Skocz do zawartości
Forum

Czy można kochać 2 mężczyzn jednocześnie ?


Gość Rany

Rekomendowane odpowiedzi

Spotkało mnie coś dziwnego w życiu kiedy poznałam swojego partnera ,byłam bardzo młoda i różnie nam się układało . W chwili kiedy się rozstaliśmy poznałam między czasie chłopaka starszego od siebie z którym się zaprzyjaźniłam ,co prawda nie potrafiłam odwzajemnić jego uczuć ale czułam się przy nim tak jak nigdy przy swoim chłopaku. Niestety kiedy mój były chłopak poczuł zagrożenie, zrobił wtedy wszystko abym do niego wróciła i tak się stało. Tamten nowy przyjaciel bardzo to przeżył ponieważ się we mnie zakochał ale ja mu zaofiarowałam tylko swoją przyjaźń .

Po powrocie do swojego byłego chłopaka nie potrafiłam mimo wszystko zapomnieć o moim starszym przyjacielu ,bardzo brakowało mi naszych rozmów , tego bezpieczeństwa jakie przy nim czułam , jakiejś niewytłumaczalnej bliskości .
On po jakimś czasie związał się z kobietą stawiając mi ultimatum czy jestem pewna ,że nie chcę z nim być, bo on poznał kobietę ale choć by chciał być ze mną musi sobie ułożyć życie ,bo nie będzie na mnie czekał wieki aż się zdecyduję , odradzał mi powrót do byłego chłopaka,twierdził wtedy ,że popełniłam błąd wracając do byłego chłopaka . Ale ja niestety wtedy wybrałam byłego chłopaka z którym jestem po dzień dzisiejszy i który został moim mężem .

Mimo to nigdy nie potrafiłam zapomnieć o moim byłym przyjacielu, co prawda czasami widywaliśmy się jeszcze aby porozmawiać ale mimo to nasze drogi się rozeszły.
Jakiś czas temu do mnie zadzwonił i ze sobą znowu rozmawiamy dużo mi o sobie opowiadał ale mimo to ani on ani ja nie jesteśmy szczęśliwi w swoich związkach , jesteśmy jak 2 połówki jabłka ale oboje mamy skomplikowane życie i oboje nie możemy z różnych względów się rozwieść aby być ze sobą .

Ani on ani ja nie potrafiliśmy o sobie zapomnieć mimo upływu wielu lat, czy jest top możliwe abyśmy się kochali prawdziwa miłością ? Oboje cierpimy i w sumie oszukujemy swoich partnerów . Co zrobić w tak trudnej sytuacji , jak poradzić sobie z tą tęsknotą , z tym uczuciem do mojego starszego przyjaciela . Choć z drugiej strony w jakimś stopniu kocham swojego męża również ale mój przyjaciel ma w sobie to coś czego nie ma mój mąż . Jak by ich obu połączyć to był by to mężczyzna idealny ale oni są różni .

Czy jest możliwe aby kochać 2 mężczyzn na raz . Nie wiem jak z tym mam dalej żyć, nie mogę spać , nie mogę jeść jestem już na skraju załamania nerwowego , to uczucie do mojego byłego przyjaciela ,ta tęsknota jest tak silna ,że czuję się z tym bardzo niezręcznie.
Co robić rozwieść się ale jak będę tego potem żałować ? Kompletnie nie wiem co mam zrobić i jak z tymi myślami żyć. Czasami myślę ,że jestem nienormalna albo ,że mam jakieś zaburzenia psychiczne ,bo jak wytłumaczyć to ,że coś czuję do obu mężczyzn i ,że tak bardzo tęsknie za bliskością duchową swojego byłego przyjaciela . Pomóżcie co z tym fantem zrobić ?

Odnośnik do komentarza
Gość Pa_lo_ma

Po pierwsze to myślę , że nie można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie . Można żywić do obu pozytywne uczucia ale nie obu kochać. To samo dotyczy odwrotnej sytuacji i nie wyobrażam sobie, aby kobieta mogła jednocześnie kochać dwóch mężczyzn. Zresztą może wszystko zależy od tego, co rozumie się pod słowem "miłość" czy "kochać".
Po drugie, to o opisanej przez Ciebie sytuacji można by napisać bardzo wiele ale po co. Jest jak jest. Jeśli zaczniecie to zmieniać, to boje się, że skrzywdzicie wiele osób a wcale nie wiadomo, czy sami będziecie szczęśliwi .
Po trzecie to jesteś niekonsekwentna. Najpierw piszesz, że nie możecie się rozwieść a potem się pytasz, czy masz się rozwieść . No to jak to jest ?

