Skocz do zawartości
Forum

Nie do końca sama


Gość Karolina098987654321

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Karolina098987654321

Witajcie, jestem Karolina. Mam do was małe pytanie, ponieważ już od dość długiego czasu żyje w strachu. Mam okropne wrażenie, że ktoś mnie obserwuje, stoi za mną jakby miał mnie zaraz dotknąć. Do tego muszę jeszcze dodać okropnie nieprzyjemne uczucie lęku, które czasami nie odstępuje mnie na krok. W szkole, czy w domu, ale głównie w domu, gdy nikogo nie ma. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze moje dosyć niepoukładane i niekontrolowane myśli. Myśli albo o zrobieniu krzywdy komuś lub sobie. To już nawet nie chodzi tylko o mnie, moja znajoma uznała, że zaczyna się trochę nieswojo czuć przy mnie gdy wybucham nagłym, krótkim, niekontrolowanym chichotem. Nie jest on adekwatny do moich uczuć w danym momencie. Nikomu nie chce o tym mówić, ale obawiam się, że chyba to nie wypali. Mam wrażenie, że to uczucie paranoi zaczyna się pogłębiać... Liczę na szybki odzew i przepraszam za wszystkie błędy podczas pisania.

Odnośnik do komentarza
Gość Karolina098987654321

Spokojnie, żadnych używek nie biore.
A co do spotkania... mam pewne trudnosci co do tego ze względu na to, że boje sie, iż nikt mi nie uwierzy. Zaczną mówić, że ściemniam albo hipochondria. Niedługo u nas w szkole ma byc psycholog. I tak muszę się z nim spotkać w sprawie jednej rzeczy. Myślicie, że to dobry pomysł, aby z nim porozmawiać..?

Odnośnik do komentarza

Może to trzeba leczyć, nie wiem.
A może jakaś zła energia, peta się koło ciebie?
Może faktycznie "kogoś lub coś" wyczuwasz?
Bez względu na to, czy się w to wierzy, czy nie, można popracować nad sobą, nad odzyskaniem spokoju.
W kościele też są egzorcyści, czyli opętanie przez "duchy" jest uważane za możliwe.
- Modlitwa. Zwracaj się do tego, w co /w kogo/ wierzysz. Do Boga, do Anioła Stróża, do Wyższej Inteligencji, do kogoś zmarłego, a bliskiego ci, do J.P.II - itd..
Niech to będzie prywatna, gorąca modlitwa, z prośbą o opiekę i czuwanie nad tobą.
-Wymyśl sobie taka przezroczystą bańkę, w której jesteś bezpieczna, do którego wnętrza nic się nie dostanie. Poczuj się tam bezpiecznie, wyobrażaj to sobie.
-Otwórz okno, postaw sobie świeczkę i wyobrażaj sobie, że wszystko co złe, ulatuje wraz z dymem tej świecy.
- Pod prysznicem /lub w wannie/ myśl o tym, że wraz z wodą spływa wszystko, co złe.

Powtarzaj to sobie, wyobrażaj to sobie, powinno to pomóc.
Jak nie, to zawsze pozostaje psychiatra, ale najpierw spróbuj sama.
Ja czytałam kiedyś, że jak o tym myślimy, boimy się, to tak, jakbyśmy przyzywali właśnie to, czego nie chcemy. Jesteśmy zbyt otwarci, nie zabezpieczamy się, nie odcinamy się. A nasz strach ich karmi.

Odnośnik do komentarza

Unna, z całym szacunkiem, ale nie podoba mi się takie zachowanie. Możesz wierzyć w co chcesz, ale dziewczyna ma poważne problemy. Nie mamy pewności, jak poważne. A Ty przychodzisz i wpędzasz ją w jeszcze większe poczucie strachu, pisząc o jakichś złych energiach. Nawet środowisko ezoteryczne posiada jakiś kodeks etyczny i zakazuje straszenia ludzi. Bardzo więc proszę, abyś powstrzymała się w takich chwilach od pisania o swoich wierzeniach. Widzę, że podałaś sposoby na odszukanie spokoju. To jest dobre, bo może komuś faktycznie pomóc się uspokoić. Proszę tylko o to, aby nie pisać np. "o złych energiach" ludziom, którzy potrzebują pomocy, a nie napisali, że poszukują drogi kościelnej. Dziękuję.

Odnośnik do komentarza

Przeczytałam sporo książek o tym, że ktoś leczył się u psychiatry, aż wreszcie dowiedział się, że to nie choroba, tylko dar, który należy cenić i rozwijać.
Starałam się, ostrożnie ubrać w słowa to, że i u autorki może to nie być choroba, tylko faktycznie, może widzieć - czuć to, co dla większości ludzi jest niedostrzegalne.
Nasz świat, to jest świat energii.
Jesteśmy zbudowani z atomów. Mnóstwo wody i trochę podstawowych pierwiastków. Co to wszystko tworzy człowieka? Energia, która to wszystko trzyma w całości.
Wszechświat -słońce, koło których krążą planety. Ktoś obliczył, że proporcje i wielkości oraz odległości naszego układu są takie same, jak w przypadku każdego z atomów, w naszym ciele.
Wyobraźcie to sobie....
Energia...Z badań naukowców, sporo o niej wiemy. Ale i tak trudno to objąć umysłem, trudno zaakceptować.
Więc czy mamy odrzucać fakt, że energia może nam służyć, ale także może nam sporo namieszać w psychice?

Można to też inaczej wytłumaczyć. To wszystko, co proponuję, to jest oddziaływanie na naszą własną psychikę.
Wtłaczamy sobie do podświadomości to, że jesteśmy bezpieczni i nic nam nie grozi.
Czy to jest straszenie? Nie.
To jest tylko przekaz, że bez względu na to, w co się wierzy, możemy pomóc sobie sami.

Odnośnik do komentarza
Gość Karolina098987654321

@unna-1 -> Dziękuję, za twoją opinie. Myślałam o tym, ale teraz już wiem, że to nie to. Mimo wszystko postaram się wykorzystać te sposoby, o których mówiłaś...

@bibop -> Tobie również dziękuję. Nie gniewam się na Unne, ponieważ sama nawet na początku myślałam o czymś takim. Ale wiele rzeczy to wyklucza. Mimo wszystko powinnam najpierw spróbować sprawdzić czy to nie jest związane z psychiką.
Już niedługo spotkam się z tym psychologiem, więc z nim porozmawiam.
Jeszcze raz wam dziękuje :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...