Skocz do zawartości
Forum

Przewidywanie zdarzeń w najbliższej przyszłości


Gość jasnowidz

Rekomendowane odpowiedzi

Za lekarzami też nie przepadam a raczej za długim oczekiwaniem na wizytę a w dniu wizyty za kilkugodzinnym oczekiwaniem aż wyczytają :P.
Jednak akurat nie lekarzy jako służbę zdrowia mam na myśli a raczej bioenergoterapeutów, którzy ,,cudownie uzdrawiają" a potem zbierają datki na ,,szczytny cel". Zupełnie jak księża w trakcie mszy :P. Taaa, i jeden i drugi nie kupi super fury za ,,Bóg zapłać" :P. Jednak do nauki też się sceptycznie odnoszę. W końcu każdy wie że przeczy temu co nieodgadnione. Ale te pseudo-naukowe bzdury którymi nas karmią skłaniają do tego żeby nie wierzyć też nauce...

Odnośnik do komentarza

Zjawiska paranormalne można podzielić na kilka grup:
1. niewyjaśnione faktyczne zjawiska (istnieje wyjaśnienie, ale go nie znamy i ludzie dobudowują do tego prymitywne mity, często wiążą z religią, karmą i innymi głupotami).
2. oszustwa i mistyfikacje w celu zarabiania kasy
3. zbiorowe halucynacje, tzw paraidolie.
4. uzdrowienia za pomocą placebo (wiara uzdrawia, ale nie wiara religijna, tylko wiara w powodzenie czegoś)

I jak myślicie, czego jest najwięcej? Myślę, że 2 :)

Danuta718:

Jednak do nauki też się sceptycznie odnoszę. W końcu każdy wie że przeczy temu co nieodgadnione.

Kompletna bzdura i już Ci to niedawno pisałem, więc po co to powtarzasz?

Ale te pseudo-naukowe bzdury którymi nas karmią skłaniają do tego żeby nie wierzyć też nauce...

Które np?

Odnośnik do komentarza

Nie rozumiem po co się tak dołować :-/. W innym wątku już Ci odpisałam że wolę już być naiwna i być szczęśliwa niż na siłę się unieszczęśliwiać. Lepiej zająć się czymś innym a nie wszystko traktować na 100%. Mam inne problemy, w tej chwili również i to głównie, zdrowotne i nie czuję potrzeby ,,udowadniania"...

Odnośnik do komentarza

Danuta - i tak dalej trzymaj! Udowodniono, że ludzie którzy optymistycznie patrzą na świat, szybciej dochodzą do zdrowia.

Nauka to tylko stan wiedzy w danym momencie - jeszcze nie tak dawno mówiono, że w głębinach nie może istnieć życie. Dziś już wiemy, że jest życie, że żyją pod ogromnym ciśnieniem, że żyją np. w środowisku metanu, siarki, czy też w bardzo wysokich temperaturach. Oglądamy to na filmach i czytamy o tym.
To przykład że nauka też się zmienia, że to co było oczywiste i pewne jakiś czas temu, nie jest dziś aktualne.
Pewnie cała nasza dzisiejsza wiedza, wszystkie pewniki, też za parę lat, nie będą aktualne.

Odnośnik do komentarza

Unna, dziękuję, staram się :D.
Jedno wiem na pewno, niczego nie trzeba brać na pewnik, bo dziś nauka twierdzi tak a za kilka lat może być na odwrót :P. Najważniejsze to kierować się własnymi zasadami a nie zasadami ogółu. Być wiernym przede wszystkim sobie a wówczas taka osoba będzie szczęśliwa. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Danuta ale o jakim dołowaniu się piszesz? Rzucasz jakieś stwierdzenie i okraszasz nielogicznym komentarzem, że każdy wie, że nauka przeczy temu co nieodgadnione. Ja nie wiem, a na dodatek wiem, że tak nie jest. Gdzie tu dołowanie się?

Skoro lepiej zająć się czymś innym, to się zajmij, a nie pisz rzeczy, których potem nie jesteś w stanie wyjaśnić. Wierz w co chcesz, ale nie zarażaj tym innych, bo nie każdy chce się dołować i nie każdy ma racjonalne filtry na rzeczywistość.

unna
jeszcze nie tak dawno mówiono, że w głębinach nie może istnieć życie

A kto tak mówił? To raczej nie brzmi jak teza naukowa...

unna
Pewnie cała nasza dzisiejsza wiedza, wszystkie pewniki, też za parę lat, nie będą aktualne.

Na 100% nie cała. Wiedza jest udoskonalana i to co piszesz świadczy o tym, że nie masz pojęcia czym jest nauka i mylisz to z naukowymi hipotezami i teoriami, które nie są potwierdzone. To i tak nie usprawiedliwia wiary w zabobony - z tego się LECZY i na forum psychologicznym ludzie powinni o tym wiedzieć.

