Skocz do zawartości
Forum

Brak zaufania do partnera


Gość melania28

Rekomendowane odpowiedzi

Gość melania28

Mam 28 lat, jestem kobietą. Moja sytuacja jest skomplikowana bo darzą kogoś uczuciem od kilku lat, ale nie wiem co ta osoba zamierza wobec mnie? Może zacznę do początku zaraz po studiach znalazłam pracę i zakochałam się w swoim koledze z pracy, historia banalna ale dla mnie bardzo ważna. To on pierwszy zaczął na mnie adorować mówić miłe rzeczy wspominał o małżeństwie a ja uwierzyłam...Bardzo zabiegałam o jego względy i tak z dnia na dzień.On opowiadała mi o swoich poprzednich nieudanych związkach o odrzuceniu. Ja bardzo go chciałam czułam się przy nim wyjątkowo bezpieczna. On starał się zachowywać pozory, ale wszyscy widzieli że coś między nami dzieje. Kiedy ktoś pojawiał się w pobliżu i zwracał na mnie uwagę on zaczynał być zazdrosny. Generalnie nie byliśmy parą, ja wyznałam mu swoje uczucia a on no cóż dalej mnie adorował. kupił mieszkanie urządzał go zabrał mnie bym pomogła mu wybierać dodatki żartował że może ja tam zamieszkam bo nigdy nic niewiadomo. Kilka miesięcy temu powiedziała że idzie kryzys i będzie mnie musiał mnie zwolnić ja znalazłam pracę i zdecydowałam się na odejście on bardzo to przeżył prosił mnie żebym jeszcze została a za chwilę mówił że dobrze robię. rozstanie było bardzo bolesne płakaliśmy oboje pierwszy raz publicznie nie krył się z uczuciami do mnie. Na drugi dzień zadzwonił że wszystko beze mnie straciło sens. Tak minęło kilka miesięcy on bardzo się zmienił nie odzywaliśmy się do siebie ja napisałam że tęsknię on nie odpisał oboje cierpieliśmy bardzo ja uświadomiłam sobie że bardzo go kocham. Postanowiłam że chce wrócić do niego do pracy przyjął mnie. Kiedy rozmawialiśmy przez telefon on wykrzyczał mi że to wszystko nie tak miało wyglądać że miał wobec mnie tyle planów że byłam dla niego najważniejsza. Wróciłam do pracy z nadzieją że wszystko naprawię on bardzo się zmienił jest nieczuły mówi że jestem piękna a za chwilę w ogóle mnie nie zauważa. Powiedziałam mi że ma wobec mnie plany zawodowe i chce coś otworzyć swojego i zabrać mnie ze sobą co wiąże się z przeprowadzką do innego miasta, dlatego uprzedza mnie o tym że muszę mieć kasę na początek. Mówi mi komplementy kiedy jesteśmy sami a za chwilę mówi mi że powinnam wyjść za mąż za jakiegoś młodego dobrze rokującego lekarza ale on już jest za stary. Nie wiem czego on chce nie wiem czy my mamy szansę, czy on coś czuje do mnie nadal. czy to tylko moje urojenia? on nie potrafił przedtem podjąć decyzji, a teraz tak naprawdę nie wiem jak jest. Czy to że zgodził się na mój powrót czy ja dla niego coś znaczę?

Odnośnik do komentarza

Z tego co piszesz może wynikać, że zależy mu na Twoich kompetencjach... Być może on zachowywał się wobec Ciebie kokieteryjnie, żeby Cię omamić, a tak naprawdę chodzi mu o Twoją wiedzę czy coś. Skoro chciał, żebyś wróciła do pracy i teraz mówi o tym, żebyś dla jego nowej firmy przeprowadziła się do innego miasta. Nie daj się wykorzystywać. Podejmuj samodzielne decyzje, wybierając to co najlepsze dla Ciebie. Jeśli on nie chce z Tobą być to zerwij z nim kontakt. Wtedy zrozumie, że albo się zdecyduje albo straci Cię na dobre. A tak to on trzyma Cię na sznurku.

