Skocz do zawartości
Forum

Co zrobić żeby wrócił?


Rekomendowane odpowiedzi

Hej :)
Mam 18 lat. Byłam z chłopakiem prawie dwa lata w związku, przez ostatnie miesiące strasznie się kłóciliśmy o bzdury, aż w końcu on zaczął mnie okłamywać, oszukał mnie strasznie, powiedział że musi opiekować się dziećmi ciotki, oczywiście uwierzyłam, po czym okazało się że tak po prostu mnie wystawił i pojechał do znajomych gdzie była tam też jego była adoratorka która chciała zepsuć nam związek. Gdy dowiedziałam się o tym pisałam dzwoniłam do niego jeszcze tego samego dnia około 100 razy. Nie wiedziałam co mam robić byłam załamana, ryczałam przez niego strasznie. W końcu pojechałam do Niego około 24 pod dom gdy wrócił wyzywalam go jak tylko mogłam, od najgorszych uderzyłam go w twarz kilka razy, bo nie potrafiłam wytrzymać, widziała to wszystko jego rodzina i znajomi .. Wiem że strasznie źle zrobiłam, ale to były emocje za bardzo go kocham, czułam sie strasznie zraniona. Po dłuższym czasie bo minęło już prawie pół roku strasznie tego żałuję wiem że to były emocje i nigdy bym już tak nie zrobiła. Przez te pół roku starałam się o niego bo oczywiście zerwał ze mną po tej akcji. Robiłam wszystko po 2 miesiącach dał nam szansę i po tygodniu znowu się pokłócilismy niestety i wtedy stwierdził że to koniec. Cały czas mówił że mnie kocha, dopiero jakies dwa tygodnie temu stwierdził że nie, zmienił swoją ekipę znajomych i nie chce już abyśmy byli razem. Strasznie mi na nim zależy, zrobiłabym dla niego tak naprawdę wszystko. Nie potrafiłam nigdy docenić tego jaki był dla mnie ważny dopiero teraz, gdy przestałam mu spinać o jakieś bzdury, po prosty wyluzowałam i dużo osób to zauważyło. Wiem że to wszystko moja wina, bo nie raz powiedział mi że gdyby nie ta akcja już dawno bylibyśmy razem. Cały czas tylko mówi mi że chce żebyśmy byli przyjaciółmi, że nie chce żebyśmy tracili kontakt i tak dalej. Po prostu nie wiem już jak mam sobie z tym radzić zrobiłam bardzo dużo. Prosiłam go o szansę ale on cały czas swoje, że nie możemy być już razem.

Proszę o szczere odp, wiem że źle zrobiłam odwalilam strasznie, ale kocham go naprawdę ponad wszystko i nie wyobrażam sobie życia bez niego, to już pół roku a ja czuję że kocham go jeszcze bardziej niż wcześniej.

Odnośnik do komentarza

Ja uważam ,że powinnaś dać już spokój.Nie zmusisz nikogo do miłości.Zacznij nowe inne życie, wyciągnij wnioski.Nowe towarzystwo, nowi ludzie i nowe życie.Czas zaleczy rany choć w sercu gdzieś na dnie zostanie ale już tak boleć nie będzie.

Odnośnik do komentarza

Cierpisz, ale nie wiadomo jaki jest tego powód.

Chłopak Cię oszukał i nie byl w tym m-cu , o którym mówił,  że jest- był nie w porządku, ale sposób w jaki go chciałaś uporządkować świadczy tylko o Twoim charakterze- ma być tak ja chcę.
Nie jesteście ze sobą już poł roku- poza jedną podjętą próba na Twoją prośbę, która się nie powiodła. Chyba sobie trzeba dać spokój z kolegą, bo wyrażnie widać, że nie chce z Tobą być.
A Ty bardzo cierpisz, tylko nie wiadomo, czy z powodu nie spełnionej miłości do chłopaka, czy dlatego, że rzeczywistość nie chce się do Ciebie dopasować jak Ty tego oczekujesz. Zastanów się może zwycięża Twoja natura "ma być tak ,jak ja chcę", może cierpisz z powodu ugodzonej miłości własnej.

Jak już to w sobie rozkminisz, to zapewniam, że łatwiej będzie znaleść się w nowej sytuacji i posluchać raddoś.

