Skocz do zawartości
Forum

Czy to depresja i o tym nie wiem?


Gość tylko w domu

Rekomendowane odpowiedzi

Gość tylko w domu

od 4 lat nie wychodzę z domu, od 22 roku życia, właśnie skoñczyłem 26. Wychodzę jedynie po papierosy (mimo że nienawidzę palić, ale nie mogę rzucić bo wtedy nie miałbym zajęcia i pretekstu żeby chociaż na 5 minut wyjść na powietrze) i po alkohol ( czasami piwo, czasami wino albo wódka lub inne). Codziennie popijam a nie upijam bo nalewając sobie 2 do 3 razy na łyczek do szklanki i zasypiam przed telewizorem, raz na jakiś czas wypije więcej. W ogóle najlepsze jest to, że jak pije to wstaje rano i wyglądam normalnie, a jak zmusze się do jednego dnia a dokładnie wieczoru, bo pije zawsze wieczorem, bez napicia się to rano ojciec mówi mi, że wyglądam jak bym był po jakiejś libacji.
Jak gdzieś wychodzę właśnie do sklepu, czy do galerii po ciuchy lub przychodni czy urzędu to jest to dla mnie jak misja. Opuścić bazę (dom), założyć maskę przed wejściem gdzie kolwiek gdzie mam pójść, wykonać misję ( czyli np. wejść do odzieżowego, pójść przemierzyć i kupić) i powrót do bazy czyli do domu na kolejne kilka dni. Nie wiem co się że mną dzieje. Po prostu nie potrafię żyć. Potrafię przesiedzieć 5 godzin przy tablecie aż jestem tym wykończony, przecieram oczy, wstaję, wychodzę z pokoju zejdę piętro niżej, pokręcę się chwilę po domu i wracam z powrotem do pokoju i biorę tablet i siadam znowu mimo, że przed chwilą byłem wykończony siedzeniem i wpatrywałem się w niego.
obejrzałem już chyba wszystkie filmy ostatnich 15 lat i teraz zataczam koło i oglądam 2 a nawet 3 raz to samo.

Odnośnik do komentarza

Interesujące życie wiedziesz, internetowa rzeczywistość za pomocą tableta, odżywianie się również przy pomocy codziennej ,nie za dużej porcji alkoholu i ogromne trudnosci w wyjściu z bazy na zewnątrz. Pytasz czy to może depresja? Nie wiem, może trzeba do psychologa i on Ci coś zdiagnozuje i będziesz miał ładny papierek na swój tryb życia.

Masz 26 lat i od 4 lat tak możesz sobie na swoje papu nie zapracować, możesz martwić się jak zalożyć maskę zenętrzną aby wpaśc do odzieżowego, a nie musisz martwić się jak zarobić na to, aby ten odzieżowy sklep odwiedzić, skąd wziąć na to pieniądze.

Może tata nieslusznie zauważa, że żle wyglądasz, bo dużo wypiłeś, a Ty akurat nic w ustach nie mialeś. Obruszasz się, że on się myli w ocenie sytuacji. Ja jednak uważam ,że sluszniej tata by zrobil, jakby glośno zauważyl, że choduje pasożyta, nieroba. A jeszcze sluszniej by zrobił jakby znalazl sposób na to, aby to zmienić.

Może się troszkę zburzysz, przecież spokojny jesteś, żadnej krzywdy nikomu nie czynisz, ot 3 raz oglądasz ten sam film i co tu komu do tego. Nie musisz wiedzieć jak to jest dojść do takich pieniędzy, żeby mieć dom ( zmieniasz piętra, to tak domniemywuję), zarobić tyle pieniążków aby oplacić podatek od niego, ogrzewanie, światło,wodę. Troszkę jeszcze srodków potrzeba aby coś zjeśc ( może jeszcze popić i to nie herbatką tylko procentami), zapalić papieroska, zmienić odzież, bo się zużyła lub może już niemodna jest.

