Skocz do zawartości
Forum

zaczekać na związek


onebyone

Rekomendowane odpowiedzi

To nie chodzi czy wartościowy czy nie, cokolwiek to znaczy..., mnie się wydaje ,że to on Ciebie skreślił, bo obraziłaś jego dumę,to jeśli chodzi o skreślanie..., ten typ widocznie tak ma,
co wcale nie oznacza ,że mu nie zależało ,skoro zaproponował związek,a Ty go w jego mniemaniu odtrąciłaś i nie może przeżyć takiego afrontu, co dalej może sugerować ,że nie znosi odmowy czyli nie jest łatwy we współżyciu....

My tu, znając życie, też możemy jedynie gdybać , bo go nie znamy.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

ja tam go nie skreśliłem ponieważ wiem jakie to uczucie kiedy spotykasz się z kimś jakiś czas i nagle chciałbyś chociaż leciutką deklarację usłyszeć po tym jak było wam dobrze, aby można było to kontynuować ponieważ niepewność jest wykańczająca ;)
a po tym jak słyszysz taką odpowiedź to zaczynasz się czuć jakby ktoś cały czas się Tobą wcześniej bawił poprostu ;]
Więc jego zachowanie akurat rozumiem.

Odnośnik do komentarza

Wiecie co.. to byl tylko miesiac ale to ze on nas przekreslil jakos mnie boli. Nie wiedzialam jeszcze co czuje do niego ale mimo wszystko czuje ucisk w sercu. To kolejny zawod emocjonalny dla mnie w dosyc krotkim czasie. Zarzucil mi ze chcialam go tylko wykorzystac a moje tlumaczenia nie docieraja do niego. No coz, pozostaje mi tylko powiedziec -trudno. Mam ciezki wieczor dzis :(

Odnośnik do komentarza

Imponowal mi i boli mnie to ze nie docieraja do niego zadne moje tlumaczenia. Ciezki zawziety charakter chyba. Ubzdural sobie ze go chcialam wykorzystac dlatego ze mialAm czasem zwykly kontakt ze swoim bylym. Stwierdzil ze pytajac mnie o zwiazek dal mi szanse na odciecie sie od przeszlosci, a ze ja odnowilam to znaczy ze chcialam go wykorzystac do odegrania sie na ex. No co za paranoja. Nie zdawalam sobie sprawy ze mne ten chlopak tak zaboli. ;(

Odnośnik do komentarza

Patrz jak to wygląda z męskiego punktu widzenia:P
Ja się nie zgadzam z taką oceną , choćby dlatego ,że nikt nie wie co czułaś, co myślałaś..., przecież wiele osób sporadycznie kontaktuje się z byłymi, ale to nie oznacza ,że chcą wrócić...,
mógł jasno powiedzieć o co chodzi od razu, tak jak pisałam, nie dogadywaliście się i w przyszłości by też tak było, jeśli udało by się pociągnąć ten związek dalej.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

wiele osób kontaktuje się z byłymi ?

pokaż mi któreś małżeństwo gdzie utrzymuje się kontakty z byłymi i powiedz czy są szczęśliwi ?

moim zdaniem ex to jest ex...nie bez powodu się nazywa ich byłymi. A jak ktoś ktoś utrzymuje kontakt z byłymi to oznacza, że temat jednak nie został zamknięty i ktoś nie jest gotowy ruszyć dalej. Chłopak przejrzał autorkę na wylot.

Odnośnik do komentarza

Luukas Ty nie badz taki przemadrzaly ;) bo widze ze solidarnosc plemnikow sie tu pojawila ;-) on swiety nie byl, i niech sie cieszy ze na wiele tzeczy przymykalam oko bo inaczei juz dawno bylby skreslony. Dobrze wiedzial ze mam kontakt z ex i tolerowal to. Wiec niech teraz nie przesadza . Tam duzo zawazyla jego urazona duma. A to ze mialam kontakt z bylym o niczym nie swiadczy. Chcial pogadac to pogadalismy i tyle. Nie wyolbrzymiaj. A ten skoro taki zawziety to niech zaluje. W zyciu mu latwo nie bedzie jesli ma takie podejscie do ludzi. Zawzietosc to jedna z najgorszych cech

