Skocz do zawartości
Forum

Dziewczyna zdradziła, jak sobie z tym radzić?


Rekomendowane odpowiedzi

Ze swoją dziewczyną jestem od prawie 6 lat. Bywały gorsze i lepsze chwile. Z roku na rok coraz bardziej się do niej przyzwyczajałem, chciałem mieć z nią dzieci, chciałem mieć ją za żonę. Każdego dnia gdyńskie powietrze było dla mnie coraz lepsze mając ją za swoją dziewczynę. Szczęśliwy co nie miara. Niedawno znaleźliśmy nasze wspólne mieszkanie do wynajęcia. Podpisaliśmy papiery i planowaliśmy kiedy się sprowadzimy. Podczas parapetówki dowiedziałem się, że ktoś do niej napisał, że ją kocha... Nie mogłem w to uwierzyć ale zachowałem zimną krew i po imprezie zacząłem wypytywać. Wyrwałem telefon i sprawdziłem wiadomości... Ona także do niego to pisała. Po emocjonalnych perypetiach nadszedł czas rozmowy. Dowiedziałem się, że to trwa od 5 miesięcy z człowiekiem, którego znam a zaczęło się po wakacjach. Miałem do niej największe zaufanie na świecie. Pozwalałem jej na wszystko co tylko chciała. Opowiedziała mi wszystko, odpowiadała mi na moje pytania mam wrażenie, że ze szczerością... Spotykali się rzadko, po kryjomu np. pisząc mi, że jest w domu potrafiła być u niego. Swego czasu myślałem, że po prostu mają wspólne tematy i bagatelizowałem to, bo jej ufałem. Powiedziała mi, że przerodziło się to w miłość i chciała z tym skończyć kilkakrotnie ale nie potrafiła. W dniu kiedy sprzątałem nowo wynajęte mieszkanie (ona była chora) pojechała do niego. Podobno ostatni raz... Wtedy tego nie wiedziałem i myślałem, że jest sama. Wieczorem zadzwoniłem do niej dowiedzieć się jak się czuje i poznałem, że piła, bo zmiana otoczenia i pierwsze mieszkanie to dla niej bardzo dużo. Lecz teraz wiem, że nie była sama... Mówi mi, że czuje się bardzo rozdarta, kocha mnie i jego, każdego inną miłością. Mówiła mi, że chciała to zakończyć w momencie wspólnego zamieszkania razem, bo tak wybrała. Widzę na jej twarzy jak cierpi gdy mi opowiadała o miłosnych rozterkach i o nim. Dla mnie 6 lat to jak wieczność i wiem, że każdy popełnia błędy. Znając wszystkie szczegóły dałem jej drugą szansę. Miała z nim pożegnać się telefonicznie przy mnie, lecz sama to zrobiła przez smsy. Widziałem co napisała pomimo, że mi powiedziała, że wszystko skasowała. Pisała mu, że pomimo całej ich historii, którą mi opowiedziała chcę jej dać drugą szansę a ona chce to wykorzystać, że czuje, że powinna tak zrobić - że jest mi to winna. Pisała mu, że rezygnuje ze szczęścia. Pisała mu także, że kocha go najbardziej na świecie, że nie zawsze miłość wygrywa, że jak los ich ponownie połączy to będą najszczęśliwszymi osobami na świecie. Po ponownym odkryciu prawdy zapierała się, że przesadziła, że tak nie jest, że naprawdę chce być ze mną, że ta sytuacja ją bardzo przerasta i sama nie wie co czuje. Mówi mi, że to trudne jest, bo mnie zna tak długo i wie jaki jestem a uczucie do niego może być złudą, zakochaniem nie miłością. Sama nie wie co z tym i jak z tym sobie poradzić. Zawsze była do bólu uprzejma i miła i każdemu mówiła wszystko aby poczuł się lepiej. Kiedy jesteśmy razem czuje się szczęśliwy. Jest obok mnie i się z nią przytulam czy ją całuję, lecz gdy idzie do pracy, nie mogę się na niczym innym skupić jak tylko na niej i tym, czy rzeczywiście jest w pracy. Chce jej bardzo wybaczyć, chce jej bardzo wierzyć lecz to strasznie boli, myślenie boli. Za każdym razem jak jej nie ma coraz więcej pytań, jedno przeplata się przez drugie zapominając poprzednie. Kocham ją bardzo i kochać będę lecz nie potrafię sobie poradzić z tym wszystkim. Co mam robić aby nie oszaleć a mieć ją przy sobie i cieszyć się szczęściem? Jak odbudować relację? Proszę pomóżcie.