Odnośnik do komentarza

Przeczytaj na spokojnie i bez emocji, to co sama napisałaś i odpowiedz sobie na pytanie: co byś doradziła tej dziewczynie w tej sytuacji.
Gigantycznym na pierwszy rzut problemem, nie tyle w Was - w odniesieniu tutaj do przeszłości - co w Tobie na dzień dzisiejszy, jest brak umiejętności prowadzenia konstruktywnego dialogu w związku. Dialogu, który opiera się na uważnym słuchaniu tego, co ma nam druga strona do powiedzenia bez wcinania się Jej w zdanie.
A to ostatnie jest niczym innym jak strzałem w kolano w każdej formie relacji, gdzie słuchamy wybiórczo i tak też budujemy ew. oskarżenia - na podstawie zdań wyrwanych z kontekstu. Owe metaforyczne wykrwawienie się po takim podejściu do tematu, to tylko kwestia czasu.
A tu od słów przeszłaś do rękoczynów... i tu jest Twój błąd, z którego warto wyciągnąć wnioski na przyszłość

Kikunia55 już w drugim zdaniu ma dużo racji, odnosząc się tu do powiedzenia, że partner jest dla Nas drogą, a nie celem w życiu.
Z Twojej wypowiedzi idzie wywnioskować to drugie...
Nie mniej jednak z drugiej strony medalu, nie warto jest robić z siebie priorytetu dla kogoś, dla kogo jesteśmy tylko opcją i odwrotnie.

Obejrzyj sobie "Ballady i romanse" Adama Szustaka z yt, to może zrozumiesz gdzie jeszcze leżą błędy jakie popełniłaś i popełniasz , idealizując tą zakończoną już definitywnie przez Niego Waszą relację szmat czasu temu.
On nawet poprzez Twoje postępowanie i zmianę swojego otoczenia coś zrozumiał, z czym Ty nie możesz się nijak pogodzić...

Odnośnik do komentarza

Chciałbym wiedzieć, czy waszym zdaniem są jakieś szanse na to żebyśmy byli jeszcze razem, jeśli tak to co miałabym zrobić.

Trudno jest odpuścić, tym bardziej po takim czasie, byłam z Niego strasznie szczęśliwa, brakuje mi go jak nikogo innego, cały czas piszemy, w sumie to codziennie. Ostatnio gdy bylismy na imprezie powiedziałam mu zwykłe cześć na pożegnanie, a on wyjechał z tekstem tylko cześć i mnie przytulił, w prawdzie był trochę podpity, ale pijany prawdę powie. Zapytałam go dzisiaj, czy naprawdę nic do mnie nie czuje tak po prostu wszystko przekreśla, to powiedział że mi tego nie powie bo jednak cały czas coś jest.

Nie wiem już co o tym myśleć. Ale trudno jest odpuścić, poddać się

Odnośnik do komentarza

"czy naprawdę nic do mnie nie czuje tak po prostu wszystko przekreśla, to powiedział że mi tego nie powie bo jednak cały czas coś jest." Milo, że podwyższasz chłopakowi co parę dni dobre samopoczucie. Bawi się na skutek Twoich pytań Tobą ,jak kot myszką. Gdyby mu na Tobie zależało to jakoś relację interesująco by ustawił a tak to łaskawie daje się Tobie adorować w chwilach gdy mu nudno na świecie.

Posłuchaj innych i daj sobie już z kolesiem spokój.

Odnośnik do komentarza

Przy pewnych założeniach (jeszcze Cię kocha, nie poznał kogoś, rodzina nie ma złego zdania o Tobie), można spróbować jednego sposobu - (1) przekonać go uwrażliwiając jego serce: wyciszeniem, pokorą, smutkiem, żalem, cierpliwością i prawdziwą miłością (jego dobro jest najważniejsze i jesteś w stanie umrzeć z żalu by był tylko szczęśliwy) oraz (2) nieprzestawać go przepraszać i przekonywać, tłumaczyć się (np.pokazując co czułaś lub co on by czuł gdybyś zrobiła coś podobnego, że to wynikało z prawdziwych uczuć). NAJWAŻNIEJSZE: NIC NA SIŁĘ I BARDZO DELIKATNIE I WRAŻLIWIE.
Jest tylko jedna sprawa: Czy warto, jeśli on Cię oszukał, a Ty jesteś zaborcza i impulsywna? Czy to co Was łączyło to była miłość czy zaspokojenie własnego JA? Czy możecie sobie ufać? Czy to nie uzależnienie? Trzeba najpierw odpowiedzieć sobie na te pytania, bo można zrobić sobie dużą krzywdę. Jeśli zgodzi się - to już zawsze będziesz od niego uzależniona emocjonalnie i będzie Cię trzymał w emocjonalnym szachu (może nieświadomie), a Ty zawsze się będziesz bała: czy nie kocha mniej, czy mu się nie znudzisz, czy Cię znowu nie oszuka, czy to prawdziwa miłość itp. Warto się zastanowić - to MUSI być wzajemne uczucie DOBROWOLNE a nie wymuszone. POWODZENIA!!!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...