Odnośnik do komentarza

właśnie moja solidarność jest akurat nie po jego stronie tylko po stronie równowagi ;)

ciekawym elementem tu jest to, że z początku chciałaś wracać z nim rozmawiać i go prosić...po uzyskaniu wsparcia od kilku pań zmieniłaś nagle kompletnie na formę, że to on traci ;)

zaczynam rozumieć już czemu w pewnym momencie każdy facet przechodzi do formy "jak nie ta to inna" ponieważ starsze panie uczą młodsze jak tu faceta złapać w garść aby był grzecznym pieskiem ;) bo zrozumienia to już żadna nie chce uczyć :)

czy święty był czy nie to bardzo możliwe...odnoszę się tylko do faktów które bardzo wybiórczo podajesz i na tej podstawie wydaje osąd ;)

a i na koniec "Dobrze wiedzial ze mam kontakt z ex i tolerowal to."
no jasne skoro mu się spodobałaś to od pierwszego spotkania miał Ci zacząć tłumaczyć, że to złe jest ? oczywiście, że to by przyniosło taki efekt, że odrazu byś go pogoniła i nawet na wpis na forum by chłopak nie zasłużył.

Odnośnik do komentarza

Skoro dziewczyna napisała, że coś do niego poczuła i chciałaby kontynuować znajomość, to trzeba jej wierzyć...,
wzajemne zrozumienie ,to jest największy problem w związkach.
można zrozumieć ,że on to opacznie odebrał , ale jego zachowanie było nieadekwatne do sytuacji, delikatnie mówiąc.

Sama też tego dobrze nie rozegrałaś, bo tak do końca nie wiemy dlaczego odmówiłaś związku, jak facet Ci się podobał,a nie chodziło tylko o seks,
choć teraz nie ma co rozdzierać szat, jak jest po ptokach;)

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

@lukas
"starsze panie uczą młodsze jak tu faceta złapać w garść aby był grzecznym pieskiem ;) bo zrozumienia to już żadna nie chce uczyć :)"
Ale się tak nie goraczkuj, po to jest forum, aby i starsze panie powiedzialy co uwazają i młodzi męzczyżni o ile zechcą też skomentowali ze swojego ptu widzenia . Czasem tez coś skrobnie Pani Ekspert, która chyba pokoleniowo jest bliższa Tobie i autorce.
Ja chyba akurat bylam najostrzejsza. W życiu spotkalam się ze strony męzczyzn pozornie łagodnych jak baranki z zaskakującą ostrością wlasnie jak nie uważalam, ze to jest etap na seks. Moja sympatycznośc i uprzejmośc i chyba otwartośc były przez facetów traktowane jako szybki sposob na zdobycie mnie. Zdziwienie i zaskok z ich strony umiały się objawić nieuprzejmością. Powiedzenie "mam niewątpliwą ochotę na twą watpliwą cnotę" wydawałoby się miłym dowcipem.
Na wymuszanie seksu jestem szczególnie wyczulona, choć to akurat nigdy mnie nie spotkalo, bo próby ze strony facetów, uważam ze byly i będą jak świat światem. Uważam, że przy wymuszaniu seksu facet traktuje kobietę przedmiotowo i to to juz niczego nie rokuje.

Inne panie choć mogly mieć podejrzenie ,że i chodzi o seks to jednak zalecaly pogadanie. I pewnie miały słuszność.
Dziś po wymianie poglądów miedzy zainteresowanymi wyglada, że w pierwszej kolejności chłopak proponując nazwanie relacji ich łączących ( bo przecież sie spotykali czyli jakaś relacja była), ze sa w związku. Slowo to mialo byc dla niego kluczem do zapytania- jesli jesteśmy w zwiazku to czemu jeszcze sie kontaktujesz z byłym. Widział te kontakty, zastanawiał się czy są dla niego zagrożeniem, zaproponował związek czyli wzajemna lojalnosc . Autorka odpowiedziala, że nie mówi nie i nie mówi jeszcze tak, bo nie wie czy jest już gotowa ( tak czuje to tak odpowiedziała). On uważa, ze jej niegotowość w polączeniu z gotowością do niewinnych spotkań z byłym oznacza tylko to,że jeszcze jednak czegoś oczekuje od byłego. Sposób okazania był bardzo nieprzyjemny i pewnie we wszystkim co ma znaczenie dla niego bedzie nieprzyjemny, bo to taki typ.