Odnośnik do komentarza

" Widzę na jej twarzy jak cierpi gdy mi opowiadała o miłosnych rozterkach i o nim."

chłopie ty widzisz co ty piszesz ? weź się w garść, ona cie nie kocha jesteś jej brzęczącym wyrzutem sumienia.

"Co mam robić aby nie oszaleć a mieć ją przy sobie i cieszyć się szczęściem? Jak odbudować relację?"
jeżeli będziesz z nią to oszalejesz masz moją gwarancję, po czym potrwa to góra dwa lata a ona i tak spiknie się z tamtym.

odbudować ? moim zdaniem nie da się.

tzn, żeby nie było jak pojawi się tu inny specjalista. Da się, ale ty nie jesteś w stanie tego zrobić.

Odnośnik do komentarza

Ciężka sprawa.
Powinieneś jej dać wolną rękę, zrezygnować ze wspólnego mieszkania, zobaczyć co czas pokaże.

Jakby Ciebie kochała, nie zakochała by się w innym, tu Ci wciska kit.
Dlatego ten wasz związek wg mnie wcześniej czy później się rozpadnie.

Teraz sobie wykalkulowała, że przy Tobie ma bezpieczeństwo, ale ani ona, ani Ty nie będziecie szczęśliwi w tym związku.
Ty, na dłuższą metę też nie dasz rady, bo nigdy nie będzisz miał do niej zaufania.
W ogóle to się dziwię, że chcesz dalej to ciągnąć, ale to Twój wybór,
rozumiem, że ją kochasz, ale ona nie...
Zrobiła Ci wielkie świństwo, jest dwulicowa i nigdy nie będziesz wiedział, czy nie zakocha się w następnym.

Tu najlepszym wyjściem byłoby rozstanie, żeby nie przedłużać tej farsy.
Chyba, że należysz do facetów co mogą być z kobietą mimo jej zdrad, mimo że ona nie kocha, bo tacy też są..., zgadzają się bycie tym drugim całe życie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

a dokładnie tak jak powiedziała koleżanka...

jest z Tobą bo jesteś bezpieczną opcją, co ty myślisz, że z tamtym nowym mogła by tak od razu zamieszkać ? nie, została by sama a tego boi się ten typ kobiet.

na potwierdzenie tego są słowa których użyła w smsach " Pisała mu także, że kocha go najbardziej na świecie, że nie zawsze miłość wygrywa, że jak los ich ponownie połączy to będą najszczęśliwszymi osobami na świecie. "

możesz mi powiedzieć dlaczego po takich słowach do kogoś innego chcesz z nią być ? bardzo mnie to ciekawi.

