Skocz do zawartości
Forum

Nie radzę sobie z tęsknotą za byłym przyjacielem ?


Gość Emle

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo przywiązuję się do ludzi i zawsze było mi ciężko pogodzić się z sytuacją kiedy bliska mi osoba się ode mnie odsuwała. Po jakimś czasie rany się zablizniały ale tym razem to trwa zbyt długo i nie potrafię pogodzić się z utratą mojego przyjaciela. Byliśmy razem na dobre i na złe ,wiele lat trwała nasza przyjazń ,wspieraliśmy się oboje w trudnych chwilach . Oboje byliśmy w związkach ale zawsze mieliśmy czas aby od czasu do czasu się spotkać i porozmawiać. Mój przyjaciel rozstał się ze swoją dziewczyną z winy jego dziewczyny ,wiele wycierpiał z tego powodu ale ja nigdy od niego się nie odsunęłam i wspierałam jak tylko mogłam,zawsze życzyłam mu wszystkiego co najlepsze . Ale stało się coś dziwnego on wrócił do swojej dziewczyny ,nawet mu sama to doradzałam ale w chwili kiedy do niej wrócił rozleciała się nasza przyjazń , zupełnie nie wiem dlaczego. Nawet nie przyznał się do tego ,że w końcu odważył się,wybaczył jej i do niej wrócił zerwał ze mną wszystkie kontakty , znikł z mojego życia na zawsze. Mimo tego ,że łączyła nas wieloletnia tylko i wyłącznie przyjazń on zachował się bardzo dziwnie. Nie potrafię pojąć co się stało ,każdego dnia biję się z myślami co ja mogłam zrobić takiego złego ,skoro go wspierałam i nigdy złego słowa nie powiedziałam . Bardzo mi brakuje naszych rozmów , od czasu do czasu spotkań w naszej ulubionej kafejce . Mimo tego ,że ja również jestem w związku to mimo wszystko brakuje mi mojego przyjaciela . Tak nam się wspaniale ze sobą rozmawiało, zawsze było tak miło ,pocieszaliśmy się nawzajem co zawsze dawało nam sił aby iść dalej . Bardzo brakuje mi mojego przyjaciela, tak bardzo za nim tęsknię myślę o nim każdego dnia ,bo wiem że o taką szczerą przyjazń w dzisiejszych czasach jest bardzo trudno. Co zrobić z tą tęsknotą za kimś kogo już nie ma z nami ,za kimś kto tak odszedł zniknął bez słowa z dnia na dzień . Dlaczego dorośli ludzie się tak dziwnie zachowują,rozumiem jakby to dotyczyło nastolatków ale tak zachował się dorosły mężczyzna . Jest mi bardzo przykro i nie potrafię się z tym pogodzić i nie potrafię zapomnieć o moim byłym przyjacielu.

Odnośnik do komentarza

Z jednej strony, podziwiam, że mimo bycia w stałych związkach udało się Wam stworzyć tak dojrzałą przyjaźń, a z drugiej strony zastanawia mnie tak wielka zażyłość i tak wielkie odczucie straty. Czy nie zastanawiała się Pani, że być może powodem zerwania przyjaźni był fakt, iż dziewczynie Pani przyjaciela nie podobało się, iż jest Pani aż tak blisko emocjonalnie z jej partnerem? Może jej to przeszkadzało, dlatego przyjaciel postanowił zerwać z Panią kontakt?

