Skocz do zawartości
Forum

Związek z modliszką pracoholiczką, narcyzką


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam 28 lat w lipcu wróciłem ,jak sie okazało na dłuższy urlop do Polski z Niemiec, a to dlatego ,że poznałem pewną dziewczynę lat 23 ale to już będąc na miejscu przez internet. Mieszkała 20 km ode mnie ,jak sie okazało. dajmy jej na imię Basia. Już po pierwszym spotkaniu wiedziałem ,że będzie coś z tego , po prostu czytam w myslach ,z ruchu ciała gestykulacji itp. Początek był miły romantyczny, spontaniczny i wiadomo. Po dwóch tyg. Przyszedłem do niej ,jak zawsze (ona pracuje w hotelu ,zamieszkuję dobudówkę ,gdyż większość czasu przebywa w pracy, jest również pracoholiczką) jak sie okazało kiedy do niej już wpadłem była pijana, tzn troche wypiła. To co wówczas uszłyszałem z jej ust wprawiło mnie w osłupienie i traume- szok... wyzwiska, poniżanie obelgi, porównywanie do byłych wstałem ubrałem płaszcz i wyszedłem ,zatrzymywała mnie siła i kazała wrócić przepraszając. Wróciłem. Znów zaczeła sie jazda i tak chyba z 5 razy. Jestem chodzącym ''zen'' więc spływało to po mnie ,ale miałem doskonałą okazję aby przyjrzeć się jej zachowaniom. Od raz od drugiego spotkania zauważyłem iż Basia cierpi na silne zaburzenia narcystyczne oraz jest czasem niezrównoważona. Fakt faktem ,jak sie na końcu okazało była także modliszką, ale ja też jestem bardzo dobrym uwodzicielem ,przystojnym amantem tudzież monogamistą. Jej częste telefony z byłymi oraz konto na badoo itp. Zastanawiało mnie dlaczego wciąż to robi skoro jestem ja? Własciwie to ją przejrzałem na wskroś ,dobry detektyw ze mnie zawsze był. Moja intuicja jest bardzo wyostrzona i nic jej nie umknie. Jej cięzka praca oraz wycisk psychiczny ,jaki tam otrzymywała owocował w przeważnie kazdy wekend upojeniem alkoholowym albo i co drugi week. Przeszkadzało mi to ,gdyż sam nie piję wcale ani nie palę. Powiem po krótce ,że zawsz kiedy wychylała wódkę do kileiszka albo szklanki ze sprajtem to drżałem ze strachu, jak mnie znów potraktuję. Byłem wyrzucany z jej lokum ,poniżany ,obrażany. Mówiła mi jaki to jestem beznadziejny, a na drugi dzień jaki to ja wspaniały i jedyny w swoim rodzaju. Czułem podświadomie ,że to nie przetrwa ,ale dalej w to ciągnąłem... być może seks, czułości, chwila przytulenia ,sam nie wiem... Minął sierpień nastał wrzesień ,a ja już półtora miesiąca siedziałem w polsce dla niej ,któregoś dnia napić sie musiała to był czwartek wieczór (gdyż w piątek wyruszyła na pociąg w swe rodzime strony do rodziny mieszka 270 km od miejscja w którym pracuje i żyję) zadzwoniła do mnie mówiąc ,że na bank sie z jakąs szm...tą spotykam i ,że ona wie ,że ja ją zdradzam i umawiam sie z innymi. Kiedy ja nigdy bym nie zdradził swojej kobiety, to jest dla mnie nie do pomyślenia, uważam sie za inteligentnego dobrego i trzeźwo myślącego młodego mężczyznę. A na drugi dzień, gdy ją napomniałem ,aby więcej mi kłamstw nie wpajała, wybuchła złością i rzekła: to co było wczoraj byłooo wczoraj!!! i proszę mi nie przypominac ,dziś jest nowy dzień dodając śmiech he he he he mówiąc kochanie moje. Wiedziałem ,że jest silnie narcystyczna, 95% objawów narcyzów ,które później wyczytałem oraz moldliszki, pracoholiczki i psychopatki. Pasowało do niej... Wówczas myślałem ,że to niemożliwe ,aby wszystkie te osobowości były w niej zklęte. Często brała mnie na litość. Byłem sponsorem ,kochankiem i misiem do przytulenia, a jak nie było po myśli jej to było źle. Czasami bardzo źle. Nastał 20 września (9dni do mojego odjazdu z Polski do Niemiec) Nic takiego sie nie działo,było miło ,razem jedliśmy spalismy ,jak zawsze u niej, a rano ona do hotelu do pracy 10 metrów a ja do domku 15 minut autem, dzień jak codzień. W dzień wyjazdu pożegnałem sie z nią i powiedziałem ,że spokojnie to tylko 18 dni i wracam 18 października bo 21 jest wesele w jej rodzimych stronach na