Odnośnik do komentarza

Wiem, że łatwo oceniać ludzi po kilku zdaniach na forum przedstawionych tylko w negatywnym świetle (tak wiem sam to pisałem) lecz dała mi bardzo dużo szczęścia. Widzę na niej, że bardzo jej na mnie zależy, że chce to naprawić i mimo wszystkiego co słyszę to o dziwo wierzę jej. Wiem, że jak dojdzie do czegoś takiego ponownie to będzie koniec ale wiem także, że nie będzie mnie tak to bolało jak teraz jak pierwsza zdrada w moim życiu. Trzymam się pozytywnych myśli co do nas i luukas uwierz mi, mam w sobie siłę tylko potrzebuję wskazówki aby nie iść po omacku, bo wierzę, że się da :)

Odnośnik do komentarza

no dobrze gratuluje optymizmu :)

jednak pozwól, że uderzę z drugiej strony. Byłem tam gdzie Ty jesteś teraz, dokładnie miałem taki sam plan i tyle samo optymizmu wiele rzeczy mieliśmy wspólnych :)
więc potraktuj moją radę naprawdę poważnie...zostaw ją i odejdź, szybko i bez zbędnych rozmów i cergieli.
cieszę się, że wierzysz ale uwierz mi, że się nie da, dopiero za 5 lat jak zrozumiesz wszystko co się stało był byś w stanie to osiągnąć ale wtedy już będziesz rozumieć...i wcale nie będziesz tego chciał :)

Odnośnik do komentarza

Sam sobie odpowiedziałeś, czyli następna zdrada będzie mniej bolała i trzymaj się tego jak chcesz z nią być.

Bo tu pozostaje się trzymać, jak przysłowiowy pijany płotu.
Nie ma jakiejś wskazówki, jak to przeżyć, musisz to zrobić na swój sposób.
Jeden potrafi wybaczyć, drugi nie...

Dlatego, jak już tak konieczne chcesz być z nią, to tylko czas pokaże czy będziesz potrafił.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

nie powiem dokładnie bo wybacz ale nie mówię takich rzeczy w internetach :)

ale long story short...
też mnie zdradzała, też się dowiedziałem po pół roku, też byliśmy ponad 5 ;) z początku był szok ale jednak jej słowa, że jej zależy na mnie itd były niczym innym niż mrzonką w która zwyczajnie chciałem wierzyć, dlaczego ? te informacje wraz z ulgą przyniosła dopiero później psychologia "albowiem podświadomość najbardziej na świecie nie lubi zmian". Więc też dawała mi deklaracje ale to było czcze gadanie...byłem zwyczajnym wyrzutem sumienia. A człowiekowi niewprawionemu, czyli tam gdzie Ty teraz jesteś wyrzuty sumienia są często mylone z miłością. I wiem, że chciałbyś powiedzieć, że łatwo jest oceniać po kilku zdaniach w internecie ale tu niestety to nie jest prawdą.
Jesteś wyrzutem sumienia i ja to widzę, ale z tego miłości nie da się zbudować.

Odnośnik do komentarza

Jesli chciała skończyć to tylko dlatego, ze moze nie lubi jednak za bardzo sytuacji podwójnych (choc podobno do tego da się przyzwyczaić). Ponadto wybrała Ciebie jesli jest prawdą, ze tak pisala do tego kolesia jak cytujesz (kocha go ale go musi zostawic), to wybrala Cię z racjonalnych powodów (lepiej zarabiasz, lepiej jestes wyksztalcony, pochodzisz ze spokojniejszej, mądrzejszej rodziny, mozesz dac poczucie stabilizacji). Może Cie to na teraz cieszyć. OK. Jestem mądrzejszy, bogatszy wybrała mnie. Tyle, ze jesli ma dwulicowy charakter ( a juz pokazala, ze potrafi kłamac jak z nut) to zawsze moze znalesc się jeszcze mądrzejszy czy jeszcze bogatszy od Ciebie. I jesli taki się nią zainteresuje, to jak nie ma miłosci i przywiązania to spokojnie sobie Ciebie odpusci. Ludzi przy sobie trzyma jednak najbardziej uczucie i pewne dodatki tez. Ona pokazala, ze uczucia nie ma ( bo zdradzala i jeszcze okłamywała) tzn, ze wygrały dodatki. Sorry ale na dodatkach całego życia nie przeżyjesz.