Odnośnik do komentarza

Myślę, że nadszedł odpowiedni czas, aby szczerze porozmawiać. Bo co jeśli zdecydujesz się na przeprowadzkę do innego miasta, a tam okaże się, że jednak uczucia z jego strony nie ma i że łączą Was tylko sprawy zawodowe? To na pewno będzie bolesne, dlatego lepiej się zabezpieczyć i porozmawiać co jest między Wami i co może być. Masz prawo wiedzieć, w końcu od tego mogą zleżeć Twoje dalsze kroki w życiu. Jeśli partner nie będzie pewien co czuje i co może z tego być - lepiej nie ryzykować, bo może mu zależeć tylko na Twoich umiejetnosciach i będzie chciał pokazać Ci ze warto, robiąc Ci niepotrzebną nadzieję. Najlepiej dać sobie troche czasu i porozmawiac co Was łączy. Dobrze by było gdyby partner konkretnie powiedział czy cos czuje czy nie. Jeśli jestes pewna jego uczuc - rób co uwazasz za słuszne, jesli jednak pewna nie jestes i on nie daje Ci żadnych powodów aby poczuc sie pewna - nie ryzykuj. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Witam jestem w moim chlopakiem juz od prawie 3 lat. Mamy problemy mniejsze i wieksze ale z pewnym niemoge dac sobie rady. Najlepiej jak zaczne od poczatku gdy mialam 19 lat poznalismy sie i po niedlugim czasie zaczelismy zesoba juz byc nibybylo wszystko oki ale ja bylam glupio zapatrzona a on mnie olewal kiedy ja ze znajomymi wychodzilam z imprezy na ktora zekomo on nie chcial wcale isc nagle on sie tam pojawial gdy bylam juz w domu. Zostawiam mnie 3 razy raz stwierdzil ze to nie to pocym
do mnie wrocil. 2 raz na sunrise festiwalna ktory mialam isc chodz chcialam oddac bilety nalegalzebym poszla a on mnie zostawil bo nie chcial sie o mnie martwic jak to stwierdzil. Dzien po imprezie dowiedzialam sie ze tez na niej byl. Wrocilismy do siebie i po byciu razem przezpol roku znowu mnie zostawil mowiac ,ze "Nie potrafi sie we mnie zakochac"  co bylo jedyna fer rzecza jaka zrobil w obec mnie spogladajac na wczesniejsze zdarzenia. Złamalo mi to serce na tyle ze nigdzie nie
wychodzilam nie potrafilam sie pozbierac zaczelam robic wszytko byle bynie siedziec bezczynnie w domu o niczym nie myslec. Zaczelamchodzic na silownie praktycznie ciagle na niej przesiadywalam bardzo schudlam. Nawet jakspotkalam sie z jakims chlopakiem zawsze mowilam o nim. Minelo kilka miesiecy  az tu nagle spotkalam go na dyskotece. Udawalam zego nie widze on nalegal zeby ze mna porozmawiac. Nadszedl koniec imprezy on i byl mojej przyjaciolki uparliie ze nas odprowadza usiadlam z moim
bylym przed blokiem oni weszli do domu zeby porozmawiac i potem jej chlopakmial isc a ona miala mnie wpuscic bo mialam uniej nocowac.  Tak sie nie stalo zaproponowal mi nocleg u siebie. Nie mialam cozrobic poniewaz kolezanka nie dawala znaku zyciamimo mojego wolania i telefonowania wiec poszlam do niego. Zarzekalam sie ze do niczego nie dojdzie ale procenty ktore wypilam i milosc ktora w tym monęcie sie uaktywnila zrobily swoje. Po tem pisal ciagle schcialsie spotykac widziec ze mna.
Kilka razyposzlam z nim jeszcze do lozka ale bylamdla niego zima bardzo oschla. Po jakims czasie gdysie umawialzemna na ktoras godzine spodkalam go wczesniej z dziewczyna z ktora szedl za reke. Okaalosie e od kilkudni ma dziewczyne. Bylam tak sfrustowana ze idac kilka metrow za nimi zadzwonilam i kazalam mupozdrowic swoja dziewczyne. Potem znowu nie odzywalam sie do niego chocpisal i chialis na spacer mowilam ze nie bede sie z nim spotykac bo ma dziewczyne i sama bedac jego dziewczyna nie
chciala bym zeby on sie spotykal zinnymi. Po jakims  czasie gdy mnie takmczyl zgodzilam sie mowil jaka dziewczyna jestbeznadziejna nic ich nie laczy i po pwnymczasie znowu wyladowalismyw lozku. Zaczal mowic o tym czy jak ja zostawito czydoniego wroce. Zapewnial mnie ze miedzynimi doniczego nie doszlo bo dziewczyna jestdziewica ifaktycznie takbylo jak sie dowiedzialam. Powiedzialam mu ze nie wiem to sie okarze jak ja zostawi. Bylo calkiem inaczej niz jakbylismy ze soba kiedys zabieral nie
