Skocz do zawartości
Forum

Nerwica mojego narzeczonego???


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Chciałabym się poradzić, nie wiem co mam już robić.
Jesteśmy razem od dwóch lat, za tydzień urodzi się nasze dziecko, mieszkamy ze sobą od siedmiu miesięcy.
PO dwóch miesiącach naszego związku zaczęło się wszystko objawiać. Na początku wyżywał się na swojej mamie, kiedy jeszcze z nią mieszkał. Mnie też się obrywało, ale przepraszał i tłumaczył się pracą, że jest nią zmęczony.
Kiedy ze sobą zamieszkaliśmy zaczął się prawdziwy horror.
Kiedy oprę coś o ścianę, krzyczy na mnie żebym tego nie robiła bo ją pobrudzę. Poświęca zbyt dużo uwagi rzeczom martwym. Zanim wsiądziemy do samochodu, musimy sprawdzić, czy nie ma na nim żadnej rysy. Jak ładuje telefon, musi podłożyć pod niego kawałek ręcznika papierowego, żeby go nie porysować. Jak spadnie mu coś na podłogę, doszukuje się rysy. Jak coś otwiera, robi to bardzo długo z nadmierną starannością. JEdzenie jest dla niego na pierwszym miejscu, dostaje obiad do pracy, wymaga drugiego jak wróci. Surówka musi leżeć w odpowiednim miejscu na talerzu. Zero wyrozumiałości, że jestem w ciąży i mogę się źle czuć. Ciągle myśli o złych rzeczach, czy dziecko będzie zdrowe, czy będzie ładne, czy nie będzie miało po nim wad np. wzroku. W pracy jest zawsze źle. boi się ciągle czy go nie zwolnią. Ma niskie poczucie własnej wartości, z błahostkami dzwoni do mamy i szuka pocieszenia. Kiedy mówię, żeby wyniósł śmieci, odkłada to na weekend, kiedy się nazbiera i musi je wynieść, krzyczy na mnie, że mu o nich nie mówiłam. Nie można mu dogodzić, zachowuje się jakby cały świat kręcił się wokół niego. Kiedy wracamy z zakupów ma do mnie pretensje, że nie ma dla niego nic do jedzenia, ale kiedy wchodzimy do sklepu, pyta czy oby nie przyjechaliśmy na duże zakupy bo on nie będzie dźwigał toreb. Nie potrafi wcale współczuć. Źle się czuje, on do mnie dzwoni i pyta tylko co będziemy jeść jak wróci z pracy tzn, co przygotuje. Nie wiem jak mam już z nim żyć. Czy to jest choroba czy jego charakter? Proszę o pomoc.

Odnośnik do komentarza

To niech się wybierze do psychiatry, chociaż po diagnozę,
czy to jest coś z nerwicy natręctw ,czy problem osobowości,czy charakteru.
Niech pracuje sam nad sobą ,może z pomocą psychoterapeuty,bo na dłuższą metę to z nim nie wytrzymasz,
ale najpierw psychiatra musi orzec czy kwalifikuje się do terapii.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Nerwicowcy są egocentryczni i jednocześnie niepewni siebie, ale czy zachowania Twojego narzeczonego świadczą o nerwicy? Przez Internet można jedynie spekulować. Jeśli zależy Wam na rzetelnej diagnozie, proponuję konsultację psychologiczną. Nie możesz jednak poddać się toksycznym zachowaniom partnera. Asertywnie broń swojego zdania, mów, że źle się czujesz, że masz prawo do odpoczynku i że będąc w związku z Tobą, on też musi respektować Twoje oczekiwania i prawa.

Odnośnik do komentarza

Znasz go 2 lata a te jego kłopotliwe zachowania zauwazyłas dopiero jak razem zamieszkaliście. Wczesniej nie przeszkadzały Ci czy ich wogóle nie zauważałaś?

Bedzie Ci bardzo trudno- może malutkie dziecko spowoduje, że poczuje sie za nie odpowiedzialny i trochę bedzie widzial coś więcej ,niż czubek swojego nosa. Niemniej bedzie to tylko malutki kroczek do przodu i może być nawet przez Ciebie nie zauwazony wobec nawału obowiazków jakie Tobie przyniesie nowa sytuacja życiowa.

Sorry, bedziesz miala 2 dzieci do wychowywania z duża szansą na sukcesy z maluchem i mikre osiągnięcia z partnerem.

Jak bedziesz się umiala znaleśc w takiej sytuacji, że ignorujesz nielogiczne i głupie oczekiwania faceta to mozna tak przejśc przez cale życie. Jak bedzie Cię to dołowało, to chyba trzeba bedzie sie rozstac, bo "starsze dziecko" może mieć zły wplyw wychowawczy na młodsze.

Odnośnik do komentarza

Cóż, Eliza, widziały gały co brały.
Jesteś klasycznym przykładem osoby, która wierzy w cuda, a konkretnie w cudowną przemianę partnera po ślubie, czy po wspólnym zamieszkaniu, czy narodzinach dziecka, chociaż "gołym okiem" widziałaś wcześniej jego zachowania.
Jeśli ktoś wcześniej jest pijakiem, to po ślubie też będzie pił, jeśli jest babiarzem, to nadal będzie się uganiał za spódniczkami, jeśli jest chamem, czy agresywny, czy maminsynek, to takim pozostanie.
Jeżeli nie szanował matki, to skąd u ciebie przekonanie, że będzie szanował ciebie?

eliza000900
Ale on twierdzi, że nie chce tak. Wie, że mnie krzywdzi, ale nie potrafi sobie z tym poradzić.

Ha! wie, że cię krzywdzi, chciałby coś zmienić, ale nie może (biedaczek). Guzik prawda, chcieć, tzn móc, trzeba się tylko wysilić, więc on nie tyle "nie potrafi", co zwyczajnie, nie chce mu się wysilać i nad sobą popracować.
Jego dbałość o przedmioty martwe może faktycznie wskazywać na jakieś zaburzenia maniakalne, ale do tego jest jeszcze cała reszta; lenistwo, wygodnictwo, wysługiwanie się tobą, agresja słowna, ogólny pesymizm oraz nieumiejętność podejmowania decyzji :(
Wypada ci tylko współczuć.
Tymczasem myśl o sobie i dziecku i małymi kroczkami próbuj odzyskać kontrolę, licz się jednak z tym, że być może będziesz zmuszona rozstać się z nim.
Przede wszystkim stanowczo ucinaj jego agresywne ataki na ciebie, każ mu zamilknąć, wyjść, powiedz, że nie masz zamiaru się z nim kłócić, ale nie godzisz się, żeby na ciebie wrzeszczał (ewentualnie sama wyjdź), powiedz mu, że przez niego dziecko będzie nerwowe (może to i manipulacja, ale nie bez racji).
Jeżeli czepia się ciebie w trosce o przedmioty martwe, protestuj od razu, uświadom mu, że dom, to nie muzeum, masz prawo czuć się w nim swobodnie, nic nie jest wieczne i prędzej, czy później coś się zepsuje, daj mu do zrozumienia, że jest nie do zniesienia i zasugeruj terapię.
Dbaj o siebie, wysyłaj go na zakupy z listą, nie bądź na każde jego zawołanie, egzekwuj jego udział w czynnościach porządkowych itd.
W ostateczności daj mu do zrozumienia, że masz dość i nie chcesz tak dalej żyć, że niszczy ci życie, dziecku zapewne też, niech nie będzie taki pewien że będziesz z nim zawsze i pomimo wszystko.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...