Odnośnik do komentarza

Czytając twój post, nasunęły mi się podobne spostrzeżenia do tych jakie przedstawiła p. psycholog.
Przyjaźń, przyjaźnią, ale jeśli jest to przyjaciel odmiennej płci,
to będąc w związku należałoby zachować granice i umiar.
"Bardzo brakuje mi mojego przyjaciela, tak bardzo za nim tęsknię myślę o nim każdego dnia ,bo wiem że o taką szczerą przyjazń w dzisiejszych czasach jest bardzo trudno. "
Jeżeli codziennie twoje myśli wędrują w jego stronę, zwierzaliście się sobie z najbardziej prywatnych spraw i problemów, do tego odczuwasz silne poczucie straty, to może należałoby się zastanowić nad jakością swojego związku.
Odwróć może sytuację i zastanów się jakbyś się czuła, gdyby twój chłopak był aż tak zaangażowany w przyjaźń z inną dziewczyną, zwierzałby się jej (nie tobie) ze swoich spraw, opowiadał o tobie i waszych problemach, a będąc z tobą myślami byłby przy tamtej.
To się nazywa zdrada emocjonalna.
Myślę, że twój chłopak nawet nie zdaje sobie sprawy z tej ogromnej więzi, jaka łączy cię z przyjacielem.
Podobnie, jak p. psycholog, sądzę, że dziewczyna twojego przyjaciela dowiedziała się o waszej relacji i postawiła mu warunek; ja, albo ona, a on wybrał miłość.
On się odezwie, jak im nie wyjdzie, ale do tego czasu przemyśl parę spraw np. lojalność wobec partnera.

Odnośnik do komentarza

Jaka zdrada emocjonalna. Normalna sprawa przeżywać stratę przyjaciela..., zwłaszcza że znika bez wyjaśnienia. Przyjaźń czasem cenniejsza niż miłość, one nie zawsze idą w parze. Dziwi mnie, że nie porozmawialiście o przyczynach ucięcia kontaktu; tu moim zdaniem jest pies pogrzebany. Kiedy mój przyjaciel po 10 latach zażyłości postanowił "zniknąć" to przynajmniej wiedziałam dlaczego. Też bolało ale łatwiej było zaakceptować. No i pozostało jeszcze 2 innych przyjaciół ( w tym mój ukochany). Jakość związku autorki nie ma nic do relacji z przyjacielem. Po prostu przyjaciel był dla niej ważny(stanowił też jakiś rodzaj poczucia bezpieczeństwa). Ja to rozumiem. (Mój luby rozumie moją przyjaźń z mężczyzną a ja rozumiem jego przyjaźń z kobietą. Co w tym dziwnego??) Nie zawsze należy spodziewać się ukrytych intencji w przyjaźni między dwiema płciami; jeśli ludzie się dogadują i mają jasno określone zasady....
EmleZbadaj swoje intencje. Jeśli znajdziesz sposobność zapytaj przyjaciela o powód tej sytuacji. Zaakceptuj. Raduj się tym co masz. (Złote rady, które sobie samej powtarzam w różnych okolicznościach. Polecam)

Odnośnik do komentarza

Hypnosea, pogodzenie się z faktem posiadania przez partnera przyjaciela odmiennej płci, jest dowodem zaufania, które niestety, w podobnych przypadkach zostaje często nadużyte.
Zgoda, nie zawsze tak jest, ale mowa o tych właśnie zasadach i granicach przyjaźni.

Hypnosea
Nie zawsze należy spodziewać się ukrytych intencji w przyjaźni między dwiema płciami; jeśli ludzie się dogadują i mają jasno określone zasady....

Intencje, o których piszesz, są na ogół zamierzonym działaniem, lub zamiarem.
Nie podejrzewam autorki o złe intencje, jednak jej zaangażowanie emocjonalne w tę przyjaźń zastanawia.
Zwierzanie się przyjacielowi z np. problemów w związku jest takim własnie przekroczeniem granic. Nie wiemy, czy autorka poruszała sprawy swojego związku w rozmowach z onym, ale on tak, sama o tym napisała.
Przyznaje, że myśli o nim codziennie, dobrze, że jej chłopak nie czyta w jej myślach, bo raczej nie byłby szczęśliwy.
Uważam, że tak silne emocje i myśli powinny być zarezerwowane dla partnera, który powinien być na pierwszym miejscu, jako partner i przyjaciel jednocześnie.
Dlatego sugeruję autorce zastanowienie się nad jakością jej związku, skoro utrata przyjaciela tak bardzo ją zabolała, że nawet fakt posiadania partnera (z założenia najbliższej osoby) nie jest w stanie ukoić jej bólu.

