Skocz do zawartości
Forum

Zatajanie prawdy


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Ostatnimi czasy czuję się bardzo źle, ponieważ ciągle muszę się kryć przed rodzicami. Mam 2 nie zdane egzaminy na prawo jazdy, więc zmieniłam WORD na oddalony 50 km od mojego miejsca zamieszkania. Rodzice,, nie pozwoliliby mi" na to, więc powiedziałam im, że zdaję w ośrodku w sąsiednim mieście. Zamiast do kościoła chodzę do parku, bo oni nie są w stanie zaakceptować, że mam prawo wierzyć w co chcę, a wolałabym bez awantur zostać w domu. To samo tyczy się studiów. Chciałabym kiedyś zrobić 2 kierunek, ale tata na mnie krzyczy, bo płaci mi co miesiąc na uczelni prywatnej i nie dopuszcza do myśli, że kiedyś chciałabym zmienić pracę. Obawiam się, że 2 pracę też będę zatajać, bo za wszelką cenę będą próbowali zmienić moją decyzję. Ciągle żyję w strachu, że kiedyś to moje kobminowanie się wyda i nie wiem co robić.

Odnośnik do komentarza

Ja bym dała inną radę... przestać kombinować.
Zacznijmy od tego czy robisz prawko z własnej woli czy z woli ojca? Przecież 2 niezdane egzaminy to nie jest katastrofa. Moze wystarczyło poprosić ojca, aby Cię podszkolił.

Z kolei w kościele nie gryzą. Nawet gdybyś się przemęczyła niespełna godzinka nie spadłaby Ci korona z głowy. Lepiej męczyć się siedząc w parku? Gdzie tu logika?

Co do studiów: sama je sobie wybrałaś czy tata kazał? Jeśli ojciec wybrał za Ciebie, a Ty jesteś już dorosła to masz prawo zmienić kierunek. Z kolei jeśli on Cię finansuje to masz do wyboru: albo znosić ich dopóki nie skończysz studiów, a potem zacząć żyć na własny rachunek po swojemu... albo od razu powiedzieć prawdę i zacząć żyć po swojemu już teraz.

W tej chwili wyczuwam tyle lęku, że zastanawia mnie czy żyjesz sama, myślisz sama i samodzielnie? Jak wygląda Twoje życie?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

To jest tak jak rodzice nie liczą się że zdaniem dziecka, nie uznają kompromisów, chcą nimi rządzić nawet gdy są dorosłe, więc dzieci kombinują, więc niech się później nie dziwią, że dziecko oszukuje.

Masz takich, a nie innych rodziców i póki jesteś zależna, musisz kombinować, żeby był wilk syty i owca cała, tylko szkoda, że musisz żyć w stresie.
Próbuj małymi kroczkami się buntować, bo oni nigdy nie akceptują żadnych Twoich wyborów.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Tak na prawdę trudno jest się postawić. Ostatnio miałam taką sytuację, że chciałam wziąć conversy na wesele znajomego, a mama zgodziła się na baleriny czy buty odkryte, ale nie concersy. Powinna odpuścić po wyrażeniu własnego zdania, a ona zabroniła mi brać butów, a jak oznajmiłam, że i tak wezmę to mnie zaczęła straszyć,, w takim razie nie pojedziesz na wesele" albo,, to ja ci schowam te buty i ich nie znajdziesz". Buty w końcu i tak wzięłam, ale pytam się jak się postawić przy takich tekstach?

Odnośnik do komentarza

Nie do wiary jak można tak ograniczać, może mama też miała taki rygor w domu i nie dotarło do niej, że nie tędy droga.
Musisz więcej z nią rozmawiać o szacunku dla Twojego zdania, jak nic nie dotrze, to kombinuj, a jak się wyda, to wtedy powiedz, że nie miałaś wyjścia.
Dobrze by nawet było jakby Cię na czymś przyłapała, może by niej dotarło, że dzieci nie wychowyje się zakazami i nakazami.

A jak byś powiedziała, że nie zdałaś prawa jazdy, to co by się stało?

