Skocz do zawartości
Forum

W co ona ze mną pogrywa?


Gość Gmd

Rekomendowane odpowiedzi

@ka-wa
Nie zgodzę się z tym, że nikogo nie rozgryzę, jak się nie otworzy. Są pewne osoby, które potrafię rozgryźć z miejsca.

Z tym zakładem w sumie może być coś na rzeczy, też to rozważałem. No cóż - w takim razie zakład przegra :D

"W końcu i tak się w niej zakochasz" - jak zatem tego uniknąć?

@Natihshshsbb wprost tego nie powiedziałaś, ale dałaś mi to do zrozumienia.

Odnośnik do komentarza

A dlaczego masz unikać zakochania, pewnie im bardziej będziesz unikał, tym bardziej Cię dopadnie, to jest niezależne od rozumu :D
Myślisz ,że Ty jej się możesz nie podobać ,dlatego udaje ten podryw?
Jeśli czujesz ,że to nie jest dziewczyna dla Ciebie, to odpuść..., uroda nie zawsze idzie w parze z pozostałymi wartościami człowieka, a facetów ,głównie pociąga uroda...

Nie bądź też taki pewny siebie, bo czasem może Ci się wydawać tylko ,że kogoś rozgryzłeś, tym bardziej się nie da w kwestii uczuć, nie na darmo funkcjonuje powiedzenie, żeby kogoś dobrze poznać, to trzeba z nim beczkę soli zjeść...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Ja zasadniczo odrzucam zakochanie, bo po pierwsze - to uczucie osłabiające człowieka, a po drugie -nie lubię przegrywać.

W sferze uczuciowej masz na pewno z tym rozgryzaniem rację. Mówiąc o osobach, które potrafię rozgryźć nie miałem na myśli rozgryzania w kwestiach miłosnych.

Odnośnik do komentarza

~gmd
Ja zasadniczo odrzucam zakochanie, bo po pierwsze - to uczucie osłabiające człowieka, a po drugie -nie lubię przegrywać.

W sferze uczuciowej masz na pewno z tym rozgryzaniem rację. Mówiąc o osobach, które potrafię rozgryźć nie miałem na myśli rozgryzania w kwestiach miłosnych.

w takim wypadku masz grubo zaniżone poczucie własnej wartości, i jeszcze upierając się ze rodzice cie kochają. Musiało mocno w dzieciństwie coś pójść nie tak skoro kiedy atrakcyjna kobieta się Tobą zainteresowała idziesz w zaparte, że przecież nie mogłeś jej sie spodobać bo jak ?

plus jeszcze stwierdzenie, że ten kto kocha przegrywa...no no no daje mi to popuścić wodzę fantazji, że z ojca był niezły don juan ale nie będę mówił takich rzeczy bo nie planuje tutaj pseudoanaliz uskuteczniać :)

Odnośnik do komentarza

~gmd
Ja zasadniczo odrzucam zakochanie, bo po pierwsze - to uczucie osłabiające człowieka, a po drugie -nie lubię przegrywać.

Nikt nie lubi przegrywać ,ale czasem nie da się tego uniknąć i trzeba umieć przegrywać.
Co do uczuć ,to punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...,coś jak w polityce:D
A uczucie, to bym powiedziała ,że wzmacnia, nie osłabia, ale Ty jesteś w takim wieku ,że może osłabiać...,jeszcze masz czas na takie uczucia.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Natihshshsbb

Kochaja tak.... Ale tak jak powiedzialam... Moze miec bmw zlote porsze.... Miec wszystko tak jak mowi....
A miec twardego ojca... Nie slyszec nigdy kocham Cie... Ciesze sie, ze jestes, jestes dla mnie wazny... to jest nieumiejetnosc przekazywania uczuc dzieciom(to nie znaczy, ze sie nie kocha)... Dlatego teraz nie umie i nie chce okazywac uczuc...
Uwaza to za slabosc pewnie ze wzgledu na ojca.... Ojcowie stawiaja takie kanony....
Dlatego sa teraz takie deficyty, ktore wychodza....
Chce pokazac skad sie moze to brac... Bo to prowadzi do tego o czym mowilam wyzej... i to pielegnowane z wiekiem... Latami... Naprawde prowadzi do strasznych stanow... Uzaleznien roenego rodzaju chociazby....samotnosci... Odizolowania... Potem lęków... Po prostu prowadza do wielkiego nieszczescia danego czlowieka...
Tak jak mowie nie musisz niczego odpowiadac w tej kwestii
Jesli zechcesz pomysl o tym...
To jest Twoje zycie...