Odnośnik do komentarza

[quote="~Yonka"]Hypnosea, pogodzenie się z faktem posiadania przez partnera przyjaciela odmiennej płci, jest dowodem zaufania, które niestety, w podobnych przypadkach zostaje często nadużyte.
Zgoda, nie zawsze tak jest, ale mowa o tych właśnie zasadach i granicach przyjaźni.
Osobiście nie widzę tu nadużycia. Również kocham moich przyjaciół (rzadko ale czasem mówimy sobie o tym) ale nasze relacje są przejrzyste. Wiadomo, że chodzi o braterskość dusz, zrozumienie, itp.
Pytanie czy autorka tak samo odczuła by stratę przyjaciółki ...??

Hypnosea
Nie zawsze należy spodziewać się ukrytych intencji w przyjaźni między dwiema płciami; jeśli ludzie się dogadują i mają jasno określone zasady....

Intencje, o których piszesz, są na ogół zamierzonym działaniem, lub zamiarem.
Miałam na myśli SZCZEROŚĆ jako podstawę relacji w przyjaźni czy/i miłości. Jeśli jest szczerość to wiemy że nie ma ukrytych intencji.

Nie podejrzewam autorki o złe intencje, jednak jej zaangażowanie emocjonalne w tę przyjaźń zastanawia.
Dwuznacznych intencji należy się doszukiwać (choćby tych nieuświadomionych)wtedy, kiedy nie wiadomo skąd targają nami tak silne emocje, że nie radzimy sobie z nimi. Autorka postu napisała, że sobie nie radzi, ale to jeszcze nie oznacza, że to z powodu uczucia, które skrycie żywi do przyjaciela, a które wykracza poza ramy miłości przyjacielskiej.
Wyraźne odczucie straty i ta pustka, której prędko ktoś inny nie wypełni jest moim zdaniem przyczyną tego bólu i bezradności.
No ale któż to wie...

Zwierzanie się przyjacielowi z np. problemów w związku jest takim własnie przekroczeniem granic. Nie wiemy, czy autorka poruszała sprawy swojego związku w rozmowach z onym, ale on tak, sama o tym napisała.
Również i w tym mam odmienne zdanie. A od czego są przyjaciele?? Przyjaciel to ktoś komu się ufa i można powiedzieć mu o wszystkim. O wczorajszym obiedzie to można porozmawiać z sąsiadem :)) I wcale to nie oznacza, że zdradza się partnera.
Chociaż jeśli przyjacielowi mówi się np. o wadach partnera, o konfliktach z nim, a z samym partnerem się nie rozmawia-to można mówić o problemie w związku. Ale to już inna kwestia.

Uważam, że tak silne emocje i myśli powinny być zarezerwowane dla partnera, który powinien być na pierwszym miejscu, jako partner i przyjaciel jednocześnie.
Z drugą częścią się zgadzam , natomiast silne emocje to również kwestia temperamentu i mogą dotyczyć różnych osób, nie tylko partnera.

Dlatego sugeruję autorce zastanowienie się nad jakością jej związku, skoro utrata przyjaciela tak bardzo ją zabolała, że nawet fakt posiadania partnera (z założenia najbliższej osoby) nie jest w stanie ukoić jej bólu.
Pewnie to kwestia czasu... No i poznania przyczyny odejścia przyjaciela. Chyba, że czuje coś więcej ...ale tego nie wiemy więc obstaję przy swojej wersji nr 1.

Odnośnik do komentarza

ja tez bardzo tesknie za moim przyjacielem.. ta sytuacja, gdy BARDZO kogos lubisz, tak najbardziej na swiecie, a on sobie tak latwo ciebie odpuszcza. To jest jak smierc...bo smierc daje nicosc...a skoro moj przyjaciel nigdy juz o mnie nie pomysli, ani nigdy sie nie spotkamy, ani nic...to to jest wlasnie smierc....

