bolerioza,diagnozować czy nie?

[piter83]

Witam, od dłuższego czasu borykam się z różnego rodzaju objawami a wyniki mam książkowe, przeważnie w diagnostyce skupiam się na nerkach bo mam wielotorbielowatość ale wszystkie parametry nerkowe w normie, mocz też ok, mimo to czasem wspomagam sie lekami moczopędnymi gdyż puchną mi nogi(szczególnie w pracy) biorę również leki na nadciśnienie, czuje dyskomfort przy oddawaniu moczu,czasem ból lewego jądra, prostata ok bo badałem, od jakiegoś czasu pogorszył mi się wzrok, często łzawią mi oczy, nie wspomnę o osłabieniu po obfitym posiłku, czasem potrafię głodować do wieczora tylko po to żeby nie zepsuć sobie dnia,koncentracja pogorszona(zapominam co mam zrobić, w pracy ciężko mi się skupić, czasem czuje że gdzieś "odpływam") odczuwam również różnego rodzaju mrowienie, czasem "skakanie" mięśni w kończynach czasem dziwne wrażenie na czubku głowy,tak jakby coś chodziło mi we włosach, w 2013 roku ugryzł mnie kleszcz, po jakimś czasie zrobił się rumień, do lekarza po ugryzieniu udałem się jakieś 3 miesiące później gdyż nie byłem świadom co mi jest a rumienia nie skojarzyłem z ugryzieniem(myślałem że to jakaś alergia), diagnostyka wykazała boleriozę (pozytywny wynik testu Elisa) dostałem serię antybiotyków i rumień zszedł, diagnostyka po antybiotykach(test elisa) nie wykazała boleriozy, co robić, czy szukać przyczyny dziwnych objawów w kierunku boleriozy ? wiem ze skuteczność testów diagnostycznych w późnej boleriozie jest niska, nie mam typowych objawów boleriozy typu bół stawów, sztywność karku,gorączka, bardzo proszę o opinie bo zależy mi na tym żeby jak najszybciej odzyskać przytomność i siłę