które zostala zaproszona ,a ja wraz z nią. Te 18 dni to były rozmowy przez mesengera, wideo ,telefony, smsy i mmsy. Czułem sie dobrze i ona też ,że ktoś tam czeka ''kocha'' i wie że wróci. Gdy wracałem do polski na to wesele i przyjechałem do niej w jej rodzime strony, byłem ciepło przywitany ,przez jej rodzinę, przez nia średnio mimo iz jeszcze dwa dni temu kotku misiu kochanie itp. Ale ok, połozylismy sie spać. Na drugi dzień przed dniem wesela pojechalismy do częstochowy na dyskotekę z jej rodziną, ona sie tam napiła i adorowała większośc facetów. Chodziłem wk...ny prosiłem ją i napominałem, a ona zachowywała sie ,jakby mnie nie znała. Dwóch gości kazało mi ja zabrać z klubu to to nie jest normalne ,że twoja dziewcdzyna sie tak zachowuje ''wiesz sory stary ,ale sam rozumiesz'' (tłumaczyłem to wtedy, ok ma cięzka pracę prawie nie ma znajomych w miejscu w którym mieszka, niech sie pobawi i pocieszy przecież jestem tu ,nic złego nie zrobi) tak to wtedy tłumaczyłem sobie. W końcu ku mojej uldze wyszlismy z klubu wraz z jej rodziną, i nagle znów byłem kochany i ten jedyny. Jak ona to powtarzała na około Dawid ty jesteś moja miłośc, moja miłośc, czy to pijana czy trzeźwa czy podpita zawsze ten sam tekst. Wesele ,mało ze sobą tańczylismy, czulem ,jakbysmy sie oddalali porpawiny też, ale nie było źle. Po weselu postanowiłem sie lekko napić bo tak mnie brat jej ojca prosił ,więc uległem ona też była pijana ,jak zwykle z kims gadała za zamkniętymi drzwiami przez telefon i musiałem jej szukac po domu i wołać aby ze mną posiedziała. I wtedy zauwazyłęm ,że chyba by wolała jakbym pił razem z nią ,że moze nadajemy na tych samych falach. Na drugi dzień (przed ostatni w jej domu rodzinnym) gdzieś zniknęła , pdsłuchałem pod drzwiami jej rozmowę ,wynikało z niej ,że z kimś sie umawia i pojedzie z tej czestochowy do warszawy... mówiła ,że do przyjaciółki owszem ma tam taką, ale treść rozmowy była inna... Wparowałem tam kaząc pokazać mi z kim k*** rozmawia, jak to jest Jana Yana* bo to ta rzekoma koleżanka z białorusi co mieszka w wawie to niech odwróci tel, a ona kazała mi wyjsc na co ja chciałem wyrwać jej telefon i uciekła mi po schodach na skragę do rodziny, robiąc ze mnie psychopatę ,że jestem nie normalny, a ja powtórzyłem co słyszałem ,ona do dziś dzień sie nie wytłumaczyła z tego. Była ostra kłotnia mówie ,że to koniec dziś jeszcze spie obok ciebie i rano mnie nie ma. Był seks w nocy ,a rano kazała mi wy....ać i była bardzo zimna oraz wulgarna wyrzucając mnie po śniadaniu z domu. Bo ona ma pociąg do wawy czy kij wie gdzie... wsciekły ,ale z żalem spakowałem torbę nic nie mogąc zrobić ,jak to juz koniec wyjechałem w swoje strony. Miedzy czasie na tel zobaczyłem ,że zablokowała mnie na mesengerze i usunęła ze znajomych z face, jej siostra też... Próbowałem to wyjasnić ,dlaczego tak sie zachowała z tym wszystkim itp. To kazała mi wiecej do siebie nie dzownic, czułem sie fatalnie, wydałem duzo kasy na wyjazd na garnitur itp. Gdy dohechałem do domu i połozyłem sie spać, napisała o 3 w nocy: ''śpisz'' ale ja spałem nic nie odpisałem rano odpisałem. Chodź dziś wiem ,że nie powinienem wtedy nić pisać, nic! ani nie oddzwaniać. Wiedziałem ,że moze być tak ,że jak wróci w piątek bo na wekend miała zajęcia studnia i ,że jestem jedyną osobą z która coś mnie łączy i ,że będzie szukała kontaktu. I tak było ,zostałem wyrzucony od niej we wtorek. Cały tydzień wymiana zdań i argumentów, ona ,że ja zdradzam dalej i pewnie już z jakąś laską siedzę i ją bajeruję. Ja zaś ,że kij wie gdzie ty sie szlajasz itp. Mielismy razem jechać. No nic. Nastał piątek zadzwoniła pytając czy mam te odżywki do jej cud włosów ,które z niemiec jej przywiozłem i czy jej dam ,bo jej sie ''należy'' Nastała sobota godzina 11 przed południem, dzowni i prosi czy bym ja odebrał z wrocławia z dworca pkp ,bo ona bedzie wracała i nie ma kto ją