Skocz do zawartości
Forum

Czy uprawiając seks, zawsze muszę się liczyć z ryzykiem wpadki?


Gość Collider

Rekomendowane odpowiedzi

"~Jarek30"Ogólnie, to mogę to podsumować tak: pisząc na tym dziale po prostu czuję się jak bym był jeszcze małym dzieckiem, tak mnie holernie jara pisanie takich pierdół w tym dziale. Acha, zapomniałam dodać, że owe "pierdoły" są kompatybilne dla poziomu intelektualnego adersarzy/forumowiczów.

Odnośnik do komentarza

Może i późno odpisuję ale dopiero teraz tutaj trafiłem.

Po pierwsze - w przeciwieństwie do dzieci, które tu wcześniej pisały myślę, że Cię rozumiem. Masz prawo do obaw, a tym bardziej do szacunku względem samej siebie. Chęć posiadania drugiej połówki również jest jak najbardziej zrozumiała - mało kto potrafi wytrzymać lata samotności bez uszczerbku psychice. Popełniasz jednak kilka błędów w swoim toku rozumowania.
Z tego co widzę Twoje obrzydzenie względem seksu bierze się z niepełnego postrzegania tego zagadnienia. Wydaje mi się że brzydzisz się uprawiania seksu dla samej przyjemności - takie postępowanie to znamię naszych czasów, a osoby o nieco bardziej "staroświeckich" poglądach czują się z tym źle chociaż zazwyczaj ulegają. Zauważ, że nie zawsze tak było - kiedyś współżycie było zarezerwowane dla małżeństw, a inne przypadki to był margines lub prostytucja (nie mówię tu o czasach średniowiecza). Seks nie jest tylko przyjemnością, nazywa się go przecież "uprawianiem miłości". Kochanie się to zaufanie, bliskość, bywa przeżyciem, chciałoby się rzec, ponadwymiarowym - kiedy jesteś z właściwą osobą, z którą masz odpowiednie relacje czujesz, że zaciera się granica między "ja", a "my". Nikt nie karze Ci robić tego z pośpiechu - odłóż swój pierwszy raz na noc poślubną, kiedy znikną wszelkie wątpliwości, a kiedy już do tego dojdzie - potraktuj to jako największy dar jaki możesz ofiarować swojemu wybrankowi, jednocześnie przyjmując jego "oddanie się Tobie".

Tak naprawdę całego swojego obrzydzenia możesz się pozbyć zmieniając swoje postrzeganie na niektóre sprawy, oraz akceptując w pełni siebie oraz swoje potrzeby

Odnośnik do komentarza

Jeżeli "dar z siebie" to rozkładanie kończyn przed jakimś mężczyzną, który ma się we mnie zagłębić podłużnym, obrzydliwym organem i napełnić białym kleistym płynem, to zdecydowanie mniej mnie wnerwia "nowoczesne" podejście-seks jako sport. Seks to największa obrzydliwość, jaka istnieje. Mam dosyć. Bawcie się w sypialni dalej sami, życze wam, żeby seks doprowadził was kiedyś do rozpaczy, rozwodu i udręk psychicznych. Wspomnicie wtedy moje słowa. Nienawidzę was. Żegnam. A bez seksu przeżyję. Bez jedzenia, snu, nie da się żyć. Bez seksu da się żyć przez całe życie. Koniec tematu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...