Odnośnik do komentarza

Oczywiście że można. Też tak mam. Obaj są idealni i obaj mają cechy które uwielbiam i to na dodatek te same... Jeden jest moim mężem drugiego też nadal kocham i jesteśmy przyjaciółmi, nie uprawiamy seksu nie potrafiłabym zdradzić męża którego kocham bo zdrada to przekreślenie miłości ale kocham obu i nic na to nie poradzę. Nie umiem się odkochać nic na to nie poradzę. Kocham ich obu od lat tak samo mimo że tego jednego nie ma przy mnie na co dzień ,nie da się wyleczyć z miłości. nie widzę sensu żeby się odkochiwać na siłę i tak nic to nie da a nikogo tym nie krzywdzę mąż się z tamtym przyjaźni i wie że go nie zdradziłabym nigdy w łóżku a spotkania i wyjścia na kawę nie ma prawa mi nikt zabraniać. Niestety miłość nie wygasa nigdy. gdybym wyszła najpierw za tamtego pewnie byłabym żoną tamtego i spotykała się z mężem jako z przyjacielem :D Naprawdę kocham obu tak samo.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy to ciekawy temat,jak dla kogo...,
my tu za bardzo nie pomożemy Ci podjąć decyzji,jedni stawiają na pierwszym miejscu odpowiedzialność ,inni miłość,rozwodzą się mimo posiadania dzieci.

Nie możesz tak stać w rozkroku i się męczyć,zdecyduj czy zostajesz przy rodzinie i nie rozmyślasz o tym przyjacielu,czy się rozwodzisz ,
nie można zjeść ciastko i mieć ciastko...

A ,że mąż nie ma tego co tamten,to oczywiste ,bo każdy jest inny,nie można mieć wszystkiego,
ciekawe tylko jaki ten przyjaciel okazał by się w "praniu" ,bo można wpaść z deszczu pod rynnę:D
I miłość może pęknąć jak bańka mydlana:P

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Przecież ty już wybrałaś. Widać do obecnego męża bardziej cię ciągnęło, niż do przyjaciela.
Nie komplikuj spraw. Wybrałaś, on nie jest doskonały, ale tamten też nie był. W tej chwili go idealizujesz , bo jest nieosiągalny, ale gdybyście byli razem, to pewnie ciągnęłoby cię do męża.

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

Zapewne dużo osób na mnie naskoczy ale ja będę bezczelna i napiszę wprost że sama tak naprawdę nie wiesz czego chcesz. Piszesz ,,...Choć z drugiej strony w jakimś stopniu kocham swojego męża również ale mój przyjaciel ma w sobie to coś czego nie ma mój mąż . Jak by ich obu połączyć to był by to mężczyzna idealny ale oni są różni". Zapewne masz jakieś problemy z mężem (bądź inne), których nie potrafisz rozwiązać i dlatego szukasz oparcia w swoim przyjacielu. Jednak jak napisała ka-wa, możesz spaść z deszczu pod rynnę. Zamiast uciekać od problemów powinnaś zmierzyć się z nimi... Życzę podjęcia właściwej decyzji...

Odnośnik do komentarza
Gość leniwa studentka

Tez tak mialam. Z moim juz teraz bylym facetem mialam przerwe. Mialam tez przyjaciela z ktorym sie przyjaznie od lat i nawet do tej pory. Mielismy takie chwile slabosci w stosunku do siebie. On mi wyznal co do mnie czuje i ja wtedy tez sie zastanawialam nad swoimi uczuciami i tez mi sie wydawalo pozniej ze go kocham. Ale jednak chyba wtedy bardziej kochalam mojego chlopaka. I wrocilismy do siebie. O przyjacielu caly czas myslalam.. dalej sie spotykalismy. Oczywiscie tez chlopaka bym nie zdradzila. Przyjaciel znalazl sobie kogos i sa szczesliwi do tej pory i jest wspanialym chlopakiem. A ja nie jestem juz ze swoim chlopakiem bo byl to dupek wsumie od samego poczatku naszego zwiazku ale byla to moja pierwsza slepa milosc. I wierze ze w moim przypadku byla to zla decyzja. Bo z moim przyjacielem do dzis jak z nikim innym moge sie dogadac.
Ale nigdy bym nie probowala popsuc im zwiazku bo to byla moja decyzja wiec to by bylo nie fer.
Nie buduje sie szczescia na czyims innym nie szczesciu. ( twoj maz i dziewczyna twojego przyjaciela )
Oczywiscie ty jestes juz w malzenstwie to zmienia postac rzeczy. Chcesz wywrocic swoj swiat do gory nogami bez gwarancji ze przyjaciel bedzie dobrym chlopakiem ?