Odnośnik do komentarza

Do wielu dziedzin życia kalkulacja, logiczne myslenie nigdy nie zawadzi.

Natomiast swiat damsko meski to swiat emocji, uczuc zauroczen a koncu miłosci a czasem nienawiści.

Jesli próbujesz to z góry odrzucic to szalenie chcesz zubożyc swoje życie.Rozumiem, zes młody i w kalkulacjach wydaje Ci sie ze wygodniej bedzie bez takiego zawirowania. Ale w życiu potrzeba wielu smaków a smak miłości jak się okazuje jest bardzo pożądany. Może to dopiero przeczuwasz i sie buntujesz, ze w kalkulacjach Ci to nie pasuje.

Polityka jest Ci do czegoś potrzebna. Do czego- do wrażenia, ze ksztaltujesz rzeczywitośc, ze jesteś ważny, do marzeń, ze kiedys bedziesz zarządzal jakąs czescia naszej społeczności?Może w tej gałezi zycia wyrachowanie i kalkulacja daje najlepsze efekty.

Jak ludzie umierają to nie żałują, ze czegos się nie dorobili. Może jesli wprowadzili spolecznie jakieś ważne prawa to czują,że dobrze odrobili swoją pracę domową zwaną życiem.Choć pewnie iluś chwali to posuniecie ale jest iluś, którzy przeklinają takie prawa.Na pewno odchodzacy żałują, ze komus za duzo czasu nie poświęcili, ze sami nie byli komus powolni. Odchodzimy w kategoriach emocji, uczuć a nie w kategoriach zimnych obliczeń.

Czyli rodzimy się w kategoriach uczuć- jesteśmy przyjęci przez swoich rodzicow, dziadków jako szczęscie, które zawitało pod ich dach. Odchodzimy z tego świata w kategoriach emocji, ktoś po nas placze a i nam cięzko żegnac najbliższych. To dlaczego uważasz, że srodek życia powinien być bez uczuć, bo one oslabiają. Może jednak one, te uczucia dają nam sily do pelnego przeżycia tego co nam pisane.
Rozważ może troche inny niz Twój punkt widzenia.

Odnośnik do komentarza

Oczywiście, pewnie zarówno mój jak i Twój punkt widzenia mają pewne plusy i minusy (albo plusy dodatnie i plusy ujemne :D). Na to, według którego żyjesz składają się różne czynniki - plany życiowe, charakter itd.

Pomyślmy jednak teraz przez chwilę. Czy miłość, szczególnie nieodwzajemniona, nie daje osobie kochanej władzy nad kochającym? Znam osobiście osoby, przeciwko którym ta ich "druga połówka" doskonale potrafiła wykorzystać władzę, którą dała jej nieodwzajemniona miłość. A może dziewczynie, o której piszę w tym wątku właśnie o to chodzi? Dziewczyny wolą raczej "skoksowanych sebów" niż osoby takie jak ja. Dlatego myśląc na zimno, kalkulując tak jak kalkuluje się przed ważnym głosowaniem, to że się jej szczerze podobam mogę na 95% odrzucić. Czy warto ryzykować dla tych 5% szans? Znów przyrównam do polityki. Dajmy taką sytuację. Jestem posłem partii rządzącej. Głosują votum nieufności dla rządu. Opozycja obiecała mi stołek ministra, jeżeli zagłosuję za votum. Jednak wiem, że votum nawet z moim głosem przejdzie tylko wtedy jeżeli jeden z posłów partii rządzącej się nie stawi. Mam ryzykować? Jeżeli poseł się stawi, votum nie zostanie uchwalone, partia rządząca uzna mnie za zdrajcę, a ja nic nie zyskam (a dużo stracę).
Cytując mojego... mentora: "niektóre działania są z góry skazane na porażkę i szkoda tracić środków dla ich realizacji".