Odnośnik do komentarza

ridge Ja bym aż tak śmiertelnie nie traktowała sytuacji zakończenia jakiejś relacji. Bolą takie rzeczy, jak każda strata... ale to nie koniec świata, życia.... Jeśli wiesz dlaczego przyjaciel rezygnuje, to jako przyjaciel potrafisz to przyjąć, zrozumieć , zaakceptować. Jeśli nie znasz przyczyny, to Twój przyjaciel zachował się nie fair. Ale ponieważ Ty jesteś fair, szanujesz wybór drugiego człowieka. Poboli i przestanie. A życie nie zależy od tego czy ma się przyjaciół czy nie(choć owszem mieć takiego od serca to Skarb); jeśli ktoś w taki sposób traktuje przyjaźń(patologiczne przywiązanie?) to coś jest nie tak. Lepiej nie mieć przyjaciela, który odchodzi bez podania przyczyny. Taki raczej nigdy prawdziwym przyjacielem nie był, więc (obiektywnie) mała strata.
Niektórzy czasem wracają..., po latach do jakiejś relacji, więc do śmierci trudno porównać rozstanie. Zawsze istnieje możliwość spotkania i rozmowy; ze zmarłym raczej trudno. No ale rozumiem co masz na myśli.
Utkwiły mi w głowie trzy cytaty(parafrazy) odnośnie przyjaźni.:
1. "Ten kto przestaje być przyjacielem, nigdy nim nie był".
2. "Jeśli twój przyjaciel chce odejść, daj mu wolność; gdy jest prawdziwy, powróci do ciebie"
3. "Prawdziwy przyjaciel, to skarb. Kto go znalazł, Skarb znalazł".
Życzę PRAWDZIWYCH Przyjaciół.

Odnośnik do komentarza
Gość kasiamisia43

Ilona Dragunowicz
Tomaszów Mazowiecki zapewne siostra Agnieszki Aragunowicz
i teraz Ilona albo Agnieszka ( badz obie) skumaly michala z dorota radomska

w kazdym razie Panie sie znaly i na pewno jedna z tych dragunowicz utwierdzila ( michala + radomska) by sie razem zeszli by sie mnie pozbyc,
tylko dlatego ze michal zle na mnie gadal,
a ja wygarnelam agnieszce draguniwicz, ze ma sie ogolnie nie mieszac do michala,
ona zreszta tez byla jego dziewczyna w czasie michala studiow w szczecinie ( tak mi mowil)

czyli michal zrobil wielka gape, ze sie "pozalil" i obie Panie Agnieszka Dragunowicz a potem Dorota Radomska go usidlily i sie odegraly wspolnie.

Dragunowicz Agnieszka odegrala sie na mnie( ciekawe za co ?),
a potem ktoras z Dragunowicz na Michale, bo skumala go z Radomska.
Radomskiej natomiast z kolei nie przeszkadzalo to,ze on ma zone.

Tylko co ja im wszystkim zrobilam ?
i michalowi i tym dragunowicz i tej radomskiej.

Byly tylko wsciekle ze ona ma nowa laske, madra ktora chciala z nim byc i walczyla o prawde i o niego.

Ale jemu i innym juz dalej wszystkim bylo to za malo.

Psychopaci sa wsrod nas.

Ja sie im wszystkim juz , wszystkim nie dalam.

Wszystkie powyzsze osoby i rodzina michala poniesli porazke, jako osoby z nim zwiazane.

Odnośnik do komentarza
Gość kasiamisia43

Draguniwicz agnieszka, tez nagle od wczoraj ma zamkniety praktycznie FB, ale wystawila sie, zeby otrzymac ponizsze, to dostala ...

..."won szmaty z mojego zycia, zycia michala, i innych, ktorym zaszkodzilyscie lub macie zamiar zaszkodzic,
zryte lby ale niby kariere robia, patalachy pierd...one , hahaha :) , przyszla kryska na matyska

nie rob drugiemu, co tobie nie mile,
ale kilka lat temu wylas Agus do sluchawki do michala, jak to ci przykro,ze stracilas przyjaciela i do mnie jakies teksty: ze ty mnie dorwiesz i zabijesz, hahah, psychopatka ! lecz sie na nogi bo na glowe za pozno,