Odnośnik do komentarza

Nie jesteś szczęśliwa. To jest niepodważalne. I musisz COŚ zrobić. Wszyscy chcemy być szczęśliwi, a jeśli będziesz stała w miejscu to nic się nie zmieni. Ale sytuacja nie jest taka prosta jakby się mogło wydawać.
Po pierwsze z jakiegoś powodu jesteś w obecnym związku. Do tego wróciłaś do niego po rozstaniu, to o czymś świadczy. Musiałaś kierować się wtedy uczuciami.
Zastanów się dlaczego nie jesteś szczęśliwa ze swoim mężem. Coś Ci w nim przeszkadza, cechy charakteru, zachowanie? a może wszystko jest ok poza wadami, które ma każdy, ale to nie one są czynnikiem determinującym Twoje poczucie szczęścia? Spróbuj spokojnie zastanowić się czego Ci brakuje. Czasem w związek może wkraść się monotonia, możesz spróbować z nim porozmawiać.
Może towarzyszyć Ci uczucie niespełnienia, ponieważ nie byłaś ze swoim przyjacielem w związku. Z perspektywy czasu możesz nieświadomie uważać, że zmarnowałaś okazję, że nie doświadczyłaś związku z nim, teraz jesteś mężatką, może powoduje to, że się dusisz, że czujesz, że już nic nowego nie możesz odkryć. Może to być czysta ciekawość.
Wydaje mi się, że nie bierzesz pod uwagę ważnej rzeczy - nie kochamy za to, że dana osoba spełnia wszystkie kryteria naszej listy. A po Twoim wpisie można wywnioskować że porównujesz ich, który jest bliższy Twojemu ideałowi. Nie o to w miłości chodzi. To może być kluczowe, ponieważ jeśli tak jest, to by oznaczało, że nie kochasz żadnego z nich, jedynie pragniesz bliskości czy jakiegokolwiek innego spełnienia swoich potrzeb i selekcjonujesz facetów przez pryzmat tego, co mogą Ci zaoferować.
Albo nie jesteś szczęśliwa zwyczajnie dlatego, że brakuje Ci Twojego przyjaciela. Partner nie musi być dla nas jedyną osobą na ziemi, nikt nie powiedział, że jeśli jest się w związku, to z innymi facetami z którym coś nas łączyło zerwać kontakt. Widocznie do pełni szczęścia brakuje Ci kontaktu z przyjacielem. Każda relacja jest inna więc nic dziwnego że Twoja relacja z mężem jest inna niż z przyjacielem i że będą się różniły, bo są inni. Dlatego radzę też porozmawiać z przyjacielem i zaproponować mu w miarę stały kontakt.

Odnośnik do komentarza
Gość youmakemefeel

byłam w niemalże identycznej sytuacji i gwarantuję, że zostawienie męża szybko by się na Tobie odbiło i jednak byś żałowała, że podjęłaś ten krok. Czasami trzeba umieć odróżnić prawdziwą miłość od zakochania. Ale jak mówią, cudze chwalicie, swego nie znacie :)

Odnośnik do komentarza
Gość Pa_lo_ma

~youmakemefeel
byłam w niemalże identycznej sytuacji i gwarantuję, że zostawienie męża szybko by się na Tobie odbiło i jednak byś żałowała, że podjęłaś ten krok. Czasami trzeba umieć odróżnić prawdziwą miłość od zakochania. Ale jak mówią, cudze chwalicie, swego nie znacie :)

o właśnie ! właśnie ! i mnie się zdaje, że trzeba odróżniać miłość od zakochania, zauroczenia czy przyjaźni czy czegoś tam innego :D
Myślę, że taką prawdziwą miłość przez duże "M" to można odczuwać tylko do jednej osoby .