I albo nie jest w związku, bo ma apodyktyczny charakter i panny od niego uciekają. Albo robi mu się nieprzyjemny charakter w takich momentach, bo już niejedna była tak dowcipna, że grała na dwa fronty a on był tym, który po czasie stwierdzał, że czuje się jakby byl między wódką a zakąską.

Odnośnik do komentarza

"I albo nie jest w związku, bo ma apodyktyczny charakter i panny od niego uciekają. Albo robi mu się nieprzyjemny charakter w takich momentach, bo już niejedna była tak dowcipna, że grała na dwa fronty a on był tym, który po czasie stwierdzał, że czuje się jakby byl między wódką a zakąską."

albo też jest z nim wszystko w porządku i chwilo był bez żadnej partnerki i się tą zainteresował a ona tylko go zwodziła jedząc ciastko i mając ciastko ;)

no nic teraz już to trochę ładniej wasze wpisy wyglądają nie jednoznacznie wskazujące faceta jako winnego więc moja dusza może spocząć ;]

Odnośnik do komentarza

" Dziś po wymianie poglądów miedzy zainteresowanymi wyglada, że w pierwszej kolejności chłopak proponując nazwanie relacji ich łączących ( bo przecież sie spotykali czyli jakaś relacja była), ze sa w związku. Slowo to mialo byc dla niego kluczem do zapytania- jesli jesteśmy w zwiazku to czemu jeszcze sie kontaktujesz z byłym. Widział te kontakty, zastanawiał się czy są dla niego zagrożeniem, zaproponował związek czyli wzajemna lojalnosc . Autorka odpowiedziala, że nie mówi nie i nie mówi jeszcze tak, bo nie wie czy jest już gotowa ( tak czuje to tak odpowiedziała). On uważa, ze jej niegotowość w polączeniu z gotowością do niewinnych spotkań z byłym oznacza tylko to,że jeszcze jednak czegoś oczekuje od byłego. Sposób okazania był bardzo nieprzyjemny i pewnie we wszystkim co ma znaczenie dla niego bedzie nieprzyjemny, bo to taki typ. "

kikunia55 trafilas idealnie w punkt !! Ja dokladnie tak powiedzialam a on dokladnie tak pomyslal jak Ty to przedstawilas.

Swoim zachowaniem po fakcie, odkryl po czesci swoj charakter. Ludzie popelniaja bledy, nie mowie ze ja nie popelnilam ale jestem czlowiekiem, ktory jesli widzi skruche i to ze komus na prawde zalezy czy przeprasza to nie umialabym tego kogos skreslic, tymbardziej ze mi podobn0 jeszcze dzien wczesniej , ba! nawet kilka godzin wczesniej tak strasznie na tym kims zalezalo. Juz predzej bym go zrozumiala gdybysmy byli w powaznym zoobowiazujacym zwiazku i ja wtedy spotykalabym sie z bylym ... ale tutaj ? Jeszcze nic nie bylo, doslownie poznawalismy sie a tu taki zonk.

luukas ja poki co nie pozwole Twojej duszy spocząc ;) podobno jestesmy w zblizonym wieku. Mysle ze Ty jestes bardziej podobnie wiekowo jak postac glowna z mojego wątku. On byl ode mnie troche starszy ale to juz nie wazne... Chyba nie myslal ze : mlodsza gowniara to zrobi ze mna co bedzie chcial ;) z tego co zdazylam sie dowiedziec to kilka panienek tarktowalo go raczej jako pionka. Swoja drogą ciekawe czemu? Moze jednak jest cos nie tak .
Dlatego drogi kolego przestan mnie atakowac ze ja go zwodzilam, bo momentami robisz sie zupelnie jak on (znow solidarnosc plemnikow? ). Mialam wzgledem niego szcezrze zamiary i mysle ze by cos z tego ostatecznie bylo gdyby nie zepsul tego swoja urazona duma i sadze, ze tez- jak juz nazwaliscie- apodyktycznym charakterem. Bo mial szanse, nawet juz po tym pytaniu o zwiazek. I dobrze o tym wiedzial, gdyz podkreslilam to kilkukrotnie a on powiedzial wtedy nie. No to skoro nie to nie. Nie bede sie juz przed nim upokarzac. Doszlam do wniosku ze jesli czuje sie zraniony to naleza sie mu przeprosiny. I tak tez zrobilam , przeprosilam i zaryzykowalam ostatni raz zarzekajac sie ze nie byl zadna zabawka aaa on nic. Totalnie nic. Byc moze uwaza mnie za zero ale po takim zachowaniu, kiedy czlowiek okazuje skruche a ktos nie potrafi zareagowac nawet zwyklym ok to wydaje sie byc jeszcze wiekszym zerem. Tym stracil jeszcze wiecej w moich oczach. Mam w sobie wiecej zrozumienia, on jak widac w tych kwestiach prawie wgl.. Dlatego mysle ze predzej czy pozniej nie wyszloby nam, no bo co w sytuacji gybysmy sie poklocili i to ja musialabym wyciągnac zawsze reke bo on ma taka dume ze sie nie zlamie ? No troche to wszystko slabe..