Odnośnik do komentarza
Gość kasiamisia43

teraz do ciebie michal,

ja juz mam wszystko rozliczone, jak widzisz, ty wiesz jak to wygdla i te wszystkie Panie w sensie : AD, PR i jak, i ty.
ale to juz za mna
teraz tak,
ja sie nie moge w ogole juz niczym denerwowac, bo nie wiedzialam,ze przeszlam udar, na razie nie wiem, czy pewne zmiany sie cofna i na ile,
do tego sa inne sprawy, trwajace, ale tez nadal nie mam calkowitej diagnozy, natomiast nie jest dobrze. I tez nikomu z lekarzy nie zalezy na tym, aby dotrzec do prawdy a jednoczesnie mnie uswiadomic, co bylo i jest nie tak, oni wszyscy sie kryja, glownie lekarze i kryja szwedowicza z warszawy,
juz wiem,ze facet zrobil mi przynajmniej jedna operacje niewprawnie ( tak mi napisano) i ta cala reszta z UCK Gdansk najpierw zaczela kryc jego ( ale nie bylam tego swiadoma) oraz wiedzieli o czym zw z moim zdrwowiem, co tez od poczatku ukryli w dokumentach i tak pozniej kryja sie juz na wzajem, lacznie uczestniczy w tym juz 5 osob z UCK gdansk, wlacznie z Ordynatorem. Pomijane sa zmiany na policzku i inne, sama juz nie wiem co i na pewno to,ze oni mogli przewidzic udar. Ale zataili to, w imie krycia sie nawzajem, mafia. Ponadto dochodza inne osoby, juz kilka, ktore sie kryja z pracowni MRI wejherowo, gdzie zrobilam MRI Twarzoczaszki. Do tej chwili nie moge uzyskac opisu badania MRI tego, bo tam kolejni kolejnych kryja, wie juz o tym affidea warszawa i tez milcza, ide z tym wszystkim do prokuratury ale najpierw na jedna firme ( a sil kur..a brak) i co sie dzieje od wczoraj...
jak juz napisalam,ze ide z tym do prokuratury ( pomijam tu UCK - tymi zajme sie pozniej ) i zeby czasem juz zaden informatyk tu nie mieszal, nic nie kasowal ani w wejherowie ani w warszawie, to warszawa tez zamilkla a nagle wczoraj po godz 19.00 moj nr tel 662 809 464 zostal usuniety z bazy abonentow,
Czyli nie ma abonenta pt kasia mis, i ani ja nie moge poki co dzwonic nigdzie ani nikt do mnie.
widzis kolejna dziwna sprawa.
Niewazne. Sa inne namiary na mnie.
Zostawiam zatem te wiadomosc tu,zeby wiedzialo o tym jak najwiecej osob.
Poki moge jeszcze chociaz korzystac rekoma wlasnymi z komputera.
A ja nadal od 7 miesiecy z niczym nie moge ruszyc ze soba, bo wszyscy jakos mi dziwnie wszystko utrudniaja,
Dla nich nie liczy sie pacjent, tylko ich rozliczenia np NFZ i inne,
Poza tym doszlam juz do tego, dlaczego akurat mnie sie to przydarza.
Ale juz wiem.
Ja ponosze kare za to, ze probuje juz cokolwiek wyjasniac, bo zyje w niewiedzy. To jest moja kara, jako osoby, ktora chce byc w pelni doinformowana.
Nikomu zadnej kasy nie dalam i nie dam. Niech sobie to z glowy wybija, jesli komus np o to chodzi z branzy lekarskiej.
I tak wyglada moje zycie, wieczna udreka ze wszystkimi prawie i wszystkim, jednoczesnie bez wsparcia i zrozumienia.
Bo to sie nikomu w glowie nie miesci, ze takie cuda sie dzieja.