Odnośnik do komentarza

ka-wa
Justyna,chciałabyś ,żeby Twój mąż miał stałe kontakty z przyjaciółką?
Wiadomo do czego by doprowadziły te kontakty w tym przypadku:P

Jestem w związku, mój partner ma przyjaciół, nie zabraniam mu się z nimi kontaktować, bo wiem, że są dla niego ważni. Ale skoro posiadanie przyjaciół zawsze musi się wiązać z ruchaniem, bo powinniśmy mieć kontakt tylko z partnerem, to nie mam pytań...

Odnośnik do komentarza
Gość Pa_lo_ma

Justyna9494
ka-wa
Justyna,chciałabyś ,żeby Twój mąż miał stałe kontakty z przyjaciółką?
Wiadomo do czego by doprowadziły te kontakty w tym przypadku:P

Jestem w związku, mój partner ma przyjaciół, nie zabraniam mu się z nimi kontaktować, bo wiem, że są dla niego ważni. Ale skoro posiadanie przyjaciół zawsze musi się wiązać z ruchaniem, bo powinniśmy mieć kontakt tylko z partnerem, to nie mam pytań...

Kochana Justynko ! Chyba się pogubiłaś ! Co innego mieć przyjaciół a co innego przyjaciółki !!!!!!

Odnośnik do komentarza

Pa_lo_ma
Justyna9494
ka-wa
Justyna,chciałabyś ,żeby Twój mąż miał stałe kontakty z przyjaciółką?
Wiadomo do czego by doprowadziły te kontakty w tym przypadku:P

Jestem w związku, mój partner ma przyjaciół, nie zabraniam mu się z nimi kontaktować, bo wiem, że są dla niego ważni. Ale skoro posiadanie przyjaciół zawsze musi się wiązać z ruchaniem, bo powinniśmy mieć kontakt tylko z partnerem, to nie mam pytań...

Kochana Justynko ! Chyba się pogubiłaś ! Co innego mieć przyjaciół a co innego przyjaciółki !!!!!!

A, przepraszam. Kobieta może mieć przyjaciółki a mężczyzna przyjaciół. Nie można przyjaźnić się z osobą przeciwnej płci, bo to zdrada i prędzej czy później doprowadzi do seksu. Zapomniałam, że tak funkcjonuje świat. Zapomniałam, że jest czarno-biały i myślenie każdego człowieka podlega temu samemu schematowi. Wybacz, muszę dojrzeć.

P.S. Pisząc, że mój partner ma przyjaciół nie miałam na myśli jedynie płeć męską, uznałam, że bez sensu pisać przyjaciół i przyjaciółkę. I nadal jestem o to spokojna. Wystarczy trochę poznać człowieka i nietrudno ocenić, zwłaszcza po czasie, czy jest godny zaufania i czy jego miłość jest szczera. To się objawia w prostych czynnościach.

Odnośnik do komentarza

ka-wa
Ma przyjaciół to zrozumiałe ,ale jak by spotykał się z przyjaciółką do której czuje miętę ,jak w przypadku autorki,
byłoby ok?

Ja wywnioskowałam, że autorka jest zagubiona i tak naprawdę nie wie co czuje. A jak lepiej się o tym przekonać niż poprzez posiadanie kontaktu? Rady w stylu, żeby nie robić nic, bo to może zaburzyć harmonię i szczęście osób trzecich, są bez sensu, ponieważ życie przeżyjemy tylko raz i musimy troszczyć się o własne szczęście. Taka jest prawda. Jeśli nie czujemy się pewnie w danej relacji to przez bierność nic się nie zmieni, szczęście samo do nas nie przyjdzie, trzeba działać. Dlatego moim zdaniem rozsądniej byłoby nabrać pewności co do własnych uczuć niż olać bo może się coś stać. Może, ale nie musi.