Odnośnik do komentarza

wybacz ale jeżeli bym powiedział

"wieloletnie badania psychologiczne dowodzą, iż dzieci rodziców gdzie jedno z nich niedochowywało wierności swojemu współmałżonkowi powielają ten sam schemat poprzez swoje życie unikając związków gdzie można zaangażować się uczuciowo"

jasne brzmi to ładniej...ale jak Twój mentor powiedział...szkoda marnować środki na coś co i tak nie przyniesie skutku ;]

Odnośnik do komentarza
Gość Natihshshsbb

Luukas
I Ty masz racje... I ja mam racje... I co chcesz zeby Ci przytaknął???
Czekasz tylko na to?? Ze masz racje??
Tez mozna powiedziec, ze chcesz sie dowartosciowac w ten sposob z roznych przyczyn...
Wiedza zostala przekazana....
Co z ta wiedza zrobi chlopak to jest juz jego sprawa...
I jego zycie...

Odnośnik do komentarza

Ale ta przeszłość ,jaka by nie była się nie zmieni, wiele czynników wpływa na nasza osobowość, jedni rodzice za bardzo kochają, nie potrafią odciąć pępowiny, też można powiedzieć ,że krzywdzą swoje dzieci ,
inni nie okazują uczuć , lub za mało okazują ,ale nie można mówić, że nie kochają.
Jesteśmy jacy jesteśmy, wchodząc w dorosłe życie, sami mamy swoje przemyślenia i nie zawsze powielamy wzorce rodziców, często wręcz przeciwnie.
A racje to każdy ma swoje i nikt nie musi się z nimi zgadzać.

W każdym razie z wiekiem poglądy też będą Ci się zmieniały, słuchaj innych , ale myśl samodzielnie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

@Luukas @Natihshshsbb
Zakładając nawet, że macie rację. Co to zmienia? Zupełnie nic.
Ja jestem obecnie, żyjąc tak jak żyję, szczęśliwy.

Napisałem ten wątek, bo zaintrygowało mnie zachowanie tej dziewczyny i tyle. Jakoś się tak dyskusja potoczyła, że zeszliśmy na temat mojego charakteru.... Ale ja Wam tak szczerze powiem, że naprawdę czasem warto myśleć mózgiem a sercu pozostawić biologiczną rolę - pompowanie krwi.

A jak Wy (Lukas, Natihshshsbb) zachowalibyście się na moim miejscu?

Odnośnik do komentarza

mój młodszy niedoświadczony padawanie :)

zakładając, że mamy rację to co powiem dalej też będzie racją...więc co implikuje ^^

wg wcześniejszych dogmatów na których zostały wysnute wnioski nie możesz być szczęśliwy a wiesz dlaczego ?
ktoś szczęśliwy albo idzie przespać się z tamtą koleżanką albo ją olewa, jak widzisz nie wykonałeś ani jednej ani drugiej rzeczy. (zarówno przespanie się jak i olanie to skróty myślowe jakby ktoś znowu chciał coś sugerować).
plus jeszcze twierdzenie, że nie możesz się zakochać bo to osłabia a to jest typowo neurotyczne zachowania osoby unikającej.

Odnośnik do komentarza

Rozumiem, jednak mimo to jestem szczęśliwy... Nieszczęśliwy byłby gdybym próbował "przespać się z koleżanką" a ta by mnie upokorzyła i olała. A ja tego zwyczajnie sobie w życiu oszczędzam ;)
Zamierzam ją olać, w zasadzie ją ignoruję, ale po prostu ciekawiło mnie co jej zachowanie oznacza... I tyle.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...