No coż, masz dopiero 26 lat a tu takie pytanka się komuś na usta cisną.Teraz jedziesz na plecach rodziców, jak ich zbraknie, to pewnie dorobisz się stosownych papierków i pójdziesz poprosić pomoc spoleczną o wsparcie i będzie cienko, bo nawet jak coś dadzą ,to nie na tak jednak wygodne i dostatnie życie jakie w tym momencie wiedziesz. Chyba wtedy okaże się, że nasze państwo jest "be" i Ty nie wiesz dlaczego.

A gdyby tak jednak pójść do pracy to co by się zlego z Tobą stalo? Rączka by zabolała, nóżka, czy głowka? Chlopie ,na zewnątrz normalne i zwykle życie czeka. Trzeba je sobie oswoić i tyle nagiąć do siebie aby choć na siebie zarobić. W wolnej chwili, po pracy oglądaj po raz 4-ty ten sam film, jak lubisz.
Tylko zarób na siebie, bo jak nie będzie rodziców, to zginiesz w rynsztoku.

Odnośnik do komentarza

Jednak ruszylo... ;)

Bez urazy, ale uwazam, ze kikunia55 slusznie Cie sprowokowala. W swoich papierach masz juz wystarczajaco duzo lat, zeby sie za siebie zabrac i znalezc jakas prace, a jesli nie prace, to chociaz wolontariat, zeby z tej chalupy ino moc codziennie wyjsc.
Masz jakis zawod? Lubisz robic cos jeszcze innego, poza wpatrywaniem sie w tableta i ogladaniem filmow?

Odnośnik do komentarza
Gość andromedaandr

A ja Cię nie będe atakować, bo nie po to jestem na tej stronie.
Ale zapytam jak to się stało, że przestaleś wychodzić?
I dlaczego musisz zakladać "maskę" przed wyjściem?
Nie masz znajomych, przyjaciół?
Do lat 22 pracowałeś/studiowałeś?
Miałeś jakieś plany jak będzie wyglądało Twoje życie, jaki zawód, praca?
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość tylko w domu

Czy lubię robić coś poza wpatrywałem się w tabletki?
Nie wiem. W tablet też nie lubię się wpatrywać ale wpatruje się w niego bo w coś muszę. Inaczej siedziałem i patrzył się w ścianę. Książek też przeczytałem dużo, jak więń w celi. Tylko po dwóch miesiącach od przeczytania pamiętam już tylko szczątki fabuły. Z niczym nie mogę się utożsamić. Nie mam ulubionego koloru ( jak ktoś mnie pyta to poprostu podaje zawsze jeden kolor) nie mam ulubionego gatunku muzyki, efektem czego wogóle nie słucham muzyki. Tylko jak jadę samochodem słucham tego co leci w radiu poprostu. Nie mam ulubionego gatunku filmowego, poprostu oglądam wszystko co wychodzi nowe.
Przed 22 rokiem życia miałem znajomych, kumpli z takiego środowiska, że w wieku 15 lat u kumpla paliło się fajki, potem i trawkę, latem się biło tanie wina na ogniskach. W wieku 22 lat nagle jakbym spojrzał na siebie i ludzi otaczających mnie i wróciłem do domu używając kontakt że wszystkimi kogo znałem. Potem jeszcze przez rok wychodziłem z innym znajomym od czasu do czasu na osiedle na piwo lub piwa ale i z nim zawałem kontakt bo kidy ja nie miałem kasy na piwo czy flaszkę to on wtedy oferował się, że stawia, a jak stawiał za często to nie chciałem tego kontynuować bo czułem jakby zbierał mi się dług wobec niego, ale też nigdy stanowczo nie powstrzymywał go od stawiania.
Prowadziłem takie życie chyba dlatego, żeby było inne od życia mojego brata 4 lata starszego z którym poprostu nie potrafię zamienić nawet słowa a mieszka ( teraz z żoną) pokój obok zanim nie skończą się budować). Jak przechodzi korytarzem on czy jego żona to wdzię przez szkło w dżwiach jak obraca głowę w stronę mojego pokoju i patrzą się za każdym razem jak przechodzą.

