Skocz do zawartości
Forum

Problem z kolega, w ktorym sie zakochałam


Gość TaJedyna

Rekomendowane odpowiedzi

Gość TaJedyna

Witam! Nie wiem, czy na forum sa poruszane takie sprawy, ale warto spróbować. Znam pewnego kolegę od 8 miesięcy. Bardzo mi na nim zalezy. Wie, ze mi sie podoba. Świetnie sie dogadujemy, nie nudzimy sie, piszemy codziennie, spotykamy sie, mówimy sobie o wszystkim. Niestety on mnie traktuje tylko jak przyjaciółkę, nie jak dziewczyne... :( Jest zakochany w innej koleżance z naszej klasy. Ciągle mi o niej pisze, zwierza sie, co przez nią czuje. Bardzo mnie tym rani, ale tak zalezy mi na jego szczęściu, ze mu pomagam z ta dziewczyna, właściwie dzialam w ten sposób przeciwko sobie. Powiedzial mi, ze jestem zlota dziewczyna i mam dobre serce i ze się czuje, jakby znal mnie od zawsze, ze tylko mi z klasy ufa... AL mimo to, mimo ze ma więcej wspólnego ze mną niż z tamta dziewczyna nic miedzy nami nie iskrzy. Powiedzial kiedys, ze jestem ładna ale cóż... Co Państwo sadza, jest szansa, ze kiedyś poczuje to co ja? Bardzo cierpię przez ta sytuację, ale nie chce mu o tym mówić. Wole żeby byl z tamta dziewczyna szczęśliwy, niż zeby byl taki przygnębiony jak teraz, kiedy nie jest z nikim... Proszę doradźcie, czy mam jeszcze co sie łudzić, ze kiedyś spojrzy na mnie inaczej...

Odnośnik do komentarza
Gość TaJedyna

Byla zainteresowana, ale nagle cos sie stalo... Pisze z nim od niechcenia albo w ogóle nie odpisuje. Zawsze się go wstydziła, właściwie w ciągu tych kilku miesięcy rozmawiali pewnie z kilka razy. Spotkali sie raz i na pół godz., bo mowil, ze bylo sztywno, a ona na dodatek caly czas pisala z kimś sms-y. I zawiodła jego zaufanie. Ale teraz dzień w dzień zali mi sie, ze jest taki bezsilny i chciałby, zeby chociaż wprost mu napisala, ze nie ma ochoty sie z nim zadawać... A ja jestem po prostu pocieszycielką...

Odnośnik do komentarza

może to jest tak, że ona zauważyła, że coś między wami iskrzy i wystawia go na próbę ognia, z tego co piszesz, to bardzo niejasne relacje się między nimi zawiązały i najlepsze co możesz zrobić to chyba poczekać jeszcze trochę, z drugiej strony zaś myślenie - kiedyś-doceni-co-dla-niego-robię już stawia Cię w patowej, marnej sytuacji, bo litość to nawet nie jest 1/3 miłości.

Odnośnik do komentarza
Gość TaJedyna

Nie uważam, ze "kiedys to doceni", bo ja wiem, ze on juz to docenia, ze go wspieram, pocieszam. Ale nie zmuszę go do uczucia, tyle w tym temacie. Ale zawsze pozostaje ten cień nadziei, ze zapomni o tamtej i Mnie zauważy...
Dziekuje za odpowiedzi:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...