Odnośnik do komentarza

"z tego co zdazylam sie dowiedziec to kilka panienek tarktowalo go raczej jako pionka."- nie pisz tak. Jesteś zła a on wcześniej jeśli Ci to opowiadał- to opowiadał jakby o swoich przeżyciach. W końcu Ty też podkreślałaś, że jestes po powaznym rozstaniu.I nikt nie chce mówić,że sie rozstałaś, bo masz jakieś niewlasciwe cechy charakteru.

Po prostu kazde z Was jescze nie trafiło na swojego i będzie to najlepsze wytlumaczenie, gdzie nikt zawiedziony,że przepraszał a nie przynioslo to zamierzonego skutku obraca w złośc całą sytuacje.

Pewnie sie nie dogadaliście lub macie taki sposób bycia,że nie umielibyście się dogadywać, czyli może lepiej, że nieporozumienie bylo na początku jak sama stwierdzilaś.

Powodzenia. Swiat na szczęscie dla Ciebie jest pelen fajnych facetów a dla niego zupelnie niezlych lasek.

To jest Wasz czas na przypasowanie się w drugą osobę. Czasem to jest męczące, czasem zabawne a czasem bolesne. Niemniej grą jest znalezienie swojej drugiej połowki na całe życie.Wszyscy przez to przechodziliśmy i po latach stwierdzamy, że był to piękny czas. Czas silnych emocji, czas odkrywania siebie i odkrywania poprzez chwilowe błedy i zle wybory w końcu drugiej osoby. Wierzę , ze kazde z Was taką spotka.

Odnośnik do komentarza

kikunia55 owszem jestem zla, bo pokazywal jaki z niego wartosciowy czlowiek. No to gdzie teraz ta wartosc? Zrozumienie, wysluchanie , chęc rozmowy chociaz?! No gdzie? Przeciez to wazne cechy czlowieka, o ktorym mowil. Z tego powodu jest mi przykro i momentami zle. Rozumiem jesli czuje sie oszukany ale ja tez sie zawiodlam bo jesli rzezczywiscie popelnilam w jego oczach bląd, to chcialam go naprawic a widac u niego nie mozna sie pomylic. Utozsamil mnie z saperem, co pomyli sie raz i koniec, pozamiatane. Ehhh
Chyba nie nadaje sie do takich relacji, to tylko miesiac, nic wiele nie zaszlo, wydawalo mi sie ze nie jestem gotowa jeszcze a teraz brakuje mi go i chyba tesknie ? no ja juz sama nie wiem :( ale kruszeje w srodku. Nie wyszlo z bylym, nie wyszlo z nastepnym, teraz kolejny, ktory odszedl podobno przeze mnie. Nie chce sie rozzalac nad soba, ale im bardziej sie w ten temat zaglębiam tym mi gorzej :(

Odnośnik do komentarza

Pomysl,że tego kwiatu pól swiatu.
Zrozumiałe,że jest Ci smutno, jesli nie planowałas skończyć relacji a ona jeszcze dobrze się nie zaczęła a juz sie skończyła. Trudno. To sa tylko etapy zycia. Nie przeskoczysz jego uprzedzeń czy wyobrażeń o rodzie damskim.

Widoczniee nie byliście sobie pisani. Uwierz, ze pewnie gdzies chodzi ten, którego z czasem rozpoznasz jako swoja druga polowkę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...