na spacery widzialam ze mu zalezy bylismy  na spacerze powiedzial mi ze ja zostawil a ja mudalam ostatnia szanse ale obecalam ze jesli znowusie rozstaniemy nigdydo niego nie wroce. Kazda wczesniejsza dziewczyne zdradzal procz mnie sam misie do tego przyznal a ze nasze miasto nie jestduze to nie watpie zebym sie odrazuo zdradzie dowiedziala. Na poaczatku raz poszedlz kolega z ktorymdawnosie nie widzial kolega zabraldwie kolezanki ktore potem wyszukalygo na fb pisala iagle do niego
aonnormalnie jakgdyby nic jejodpisywal. Po jakims pol roku weszlam na facebooka ale nie auwazylam ze byl zalogowany moj chlopak na moim laptopie patrze mam wiadomosc klikam a tam moj chlopak pisze do juz innej  dziewczynyz pracyktora zwolnili ze "ma ladne oczy" tak z nikad wypalil.  Oburzona napisalam do niego po coto robi i ze dziewczyny sa takie ze odrazu sie podjara tym i w ogole. Ten nie wierzyl puki dziewczyna nie zaczela pisac czy widzialjej fotki na stronce i ze jesttam w
takiej czerwonej sukni dotego onmoglby ubrac czerwone bokserki zamorowalo mnie. onnic jej na to nie odpisywal ale niewidzial nic w tym zlego kazalam mu toczytac tyle razy od poczatku a zrozumie o co mi chodzi. Po przeczytaniu jeszcze raz przyznalmi racje bardzo przeprazal. Prosilamzebyskasowac facebooka na poczatku nie chcialpo pewnymczasie jednaksie zdecydowal .Po bardzo dlugim odbudowywaniu mojego zaufania itylu latach otatnio przypadkiem wpadlam na to ze on ma facebooka. Spal ja wpislam w
sysukiwarce jakas pierwsza literei wyskoczyla mi jakasdziewczyna jej konto na facebooku . Bylam zla porozmawialm z nim powiedzial ze totylko wymiana muzyki zkolegamiz ktorymi nie mainnego kontaktu i ze nie szuka tam dziewczyn rzadnychbo jego kontonawet nie jestimienne ize jakbyl u niego kolego kogos szukal. Uwierzylam. Ale siedzac urodziny w te Boze Narodzenie cosmnie podkusilo i weszlam na jego konto poniewaz sam dal mihasla do wszystkiego zebym byl pewniejsza. Znalazlam jak pisal z kolega
zejak byl w kawiarni na kawie z kolega to pracuje tam dziewczyna ktora mazajebisty tylek i on musi ja znalezc na facebooku bo sie zakochal i to doslownie wiadomosc byla z listopada. Nie bylojuz dalej oniej mowy zebyjaktos znalazlczy cos ale strasznie mnie to zabolalo bo mnie oklamal mowia ze nie jest mu facebook potrzebny po to zeby szukac dziewczyn. Postanowilam poszukac dalej wpadlam na to ze konto facebooka ma na innego maila zarejestrowane i na nim byla wiadomosc skasowana z facebooka z
przed polroku. Pisal z dziewczyna ta ktorkiedys poznal go  kolega. Z ktoras kiedys juz pisal na fb nastarm koncie. Pisali o tym ze jak bedzie w krakowie pojda na kawe. Pytal sie czymogla by goprzencowac i ogolnie bajery takie. Potem ona sie go pytala kiedy bedzie itp nie odpisywal juz jej. Zalamalam sie sercemi peklo pislam znim do bialego rana nie moglam ochlonac wrocilamod rodziny znowu rozmowa tlumaczylzeto byly chwile slabosci ejestze man szczesliwy kocha jak nikogo na swiecie ale nie
wie czmu takmial. Ta dzieczyne zkrakowa zaraz po tym jak jej to napisalzablokowal zaraz jak mi to powiedzial to sprawdzilam cowyjanilo zejej nie odpisywal. i ze tej z kawiarni wcale nie znalazl a nawetjakby znalazl to nic byz tynie zrobil. Dla pewnosci zabronilam mu chodzenia do jakichkolwiek kawiarni z czym sie zgodzil facebookzostal ponownie skasowany. Caly czas sie stara wie ze teraz znowu bedzie ciezko odzyskacmoje zaufanie. Raz jestdobrze super sie czuje a za chwile czuje ie straznie. I
nie wiemcomam z tymzrobic. Niedlugo koncze 23 lata on 25lat planujemy w maju wyjechac za granice. Juz oddawna rozmawialismy o wspolnym mieszkaniu, slubie , dzieciach ale w polsce nie ma jak na to zarobic. Dlatego tymbardziej zle sie zuje z tym co znalazlam na tymfacebooku. Co mam zrobic zeby uporac sie z tymi myslami? Widze jak sie stara i nie wyobrazam sobie zycia bez niego .