przywieźć do kotliny , a ja głupi sie zgodziłem licząc jeszcze na coś. I w jej smsach w trakcie podrózy ,jak to jej zimno jest ,jaka to ona pokrzywdzona ,że nic nie jadła ,że tak długo itp. Pojechałem po nią (mam 120 km) do wrocławia. Gdy wyszła z pociągu była zdziwiona czemu taki oschły jestem... przyznam szczerze ,że mi chodziło już chyba tylko o seks, zabiła we mnie 90% motyli i uczuć, ale jej tego nie mówiłem. Dziś myślę ,że to było widac. Gdy wyjezdzalismy z podziemnego parkingu z dworca pkp rzekła: no dawidku ,jak sie ode mnie wracało? pomyslałem cooo???? wyj....aś mnie na zbity pysk kończąc znajomosc a teraz pyta. I mówię jej ,że tragicznie czułem sie jak szmata itp. A ona no co sie denerwujesz pytam tylko jezuuuu. Bez emocji bez jakiejkolwiek empatii... Gdy dojechalismy wreszcie i ją wysadziłem pod domem, pożegnalismy sie jak jeszcze ''para'' i poszła spać. Był już 28 październik widzielismy sie jeszcze raz z moimi znajomymi ,nie wiedziałem ,że z nimi wyszła i paliła trawę gdy oni czestowali. Za 3 dni znów sie widzielismy , poszlismy do mnie był seks. Odwiozłem ją. Potem jeszcze widzielismy sie dwa razy i odjechałem 9 listopada do niemiec, totalnie rozp.....ony* psychicznie i emocjonalnie. Znów naprzemian byłem jej kotkiem i kims z kim nie chciałaby być bo ją kontroluję. Doładowałem jej konto będąc w niemczech a ona nic nie mówić nie wiem z kim mówiła ,że z siostrą, ktora do niej przyjechała poszła na impreze ,wczesniej będąc w kinie. Wkrzyłem sie i znów zablokowała mnie na mesnegerze tłumacząc ze potrzebuję wolnosci... potem mnie odblokowała a ja już powiedziałem dzwoniąc do niej,że dośc za kogo ty mnie masz, mam dośc takiego przedmiotowego traktowania mnie. Rozłączyła sie ,znów blokując mesengera już na stałe aż do dziś dzień, wysyłając smsy ,że to koniec znajomości abym wiecej do niej nie pisał ani nie dzownił bo poda mnie na policje o nękanie (kiedy ja bym tego nigdy nie robił, nie jestem konfliktowy) wykrzyczałem jej, że pewnie jakiś nowy fagas ryje ci głowe teraz i dlatego. Bo ja nie mogę zrozumieć , z moimi byłymi dwiema przed nią mam dobry kontakt ,miło wspomianym czas przebyty, nie było zdrad i kłamstw po prostu wiek:) a z nią zero kontaktu, chciałem to zgłębic dlaczego, lecz nie pozwoliłami, za 9 dni były moje urodziny w połowie listopada, nic nie napisała ani nawet nie zadzwoniła. Potem sie dowiedziałem ,że kiedy była w ubiegłym roku ze swoim byłym facetem to on z racji tego ,że zarabiał nieco mniej ode mnie ,ale tez troche to ona korzystała z jego pieniedzy itp. Jjej rodzina mi mówiła ,że ona by nigdy nie zdradziła ona tylko sie tak popisuje itp. Zawsze wierna była, fakt faktem rodzice nie poświęcali jej czasu wcale, wiecznie musiała już od 12 roku sama pracować na wakacjach itp kombinowac itd. Jak czegoś chciała albo uczuć od matki i ojca to ci podobno zawsze ją spławiali. Między czasie ojciec umarł jej w 2016 roku w połowie, i ona nie mogła wytrzymac rzekomo z matką i spakowała sie i gdzieś pracowała w polsce. Opisałem to dlatego wszystko, gdyż jedno juz wiem, to nie była miłosć a chyba jakis cel w tym miała,ale z drugiej strony to co piszą w necie o takich osobistościach to lękam sie ,że odezwie sie do mnie gdy np blizej świąt teraz wórcę do kraju ,albo będzie szukała kontaktu jeśli nie ma następnej ofiary... Dziwnie mi sie o tym zapomina, wyssała ze mną kupe energii i mocy. Czuję sie wypompowany z energii życiowej. To już 3 tyogdnie ,jak nie gadamy ze sobą wcale, wiem ,że nie wrócę do niej nigdy ani ona do mnie nawet ,jakby jakimś cudem kontakt sie odnowił, tylko ,że dziwnie mi sie żyje to ,jakby inny ból duszy i serca po stracie kogoś tak toksycznego, jak myslicie co powinienem dalej zrobić? zemścić sie na niej jakoś? czy zostawić tak jak jest? Czy to mozliwe ,że dziecinstwo i okres dorastania tak źle ją ukształtował, pijąca pracoholiczka , narcyzka i modliszka?

