Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Ćpa, pije a ja już nie mam nerwów


Gość Isabela233

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Isabela233

Bliska mi osoba przeprowadziła się do Czech. Ma 27 lat. napisze od razu ocb. Juz w Polsce miał problem z alkoholem. Pił kilka piw dziennie ( kilka tzn. MINIMUM 6-7) pomimo pełnych puszek pod łóżkiem kupował więcej,żeby nie " zabrakło ". Grubszy alkohol tez chętnie, ale tyljo gdy miał kasę.
Druga sprawa to narkotyki. Cpal kiedy miał ochotę, okres gdy codziennie, okres gdy raz na dwa miechy, okres ze pół roku abstynencji. Wiadomo miał znajomych, z którzy chętnie dawali, namawiali. Ogólnie mówiąc, patola.
Ja walczyłam o niego, bo było mi żal, aby taki mądry fajny chłopak upadł na dno ( na początku gdy go poznałam to był naprawdę fajny).

Po latach znajomości, alkohol i narkotyki zjadły mu mózg. Było mnóstwo kłótni ale co ja mogę, nie jestem jego matka. ( matka tez miała mało do gadania)

Wyjechał do Czech, bo miał znajomości, żeby zmienić coś w życiu ( Czechy były najbliżej) . Nie zmienił nic, bo chyba że mówimy tu o porcjach i częstotliwości cpania. Za pensje może kupić 80 piw, kokaine, marihuanę i coś żeby starczyło mu do końca tygodnia do jedzenia ( pasztetowa i suchy chleb).
Branciki lecą codziennie w niezliczonych ilościach. Razem z kumplami lecą ostro. Jeden ma kokaine, drugi mefefron. Fakt musze mu pogratulować bo mniej pije :D więcej cpa.

Żartobliwie juz zaczęłam podchodzić. Przestaje mi zależeć na tej znajomości. Pomimo,że jestem przywiązana. Nie wiem co z tym zrobić, już ręce mi odpadły. Ja mam podejście ze wszystko jest dla ludzi ale z umiarem. Chxe zapalić? Spoko, ale raz na jakiś czas. Chxe kokaine? Spoko ale sporadycznie a nie co drugi dzień. Chce się upić? W porządku ale okazjonalnie. ja tez robiła wiele rzeczy, alkohol, narkotyki są fajne ( tylko pod względem psychicznym bo nie jestem zwolennikiem) ale trzeba mieć rozum. Ja mam 23 lata. Czuje się mega bardziej dojrzała i ogarnięta i wcale nir mam mniej ciekawszego życia.

Odnośnik do komentarza

Ja mam podejście ze wszystko jest dla ludzi ale z umiarem. Chxe zapalić? Spoko, ale raz na jakiś czas. Chxe kokaine? Spoko ale sporadycznie a nie co drugi dzień. Chce się upić? W porządku ale okazjonalnie. ja tez robiła wiele rzeczy, alkohol, narkotyki są fajne ( tylko pod względem psychicznym bo nie jestem zwolennikiem) ale trzeba mieć rozum.

To tak nie działa,tak się nie da...,bo od sporadycznych i okazjonalnych sytuacji,krótka droga do uzależnienia, ,dlatego szczególnie narkotyki ,które chyba najbardziej uzależniają i są najbardziej niebezpieczne,trzeba omijać dużym łukiem.
Pozostaje Ci zerwać tę znajomość ,dla swojego dobra.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Isabela233

Dla mnie możliwe jest sporadyczne bo pomimo,że próbowałam różnych rzeczy, wiem, że to źle i pomimo że człowiek fajnie się czuje to trzeba myśleć. Zdarzy mi się zapalić czy wypić za dużo. Znam też osoby co sobie chętnie raz w miesiącu zapalić czy raz e tygodniu wypić wieczorem kilka piw na rozluźnienie. Bo wszystko jest dla ludzi. Ale przeraza mnie ze on tam jest z tymi cpunami i potrafi mi powiedzieć " skoro narkotyki są produkowane to znaczy ze można je spożywać kiedy się chxe. czy jedzenie słodyczy codzienne jest źle? Nie, to czemu narkotyki mąja być złe. " - mi wtedy juz się odechciewa nawet dyskutować.

Łatwiej mi będzie się odciąć, bo jest w Czechach i z tego co wiem, to nie spieszy mu się wracać. A ja chyba wole nie ściągać ciągle sobie problemów czy nerwów z jego powodu

Odnośnik do komentarza

Twój znajomy to bardzo naiwny człowiek, skoro uważa, że to co jest sprzedawane to zawsze musi być zdrowe. Sprzedawcy patrzą się głównie na zysk i sprzedadzą każde gówno jeśli znajdą się na to chętni, a tego przykładem są lekarstwa - czyli trucizna w małej ilości, której nie powinno się zażywać na czczo zwłaszcza jeśli nie ma takiej konieczności. Inny przykład to słodycze dla dzieci - cześć z nich jest szkodliwych. Na codzien jemy w gumach aspartam i w napojach light. Ponadto w kostkach rosołowych jest glutaminian sodu, a w żywności konserwanty. To wszystko to pułapka dla naiwnych. Człowiek myślący je i zażywa zdrowe rzeczy, niepryskane chemikaliami i niekonserwowane.

Odnośnik do komentarza

W przypadku Twojego znajomego doszło do uzależnienia krzyżowego - alkohol , narkotyki. To trudny stan do leczenia , tym bardziej ,że on w ogóle o tym nie myśli. Powinnaś pomyśleć o sobie i zakończyć tę znajomość. Może to brzmi okrutnie , ale może tak być , że przez większą cześć swojego życia będziesz walczyła z jego uzależnieniem.

Odnośnik do komentarza

" Ale przeraza mnie ze on tam jest z tymi cpunami " napisałaś.
Zapomniałaś tylko, że on sam jest ćpunem, czyli jest w swoim gronie.
Czy będąc z tobą, on przestał palić lub pić? NIE.
On nie chce się zmienić, chce mieć swoje nałogi, swoje przyzwyczajenia, jemu jest tak dobrze.
Aby się zmienić, trzeba CHCIEĆ. A on nie chce.
Więc daj sobie z nim spokój, bo pewnie sama prędzej wpadniesz w nałóg, niż zdołasz go "wyleczyć"

Wszystko jest dla ludzi, tylko z umiarem.
Jeden może spróbować, inny nie powinien.
Ja uważam, że ludzie dzielą się na tych podatnych /czyli typ nałogowca/ i tych "normalnych"
Moja siostra potrafi wypalić z 10 papierosów jednego wieczoru , a potem przez dwa miesiące, ani jednego.
Ja zapaliłam jednego i już za parę dni paliłam paczkę. Musiałam się odzwyczajać, by przestać. Potem kłopoty rodzinne, "pociągnęłam" raz- i za parę dni, już paliłam paczkę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...