Odnośnik do komentarza

ciezka sprawa ;// ogolnie to on jest jedna wielka niewiadomą , slub dzieci to za szybki temat jak na to co sie stalo, widac ma ciagoty do innych dziewuch. daj mu szanse ale nic sobie nie obiecuj, oleej go delikatnie zeby on sie zaczal jeszcze bardziej starac.

Odnośnik do komentarza

Witam jestem w moim chlopakiem juz od prawie 3 lat. Mamy problemy mniejsze i wieksze ale z pewnym niemoge dac sobie rady. Najlepiej jak zaczne od poczatku gdy mialam 19 lat poznalismy sie i po niedlugim czasie zaczelismy zesoba juz byc nibybylo wszystko oki ale ja bylam glupio zapatrzona a on mnie olewal kiedy ja ze znajomymi wychodzilam z imprezy na ktora zekomo on nie chcial wcale isc nagle on sie tam pojawial gdy bylam juz w domu. Zostawiam mnie 3 razy raz stwierdzil ze to nie to pocym
do mnie wrocil. 2 raz na sunrise festiwalna ktory mialam isc chodz chcialam oddac bilety nalegalzebym poszla a on mnie zostawil bo nie chcial sie o mnie martwic jak to stwierdzil. Dzien po imprezie dowiedzialam sie ze tez na niej byl. Wrocilismy do siebie i po byciu razem przezpol roku znowu mnie zostawil mowiac ,ze "Nie potrafi sie we mnie zakochac" co bylo jedyna fer rzecza jaka zrobil w obec mnie spogladajac na wczesniejsze zdarzenia. Złamalo mi to serce na tyle ze nigdzie nie
wychodzilam nie potrafilam sie pozbierac zaczelam robic wszytko byle bynie siedziec bezczynnie w domu o niczym nie myslec. Zaczelamchodzic na silownie praktycznie ciagle na niej przesiadywalam bardzo schudlam. Nawet jakspotkalam sie z jakims chlopakiem zawsze mowilam o nim. Minelo kilka miesiecy az tu nagle spotkalam go na dyskotece. Udawalam zego nie widze on nalegal zeby ze mna porozmawiac. Nadszedl koniec imprezy on i byl mojej przyjaciolki uparliie ze nas odprowadza usiadlam z moim
bylym przed blokiem oni weszli do domu zeby porozmawiac i potem jej chlopakmial isc a ona miala mnie wpuscic bo mialam uniej nocowac. Tak sie nie stalo zaproponowal mi nocleg u siebie. Nie mialam cozrobic poniewaz kolezanka nie dawala znaku zyciamimo mojego wolania i telefonowania wiec poszlam do niego. Zarzekalam sie ze do niczego nie dojdzie ale procenty ktore wypilam i milosc ktora w tym monęcie sie uaktywnila zrobily swoje. Po tem pisal ciagle schcialsie spotykac widziec ze mna.
Kilka razyposzlam z nim jeszcze do lozka ale bylamdla niego zima bardzo oschla. Po jakims czasie gdysie umawialzemna na ktoras godzine spodkalam go wczesniej z dziewczyna z ktora szedl za reke. Okaalosie e od kilkudni ma dziewczyne. Bylam tak sfrustowana ze idac kilka metrow za nimi zadzwonilam i kazalam mupozdrowic swoja dziewczyne. Potem znowu nie odzywalam sie do niego chocpisal i chialis na spacer mowilam ze nie bede sie z nim spotykac bo ma dziewczyne i sama bedac jego dziewczyna nie
chciala bym zeby on sie spotykal zinnymi. Po jakims czasie gdy mnie takmczyl zgodzilam sie mowil jaka dziewczyna jestbeznadziejna nic ich nie laczy i po pwnymczasie znowu wyladowalismyw lozku. Zaczal mowic o tym czy jak ja zostawito czydoniego wroce. Zapewnial mnie ze miedzynimi doniczego nie doszlo bo dziewczyna jestdziewica ifaktycznie takbylo jak sie dowiedzialam. Powiedzialam mu ze nie wiem to sie okarze jak ja zostawi. Bylo calkiem inaczej niz jakbylismy ze soba kiedys zabieral nie
na spacery widzialam ze mu zalezy bylismy na spacerze powiedzial mi ze ja zostawil a ja mudalam ostatnia szanse ale obecalam ze jesli znowusie rozstaniemy nigdydo niego nie wroce. Kazda wczesniejsza dziewczyne zdradzal procz mnie sam misie do tego przyznal a ze nasze miasto nie jestduze to nie watpie zebym sie odrazuo zdradzie dowiedziala. Na poaczatku raz poszedlz kolega z ktorymdawnosie nie widzial kolega zabraldwie kolezanki ktore potem wyszukalygo na fb pisala iagle do niego
aonnormalnie jakgdyby nic jejodpisywal. Po jakims pol roku weszlam na facebooka ale nie auwazylam ze byl zalogowany moj chlopak na moim laptopie patrze mam wiadomosc klikam a tam moj chlopak pisze do juz innej dziewczynyz pracyktora zwolnili ze "ma ladne oczy" tak z nikad wypalil. Oburzona napisalam do niego po coto robi i ze dziewczyny sa takie ze odrazu sie podjara tym i w ogole. Ten nie wierzyl puki dziewczyna nie zaczela pisac czy widzialjej fotki na stronce i ze jesttam w
takiej czerwonej sukni dotego onmoglby ubrac czerwone bokserki zamorowalo mnie. onnic jej na to nie odpisywal ale niewidzial nic w tym zlego kazalam mu toczytac tyle razy od poczatku a zrozumie o co mi chodzi. Po przeczytaniu jeszcze raz przyznalmi racje bardzo przeprazal. Prosilamzebyskasowac facebooka na poczatku nie chcialpo pewnymczasie jednaksie zdecydowal .Po bardzo dlugim odbudowywaniu mojego zaufania itylu latach otatnio przypadkiem wpadlam na to ze on ma facebooka. Spal ja wpislam w
sysukiwarce jakas pierwsza literei wyskoczyla mi jakasdziewczyna jej konto na facebooku . Bylam zla porozmawialm z nim powiedzial ze totylko wymiana muzyki zkolegamiz ktorymi nie mainnego kontaktu i ze nie szuka tam dziewczyn rzadnychbo jego kontonawet nie jestimienne ize jakbyl u niego kolego kogos szukal. Uwierzylam. Ale siedzac urodziny w te Boze Narodzenie cosmnie podkusilo i weszlam na jego konto poniewaz sam dal mihasla do wszystkiego zebym byl pewniejsza. Znalazlam jak pisal z kolega
zejak byl w kawiarni na kawie z kolega to pracuje tam dziewczyna ktora mazajebisty tylek i on musi ja znalezc na facebooku bo sie zakochal i to doslownie wiadomosc byla z listopada. Nie bylojuz dalej oniej mowy zebyjaktos znalazlczy cos ale strasznie mnie to zabolalo bo mnie oklamal mowia ze nie jest mu facebook potrzebny po to zeby szukac dziewczyn. Postanowilam poszukac dalej wpadlam na to ze konto facebooka ma na innego maila zarejestrowane i na nim byla wiadomosc skasowana z facebooka z
przed polroku. Pisal z dziewczyna ta ktorkiedys poznal go kolega. Z ktoras kiedys juz pisal na fb nastarm koncie. Pisali o tym ze jak bedzie w krakowie pojda na kawe. Pytal sie czymogla by goprzencowac i ogolnie bajery takie. Potem ona sie go pytala kiedy bedzie itp nie odpisywal juz jej. Zalamalam sie sercemi peklo pislam znim do bialego rana nie moglam ochlonac wrocilamod rodziny znowu rozmowa tlumaczylzeto byly chwile slabosci ejestze man szczesliwy kocha jak nikogo na swiecie ale nie
wie czmu takmial. Ta dzieczyne zkrakowa zaraz po tym jak jej to napisalzablokowal zaraz jak mi to powiedzial to sprawdzilam cowyjanilo zejej nie odpisywal. i ze tej z kawiarni wcale nie znalazl a nawetjakby znalazl to nic byz tynie zrobil. Dla pewnosci zabronilam mu chodzenia do jakichkolwiek kawiarni z czym sie zgodzil facebookzostal ponownie skasowany. Caly czas sie stara wie ze teraz znowu bedzie ciezko odzyskacmoje zaufanie. Raz jestdobrze super sie czuje a za chwile czuje ie straznie. I
nie wiemcomam z tymzrobic. Niedlugo koncze 23 lata on 25lat planujemy w maju wyjechac za granice. Juz oddawna rozmawialismy o wspolnym mieszkaniu, slubie , dzieciach ale w polsce nie ma jak na to zarobic. Dlatego tymbardziej zle sie zuje z tym co znalazlam na tymfacebooku. Co mam zrobic zeby uporac sie z tymi myslami? Widze jak sie stara i nie wyobrazam sobie zycia bez niego