Odnośnik do komentarza

A mi się wydaje, że możesz mieć depresję, bo jesteś apatyczny. Apatia jest częstym objawem depresji. Warto zasięgnąć opinii specjalisty, załóż swoją maskę, wyjdź z domu, idź do psychologa i u niego zdejmij maskę. Rozumiem Cię, bo ja sama opuszczam swoją ''bazę'' tylko wtedy, kiedy muszę. Spotkało Cię kiedyś coś przykrego, czy tak przeraziłeś się życiem jakie wiodłeś do 22. roku życia?

Odnośnik do komentarza

Pewnie w domu mieszka z 5 osób najmniej. Jest pewnie tata, mama, Ty, brat bratowa. Kazdy może sprząta swój pokój. Trzeba wysprzątać powierzchnie wspólne: lazienki,korytarze, piwnice, ganek, pozamiatać ścięzkę dojścia, jesienią zbierać liście, zimą odśnieżać, wiosną poprzycinać krzewy, pograbić.Ludzi jest 5-ro, trzeba wyjśc po zakupy, zrobić obiad ,po nim pozmywać, zdbać o kolacje, śniadania. Nigdzie nie musisz wychodzić z domu jak piszesz, to co z tych zwyczajnych czynności przypada Ci w udziale i jak często. Dlaczego nie możesz wyjśc z domu do pracy jeśli nie za pieniądze to w wolontariacie?

Ludzie opowiadają między sobą o filmie lub książce jako o odskoczni od swoich codziennych obowiązków, jako o wisieneczce na torcie, której udało im się spróbować. Jeśliby cały czas te wisienki wcinali to tez by to ich nie cieszyło, tylko zemdliło i znudziło. Reagujesz w kwestii przyjemności normalnie. Jak za dużo to nie zdrowo.

To dlaczego w kwestii pracy nie reagujesz prawidlowo? Zaczynasz jakąś pracę i dopiero sie dowiadujesz czy Ci się podoba czy nie, czy ty się do niej nadajesz czy też nie. Albo Cie wywalają i analizujesz dlaczego, aby w przyszłości nie popelnić podobnego blędu. Starasz się szukać czegokolwiek, co Cię zainteresuje i co wydaje Ci się, że choć trochę sprawi Ci frajdę. Pracując w jednym m-cu a widząc, że bardziej Ci się podoba co innego, ale nie masz kwalifikacji, to równolegle, po pracy próbujesz podnieść umiejętności na jakimś kursie.

Praca jest człowiekowi potrzebna z wielu powodów. Po pierwsze aby miał z czego żyć a po drugie aby miał do siebie sam szacunek, że umie sam o sobie stanowić.

Jak nie zapewniasz sam sobie podstawowych potrzeb związanych z życiem i z pracą to będziesz siedział i zastanawiał się: a może ja mam depresję?

Odnośnik do komentarza
Gość tylko w domu

czym się przeraziłem w wieku 22 lat, że zamknąłem się w domu odcinając się od wszystkich z kim się kumplowałem?
Chyba wizją tego jakie życie mnie czeka jeżeli dalej będę tak żył. Pochodzę z domu takiego gdzie rodzicom nie brakuje pieniędzy. Jakbym chciał studiować cokolwiek to napewno by mi dali a ja w gniewie wolałem pracować na budowie z menelami i byłymi złodziejami zamiast np. zdać maturę gdzie tymczasem brat chodził grzecznie do szkoły, potem ukończył jakieś tam studia a i tak pracuje teraz u ojca w fachu nie mającym nic wspólnego z jego wykształceniem. Najlepsze jest to, że ożenił się z dziewczyną z takiego domu z jakich ja miałem wcześniej kumpli i aż mnie krew zalewa, że ona jest w naszym domu.
Nie mogę pójś do żadnej innej pracy, bo nie czuje radości i satysfakcji z pracy tylko czuje jak bym robił na złość ojcu, że nie pracuje u niego. Pracowałem już kilka razy w różnych miejscach ale zawsze byłem w tych miejscach inny niż reszta pracowników, z nikim nie gadałem, czułem się osaczony zawsze i po miesiącu zwalniałem się albo poprostu przestałem przychodzić do pracy i po kilku dniach dzwoniłem, że się zwalniam.