Odnośnik do komentarza
Gość dsdjffhd

Napisałeś za dużo niepotrzebnych rzeczy a za mało istotnych. Jak długo znaliście się i było wszystko w porządku przed tym momentem gdy zaczęło być źle? Jeżeli to był krótki okres czasu, to z tobą jest źle. W takim przypadku nie wiem dlaczego się nią interesowałeś. Zupełnie inaczej byłoby gdyby między wami było wszystko w porządku przez kilka miesięcy, jednak mam na myśli czas spędzony razem a nie przez korespondencję. Korespondencja kilka miesięcy jest zupełnie nieskuteczna. Nie da się rozpoznać drugiej osoby w ten sposób.

Odnośnik do komentarza

A dlaczego ze mną miałobyc źle? ja jestem normalnym człowiekiem. Zakochać się chciałem początek był miły ,tylko jak już myślałem i ona myślała ,że coś o sobie wiemy wtedy zaczął sie lekki terror z jej strony i wysługiwanie sie. Ją chyba zniszczyło złe wychowanie w dzieciństwie oraz wycisk psychiczny w obecnej pracy, jest kierownikiem pensjonatu mimo 23 lat. Chodź rodzina nie jest patologiczna, ale jej siostra jest podobna do niej charakterem choć ona twierdzi ,że gorsza. Myślę, że na nasze rozstanie i pogorszenie sytuacji miało wpływ wiele czynników w tym również doradzanie osób trzecich...

Odnośnik do komentarza
Gość iguigfdf7

Odpowiedź dostałeś bardzo wyraźną. Jeśli po krótkim okresie znajomości zauważyłeś jej niewłaściwe zachowanie i spory, to trzeba było skończyć znajomość. Jeśli tak było a nie skończyłes znajomości...

to wszystko jest wyjaśnione. Nie należy się wiązac z nerwowa dziewczyną bo to się skończy tragicznie. Pierwszy raz gdy ona dostaje szału bez powodu i przerywasz.

Odnośnik do komentarza

Nie jest z Tobą zle. Nieraz tak bywa, ze osoba diametralnie inna od nas, nierzetelna, zle wychowana, podlegająca używkom jest w stanie totalnie zawrócic nam w głowie. Gdyby wczesniej nam opisano taką osobę to zgodnie z naszymi oczekiwaniami i charakterem wyśmialibyśmy pomysł, ze tak inna osoba moglaby być wazna dla nas w jakikolwiek sposób.