Odnośnik do komentarza

wszystko bylo pieknie dlatego teraz nie moge sie z tym wszystkim ogarnac. W prawdzie mnie nie zdradzil nie sypial z nikim, nie calowal nikogo ale bardzo mnie to zabolalo. Wiem ze pisal do tej z krakowa chcial do niej jechac ale powstrzyml sie i tego nie zrobil ale dla mnie ma znaczenie tylko to ze napisal i chcial. Czasem sobie mysle ze to wina jego mamy bo zdradzala jego tate i ich zostawila dla innego. On tez na poczatku zawsze mowil ze nie chce nigdy zadnego slubu ale od tamtej pory zmienil na ten temat zdanie. Kilka razy tez mial tak ze cos mu sie ubzduralo bezpodstawnie ze jago zdradzam na co na mial nawet postaw. Zawsze bylo mi strasznie przykro z tego powodu ze ja nigdy w zyciu bym mu tego nie zrobila a on jak on moze tak bez podstaw. W zlosci i placzu awszemu powtarzalam zeby mnie nie merzyl swoja miara. Od jakiegos czasu jestz tym spokuj on twierdzize sobie z tym poradzil ze wie ze nigdy bym tego nie zrobila. Ale teraz to ja sobie poradzic nie moge

Odnośnik do komentarza

troubled- ledwie przeczytałam twój pierwszy pos bo tak go napisałaś, że doczytac się nie dało.. prosze pisz wyraźniej.

