Skocz do zawartości
Forum

Relacja z nastoletnią córką partnera


Gość Melania

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, Gość Melania napisał:

ja bym troszkę przeczołgała towarzystwo. I będę malutkimi kroczkami do tego dążyć.

Tylko wątpliwe czy Ci się uda. Ona widać zawsze będzie Ci robić pod górkę, a partner, sorry, nie ma jaj. Niby po co ona tam jedzie, żeby Ci zagrać na nosie, a partner widać w tym układzie ma niewiele do gadania. Nie byłabym pewna czy on do niej nie wróci, bo Ty psychicznie nie wytrzymasz. Dlatego nie usuwaj się w cień, tylko sama waż, co dla Ciebie akceptowalne i wymagaj, jeśli on nie pójdzie na kompromis, to trudno trzeba pewnie będzie się rozstać. Sama miłość nie wystarczy do życia. 

Poki co odpuść sobie dalekosiężne plany, zobaczysz jak będzie jak zamieszkacie razem. 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Ja podchodzę spokojnie. On jej nie chciał ani nie miał zaprosić jej do mnie, tylko do siebie do swojego domu, a ja w tym czasie chodzę do pracy. Nie jest tajemnicą, że ja pracuję. a tez póki co mam swoje życie i obowiązki także po pracy.

Jeśli dojdzie do tego że Partner już wróci i zamieszkamy razem to będą pewnie takie sytuacje że przyjedzie do Niego do mojego domu. Ale to przyszłość - bynajmniej na dzień dzisiejszy dla mnie nieokreślona, kiedy będzie nas odwiedzać w moim domu. 

Pewnie błędem była chęć poznania nas poprzez wspólne wakacje. nie byłam tym zachwycona ale zgodziłam się z dwóch względów czysto prozaicznych: krótki pobyt Partnera w Polsce - urlop 2,5 tygodnia oraz względy ekonomiczne. 

nieraz mam wrażenie że jego spotkania z córką z ich strony to jest łaska ze się zgodzi ze jej pasuje.

 

Odnośnik do komentarza

Wiemy, że do swojego mieszkania, ale po co tam ma dojechać jego była...

Ona manipuluje Twoim partnerem, a bronią jest córka, a on taki biedaczyna nie potrafi jej odmówić, bo to przecież matka jego córki.. Zaraz mi się przypominają dawne wątki, kiedy facet po rozstaniu z zołzą próbował sobie ułożyć życie z inną, była tak nim manipulowała, a to go gdzieś zaprosiła, a to remont łazienki miała, no kto jest w tym najlepszy, jak nie były, on się godził, chociaż dziecko dawno było dorosłe. W końcu do niej wrócił, bo to jednak matka jego dziecka. Jednym słowem nie pozwoliła mu na życie bez niej. Facet, a jak małe dziecko. 

Nie mówię, że u Ciebie tak będzie, ale ona też będzie dążyła żebyście się rozstali, dlatego jest sama, nie pracuje, obmyśla jak pozbyć się rywalki. Czyli ja jestem sama, Ty też musisz. 

Jesteś na pozycji przegranej. 

Partner na pewno nie jedną miał kobietę, po rozstaniu z nią, ale ona skutecznie je eliminowała. Na to wskazuje jej zachowanie. 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Od czasu (jak wcześniej było - nie wiem) kiedy się znamy to spotkania moje Partnera i córki odbywają się na zasadzie takiej że On jedzie po córkę jada do galerii na zakupy i na lody. nie zatrzymuje się dłużej u nich.  a i druga rzecz matka dziecka nie odwiedza mojego Partnera u niego w domu - może gdzieś źle skonstruowałam zdanie.

tam nie ma możliwości powrotu - tak twierdzi Partner - po prostu nie jest już mu tam po drodze kompletnie.

2 godziny temu, Gość Loraine napisał:

Pewnie córka nie chce się z Tobą widywać więc matka zadzwoniła aby on tam przyjechał. To nie czołganie go tylko po co jego crka ma sie źle czuć i robić tobie o ile takie sytuacje już były, na złość czy zachowywać się wobec ciebie mało przyjemnie. Lepiej żebyś przeczekała i się nie denerwowała.

 ja nie dążę do żadnych spotkań z córką Partnera, bo uważam że jak byśmy zostały rodziną to będziemy się musiały do siebie odnosić z szacunkiem i tolerancją, Ona ma matkę i ja jej matkować nie będę. Pewnie gdyby była małym dzieckiem, to pewnie i bym dążyła do spotkań - takie dziecko jeszcze się kształtuje, bo mam rozbudzone macierzyństwo - moja córeczka niespełna rok miała jak zmarła. Tu jest już nastolatka, raz że to trudny wiek a dwa, dobrze nastawia się przeciwko komuś w takim wieku.

Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, Gość Melania napisał:

Może jestem wredna w tej kwestii, ale ja bym troszkę przeczołgała towarzystwo. I będę malutkimi kroczkami do tego dążyć.

Nie wygrasz, będziesz się tak szarpała latami, a on z miłości do dziecka będzie tańczył, jak mu ex i córka zagrają. Jedyne, co może Cię uratować, to zupełnie inne podejście do problemu.  Związałaś się z człowiekiem "z przeszłością" i tej przeszłości nie wykasujesz. Pominę już fakt, że jesteście razem dopiero od roku i jeśli cały ten czas, to związek na odległość, to oprócz jego byłej rodziny, może Cię jeszcze wiele zaskoczyć, choćby w jego zachowaniu. Dopiero codzienne, wspólne życie pokaże z kim masz do czynienia.

Powracając do głównego problemu, żadne przeczołganie kogokolwiek Ci nie pomoże. Doprowadzi tylko do konfliktów; między Wami, między nim, a ex i jego córką, a może nawet między Tobą i jego córką. Nie tędy droga. Musisz mieć świadomość tego, że jego córka, ani ex nie znikną i w Waszym, więc pośrednio Twoim życiu, musi być dla młodej miejsce. Pogódź się z tym, że on będzie do niej, czy po nią jeździł (nie wiem, czy mieszkacie w tej samej miejscowości), że niestety będzie ją rozpieszczał. Ty w tym czasie organizuj sobie czas sama, lub ze znajomymi. On nigdy nie będzie cały dla Ciebie, nawet, jeśli mielibyście wspólne dziecko.

Jedyne, co możesz zrobić, to namówić go na sądowne ustalenie kontaktów z dzieckiem i ustalenie wysokości alimentów. Nie wiem, czy do tej pory miał alimenty ustalone sądownie, czy tylko dogadał się z matką dziecka, ale obawiam się, że gdy teraz na stałe wróci z zagranicy, to jego dochody mogą się zmniejszyć. Sądowy wyrok dotyczący, zarówno kontaktów z dzieckiem, jak i wysokości alimentów, zawsze działa bardziej dyscyplinująco na strony, więc nie powinno być potem miejsca na jakąś samowolę, że np była mu cokolwiek narzuca, może co najwyżej poprosić o zmianę terminu spotkania z jakiś ważnych względów. Musisz pogodzić się z tym, że gdy on będzie z córką, jego dla Ciebie nie będzie, nawet nie wpraszaj się do ich towarzystwa, lepiej na tym wyjdziesz.

Możesz co najwyżej spokojnie tłumaczyć mu, że wszelkie odstępstwa od sądownych ustaleń, będą wprowadzać zamęt w Waszym życiu, a brak konsekwencji w traktowaniu córki wcale nie wzmocni miłości między nimi, że miłości córki nie kupi za pieniądze, czy prezenty. Tłumacz mu spokojnie, że miłość wymaga konsekwencji, a przeciwnym razie jego córka wyrośnie na roszczeniową, wiecznie domagającą się profitów kobietę. Jedyne, czego masz prawo stanowczo wymagać, to gdyby młoda gościła w Waszym/Twoim domu, szacunku do Ciebie i przestrzegania zasad, jakie ustalacie .

Odnośnik do komentarza

Dokładnie, może nieudolnie to wcześniej pisałam, właśnie chcę mu to spokojnie tłumaczyć że miłości nie kupi. I to najważniejszy wątek całego pisania. 

No i dodatkowo jeśli ustala z nim że przyjedzie dziś to nie ma przekładania z nieważnych przyczyn, bo mój partner nie jest marionetką, którą da się sterować. Więc także mu to muszę spokojnie i delikatnie tłumaczyć. Bo jeśli zaczniemy wspólne życie na wspólny rachunek, to wydatki muszą być ustalane wspólnie nawet dodatkowe prezenty poza alimentami - niekoniecznie co ale kwota. Będę także dążyć że jeśli dodatkowe wydatki typu wycieczka ok połowa ale z kartką ze szkoły że tyle kosztuje. i nie jest to wybieganie w przyszłość, tylko po prostu nie będzie naciągania.

Przecież do kosztów dojdą jeszcze dojazdy czy wspólne kino, kawiarnia czy basen ....

Odnośnik do komentarza
16 godzin temu, Gość Melania napisał:

Córka miała dziś do niego do jego domu przyjechać na 2 dni, aby spędzili razem trochę czasu (...) dziś dzwoni mamusia dziecka i informuje że jutro ma przyjechać o konkretnej godzinie do córki. Dla mnie dzień stracony, przykry  - mogliśmy spędzić go razem.

Powtarza się sytuacja wcześniejsza, umawiacie się z jego córką, a tam akurat w tym samym czasie przyjeżdża rodzina. Nie widzisz tu manipulacji? 

