Skocz do zawartości
Forum

Po spotkaniu ze znajomą zawsze czuje się źle i zdołowana .


Gość Bellisima

Rekomendowane odpowiedzi

Od lat mam znajomą z która spotykamy się od czasu do czasu ale problem jest w tym ,że za każdym razem po takim spotkaniu czuje się bardzo zdołowana, głupia, nic nie warta, że nic się nie zmieni na lepsze ,że jestem zerem.
Ona za każdym razem kiedy mówię o jakimś swoim problemie, to zamiast mnie pocieszyć dobrym słowem, zawsze mówi mi że muszę się pogodzić,że tak jest , że lepiej nie będzie. Na przykład kiedy mówię ,że jestem na diecie to ona na to ,że i tak nie schudnę bo mam takie choroby ,że muszę się pogodzić z tym ,że będę mieć nadwagę zawsze, a poza tym od razu stosuje jakieś aluzje, że odchudzone kobiety starzeją się, brzydną i robią sie im zmarszczki na całej twarzy. Ale ona sama jest szczupła wręcz wychudzona i ciągle mi mówi ,że ma nadwagę a to jaki ma brzuch a wcale go nie ma i robi mi się przykro,bo ja walczę z dość dużą nadwagą.
Miałam trudną sytuację w domu a ona to wykorzystuje i ciągle daje mi do zrozumienia ,że dlatego że nie urodziłam się w prostej rodzinie ,to ja na nic nie zasłużyłam ,bo jestem nikim ,bez nazwiska odpowiedniego że powinnam się pogodzić z tym, bo tacy ludzie nigdy nie mają szans na lepsze życie przy czym zachwala swoich znajomych z odpowiednim nazwiskiem ,że tacy to sobie na wszystko co najlepsze zasłużyli ,bo maja dobre pochodzenie, nazwisko tacy to mogą zarabiać, dobrze wyglądać,odchudzać się, być szczęśliwi itd: ,tylko nie ja,bo ja nie mam pochodzenia, nazwisko,doktoratu więc po co mi to czy tamto,po co mi ładny wygląd jak nie jestem gwiazda na pokaz. Ja mam bardzo poważne problemy życiowe i na prawdę smutne życie a ona nagle wyskakuje z historiami swoich znajomych jakie to oni nie mają problemy , maja wszystko szczęście ,super pracę ,rodzinę ale ktoś nagle zachorował na niedoczynność tarczycy i mówi do mnie tak - Zobacz jaka tragedia, dziewczyna taka wykształcona ,taka zdolna, z dobrego domu i takie nieszczęście ja spotkało,bo zachorowała na niedoczynność tarczycy,ona nie może utyć bo wiesz ,to jest prawdziwa tragedia...
Ja jej mówię o poważnych problemach życiowych , chorobach o wiele gorszych a ona mi mówi ,że ktoś ma większy problem ,bo ma niedoczynność tarczycy ale nie pwoinien mieć ,bo się dobrze urodził i ma tytuł dr przed nazwiskiem. A ja nie mam i nie urodziłam się w dobrej rodzinie więc sobie nie zasłużyłam na nic dobrego ,że ja powinnam być gruba, brzydka, nieszczęśliwa, biedna, chora nieuleczalnie,samotna, bo tacy jak ja ,jak są nieszczęśliwi to nie ma czego żałować. Współczuć należy tylko tym co pochodzą z dobrych rodzin , z odpowiednim nazwiskiem tacy to nie zasłużyli sobie na nic złego a jakikolwiek drobny problem urasta do rangi tragedii. Ja moja znajomą mimo swoich prawdziwych problemów wspieram jak tylko mogę,zawsze jestem miła ,pomagam jej jak tylko mogę a ona mnie tak ciągle dołuje i daje do zrozumienia gdzie jest moje miejsce. Po takich spotkaniach tracę zupełnie ochotę do życia, zniechęcam się do wszystkiego, wpadam w tak ogromne kompleksy ,że sobie z tym nie daje już rady. Czuję się zerem,nikim i zaczynam pomału wierzyć w to ,że jak nie mam dobrego nazwiska i pochodzenia to faktycznie na nic dobrego w życiu sobie nie zasłużyłam,dlatego mnie spotyka tyle problemów,chorób i niepowodzeń życiowych. A ja tak bym chciała aby ktoś wokół mnie wreszcie powiedział ,że ty też pomimo to, czy tamto zasłużyłaś sobie na dobre życie, szczęście ..że ,Ty też możesz wyjść z tego z tamtego ,że możesz się odchudzić i na pewno Ci się to uda. Dlaczego ludzie są tak podli i jeszcze tylko patrzą aby skopać już i tak leżącego człowieka. Dlaczego moja znajoma tak mnie gnębi i tak mnie rani. Czy Wy też macie takich ludzi wokół siebie ?

Odnośnik do komentarza

Moja znajoma ciągle biadoli, a ma sąsiadkę, która cierpliwie wysłuchiwała tego i pocieszała ją.
Sąsiadce umarł syn, oczekiwała wsparcia od niej, a ta zbagatelizowała sprawę i zaczęła jak zwykle biadolić.
Opowiedziała mi to ta moja znajoma bo była bardzo zdziwiona tym, że sąsiadka się obraziła na nią.
Po prostu głupia baba, tak zajęta sobą, że nie widzi cierpienia innych.