Troubled jesteś strasznie naiwna. On się stara bardzo? haha niby w jakim momencie, bo nie widze tego w poście. Widze tylko ciagle to, że cię okłamywał, pisał do innych, umawaił się. I powiem ci eszcze jedno. On dlaej to będzie robił, bo to taki typ- babiarz. Facebooka też pewnie ma pod innych mailem. Ja bym go zostawiłą, ale znam takie dziewczyny jak ty i wiem, ze nawet jak cię zdradzi, może nawet i pobije kiedyś to ty i tak przy nim będziesz, bo "nie wyobrazasz sobie życa bez niego". Dorośnij i zacznij się szanować..

Odnośnik do komentarza

Witaj z tego co zauważyłem masz odrobinę dziwne podejście,do odpowiedzialności w związku.W waszej relacji niema szacunku,zrozumienia i co ważne zaufania.Przede wszystkim nie doszukuj się podstaw wierności w związku,to że ktoś nie zdradza,nie jest wyznacznikiem trwania związku.Zastanów się czego tak naprawdę oczekujesz w związku i zmierzaj do tego,by to osiągnąć,nigdy nie oczekuj zmian od partnera.Jeśli są rzeczy nieakceptowalne i niema uzupełnienia,to nie łudź się,że czas to zmieni.Pewne rzeczy się nie zmieniają,a jeżeli nie możesz się do nich dostosować,to odpuść sobie i się z tym pogódź.Poza tym jak można komuś powiedzieć,żeby nie mierzył cię swoją miarą?

Odnośnik do komentarza

Ja nie pojmuje, jak mogłas tak długo znosić te jego wszystkie krętactwa. Daj sobie z nim spokój, młoda jesteś, po co masz sobie na niego życie marnowac. Przecież wszystko jeszcze przed Tobą. Już teraz są między Wami jakies niezdrowe układy, bo czy w normalnym związku ludzie zabraniaja sobie nawzajem Iść do kawiarni? Na pewno nie, bo sobie ufają. Jeśli więc takie rzeczy teraz się dzieją, to co dopiero bedzie za np. 5 lat? Olej gościa i tyle, jak ktoś tu już słusznie napisał. Będzie mógł sobie chodzić gdzie chce i kiedy chce, a Ty będziesz miała te wszystkie swoje zmartwienia z głowy.

Odnośnik do komentarza

WITAM moj problem jest taki ze nie ufam swojemu facetowi i sama juz niewiem czy ja przesadzam czy on .Sytacja wyglada tak ze on kiedys mnie zdradzil tzn nie do konca bo byl to zwiazek nie na powaznie wtedy a on wyjechal za granice nie bylo go dlugo i tak wlasnie mial ten romans po czym wrocil i po 2 miesiacach sie zakochal na maksa (podobno)we mnie i zaczal planowac wszytsko na powaznie ale od tego czasu minelo juz sporo czasu 3 lata ale ja nie umiem zapomniec tamtej sytuacij i ciagle sie martwie pozatym od tamtego czasu bylo pare sytuacij ze nie wiem co mam myslec bo on ma jeszcze problem z alkoholem czasami zdarza mu sie pic po pare dni i ja wszytsko musze sprawdzic co sie wtedy dzialo i powiem szczezrze ze 3 razy podczas tych 3 lat byly dziwne sytuacje 1 to podczas jednejz imprez grali w jakas butelke i doszlo do jakiegos kilkusekundowego pocalunku z kolezanka jego niby to bylo dla gry bo kazdy musial ale ja niewiem dla mnie to juz zdrada po tym mnie przeblagiwal ze nic nie bylo ze to tylko 2 sekundy wiec dlugo przepraszal wiec wybaczylam nastepna sytuacja to ja bylam w ciazy niestety poronilam on sie bardzo cieszyl ze zostanie tata ale zamiast mnie pocieszac to poszedl odreagowac pic przez 3 dni z czego 1 dzien byli kilka osob w tym 1 dziewczyna (niby dziewczyna jego kolegi) w hotelu bo jak twierdzi bylo zimno wiec na dworze pic za zimno to poszli wszyyscy do hotelu i tam pili w 1 pokoju w 5 osob ale ja niewiem co sie tam dzialo bo przeciez jak to brzmi dziewczyna hotel alkohol 4 facetow co to dziewcyna zeby poszla z 4 facetami pic do hotelu nigdy sie niedowiem prawdy co sie tam dzialo:(i jego przysiegi ze nic niewierze:((niewiem co mam robic niby mu wierze bo widze ze mnie kocha ale ten alkohol i ta niepewnosc bo jak jest trzezwy to mu ufam ale jak pije to robi takie akcje ze naprawde niewiem co mam myslec ale nie umiec tego zapomniec i niewiem czy ten zwiazek ma sens :(prosze i opinie