Odnośnik do komentarza

Witam i dziękuję za tyle odpowiedzi. Moja sytuacja jest bardzo skomplikowana a z moim przyjacielem nigdy nie uprawiałam seksu i nigdy nie doszło do takiej sytuacji. Może mój przyjaciel chciał tego ale ja nigdy mu nie uległam . Po prostu nie do końca wtedy byłam pewna co zrobić , dopiero jak wróciłam do swojego chłopaka a mój przyjaciel ułożył sobie życie z inną kobietą , zrozumiałam że bardzo brakuje mi tego człowieka. Mimo tego ,że kochałam swojego chłopaka a dzisiaj już męża to nigdy z nim nie potrafiłam rozmawiać tak jak rozmawiałam z moim przyjacielem. Zrozumiałam ,że przy moim przyjacielu czułam się bezpiecznie i czułam taki niesamowity spokój. On motywował mnie do działania, do życia, do dbania o siebie a mój mąż niestety nie, przy moim mężu jak bym traciła pomału życie. Mój przyjaciel twierdzi tak samo ,że czuje zupełnie to samo . My siebie uwielbiamy , uwielbiamy ze sobą rozmawiać ,śmiać się ,żartować ...Mój partner życiowy jest zupełnie inny , nie za bardzo mamy o czym ze sobą rozmawiać nudzimy się często ze sobą ,kiedy ja wstaję on śpi ,kiedy ja śpię on siedzi przed internetem ,czuje się samotna w swoim małżeństwie . Mój przyjaciel czuje się podobnie u boku swojej żony. Ale oboje mamy dość skomplikowaną sytuację i nie bardzo wiem,wiemy co zrobić, bo boję się ,że zrobię jakiś ruch i popełnię błąd. Bardzo się pogubiłam w swoim życiu a mój przyjaciel daje mi taki spokój którego mi brakuje . Dlaczego uczucia są czasami tak skomplikowane ? W małżeństwie są czasami łączą pewne sprawy a rozwód nie zawsze jest rozwiązaniem, ten strach przed kolejnymi problemami jest tak duży ,że czasami lepiej tkwić w nieudanym związku jak coś zmieniać, choć by dla dobra dzieci. Nie wiem co robić .

Odnośnik do komentarza
Gość okiem męskim

Źle wybrałaś i ponosisz po prostu konsekwencje "błędów młodości". Nie Ty pierwsza i nie ostatnia. Dopóki będziesz się zachowywała jak życiowa ci**, to nadal będziesz w impasie, zarówno życiowym, jak i psychologicznym. Podzielam zdanie Justyny - sama nie wiesz, czego chcesz i po prostu musisz dorosnąć. Najpierw dorosnąć. Dopiero potem podejmować jakieś poważne decyzje, bo czym się kończą decyzje w niedojrzałości, już wiesz.
A czy można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie? Tak, można, co wiem z własnego doświadczenia i miłość wcale u mężczyzn nie jest jednoznaczna z seksem, choć niektóre z Was próbowały to gdzieś tutaj sugerować. To bzdura. Miłość ma różne oblicza. Miłość do partnera może być zupełnie inna, niż miłość do byłego, czy po prostu przyjaciela. Nie szukajcie wszędzie seksu, na litość boską, faceci to nie są automatyczne maszynki do kopulacji. My też mamy psychikę i nie czujemy tylko genitaliami. Pociąg seksualny a miłość to zupełnie różne kwestie, nie zawsze zresztą ze sobą związane. Zresztą, dziwię się Waszym wypowiedziom, bo od dziecka uczy się nas, że kobieta ma pojemniejsze serce: kocha rodziców, męża, dzieci - a tu takie zawężone definicje. Trochę mnie nawet przerażacie.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem ,może jestem ci**, jak to określił ktoś ale nie jest proste odejść od męża i rujnując spokój swoim nieletnim synom . Moi synowie przepadają za swoim ojcem a ja nie angażuje ich w swoje osobiste problemy, to moje wewnętrzne wywody.
Z tego co przeczytałam to nie ja jedna mam taką sytuację, a może przez to że jeden mężczyzna nie spełnia wszystkich oczekiwań żyjemy jakąś wyobraźnią ,że wybierając innego to było by inaczej i to jest własnie to idealizowanie kogoś a prawda może być zupełnie inna. I czy warto ryzykować wtedy ,rozbijać swoją i cudzą rodzinę dla czegoś co może nie być do końca takie jak sobie wyobraziliśmy ? Rozmawiałam ze swoim przyjacielem i na razie niech tak pozostanie, zobaczymy co czas czas nam przyniesie dalej mimo tego ,że między nami są szczególne relacje to jednak na razie musimy tkwić w swoich związkach dla dobra pewnych spraw i przede wszystkim naszych cudownych dzieci . Ale dziękuję za pomoc i poniosło mnie ,że przypadkowo znalazłam to forum i zadałam może niefortunne pytanie ale człowiek bezsilny popełnia czasami głupstwa i szuka wsparcia wszędzie. Ale mimo wszystko dziękuję za pomoc.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...