Odnośnik do komentarza
Gość kasiamisia43

michal,
widze, ze po mojej ostatniej wypowiedzi na tym forum dokladnie tam, gdzie zostawilam nr 662 809 464, nagle zniknales i nie ma cie tu, wiec ja ci powiem,ze wiem dlaczego zniknales, a no dlatego, ze dodklanie zdajesz sobie sprawe, ze moj nr byl podsluchiwany, bo ja sobie doskonale zdawalam sprawe od jakiegos czasu, ale czekalam na dalszy rozwoj sytuacji.
I co sie dzieje po mojej ostatniej wiadomosci do Ciebie ?
ty znikasz, dziwne sprawy z numerem moim, kombinacje kolejne.
Ale teraz juz wiem, ze moj nr tel powizszy zostal wystawiony komus do wlasnie inwigilacji mnie. Ogolnie rzecz biorac. Gdzies na forum psychologia piszesz tez , ze bedziesz musial najlepiej posluchiwac kobiete ( wychodzi teraz na to ze mnie ) zeby szukac dowodow zdrady.
Tylko ja sie pytam : komu ten podsluch powinien byc zalozony ?
Mnie ? Czy Tobie i tej calej Twojej ekipie.
Ale skoro sie posunales do czegos takiego, to znaczy ze to komus zleciles, bo wyraznie pisales o takim kroku wobec kobiety.
No i ta kobieta jestem ja.
Znow ci dziekuje,
Juz nie mam zadnych zludzen, czego Ty mi od poczatku zyczyles i czego mi nadal zyczysz,
czyli zyczysz mi zle, za pomoca innych ludzi , ktorymi sie otaczasz oraz za pomoca odpowiednich srodkow do inwigilacji. Moj tel byl dawno na podsluchu, a przynajmniej od chwili, od kiedy ty go posiadales, czyli od 06.03 b.r..
Wiec skoro byl na podsluchu, to znaczy ze Ty byles swiadomy wielu spraw i doskonale wwiesz na biezaco, co sie dzieje wokol mojej osoby, w sumie wszystkich spraw dot : mojej osoby, mojego zdrowia a raczej braku zdrowia, czego nie moge zalatwic , kto nawala i czemu, jakie sa wnioski, i co bede musiala jeszcze zalatwic i w ogole wszystko.
wiec czekasz przynajmniej od tego 06.03 na dalszy ciag zdarzen dot mojej osoby w takim sensie, ze chcesz tylko i wylacznie ( wg tego, co piszesz na forach) miec dla siebie informacje o mnie takie, czy ja cie moglam zdradzic.
Tylko to Cie ostatecznie interesuje.
Kompletnie nic wiecej.
Wiec co ty tam na podstawie tych podluchow uzyskales ?
No powiedz moj drogi mezu, bo dalej nim jestes ?
Ty sobie powinienes zalozyc podsluch jak juz i wszystkim, z twojego otoczenia i tej swojej ( jak juz chciales) Patrycji R.
Jednak nadal wolales tylko mnie inwigilowac. Ale sam swoj nr 500 481 571 zablokowales. Dla mnie informacja,ze ty swoj nr zablokowales jest taka, ze unikasz kontaktu ze mna, ale po tym wszystkim widze, ze bales sie ze ja pomysle tak jak ty.
No i mamy problem z glowy.
No i teraz zniknales z tego forum, nie wiem co ty tam zrobisz czy zrobiles z twoimi przyjaciolmi, ale zostales ostatecznie sam. sam jak palec na wlasne zyczenie od poczatku naszego malzenstwa.
zawsze miales wybor. Ale zeby pokusic sie o inwigilacje mojego telefonu ? tzn numeru 662 809 464?
Zapewne moj poprzedni nr tez byl inwigilowany? no na to wychodzi?
ale wiesz, i tak i tak to ty jestes wszystkiemu winny. Bo zaczelo sie wszystko od Ciebie.
No i teraz ciekawe co zrobisz Ty kretaczu .
Taki byles, jestes i bedziesz.
Bo nigdy przez te prawie juz 10 lat zadnych wnioskow nie wyciagnales, swiadomie nie wyciagales.
No i zycze Ci powodzenia z takim nastawieniem do zycia.
I nic ani nikt cie nie tlumaczy.
Bydle z Ciebie i tyle. Ale takie bydle ktos urodzil i "wychowal".

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...