Człowiek obserwuje zjawiska i wyciąga z nich wnioski, bo inaczej się nie da dojść do faktów. W ten sposób poznajemy mechanizmy działania rzeczywistości. Prymitywna obserwacja pomagała ludziom dać przewagę nad tymi, którzy tego nie robili, ale to nie dawało realnej wiedzy o mechanizmach. Koty nauczyły się, że kiedy przyjeżdża samochód mojego ojca, to przybiegają w miejsce gdzie są karmione - skojarzyły przyjazd samochodu z karmieniem. Człowiek rejestrował takie zjawiska lepiej niż inne zwierzęta, a potem zaczął zadawać sobie pytania o przyczynę takiego faktu - jaki mechanizm za tym stoi? No i tam gdzie nie da się czegoś wytłumaczyć ludzie tworzyli fantastyczne historie, bajki, np że Ziemia nie spada bo ją trzyma olbrzym, że jest płaska, że stworzył nas Bóg (bo zadali sobie pytanie kto nas stworzył, bo nie wyobrażali sobie, że mogli powstać w innym procesie niż stworzenie i nie zadali sobie pytania kto w takim razie stworzył Boga). Potem nauka rozwiała większość tych mitów, ale dziś nadal ludzie sobie podobne tworzą i te współczesne wierzenia są już bardziej rozbudowane i pomieszane z rzeczywistymi faktami, więc ludzie nadal w to wierzą. No i nadal jest wiele rzeczy, których nie potrafimy wyjaśnić. Nauka jednak bada na podstawie obserwacji i wyklucza niepasujące tezy, które wyklucza obserwacja. Pasujące tezy są nadal weryfikowane i ulepszane. Wiemy coraz więcej i mamy coraz lepsze narzędzia do badania rzeczywistości. Jeden przypadek niepasujący do tezy obala ją. To jest właśnie racjonalizm, a wiara jest jego przeciwieństwem i cofa ludzi do prymitywizmu kiedy ludzie twierdzili, że samolot nie może latać bo jest za ciężki (a ptaki latały), że dobro i zło to obiektywne przeciwieństwa i za dobro odpowiada Bóg, a za zło szatan. To jest takie spłycenie tematu, że aż szkoda na ten temat dyskutować, ale człowiek w strachu nieraz nie może podważyć takich rzeczy, nawet jeśli logika mówi co innego, dlatego wiara = strach lub ochrona przed strachem w postaci mechanizmów obronnych fałszujących odbiór rzeczywistości i działających dla mózgu otępiająco.

Oglądnij to do końca:

Odnośnik do komentarza
Gość Kakolinka

Sama takie coś zaobserwowałam.
Podczas snu zobaczyłam mamę od mojej koleżanki podająca mi zielony los. Po około tygodniu ta koleżanka mnie zaprosiła na zlot samochodów , podczas wybierania najlepszego auta wręczyła mi ten sam zielony los.
Kiedyś jechalam do Gdyni pociągiem .
Rano gdy już słońce wychodziło stałam wpatrzona w szybę i wydawało mi się że już jechalam pociągiem i widzilam ten sam błysk.
A to był mój pierwszy raz .

Odnośnik do komentarza

Udało mi się rozszyfrować i tą kwestię. Nazywa się to mentalizmem. Nie jest to jakaś czarna magia, to jest po prostu wychwytywanie subtelnych sygnałów. Każdy z nas wysyła charakterystyczne sygnały, różne bardzo drobne gesty które nieczęsto da się zauważyć tylko przy naprawdę dużej spostrzegawczości. Da się to wyćwiczyć, jest wiele informacji na ten temat.
Nie ma czegoś takiego jak jasnowidzenie. Po prostu w niektóre wydarzenia wkładamy tyle energii aż ,, przepowiednia" się sprawdzi. W wydarzenia w które wkładamy mniej energii bądź wcale po prostu się nie sprawdzają.
To jest nasza codzienna fizjologia tylko zwyczajnie jeszcze nie odkryta przez większość społeczeństwa.

Odnośnik do komentarza
Gość HansHans11

Bardzo ciekawy temat, który ja sam kiedyś chciałem założyć. Otóż bardzo często mam podobne odczucia.

Przykłady: Ostatnio nagle pomyślałem o jednym znajomym, którego dłuższy czas nie widziałem. Mówię zadzwonię do niego i zaproszę na piwo. A on.... po kilku sekundach dzwoni i pyta czy może wpaść na piwo! I żeby nie było to dokładnie takie sytuacje mam bardzo często.

Inna sytuacja: Siedzimy z kolegą i ja nagle myślę o jakiejś rzeczy kompletnie nie związanej z sytuacją. A kolega po chwili ni z gruchy ni z pietruchy zaczyna mówić o tej rzeczy. Np. Myślę sobie, że jak wrócę od kumpla do domu to zanim pójdę do kina na nowego Batmana obejrzę film z Batmanem, który wyszedł 2 lata temu ale jeszcze nie oglądałem. A kolega po chwili rzuca: "Chyba pójdę do kina na nowego Batmana". Takie sytuacje też nierzadko mi się zdarzają.

Albo idę miastem i nagle myślę o jakimś jednym znajomym i zaraz go spotykam. I wierzcie lub nie, ale miałem bywało, że taki wtedy wypalał: "Cześć, właśnie co dopiero myślałem o Tobie, że można by się zgadać na grilla czy coś!".

Oczywiście wymienione sytuacje zdarzają się tylko wtedy gdy myślę o nich spontanicznie, a nie w stylu: "Dobra, ciekawe czy zaraz zadzwoni Piotrek, sprawdzimy czy mam zdolność jasnowidzenia".

Nie wiem czy to po prostu zwyczajne zbiegi okoliczności, czy może istnieją jakieś nam jeszcze niewiadome "moce" w stylu wysyłania energii, że gdy ktoś o nas pomyśli to my też o nim myślimy i na odwrót. Powiem tylko tyle, że jak na zbiegi okoliczności to coś występują (przynajmniej u mnie) zbyt często.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...