Odnośnik do komentarza

Jestem w związku juz od prawie roku. Układa sie wyjątkowo dobrze a ja wciąż nie ufam mu całkowicie. Nie wiem czemu,nie mam zadnych złych doswiadczen.Nie mieszkamy razem i na codzień nie zawsze moge go widzieć.Mam w głowie myśli,że on mogłby mieć kogoś na boku,ze może nie do końca poważnie mnie traktuje.Wielokrotnie z nim o tym rozmawiałam i zawsze zapewnia mnie,że chce być ze mną juz na zawsze,ze jestem w jego życiu tą najważniejszą.Skąd biorą mi sie takie myśli? Boli mnie to.Wiem,ze mnie kocha a mimo to myślę w ten sposób.Co mam robić?

Odnośnik do komentarza

Witam otóż mam dość poważny problem... Mam 21 lat. Moj chlopak wyjechal zagranice nie potrafie mu w ogole zaufac. Zaczelo sie od tego jak 3 miesiace temu pojechalismy razem rowniez zagranice wtedy kompletnie go nie poznawalam. Z kochajacego faceta zrobil sie oschly cham. Gdy bylismy w pracy i byla przerwa przez 2 miesiace nawet do mnie nie przyszedl nie zapytal jak mi idzie itp. Kompletnie sie nie interesowal mna, zadnego wsparcia, oczekiwal coraz wiecej ode mnie a w zamian nie dawal nic. Nie kontrolowalam go dawalam mu wolna reke dopoki na jedenej z imprez nie zobaczylam go siedzacego razem z jakas dziewczyna pod kocem i swietnie sie bawili razem smiali i wgl. Dodam jeszcze ze byl kompletnie pijany. Od tamtej pory stracilam kompletnie zaufanie do niego. Potem byly rowniez podobne sytuacje. Prawił komplementy innym dziewczynom mowil mi wprost ze z jedna uprawial seks ktora rowniez tam byla ze inna mu sie podoba Prosilam go zeby razem ze mna wracal do domu ale nawet nie chcial tego sluchac. Olewal mnie konkretnie. A najlpesze jest to ze ja nie zrobilam z tym nic bo nie chcialam go stracic. Wyzywa mnie do tej pory ze nie pojde do pracy ze jestem len ze jak wroci i zobaczy jakies numery w tel to rozp.....li mi telefon i pokoj, rozne wyzwiska padaja z jego ust, nie moge nigdzie wychodzic bo twierdz ze go zdradze a nie ma najmniejszych powodow zeby tak myslal bo jestesmy razem rok i nigdy nie pomyslalam o zdradzie ale do niego moje prosby nie docieraja. twierdzi ze jak mialam przed nim chlopaka to odwaze sie rowniez go zdradzic, bo ciało puszczone raz puszcza sie caly czas to jego slowa. Byla sytacja ze wyrzucil mnie ze swojego domu tak sie wsciekł bo plakalam. Do swojej rodziny nie wiele lepiej sie odzywa. Twiedzi ze to moja wina ze ja go zmienilam, powiedzialam mu ze zawsze taki byl tylko nie mial sie na kim wyzywac jeszcze bardziej sie rozłościł. Jak juz ochłonie twierdzi ze te wyzwiska mowi w zlosci i ze tak nie mysli. Czesto sie klocimy caly czas praktycznie wczoraj mi wykrzyczal ze nigdy mi nie zaufa a oczekuje zebym ja mu zaufala tyle tylko ja mam powody zeby mu nie ufac. Obiecuje ze tam gdzie jest nie zdradzi mnie nie zrobi jak wtedy, zebym mu zaufala ale nie potrafie po tamtych wydarzeniach. Placze non stop bo chce z nim skonczyc ale nie potrafie bo boje sie samotnosci. Twierdzi ze bardzo mu zalezy ale coraz bardziej watpie w to. Jestem zagubiona nie chce non stop o tym myslec ale nie potrafie. Wszystko sobie wypominamy on mnie wyzywa ja placze i tak na okraglo. Zawsze ma nade mna wladze. Nigdy taka nie bylam. Stracilam poczucie wlasniej wartosci przez to wszystko. Nie mam z kim o tym porozmawaic dlatego prosze was doradzcie mi cos bo czuje ze coraz bardziej jestem wykonczona psychicznie.

