Skocz do zawartości
Forum

Nie radzę sobie


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, niestety znów piszę do was z prośbą o dokładną poradę życiową...

Wcześniej pisałem tutaj wątek na temat mojego krótkiego życia, powstałem dzięki tutaj pewnej osobie p.s Dzięki za radę :). Starałem się myśleć optymistycznie nagle mi to wszystko wychodziło i zaczeło się poprawiać, niestety tydzień temu w czwartek ( mój ojciec wrócił pijany ) wszystko w porządku zjadł obiad i się położył ( nigdy nie robi awantur jak jest pod wpływem alkoholu ), wziąlem jego telefon i zaczałem się bawić tzn. mam nowy swój telefon i chciałem porównać go z jego telefonem więc robiłem zdjęcia i wszedłem w jego galerię bo nie mogłem znaleźć zdjęć... Co tam zobaczyłem to się przeraziłem, tak zobaczyłem nagie zdjęcia 50 parolatki od razu myśl mi się nasuneła że zdradza moją mamę. Nie mówiłem mu tego że wiem ( w ten sam dzień na spokojnie powiedziałem mamie, uwierzyła mi. ) na nast. dzień ( ojciec mieszka w innym mieszkaniu, te zdj. były robione w jego mieszkaniu ) wiadomo awantura itp to już koniec, każdy zna. Niestety to ja się bardziej dotychczas pozbierać nie mogę :/ bo moja mama mu wybaczyła poniewaz wcisnał kit że znajomy u niego spał z żoną, a że był pod wpływem alkoholu to lubił robic zdjęcia. Mam takie wrażenie że moja mama obecnie mi nie wierzy :/ ale nie pokazuje tego. Tak samo sytuacja nie jest ciekawa obecnie w moim domu jezeli chodzi o pieniądze, Ojciec jest nieodpowiedzialny i przebalował 300zł w ciągu tygodnia przez co ja musiałem posprzedawać swoje rzeczy którymi byłem zainteresowany ( i tak chciałem je sprzedać np. kupić sobie buty bo stare mi się psują czy koszulke lub spodnie jeansowe ), niestety pożyczyłem mamie pieniądze na życie i musiałem zapłacić rachunki. Przy mojej mamie nigdy nie miałem pieniędzy i nie będę mieć, póki co obecnie wyprowadzić się nie mogę bo muszę skończyć szkołę i znaleźć jakąś pracę ( czuje że nie poradzę sobie w życiu jeżeli chodzi o pracę, bo tak łatwo nie jest zalezieniem stałej pracy ), jeżeli chodzi o dzieciństwo cały czas sobie odmawiałem i do tej pory odmawiam swoich marzeń których płomyk już zanika. Moja mama stara się aby było wszystko w domu itp. Ojciec jest wręcz przeciwnością, powinien dziecko wspierać w swoich zainteresowaniach i marzeniach a jest na odwrót :/ jakby robił mi pozłości, po tej sytuacji z tą kobietą ojciec jest dla mnie bezwartościowym dupkiem i w ogóle mnie już nie interesuje, brzydzę się nim i tylko go toleruje z względów takich że to mój ojciec. Jeżeli chodzi o Ojca boi się przyznać że ma syna, czy czegokolwiek był ze mnie dumny... nie niestety nigdy nic takich słów nie usłyszałem. Jeżeli chodzi o moją pierwsza komunię święta nie był na niej wcale, tak samo jeżeli chodzi o 18 urodziny tez nie był. Brak mi wzoru do naśladowania, moja mama pracuje cały dzień więc siedze sam w domu. Czuję że zanikły takie podstawowe rzeczy np. czuć się potrzebny, że ktoś mnie kocha itp. Czuje się że zostałem samotny jak palec, moje dzieciństwo przeminęło i mam 0 fajnych wspomnień, za niedługo do pracy której pewnie będę całe dnie pracował i poza pieniędzmi z tego życia nic nie będę miał. Na swoja 18 dostałem około 1500zł, kupiłem sobie spodnie, koszule itp. takie duperele ( na szczytny cel który jest niezbedny do codziennego życia ), a 1000zł zapłaciłem długów rachunków mojej mamy co inne osoby pokupowały sobie różne fajne rzeczy ( mam takie wrażenie że o wszystkich myślę tylko nie o sobie, powinienem byc troszkę egoistą? ). Czuje w sobie pustkę kompletną, czuje się sam ( mimo to że mam przyjaciółkę, i dwóch przyjaciół ale to takich z prawdziwego zdarzenia ), pójde na spacer to ide przed siebie jakbym miał mózg typowego "Zombie" krążąc bez celu, mam zainteresowania ale do tego potrzeba ogromnego wkładu pieniężnego co uniemożliwia mi to aby zarobić gdziekolwiek. Któregoś pięknego dnia nie wytrzymam i ze sobą skończę ( ale czuje że nie miałbym tyle odwagi ). Najgorzej mnie martwi ta pustka w głowie, stałem się obojętny nic mnie nie cieszy ani nie motywuje, dawno nie pamiętam żebym szczególnie zrobił sobie jakąś przyjemność dla siebie. Mam prawie dopiero 20 lat, chciałbym coś z tym zrobić czuje że rodzice to są osoby trujące dla mnie i jeszcze trochę to ja własną matkę będę utrzymywał do końca życia, ludzie mówią że się zmieniłem na lepsze, tak zmieniłem się dla ludzi na lepsze otworzyłem się trochę przed nimi. Ale kurde niestety mam taką pustkę w sobie, dni za dniem lecą ja nic nie robię, siedzę w czterech scianach, czas leci tak szybko. Czuję że w życiu wiele rzeczy mnie omija, gdzie ta optymistyczna myśl wszystkiego kiedy byłem młody? przepadła... ;( \

Edycja: Jedną pozytywna rzeczą którą dostałem od Ojca to jest właśnie nie popełnianie jego głównego błędu, i takie mam motto "w życiu już nigdy nie wypije alkoholu" to samo się tyczy z paleniem papierosów ( moja mama bardzo dużo pali ja wdycham to, stałem się biernym palaczem ).

Odnośnik do komentarza

Jedyne skuteczne rozwiązanie to wyprowadzka z domu. przemawia za tym wszystko: nerwowa atmosfera, nieustanne kłótnie, dym papierosowy (nawet sobie nie wyobrażasz, jak to się odbija na Twoim zdrowiu), obecność alkoholu... To razem działa jak najbardziej demotywująco. Masz 20 lat, naprawdę nie wiem na co czekasz. Mam wrażenie, że próbujesz się usprawiedliwiać... a bo to, a bo tamto... Praca? Jakakolwiek, dorywcza, na czarno - na początek to wystarczy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...