A dlaczego nie chcesz jej odpuscić? Twierdzisz, ze kochasz. Milosc wielką jest, bo nawet świadomosc, ze Cie ktos perfidnie zdradzał, nie oslabia jej sily. Pięknie. Tylko w imię czego tak naprawdę będziesz tracil następne lata życia? Nie jestes z nią w związku gdzie są dzieci. Wtedy bierze się jeszcze pod uwagę dobro wlasnego potomstwa. A Ty bierzesz pod uwagę tylko dobro Twoich mysli, bo załozyles, ze z kochaną kobietą będziesz szedl przez życie. Tyle, ze w założeniu było, ze ona tez Cię kocha. A jak wyszlo, ze w kazdej chwili potrafi zbrukac to co Was łączylo to dalej taka ważna jest Wasza wspólna podroz przez życie? Może to jest czas weryfikacji wczesniejszych założeń, ponieważ życie juz dosc bardzo je zweryfikowalo. Ty tylko tego nie chcesz przyjąć , zauważyc i...uwierzyć. Choc przeciez teoretycznie wiesz, ze życie jest trudne i tylko dlatego wiele rzeczy umiemy zniesc, ze wierzymy osobie obok nas. Ty juz wiesz, ze wiara w tę osobę to raczej gra w totolotka.To po co ciągniesz tę zabawę w ciuciubabkę? Ogłosiles swiatu, ze teraz pieknie po parapetowie będziemy mieszkac na wynajętym? Znajdz sobie studenta do dzielenia kosztow mieszkania, mniej w życiu stracisz niz wiązanie się dalsze z nieuczciwą wobec Ciebie kobietą.

Kobieta moze miec duzo wad, w wielu kwestiach nie byc idealem ale powinna byc lojalna i uczciwa wobec Ciebie. Przepraszam, ze trywialnie zapytam. Jesli nawet intymnie wydaje Ci się jestes z nia super zgrany, to nie przeszkadza Ci, ze ona jest jeszcze lepiej zgrana z innym " Pisała mu także, że kocha go najbardziej na świecie".

Kiedys się mówilo" jesli ktos ma miękkie serce to powinien miec twardą d..ę". Trenuj jej twardosc abys kiedys jak juz wszystko się rozsypie dobrze lądowal.

Odnośnik do komentarza
Gość HansHans11

Osobiście gdybym dowiedział się, że od miesięcy moja partnerka zdradza mnie to jej temat w jednej chwili zostałby zamknięty.

Ja wiem, że to może boleć takie nagłe rozstanie po 6 latach. Rozumiem doskonale, kiedy ja sam miałem nagłe rozstanie po 2 latach i w jakiej byłem psychicznej rozsypce, a tutaj mamy 6 lat. Rozumiem też, że u człowieka występuje wtedy forma "negowania" rzeczywistości aby tylko zachować związek. Ale to jest ułuda. To nie ma sensu.
Zamieciona pod dywan jedna zdrada z dużym prawdopodobieństwem doprowadzi do kolejnych. Bo to tej drugiej osobie daje sygnał: "Wybaczył mi jedną zdradę to i wybaczy kolejną".

To tylko oczywiście moje zdanie. Niech każdy robi jak uważa. Jeśli ktoś chce na siłę być z kimś kto go zdradza to jego życie.

Odnośnik do komentarza
Gość Psychoaktyw

MarkuW na wstępie gratuluję literackiej wymowy , czytając miałem wrażenie że przenoszę się w wątek książki romanse. Co do problemu to ciężko coś znaleźć złego w waszym zachowaniu ponieważ to nie formalny związek. Oboje jesteście wolnymi prawnie ludźmi bez zobowiązań i odpowiedzialności za czyny czy straty moralne.
Dziwne że przez 6 lat jednym z waszych największych spolnych decyzji była chęć zamieszkania razem. Nie wiem może obustronnie negocjuje i czeka na lepszą ofertę ale to tylko moje domysły i mogą być mylne.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...