Odnośnik do komentarza

Olu, wstyd to krasc. Nie tyle przed lekarzem, co w ogole ;) Jakis tam blady meszek czy dluzszy, pojedynczy wlos zawsze moze sie trafic. Kolega Dark_Rivers ma racje z tym, ze za bardzo dramatyzujesz, ale jesli jestes mloda nastolatka, to Ci sie ani troche nie dziwie.

Edit: domniemywam, ze Twoje posty usunieto, poniewaz zasmiecasz nimi watek.

tylko w domu
Napisales, ze do ukonczenia 22 r. z. otaczales sie roznymi ludzmi, z ktorymi robiles rozne rzeczy, a potem zaczelo Cie to przerazac. Widze, ze tamten styl bycia niewiele sie rozni od aktualnego. Bo nadal nie spedzasz swojego czasu w miare produktywny sposob. Cale dnie czytasz, ogladasz, przegladasz, spisz, jesz, pijesz, chadzasz do toalety, do sklepu i na tym koniec. Brakuje jedynie tego dawnego towarzystwa wokol Ciebie. To Cie nie przeraza? Chyba jednak, skoro rozpoczales watek na tym forum i szukasz rozwiazania dla swojego problemu.

A moze warto byloby wrocic do szkoly i zrobic te mature? Sa darmowe licea dla doroslych, sa szkoly policealne, gdzie zajecia odbywaja sie zaocznie. W zasadzie poza czasem i kasa na dojazdy, nie tracisz nic, smiem twierdzic, ze moglbys wrecz zyskac (chocby wiedze i nowe kontakty).

I wcale nie jest powiedziane, ze musisz koniecznie pracowac razem z ojcem oraz bratem. Czasy, gdzie chlop byl przywiazany do ziemi dawno minely.

Odnośnik do komentarza
Gość Dark_Rivers

A ja po części chyba nawet mu zazdroszczę takiego swobodnego trybu życia jakie to on sobie wiedzie. Nie musi się chłopak o nic martwić bo wszystko co jest potrzebne do życia by przetrwać to dostarczą mu rodzice. Obowiązków wobec firmy również nie ma żadnych. Żaden stary łysy ciul nie będzie mu nakazywał co ma robić, albo co gorsza nawet ingerował w jego prywatne życie. Szkoła owszem, przydałaby się lepsza. Cóż, jakby nie patrzeć w dzisiejszych czasach po liceum to tylko taka praca w jakiej miał okazję już pracować. a przecież rzeczą oczywistą jest, że z takiej pracy kokosów to raczej nie będzie, a i na zdrowiu można stracić wiele. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ma jeszcze brata, który pracuję w firmie ojca i, który pewnie w przyszłości ją odziedziczy, po nim. Ja na jego miejscu pofatygowałbym się i zaczął pracować z tym ojcem po czym ukończył studia przeskoczył brata i przejął firmę w przyszłości by żyć jeszcze jeszcze godniej niż dotychczas, on żyje.

