Skocz do zawartości
Forum

chyba mam dość


Gość cvbn

Rekomendowane odpowiedzi

Od kilkunastu cierpię na dystymię,jak dowiedziałam się jakiś czas temu będąc z wizytą u psychiatry.Przez jakiś czas brałam leki na podniesienie nastroju i uregulowanie snu.Był to za drogi interes dla mnie oraz fakt,że po już po dwóch dniach zaprzestania przyjmowania leków odczułam skutki uzależnienia sprawił,że je odstawiłam.Zresztą nie zauważyłam większej poprawy w trakcie ich przyjmowania.
Jestem bardzo zmęczona życiem.Nie śpię jak należy,a nawet jeśli uda mi spać przez min.8h budzę się wyczerpana i czuję zmęczenie przez cały dzień,czyli sen nie spełnia u mnie swojej roli.Na domiar wszystkiego po prostu najzwyczajniej w świecie nic mi się nie układa.Bezczynnie spędzam całe dnie w domu już od ponad roku,od kiedy straciłam pracę.W tym czasie znalazłam zatrudnienie na krótko-przerastały mnie obowiązki i oferty ogólnie były bardzo nieciekawe-daleki dojazd,koszmarne godziny pracy o różnych porach,nieumiejętność ogarniania powierzonych obowiązków.Wszystko to,a zwłaszcza ostatnie,sprawiło że totalnie zaszyłam się w domu i popadam w co raz większy stres.To co mnie najbardziej hamuje przed wzięciem spraw w swoje ręce jest niemoc spowodowana jakimiś brakami w intelekcie i pamięci.W sumie nie mam szczególnych zainteresowań,a to głównie dlatego że pomimo prób przyswojenia jakiejkolwiek wiedzy z jakiejkolwiek dziedziny,nie zostaje mi ona w głowie.To chyba najbardziej mnie męczy-poczucie bycia ułomną.Lubię ciekawych ludzi,niestety w miarę upływu czasu uciekam od nich bo czuję się za głupia i nudna,nie mam za wiele do powiedzenia i nie chcę by zdążyli mnie poznać od tej strony całkowicie.Dlatego też nie potrafię utrzymać znajomości,szukam nie raz dziury w całym,albo też zbyt idealistycznie podchodzę do relacji.Nie wiem co z sobą począć,ponieważ niczego w życiu nie osiągnęłam i nie jestem w stanie tego zmienić.Przeraża mnie fakt,że tak już zostanie a przede mną jeszcze tyle lat życia-naprawdę próbowałam coś z tym zrobić,tylko że jestem strasznie do tyłu za rówieśnikami,nie nadążam za tym co się dzieje itd.Każdy ma coś do powiedzenia,w czymkolwiek jest dobry,ma swoje miejsce(mówię o znajomych),a ja jestem typową osobą z depresją,którą czasem przerasta zwykłe wstanie z łóżka.Nie mam siły na ponowną wizytę u lekarza.Chciałabym sama to zmienić,ale nie wiem jak i nie potrafię pogodzić się ze swoimi chorymi ambicjami,mam straszne kompleksy,że chcę a nie umiem niczego się nauczyć.

Odnośnik do komentarza

Najpierw naczekałam się na indywidualną terapię,ale bezczelnie odesłano mnie na grupową,co zupełnie nie ma sensu w moim przypadku,jestem za bardzo obciążona samą sobą by jeszcze dzielić się tym z obcymi ludzmi,po prostu wiem że nie dałabym rady.Zwyczajnie pani terapeutka przyznała,że moja osoba i jej problemy ją przerastają.Boję się leków,ponieważ poprzednio silnie mnie uzależniły i miałam bardzo nieprzyjemne odczucia po odstawieniu.

Odnośnik do komentarza

ale wiesz skoro nie radzisz sobie bez leków to może jesli bys je zmienila to by Ci pomogły, chociaż trochę. A skoro Twoją terapeutkę przerastają Twoje problemy to może popros o skierowanie do jakiegos innego specjalisty?

Odnośnik do komentarza

chciałabym sama zmienić coś w swoim życiu.Czy naprawdę konieczne jest usilne próbowanie babrania się w lekarzach.Byłam już u 3 i za każdym razem rozkładali ręce,jak gdyby chcieli mi przekazać,że można pomóc w poprawie nastroju,można podać serotoninę,ale życiowej przegranej się nie naprawi.

Odnośnik do komentarza

próbuję każdego dnia,po prostu za co bym się nie wzięła przeszkadza mi w tym jakiś problem z intelektem-kiepska pamięć,chaos w głowie,nieumiejętność kojarzenia faktów.
jakie masz zainteresowania,hobby?na czym dobrze się znasz?

Odnośnik do komentarza
Gość Wspomagacz

Kurczę, dziewczyno, całe życie przed Tobą!
Nie wolno się poddawać, sam doświadczałem takiej deprechy.
Nigdy nie daj sobie wmówić że jesteś do niczego i sama tak nie myśl, NIE WOLNO! Zostaw do siebie jakiś kontakt (gg, skype, facebook) to porozmawiamy. Piszesz bardzo mądrze, wnioskuję, że jesteś dojrzała intelektualnie, dlatego też nie jestem w stanie zrozumieć, czemu tak surowo się oceniasz, że masz jakiś problem z intelektem, mózgiem - myśleniem, jak dla mnie, to potrzebujesz podnieść się z dna, wszystko Cię przytłoczyło (jak mniemam, praca i ogólna destrukcja w życiu to tylko składowe Twoich problemów i zmartwień)/ Jesteś z tym sama i jest problem, bo tkwiąc w tej samotności pogłębiasz zaistniały stan rzeczy. Nie możesz się przez to skupić, na tym co aktualnie robisz - to tylko mętlik, który przesłania Ci twoje myśli i wykonywane zadania, wszystko z Tobą w porządku, troszkę się tylko życiowo i psychicznie pogubiłaś, pamiętaj że to tylko od Ciebie zależy czy z tego letargu wyjdziesz i udowodnisz wszystkim, że stać Cię na wiele :)

Pozdrawiam, uszy do góry!

Odnośnik do komentarza

Najlepiej zacznij od początku o siebie. Poszukaj jakiś pasji, zainteresowań, rozwijaj je, by móc się nimi dzielić z innymi. Poszukaj pracy, wyjdź do ludzi i zacznij żyć. Idź do specjalisty, może będą potrzebne leki, zapisz się na jakąś terapię. Jeśli nie będzie Ci coś odpowiadać zawsze możesz zmienić, ale nie przekonasz się przecież jak nie spróbujesz. Nie użalaj się nad sobą bo szkoda życia. Mija ono szybko, za szybko. Możesz jeszcze sobie poukładać je, ale musisz chcieć.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...