Pewnie spodobała Ci się bardzo wizualnie, posmakowałes z nia seksu i tym Cie do siebie przywiązala. Mimo jakiś wad chciałes z nia być licząc, ze moze się pod Twoim wpływem zmieni (przeciez życie ją krzywdzilo a ja jej nieba przychylę, stworze jej warunki go godnego życia i zachowania). A potem juz brnąłes w tę znajomośc, wielu rzeczy nie widząc, bo przeciez troche tez to było na odleglośc. Ponadto czasem nawet cos okrutnego, czego nie znamy, czego nie pochwalamy ale w wykonaniu osoby, ktora bywa dla nas kocio-mila nas zaczyna jakby fascynować, ciągnie nas do podglądania a co się bedzie dalej dzialo, nawet jesli to dzieje się w taki sposób, ze to my dostajemy cięgi. Takie patologiczne zachowanie jakby nas uzaleznia i czekamy kiedy po burzy bedzie znów wiosna i słońce.

Chyba fajny chlopak wpadł w nieciekawe towarzystwo.

Dla Ciebie na szczęscie związek sie rozpadł. Jednak zaangazowanie z jakim opisujesz te znajomosc niestety kaze sie obawiac, ze jak bedziesz przy swiętach w Polsce a panna będzie miała humor Cię znów sobą zainteresowac to w minutę możesz być w gotowosci bojowej.

Pewnie nie masz warunków, ale lepiej byłoby aby to Twoja polska rodzina w tym roku odwiedziła Cię w Niemczech, zanim Ty utwierdzisz się NAPRAWDĘ w przekonaniu, ze to może i ciekawe, ze z taką dziewczyną byłes, ale niestety nie jest to znajomośc rokująca.

Zycze wytrwałości w zdaniu. ze to nie byla kobieta dla Ciebie. A po co się masz na niej mścić (niepokojące pytanie).Ta znajomośc pokazała Ci , ześ niby spokojny i rozważny, ale nie potrzebujesz do końca spokojnej i przewidywalnej kobiety. Taka, ktora umie zaskakiwać ( tyle, ze w dobrym) jest dla Ciebie bardziej fascynująca. To jest wiedza dla Ciebie na przyszłosć.

Teraz Ci może czasem smutno i żle. Ale juz o tym nie mysl, bo zaczynasz ją idealizować- zły charakter, bo w pracy jej dokuczają. Chyba jak jest kierowniczką pensjonatu i jak jest taka jak ja opisałes, to inni cierpią z powodu jej szefowania.

Juz sobie ją odpuśc, ale tak naprawdę.

Odnośnik do komentarza

kikunia55, dzięki za twoją bardzo rzetelną odpowiedź. To wszystko prawda, dziś myślę ,że to z nią coś było nie tak a nie z jej szefowymi i podwałdnymi. Rodzina też be wszystko be ,ja pępek świata nieszczęśliwa. My kontaktu nie mamy. Jak widziała ,że sie buntuje, zerwała natychmiast. Tylko w opisach psychologów takich jednostek wspominają ,że takie kobiety lubieją sobie przypominać o dawnych ''dobrych'' partnerach i tego sie obawiam. Matko 28 lat pierwszy raz w życiu bałem sie kobiety tego co powie ,jak mnie potraktuje.... patologia związkowa jakas to była...

Odnośnik do komentarza

kikunia ,tu tez masz rację, chciałem ją uzdrawiac, wielokrotnie tłumacząc ,że alkohol niszczy relacje i aby sue zachowywała po nim i mnie szanowała ,oraz ,żeby sie nie martwiła skończy studnia i pomogę jej w lepszej pracy, że otoczę ją miłością itp. Wówczas nie wiedziałem ,że do osób z zaburzeniami borderline to nie dociera...

Odnośnik do komentarza
Gość gufugt7fg

Nieraz tak bywa, ze osoba diametralnie inna od nas, nierzetelna, zle wychowana, podlegająca używkom jest w stanie totalnie zawrócic nam w głowie

Nie zgadzam sie z tym stwierdzeniem w najmniejszym nawet stopniu. Jak się dłużej kogoś zna to można rozpoznac że ma zły dzień i jest zdenerwowany i da się to odróżnić od sytuacji gdy wybucha bez powodu. Pierwszy moment gdy zauważamy że druga osoba jest nerwowa i koniec znajomości. Nie należy bawić sie w lekarza i próbowac wyleczyć, bo to nic nie da.

Odnośnik do komentarza
Gość dklshdhksg

Dodam jeszcze że czytałem na forum naukowym w USA dla PhD że stwierdza się, że chęć związania się z przemocowcem, to jest ukryta głęboko w podświadomości autoagresja. Zamiast robić sobie samookaleczenia, wiążesz się z kimś kto będzie ciebie krzywdził. Przyczyny są różne, czasem przemocowiec przypomina agresywnego ojca.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...