaj, bo się może w pewnym momencie okazać, że:
a) Ojciec wystąpi o alimenty do Ciebie na siebie,
b) MOPS wystąpi z takim wnioskiem,
c) kiedy umrze Tatko, pojawi się postępowanie spadkowe.... oczywiście, nic poza długami Ciebie nie czeka.

Zaproszenie na ślub/wesele tylko skomplikuje ewentualną obronę w sądzie.

Oczywiście to będzie Twój wybór.
Jedynie chciałem zwrócić uwagę na pewne ryzyko, jakie się z tym wiąże.

Odnośnik do komentarza

Moja koleżanka nie zaprosiła Ojca na ślub.

On nie był alkocholikiem, ale zostawił ją i matkę i wyjechał, mamiąc przez lata. To byly całe lata niespełnionych tęsknot i rozczarowania.

Nie zaprosiła go, bo nie czuła wobec niego takiego obowiązku i nie czuła takiej potrzby. On ja rozczarował jako człowiek.

Zaprosiła natomiast przyrodniego brata (po ojcu) bo maja poprawne dobre relacje.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 14.04.2020 o 01:45, Yonka1717 napisał:

Ja zrozumiałam, że mimo wszystko autorka jakiś tam kontakt z ojcem ma.

Ok, przeoczyłam. Nie zmienia faktu, że ma słaby kontakt i nie musi ojca zapraszać, nie musi o nim opowiadać szczegółowo przyszłej rodzinie. Nawet jeśli powie, że ma z nim słaby kontakt to nie widzę w tym problemu. Problemem jest to, że autorka chyba chciałaby aby ojciec był trzeźwy, chciałby go zaprosić i móc go przedstawić rodzinie przeszłego męża. Cóż... nie da się tego wyczarować.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...