Zmuszanie do chodzenia do kościoła też mija się z celem, wychodzenie do parku też, to może symuluj np. ból brzucha, za którymś razem mama się domyśli, że kombinujesz, będzie okazja porozmawiać, że niech chcesz, to jest wbrew sobie i nie będziesz chodziła na siłę, bo to źle wpływa na psychikę, w ogóle jak coś robimy wbrew sobie, jest szkodliwe dla psychiki.
Jak jednak nie da się z mamą porozmawiać szczerze, to napisz długi list i opisz jak Ci źle, choć najlepiej znasz mamę i wiesz czy i jak się da ją do czegoś przekonać.
Jakoś dyplomatyczne może da Ci się
coś ugrać.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Co do ostatniego pytania, pozostaje postawić mamę przed faktem dokonanym, jak w tym przypadku, który podałaś, przy takich tekstach mamy, schować te buty, wychodząc w drzwiach, powiedzieć i tak wzięłam te buty, wyjść, nie reagować na dalsze wywody mamy.
Jakby mama na drugi dzień się czepiała to byś powiedziała, że jak nie chce, żebyś ją okłamywała, nie może stosować takich zakazów.
Sposobem musisz dochodzić do normalności w waszej rodzinie, chociaż do końca się nie da.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Oni wiedzą, że nie zdałam prawa jazdy 2 razy i chcę zmienić WORD, nie pozwoliliby mi tylko zupełnie zrezygnować, bo rodzina dała mi pieniądze w celu zrobienia prawka. Zresztą też nie chcę rezygnować, a jedynie zdawać w odległym ośrodku. To samo ze studiami- chodzi im o pieniądze. Ale co innego jak od razu olałabym sprawę i po skończeniu studiów poszła do zupełnie innej pracy. Ja chcę pracować w zawodzie kilka lat, a później rozwijać się w drugim kierunku.

Odnośnik do komentarza

A czy converse to nie sa sportowe buty i to trampki? One chyba na wesele nie pasuja. Juz jestes na tyle dorosla by ubierac sie stosownie do okazji.
A kto ci broni robic drugi kietunek po skonczeniu pierwszego. Sama sobie oplacisz jak bedziesz pracowac i juz. A rodzice boja sie chyba ze tego jednego nie skonczysz i juz chcesz robic co innego. Sama musisz zastanowic sie co dla ciebie jest dobre, bo na razie pomimo ze jestes dorosla to rodzice cie utrzymuja i za wszystko placa. Jesli bys pracowala, chocby w weekendy, mialabys poczucie ze dasz sobie rade. Mozesz poszukac pracy na weekendy.

Odnośnik do komentarza

Tak to są sportowe buty, ale właśnie chodziło o to, żeby były wygodne, nie obcierały mi pięt. Wcześniej na ślubie w kościele byłam w szpilkach i zmieniłam je po kilku godzinach zabawy. Odnośnie pracy rodzice za mnie płacą i mnie utrzymują, ale za miesiąc idę do pracy na 2 miesiące, a później podejmę pracę studencką na stałe.

Odnośnik do komentarza

Co do tych nieszczęnych butów, to w podobnych przypadkach nie informormuj, tylko rób jak Tobie odpowiada, nic złego przecież nie robisz.
Nie wiem dlaczego poszłaś na płatne studia, jak tak rozbudowane są dzienne, choć widać, że to końca nie była Twoja decyzja.
Nie przejmuj się na zapas, zawsze będziesz mogła studiować drugi kierunek, nawet zaocznie, a może i tą wymarzoną pracę znajdziesz po tym kierunku, a może też zmienisz zdanie co do zawodu, więc odpuść teraz ten temat.
W każdym razie bardzo ważna jest praca, która daje nam satysfakcję, nie każdemu jest to dane, więc jeśli będziesz miała możliwości, nie odpuszczaj.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Kajsijalilly
Próbuję nie raz się buntować i zazwyczaj się udaje, ale jakoś nie jestem w stanie przyznać, że np nie chodzę do kościoła czy częściej popalam.
Ja się jeszcze doczepię tego kościoła. Czy Twoi rodzice chodzą do kościoła, czy tylko Tobie każą, a sami siedzą w domu?
Z drugiej strony, jeśli jesteś wierząca, to modlisz się prawda? Pogadaj z Bogiem, by pomógł Ci się usamodzielnić. Chyba, ze nie zależy Ci na tym, bo tylko wtedy będziesz mogła sama o sobie decydować.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

W takim razie módl się z ufnością, żeby Ci pomógł wyjść z tej trudnej sytuacji. Nie dawaj Mu konkretnych propozycji i scenariuszy, takich że Ty byś chciała tak i tak... ale zaufaj bezwzględnie i wierz, że się wszystko ułoży jak najlepiej dla Ciebie.
Staraj się też odstresowywać, np. medytować, słuchać muzyki relaksacyjnej, uprawiać sport dla wyładowania stresu. W stresie gorzej się myśli.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...