Skocz do zawartości
Forum

Samotnosc w zyciu


Rekomendowane odpowiedzi

Sypie sie.
Dorastalam w toksycznym domu: ojciec alkoholik: pil, bil, gwalcil; matka: ofiara, ktora szukala we mnie oparcia zamiast mnie chornic. Bylam tylko dzieckiem......
Przez lata nauczylam sie nie mowic nic nikomu o problemach, trzymac je w tajemnicy, bo wstyd. Wszystko trzba rozwiazac po cichu w domu. W sercu nie zgadzalam sie z tym, chcialam by wszyscy wiedzieli, ale mam chciala by nie mowic.....Byl nawet czas, ze jak podroslam, gardzilam nia, za jej niemoc, brak dzialania. Nie chcialam wracac do domu kiedy juz sie wyprowadzilam, wizyty byly przykrym obowiazkiem.
Nigdy nie uslyszalam w domu ‘kocham cie’, nikt mnie nie przytulal.....wiec szukalam tego ciepla, poczucia bezpieczenstwa poza domem. Szukalam tego u chlopaka, chcialam byc kochana, nie kalkulowalam czy ta osoba jest dla mnie odpowiednia. Ktos chcial mnie kochac, to do niego lgnelam.
I tak z jednego takiego zwiazku ‘dla bezpieczenstwa’ wywiazalo sie malzenstwo. Kiedy moj maz byl jeszcze moim chlopakiem, szukalam akceptacji i tak, na boku, w towarzystwie, na studiach – wszedzie gdzie sie dalo chcialam ‘przynalezec’, miec w grupie pewna pozycje. Z tego powodu zle go traktowalam – wywolujac u niego zazdrosc gdy za bardzo kokietowalam innych chlopakow, prowokujac klotnie. I tak z milego chlopaka zamienil sie w nienawidzacego meza. Awantury, klotnie, wyzwiska z jego strony sa na porzadku dziennym od lat – kazdy drobiazg, jak zawieszenie sie telefonu, powoduje wybuch bomby atomowej w naszym domu, na oczach dzieci.
Czasem sie bronie, czasem stawiam, czasem placze. Zawsze bardzo boli.
I tak skonczylam jako osoba niekochana, nieprzytulana. Znow. Osamotniona i nieszczesliwa, na nowo szukam akceptacji, tym razem w internecie – kogos kto mnie polubi, z kim moge popisac, zapomniec, oderwac sie, wyzalic (nie mam przyjaciol ‘na zywo’ – mieszkam za granica i mam tylko znajomych, zadnych przyjaciol). Kiedy moj maz takie rozmowy odkrywa – kolo sie zamyka – awantura, wybuch, samotnosc, potrzeba pogadania z kims......i tak w kolko.
Jestem z tym sama – wstydze sie pogadac z mama: kiedys nia gardzilam a teraz sama postepuje jak ona. Nikt nie wie jak u nas jest. Jak juz wspomnialam przyjaciol nie mam- moi znajomi sa jego znajomymi. Jestem sama na tym swiecie jak palec. Potrzebuje prezyjaciolki.
Niestety nie umialabym jej miec nawet jak bym miala okazje chyba.....Boje sie ludzi, wstydze, uciekam od nich. Z jednej strony lubie towarzystwo, posiedziec ze znajmymi, ale nie pozwalam sie nikomu zblizyc, nie opuszcam gardy. Nikt mnie nie zna tak naprawde, nie umiem sie przed nikim otworzyc. Tak jak dawniej ode mnie wymagano– trzymam wszystko w sobie i nie pozwalam by ktos odkryl prawde. Wydaje mi sie, ze ludzie mna gardza, smieja sie za plecami. Chyba tylko dlatego, ze sama siebie nienawidze i nie szanuje. Mam dobra prace, dobre stanowisko, dobrze zarabiam, mimo to czuje sie nieudacznikiem.
Gdyby ktos mnie zobaczyl na ulicy: mloda, ladna, wysportowana, szeroko usmiechnieta i mila dla ludzi – nigdy nie domyslilby sie jak bardzo jestem nieszczesliwa.
Nie wiem jak i kto mi moze pomoc.....Chcialabym za to poznac opinie na temat: czy mam powod(y) zeby lapac takie doly? Czy jest tak jak mowi moj maz – ze moje dziecinstwo i dorastanie to dla mnie wygodna wymowka na wszystko zle co zrobilam i na rozczulanie sie nad soba? Sama juz nie wiem......

Odnośnik do komentarza

Na pewno duży wpływ na nas ma dzieciństwo, wychowanie, atmosfera w domu itp., tak, że mąż nie ma racji mówiąc, że to wymówka.

Nie mam takich doświadczeń, ale tu niejednokrotnie pisano, że osoby dda powinny korzystać z psychoterapii.
Porozmawiaj z psychologiem, on line też można, jak Ci lepiej pasuje.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...