Odnośnik do komentarza

Hej, zszokowała mnie Twoja historia... myślałam,że to ja mam jakiś problem, ale w przeciwieństwie do Ciebie to chyba jednak nie mam...
Wiem,że jeśli się kogoś kocha to nawet takie zachowanie drugiej osoby nie da nam do świadomości,że nie powinnyśmy być z taką osobą w związku. Moim zdaniem nie powinnaś słuchać swojego faceta, on robi wszystko a Ty po 1wsze nie jesteś teraz przy nim, nie wiesz co robi, a tymbardziej,ze powiedzial Ci,ze kochal sie z inną osobą, nie powinnas z nim byc, a w ogole jak to mozliwe,zeby mowilCi,ze podoba mu się jakaś inna dziewczyna. Moim zdaniem powinnaś dać mu wolną rękę, nie poprzez bycie z nim i dawć Mu raj, tylko poprzez zakończenie tego związku, nie powino tak być....:((

Odnośnik do komentarza

Tak powiedzial mi to wprost... mowil rowniez ze rok temu rowniez byl tam tylko jeszcze beze mnie i spal u jakiejs dziewczyny 2 dni w pokoju ze ona jest podobna do niego ma taki charakter jest ambitna tylko mieszka daleko ;( rozplakalam sie i wyszlam tam dzie byla impreza oczywiscie nie poszedl za mna tylko bawil sie dalej... przyszedl na koncu imprezy czyli nad ranem i zrobil mi mega awanture ze zostawilam go ze byl sam ze jestem suka szmata je...ą i tym podobne ze jestem nikim i zebym spierd...ła. Na drugi dzien przepraszal a ja ulegalam niestety. Zrobil pierwszy raz od miesiaca obiad i byl mily. Non stop wracal rano do domu po imprezach. Nie daje z tym rady juz ;< wczoraj wykrzyczal mi ze mnie nienawidzi bo tydzien po jego wyjezdzie pojechalam troche sie odstresowac powiedzal ze niezapomni mi tego do konca zycia a dzien wczesniej mowil zebym ruszyla sie gdzies i nie myslala tak o nim bo on sobie da rade...

Odnośnik do komentarza

żal mi Ciebie i uwierz mi rozumiem co przeżywasz.
szkoda, że musisz przez to wszystko przechodzić przez kogoś takiego. powinnaś zakończyć ten związek jak najszybciej dla własnego dobra. nie warto męczyć się w ten sposób. on bawi się Twymi uczuciami.najpierw krzyczy i jest podły a później przeprasza i mówi,że mu zależy. to nie jest zdrowy układ i powinnaś go jak najszybciej zakończyć. dla własnego dobra. wiem,że będzie bolało ale po czasie uznasz,że jest Ci bez niego dużo lepiej.na pewno będzie Ci dużo lepiej bez niego niż z nim. Trzymam kciuki i postaraj się nie płakać przez kogoś takiego. szkoda łez

Odnośnik do komentarza

Chce uwierz mi ze chce to zakonczyc ale nie mam odwagi tego zrobic ;( czuje sie osaczona przez niego... wszystko robie jak najbardziej ostroznie zeby nie wpadl w furie dobieram slowa nie krzycze i wgl czuje sie jak niewolnik ;( kilka razy zlapal mnie za twarz i krzyczal zebym sie zamknela. Nie dociera do niego ze jest u mnie czy u niego krzyczy wszedzie a ja spuszcze glowe i nic nie mowie... Nie rozumiem jego zachowania mowie prosze wrecz zebym przestal mnie wyzywac ale on twierdzi ze to z mojej winy ;(

Odnośnik do komentarza

Mowi zebym pisala do niego non stop bo twierdzi ze teskni a jak ja go zapytam dlaczego on w czasie przerwy nie pusci mi chociaz glupiej strzalki to twierdzi ze nie ma czasu i ze on nie musi ;( przed wczoraj oznajmil mi ze zapali sobie ziolo ze ma chec sie naje..ć. Ze przyprowadzi sobie dziewczynki na figo fago tak doslownie mi powiedzial... rozlaczylam sie ale nie na dlugo za kilka minut znow zadzwonilam to twierdzil ze zartowal... :( nie wierze mu ze idzie spac przed 22 ze niegdzie nie chodzi bo widzialam jak zachowywal sie jak byl ze mna zagranica... jednak w glebi mysle ze moze faktycznie nic tam nie robi...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...