Odnośnik do komentarza

D-R tak Ci napisal, bo chciał Cię jakoś zmotywować do dzialania. Faceci częstokroć mają w sobie "gen" rywalizacji.Przecież zauważył, że bez matury innej pracy niż do tej pory wykonywał nie będziesz. Ludzie chcą Ci powiedzieć, że żadna praca nie hańbi, ale Ty nie podejmując żadnej wogóle cofasz się. Prace wykonywane nie satysfacjonowaly Cię. Trzeba szukać takiej, która Ci się spodoba. Czyli trzeba podnieść kwalifikacje czyli zdać maturę i iść na studia lub wyuczyć się zawodu, który może Ci się podoba. A Ty stwierdzileś, ze praca Ci się nie podoba to trzeba wycofac się do swojego pokoju . Czyli wycofaleś się-oddałeś kwestię pracy w życiu walkowerem. I co siedzisz w swojej dziupli i dziwisz się, że bratowa i brat przechodząc mimo Twoich drzwi też za pomocą Twojego cienia popatrują co robisz. Przecież jak zejdą na dól to mama lub tata rzucają pewnie mimochodem do brata na dole "i co ,chociaż wstal?"
Brat skończył studia i nie wykonuje tego w czym się ksztalcil tylko z ojcem pracuje. Tata stworzył m-ce pracy i pewnie jest ono bardziej oplacalne niż inne po jego studiach. Ty nie chciałeś z tata do jego pracy chodzić to pewnie Ci nie żal, że brat z czasem interesy przejmie. Tylko jak Ty siedzisz w swojej dziupli to Ty jeszcze pamiętasz, że tata chciał z Tobą pracować. Tylko to było kiedys, jak byłeś sprawny. Teraz odwykleś od czegokolwiek i pewnie tacie taki pomocnik nie byłby potrzebny (pomijając, że teraz ma na podorędziu Twojego brata).Ty nie rozumiesz, ze jak sie nie wychodzi regularnie do szkoly, do pracy, to traci się tą umiejętność zarządzania swoim życiem- dlatego wlaśnie ta praca jest człowiekowi potrzebna, żeby mieć wrażenie, że umie się sobą zarządzać. Wygląda na to ,że Ty już nie umiesz sobą zarządzać i dlatego ktoś podeslal adres dobrego psychologa. Dobry psycholog nic za Ciebie nie zrobi, on moze tylko Ci podpowiedziec coś, przepracować Twoje problemy, ale własne życie musisz ruszyć Ty sam ruszając własny tylek z pokoiku w świat ( tylko nie na piwko z kolegami, tylko szkoły, do pracy).
Przyjmujemy za dobrą monetę, że jak piszesz na forum, to jednak myślisz, że coś trzeba zrobić. Myślenie jest pierwszym krokiem do tego by podjąć działania. Myślenie w pokoiku nie jest z a m i a s t pracy czy nauki. To tylko wstęp a teraz trzeba podjąć dalsze kroki.

Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Gość tylko w domu

Ojciec właśnie ciągle gdy znajdziemy się w jednym pomieszczeniu zadaje mi od 2 lat pytanie ,,kiedy wreszcie pójdziesz do mnie do pracy?"
Z bratem tylko się żre o to co ma robić w pracy, jak ma robić, a on i tak go olewa więc ojciec przychodzi do mnie i mówi mi żebym pojechał z nim do pracy bo trzeba umyć coś albo daje mi w domu do zaliczenia remanent mimo że ja tam nie pracuję a ten co pracuje ogląda sobie ligę mistrzów.

Odnośnik do komentarza

~tylko w domu
Ty byś się zamienił i co ty byś zrobił.
Tylko że ja nie potrafię z nim walczyć/konkurować bo jak wygrywam to czuję się jeszcze gorzej, jak bym go niszczył.

Możesz mieć nawet fobię społeczną, najlepiej by było, gdybyś odwiedził psychologa, bo sam pewnie nic z tym nie zrobisz. A to, że nie potrafisz walczyć ze swoim bratem, dobrze o Tobie świadczy, ale musisz też myśleć o sobie, przecież moglibyście pracować razem, rodzina nie jest Twoim wrogiem, dowodem na to, jest choćby to, że pozwala Ci na prowadzenie takiego trybu życia jak teraz. Być może nie wiedzą jak Ci pomóc. Musisz ''zmierzyć się'' ze swoją przeszłością, nabrać pokory, ale najpierw idź do psychologa, on Cię pokieruje.