Tak samo jest z tą twoją znajomą. Głupia baba.
Ja ją w końcu pogoniłam, przestałam ją zapraszać, bo też mnie potwornie dołowała.
Tobie też to radzę, przestań się z nią spotykać

Troszeczkę racji jednak ma. Przestań się przejmować tuszą, wyglądem. Zaakceptuj siebie, pokochaj siebie taką, jaka jesteś.
Nie oznacza to, że nie masz się odchudzać. Rób co się da, by wyglądać lepiej, ale akceptuj siebie, bez względu na wyniki.

Ta twoja znajoma ma poprzewracane w głowie. Od kiedy nazwisko czy dyplomy, mają takie znaczenie, jak ona im przypisuje?
Na pewno jest im łatwiej w życiu, ale nie da im to zdrowia, ani szczęścia . To już sami muszą osiągnąć..
Każdy człowiek jest jedyny i niepowtarzalny, każdy zasługuje na szczęście.
Zacznij dostrzegać dobre chwile w swoim życiu, ciesz się z nich, doceniaj je.
Zacznij wierzyć, że z dnia na dzień, wszystko zmienia się na lepsze. Powtarzaj to sobie, nieomal bez przerwy.
To ważne, bo dobre myśli sprzyjają poprawie jakości życia.

A babę pogoń, zerwij z nią znajomość, nie daj się dołować, to nie ma żadnego sensu.
To nie przyjaciółka, to wampir energetyczny, który wysysa z ciebie siły .

Odnośnik do komentarza

Ja mam w domu dwa takie wampiry energetyczne. Nie mogę ich pogonić ale chociaż nie jest lekko to daję sobie radę. Nadal narzekają i biadolą ale powoli widzę że moja postawa powoli udziela się i im. Kto wie, może i oni niedługo nabiorą pewności siebie i będą sobie dobrze radzić :).
Ty masz możliwość zerwania znajomości i tak jak unna radziłabym tak zrobić. To są Jej słabości i nie warto ich brać do siebie. Nie czytałam wszystkiego, ale już na początku dało wyraźnie się zauważyć jak bardzo koleżanka jest słaba.
Afirmacja to super sprawa ale dodatkowo radziłabym czytać dużo książek na ten temat. Życie potrafi zatoczyć krąg dlatego jak coś robimy to trzeba to robić nieustannie inaczej będzie powrót.
Brać udział w różnych kursach dotyczących rozwoju osobistego, różnego rodzaju webinarach, dużo się uśmiechać, rozmawiać z różnymi ludźmi, nie przejmować się, nie wracać do przeszłości, oglądać programy rozwojowe a nie typu ,,Dlaczego ja" czy ,,Trudne sprawy", jeszcze bardziej zaniżają samoocenę.
To są niby drobnostki ale połączyć to wszystko to po jakimś czasie przyniesie pozytywne efekty. Z czasem stanie się to nawykiem aż osoba jest zdziwiona iż kiedyś było inaczej. Powodzenia, dasz radę.

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

Myślę że,Twoja znajoma jest po prostu prostą kobietą która w tym, co mówi,nie widzi niczego złego.
Nie sądzę żeby robiła to specjalnie,żeby Ci w jakikolwiek sposób dowalić.
Taka już jest i jej nie zmienisz.Po prostu albo się z nią nie spotykaj, jeśli masz potem cierpieć przez jej niefortunne wypowiedzi,albo omijaj" iskrzące"tematy.

Wiesz,ja też niestety nie jestem zdrowa,ale to jest dla mnie temat zamknięty.Jeśli już rozmawiam na ten temat, to z lekarzami bo to konieczność.

Ludzie zawsze są bardziej chorzy,bardziej nieszczęśliwi,bardziej pokrzywdzeni.Tak już jest...

Odnośnik do komentarza

odetnij sie od niej. Dasz rade sama, w ostatecznosci mozna sie anonimowo wyzalic w necie. Sa tez grupy wsparcia co prawda DDA, ale mi z moja dysfunkcyjna rodzina pomogly.
Kazdy z nas jest tak naprawde w zyciu sam, ale trzeba starac sie brac z zyciem za bary. I najpierw staraj sie, zeby zycie bylo do zniesienia, tak jak praca. Jesli jest taka, ze da sie ja zniesc, to juz jest dobrze.

Odnośnik do komentarza

Moja koleżanka,również mi się wyżala z wielu problemów , ale ja ją zawsze pocieszam dobrym słowem i wspieram.Natomiast gdy kolej na moje "zwierzenia" efekt jest taki jak opisałam. Po prostu to taki typ człowieka, ona ma wiele kompleksów to fakt ,bo nawet nie wierzy w to ,że jest super zgrabna ,ładna ona w nic nie wierzy co dobre. Uważa,że tylko zamożni i z najwyższymi tytułami oraz tzw "dobrze urodzeni" zasługują na wszystko co najlepsze a pozostali nie zasłużyli już na nic dobrego.

Odnośnik do komentarza

Znajoma ma potężne kompleksy. Ale to są jej kompleksy, czemu je przyjmujesz do siebie?
Ja już od pewnego czasu, ucinam takie użalanie się, zmieniam temat. Teraz wszyscy wychodzą odprężeni i zrelaksowani. /Dzwonią do mnie z podziękowaniem, więc nic mi się nie wydaje/
Trzeba czasami się wygadać, by było nam lżej, by spojrzeć na daną sprawę z pewnej perspektywy.
Ale nie za często, bo sami wtedy też się dołujemy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...