Przecież z daleka widać, że to są celowe działania byłej. Partner nie widzi problemu, raczej nie chce widzieć. 

Żeby to tak wszystko dało się ustalać jak myślisz, byłoby dobrze, ale to życie napisze scenariusz. 

Powodzenia życzę. 

Edytowane przez ka-wa

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Gość Melania napisał:

Dokładnie, może nieudolnie to wcześniej pisałam, właśnie chcę mu to spokojnie tłumaczyć że miłości nie kupi. I to najważniejszy wątek całego pisania. 

No i dodatkowo jeśli ustala z nim że przyjedzie dziś to nie ma przekładania z nieważnych przyczyn, bo mój partner nie jest marionetką, którą da się sterować. Więc także mu to muszę spokojnie i delikatnie tłumaczyć. Bo jeśli zaczniemy wspólne życie na wspólny rachunek, to wydatki muszą być ustalane wspólnie nawet dodatkowe prezenty poza alimentami - niekoniecznie co ale kwota. Będę także dążyć że jeśli dodatkowe wydatki typu wycieczka ok połowa ale z kartką ze szkoły że tyle kosztuje. i nie jest to wybieganie w przyszłość, tylko po prostu nie będzie naciągania.

Przecież do kosztów dojdą jeszcze dojazdy czy wspólne kino, kawiarnia czy basen ....

Melania, ja spojrzę na to z jeszcze innej strony. Taki układ jest dla Twojego partnera bardzo wygodny, dlatego trudno będzie Ci wywalczyć uczciwe dla Was zasady.  Twój partner, niestety jest kiepskim ojcem, oczywiście wierzę, że kocha swoją córkę, ale miłością niedojrzałą i teraz, gdy młoda ma 14 lat, bardzo trudno będzie mu zmienić stosunki między nimi. Rozstał się z jej matką, gdy córka była mała, wyjechał za granicę, więc praktycznie porzucił też dziecko. Domyślam się, że miał z córką kontakt wirtualny, spotykał się raz od wielkiego dzwonu, obsypywał prezentami, ale na co dzień go nie było. Taki tatuś na pół gwizdka nie ma szans na nawiązanie bliskich relacji z dzieckiem. 

Aktualna sytuacja jest tego dowodem. Córka kojarzy go tylko z krótkimi, miłymi chwilami, oczywiście prezentami, które w jego pojęciu mają świadczyć o jego miłości do niej i w pewnym sensie wynagrodzić rozłąkę. Ale prawdziwej więzi nie ma nadal, więź, to ona ma z matką.  Przyznaj szczerze, ile razy on był na wywiadówce w jej szkole, lub przynajmniej rozmawiał z wychowawcą, ile razy był z nią u lekarza, stomatologa, ile razy pomagał jej w lekcjach, prowadził na zajęcia dodatkowe, kibicował w zawodach, czy oglądał przedstawienia szkolne z jej udziałem, czuwał przy niej gdy była chora, czy zna jej zainteresowania, koleżanki itd?????????????????

Odchodząc od jej matki, odszedł też od córki i dlatego chce jej to w postaci dodatkowych bonusów wynagrodzić. Nawet teraz piszesz, że ich spotkania to wizyty w galeriach, zakupy, pewnie jakieś jedzenie, może kino...i tyle. On nawet nie wie, jak z nią rozmawiać, a dla niej ojciec, to faktycznie bankomat, sam sobie na to zapracował. Zresztą tak mu wygodnie. Wątpię, że będziesz w stanie to zmienić. W tym wypadku potrzebna byłaby terapia i pomoc specjalisty, zarówno dla niego, ja i córki, żeby uratować choć trochę z  jego ojcostwa. Ona wkrótce będzie dorosła, a Ty Melanio nie jesteś w stanie niczego w tej kwestii zmienić. Będzie ciężko, będą kłótnie, Twoje łzy i poczucie zawodu.

Przy okazji; on jako ojciec, który ma pełnię praw rodzicielskich ma prawo do informacji z jej szkoły z pierwszej ręki tzn od wychowawcy i n-li. Dzisiaj już chyba wszędzie są elektroniczne dzienniki, więc wystarczy pójść do szkoły, udowodnić swoje prawa do dziecka, poprosić o login i z każdego miejsca może logować się do systemu, śledzić jej postępy w nauce, korespondować z wychowawcą, czy n-lami, a nawet pójść na wywiadówkę. Byłby to pierwszy jego krok do dojrzałego, odpowiedzialnego ojcostwa. Pewnie na początku budziłoby to opory córki, bo przecież ojciec nie ma prawa wymagać, tylko dawać, ale może udowodniłby jej, że faktycznie zależy mu na niej.

Odnośnik do komentarza
28 minut temu, ka-wa napisał:

Partner nie widzi problemu, raczej nie chce widzieć. 