Odnośnik do komentarza

~tylko w domu
Ojciec właśnie ciągle gdy znajdziemy się w jednym pomieszczeniu zadaje mi od 2 lat pytanie ,,kiedy wreszcie pójdziesz do mnie do pracy?"
Z bratem tylko się żre o to co ma robić w pracy, jak ma robić, a on i tak go olewa więc ojciec przychodzi do mnie i mówi mi żebym pojechał z nim do pracy bo trzeba umyć coś albo daje mi w domu do zaliczenia remanent mimo że ja tam nie pracuję a ten co pracuje ogląda sobie ligę mistrzów.

Widzisz, ojciec nie ma Cię gdzieś, chce Ci pomóc. Tak jak pisałam przed chwilą, musisz nabrać trochę pokory. Nie musisz pracować tam całe życie, to byłby dobry początek, w międzyczasie mógłbyś się uczyć, a po jakimś czasie może udałoby Ci się nawet wyfrunąć z gniazda.

Odnośnik do komentarza
Gość tylko w domu

U ojca pracowałem 3 tygodnie i też nie wytrzymałem i powiedziałem ojcu, że już nie jadę z nim do pracy bo jak tam pracowałem to cały czas kiedy odzywałem się do klientów to czułem się, że jak kopia brata czyli kopią kogoś kim za wszelką cenę nie chce się stać bo skoro on to robi i robi to niby dobrze to ja muszę być taki jak on żeby to robić dobrze. Mam cały czas w głowie myśli, że bycie innym niż on wiąże się z tym że musze się odciąć od niego, tej pracy a jak od tej pracy to i od ojca a jak od ojca to i od matki i efektem czego od całej rodziny.

Odnośnik do komentarza
Gość Dark_Rivers

@tylko w domu Jeśli byłbym na Twoim miejscu to pierwsze co bym zrobił to wyrzuciłbym tego tableta i przesiadł się na porządny sprzęt> PC<. Myślę, że po 2 to chyba raczej, znalazłbym sobie jakieś ciekawe zajęcie, aby tylko się nie nudzić w tym domu, za długo. Nie będę nawet ukrywał, że sam lubię swój wolny czas> po pracy <spędzać przy dobrej grze z browarkiem w ręku i bawić się jak zupełnie mały chłopiec:P No, ale chłopie... ile można tak żyć? Przecież na dłuższą metę to istna wegetacja, a nie życie jest. Z domu trzeba wychodzić, a nie się w nim kisić jak jakiś stary dziad O,o. Do ludzi do klubu i na dziewczynki:-) Ogarnij się i spójrz w lustro. Ty nie masz już 16 lat tylko 26, a wciąż pewnie nie masz nawet nie masz żadnej koło siebie. Smutne to takie i nawet mi trochę Cię szkoda. Ale cóż, taki masz charakter i pewnie już nie zmienisz się. Ech... Jakby nie patrzeć starzejesz się:-) Na co czekasz! Aż osiwiejesz lub wyłysiejesz i wtedy będziesz oglądał się za starymi babkami? Cóż, niby teraz masz wszytko. Masz autko ładny domek no i tableta, rzecz jasna. Dom priorytetem? Okey :-) Siedź se dalej, gnij jak szczur. Tylko abyś się nie zdziwił, że na stare lata zostaniesz w nim zupełnie sam. Chociaż w sumie to nie wiem czy w ogóle Tobie go opiszą, a może wszystko dostanie Twój brat, a ty zostaniesz z niczym:P

Odnośnik do komentarza
Gość tylko w domu

Pewnie odpiszą. Bo bratu dali działkę, połowę pieniędzy na postawienie domu. Tylko dla mnie ta wizja to najczarniejszy scenariusz ponieważ tak skończył brat mojego ojca (też 4 lata młodszy od niego), że pije, mieszka z ciotką u dziadków, już mu odpisali dom i gospodarkę. Nie jest menelem bez pracy ale regularnie co jakiś czas wracał po pracy pijany i awanturował się z dziadkiem coś tam tłukąc albo niszcząc co miał pod ręką, ale nigdy nie udeżył dziadka, ciotki i tym bardziej dzieci. Ojciec i on wogóle ze sobą nie gadają, raz na rok przyjedzie sama ciotka do nas ponarzekać jakie to głównie dziadek jest podłym i dwulicowym człowiekiem, że wujek znowu przyszedł pijany i znowu dziadka wyzwał. Ojciec odpowiada, że wie, że dziadek taki jest.Siostra ojca (ciotka) mieszka od nas dwie ulice dalej i też nie gadają że sobą, ani on nie pójdzie do niej ani ciotka do nas. Też do 30-stki nie wychodziła z domu, nie pracowała. Dopiero teraz pracuje od 3 lat jak podobno była na kilku wizytach u psychologa.

Odnośnik do komentarza
Gość tylko w domu

mi się prze te ostatnie 4 lata regularnie śniło jak wzywam ojca albo się z nim biję uważają przez sen pięścią w ścianę z całej siły. Ojciec udeżył tak kiedyś przez sen mamę prosto w nos bo m się śniło, że się bije z wujkiem/swoim bratem.

Odnośnik do komentarza
Gość Dark_Rivers

Wiesz opisać to i pewnie opiszą Ci ten dom. Tylko za co Ty go utrzymasz jak nie będziesz miał żadnych dochodów. No chyb, że to się zmieni i kiedyś zaczniesz pracować.

hehe do prawdy tak Ci śniło się? To masz masochistyczne sny nie ma co:P

Odnośnik do komentarza

Jak dobrze zrozumiałam od 4 lat nie wychodzisz z domu,. Wcześniej jak wychodzileś to pracowałeś na budowach z róznymi ludzmi nie dlużej niż miesiąć, bo potem dzwoniłeś,że rzucasz pracę, bo mówileś,że byleś inny i nie pasowaleś do kolegow. Jak pracowałeś z tatą to przez 3 tygodnie. Czy pracowałeś gdzieś np pół roku, rok? Czy jak chodzileś do szkoły to też klasy ciągle zmienialeś, czy utrzymywaleś się dlużej w jakiejś?

A jak np. idziesz do dużego sklepu i w pracy na raz jest 8 ekspedientek ,to one wszystkie są do siebie podobne, bo są w tej samej pracy i wykonują te same lub podobne czynności?
Zakres zadań jest podobny, ale przecież dziewczyny są inne. To jesli byś pracowal z tatą i bratem to bylbys taki sam?Przecież kazdy z Was jest inny. Jako rodzina pewne cechy wspólne mogą być podobne, ale ogólnie każdy z Was jest indywidualnością jedyną i niepowtarzalną.
Tata daje Ci do zliczenia remanent a Ty zauważasz,że pracujący u niego brat sport ogląda. Czy to wg Ciebie niesprawiedliwe jakieś, czy o co chodzi. Za duzo się nie męczysz w swoim życiu i raz na kiedy jeśli tata coś podrzuci do zrobienia, to nie cieszysz się, że w czymś możesz być przydatny i pomocny, tylko dlaczego brat sport ogląda?
Przecież rodzice Cię utrzymują a remanent za często nie bywa, to chyba się nie przemęczysz.

Jak z kolegą na piwo chodzileś i on chcial Ci stawiać to piwo, to wolałeś zerwać kontakt, bo wiedzialeś, że pięniędzmi przez najbliższy czas nie będziesz pachnial, to nie chcialeś się jakby umownie zadlużać u kolegi. Reakcja jak najbardziej prawidlowa. To czemu ,jak mieszkasz u rodziców i tata mówi chodz cos umyjesz, to nie czujesz potrzeby "odrobienia" tego utrzymania, jakie rodzice za nic, fundują doroslemu czlowiekowi.
Przemyśl, czy dobrze robisz nie chcąc choć przez jakiś czas pracować z tatą i bratem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...