No otoz to. Jeszcze ta byla do tego wszystkiego.. Ale faktem jest ze zdecydowalas sie na faceta z przeszloscia to teraz przez to wszystko przechodzisz. Owszem, nie twierdze ze u kazdego z przeszloscią tak to musi wygladac ale jest to spore ryzyko i to juz pewne z poczatku. 

I tez sie zgadzam ze partner jest kiepskim ojcem a teraz probuje to jakkolwiek zalagodzic... Gorzej jesli przy tym wszystkim ty jako partnerka jestes zaniedbywana. Ale to juz kwestia indywidualna czy ktos da rade posegregowac swoje zycie z przeszlosci z tym co ma teraz. Bo jego córka to wlokąca sie za nim przeszlosc (poki jest jescze mloda) a ty to jego terazniejszosc. Niektorzy maja z tym problem zeby to pogodzic.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
18 minut temu, Yonka1717 napisał:

W tym wypadku potrzebna byłaby terapia i pomoc specjalisty, zarówno dla niego, ja i córki, żeby uratować choć trochę z  jego ojcostwa

Dokładnie, tylko żadna za stron nie będzie widziała takiej potrzeby, bo to korzystny układ dla byłej, a ona tu pociąga za sznurki. 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Melania napisał:

Będę także dążyć że jeśli dodatkowe wydatki typu wycieczka ok połowa ale z kartką ze szkoły że tyle kosztuje. i nie jest to wybieganie w przyszłość, tylko po prostu nie będzie naciągania.

Ja nawet podejrzewam, że on nie wie, do jakiej klasy ona chodzi. Tzn wiadomo, że do VII, lub VIII, ale czy "A", "B", czy "C", jak nazywa się jej wychowawca/wychowawczyni. Ciekawe, czy chociaż wie, gdzie znajduje się jej szkoła?  Taka sytuacja trwa od lat, obydwoje i on i jego córka okrzepli w tym chorym układzie i każde z nich czerpie z tego korzyści; jemu wygodnie, bo nie musi się wysilać (łatwiej wyciągnąć kasę z portfela i zadowolić dziecko, niż np tłumaczyć jej zadanie z matmy, lub czekać z nią w kolejce do lekarza), a młoda z kolei ma z tego układu wymierne korzyści (ciuchy, kosmetyki i...święty spokój). 

Tutaj potrzebaby cudu na jakąkolwiek zmianę.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Melania napisał:

Dokładnie, może nieudolnie to wcześniej pisałam, właśnie chcę mu to spokojnie tłumaczyć że miłości nie kupi. I to najważniejszy wątek całego pisania. 

No i dodatkowo jeśli ustala z nim że przyjedzie dziś to nie ma przekładania z nieważnych przyczyn, bo mój partner nie jest marionetką, którą da się sterować. Więc także mu to muszę spokojnie i delikatnie tłumaczyć. Bo jeśli zaczniemy wspólne życie na wspólny rachunek, to wydatki muszą być ustalane wspólnie nawet dodatkowe prezenty poza alimentami - niekoniecznie co ale kwota. Będę także dążyć że jeśli dodatkowe wydatki typu wycieczka ok połowa ale z kartką ze szkoły że tyle kosztuje. i nie jest to wybieganie w przyszłość, tylko po prostu nie będzie naciągania.

Przecież do kosztów dojdą jeszcze dojazdy czy wspólne kino, kawiarnia czy basen ....

Witaj Melania, można tutaj pisać ale wszystko zależy jak przebiegnie wasza rozmowa na ten temat. Jak najbardziej masz rację że miłości nie kupi, ale jak tutaj już zauważono, twój partner przyzwyczaił się i córkę do takiego układu że się spotykają, ona cos chce, on jako ojciec się zgadza bo chce zrobić nie tylko przyjemność ale takim zachowaniem chce w pewien sposób pokazać córce że na codzień go przy niej nie było i nie ma ale jak jest to zgodzi się na wszystko lub bardzo duzo. Czyli będzie tym "dobrym policjantem" który kupi, spędzi fajnie czas, w taki sposób jej wynagradza jego nieobecność jako ojca na codzień. Absolutnie zgadzam się z Tobą  że ojciec nie może być marionetką ani w rękach córki ani byłej żony. Co do ograniczania pieniędzy na córkę, tak jak i do wszystkich kwestii jakie chcesz z nim poruszyć to jednak wydatki na córke może być tematem najbardziej drażliwym dla partnera. Oczywiście im dziecko starsze tym wieksze wydatki. Tym bardziej ta rozmowa jest bardzo potrzebna w zwiazku z tym że bardzo powaznie myślisz o zamieszkaniu i założeniu rodziny z partnerem. Podczas rozmowy już sama zobaczysz jak będzie reagował na twoje argumenty związane z tym że pewne rzeczy cię niepokoją i po prostu ci się nie podobają. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...