Skocz do zawartości
Forum

Utrata pracy i brak jakiegokolwiek sensu życia.


Gość TailsDoll

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.
Mogłoby się wydawać, że jest ok- wspominałem- BHP i w ogóle.
Miałem na umowie tydzień wypowiedzenia, dowiaduję się na dwa dni przed końcem umowy, że nie będzie przedłużona.
Od dwóch dni jestem bez pracy, chodzę z CV po całym mieście, jedynie co słyszę to "oddzwonimy do pana" i na tym kończy się dyskusja (aż korci by usunąć nr tel z CV i powiedzieć "nie mam telefonu"). Jakby nie lepiej powiedzieć "jesteś pan za głupi do tego".

Poszedłem do urzędu pracy- dostałem kilka ofert- analogicznie- albo bez odezwu, albo "zadzwonimy do pana".

O agencjach pracy tymczasowej nie wspomnę, bo tutaj to jeszcze gratis z mordą do mnie wyskoczyć potrafią.

Internet- wysyłam, jedna firma się odzywa, znów "zadzwonimy".

Wydawało się że jako takie wsparcie będę miał w resztkach tego co mogę nazwać rodziną- nic z tego.

Coraz bardziej się załamuję tym wszystkim- matka mnie z domu wywaliła, reszta rodziny nie chce za bardzo ze mną kontaktu utrzymywać. Muszę żyć na własny rachunek, ale jak skoro nie mam pracy i jak tak dalej pójdzie za miesiąc mogę iść pod most lub się zabić i wylądować na cmentarzu.

Druga opcja siedzi mi w głowie- w końcu na co komu taki nieudacznik jak ja, którego rodzina pozbyła się jak śmiecia, który nie ma pracy, za niedługo i bez dachu nad głową będzie.

Niby technik elektronik zawód dobry, ale jak przychodzi co do czego to "nie ma pan doświadczenia"- a wykazać żaden się nie pozwoli.

Nie wiem co z tym dalej robić, wysyłam CV bez przekonania, coraz bardziej mnie niesie do odebrania sobie życia, bo po co komu ktoś taki jak ja?
Jestem zdania, iż moja chrześnica zasługuje na lepszego wujka, który będzie mógł ją wszędzie zabierać, być przy niej, pomóc finansowo jak będzie potrzebowała.... a co ja jej dam? NIC!

O związkach już nie wspomnę, bo to jest szeroki temat o którym pisałem.

I tak oto z optymizmu schodzę do chęci wylądowania na cmentarzu.

Nie radzę sobie, przyznaję się do porażki, gdyż tylko to jest wpisane w moje życie, bo w końcu inaczej być nie może.

Z pracą nie wiem co robić, własna działalność dzięki naszemu "kochanemu państwu" odpada (ZUS na dzień dobry by mnie zniszczył), na wyjazd za granicę nie mam znajomości, a jak wspominałem "agencje pracy" nic dla mnie nie mają".

To wszystko jest dla mnie przerażające. Chwilami również biorę pod uwagę powrót do Trójmiasta, ale zaraz rozpoczną się te spojrzenia na mnie jak na przegrańca życiowego.

Może ktoś ma podobny problem? Jak z tego wyjść?

Odnośnik do komentarza

TailsDoll, dlaczego nie przedłużyli Ci umowy w pracy? Umotywowali to jakoś? Rozumiem, że jest Ci ciężko. Można się załamać, kiedy szuka się pracy na różne sposoby i nic z tego nie wychodzi. Nie poddawaj się jednak. Przecież udało Ci się znaleźć tę pracę, w której byłeś dotychczas. Teraz trzeba popracować nad tym, by utrzymać się w jakiejś pracy, by tak szybko pracodawca z Ciebie nie zrezygnował. Trochę więcej optymizmu i wiary w siebie. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

poczytaj co Ci napiszę i pomyśl nad tym. Po pierwsze to rozumiem Ciebie doskonale, ale widzę, że jesteś totalnie nie zaprawiony w boju. Rynek pracy jest teraz chamski i bezwzględny. Nie nastawiaj się więc na to, że ktoś wobec Ciebie na pewno będzie w porządku; jeśli spotkasz 1takiego pracodawcę to będzie naprawdę dobrze. Jeśli Ci nie przedłużyli - trudno, nie frustruj się tym, traktuj to jako próbę. Nie bierz do siebie nawet jak Cię oszukają-będą mamić długotrwałą współpracą albo dożywotnim zatrudnieniem. Ludzie bywają podli (przeszłam i ten i ten wariant). Może być tak, że dadzą umowę na rok, zwolnią po miesiącu - to są celowe zagrywki, dlatego szukaj pracy non stop, żeby mieć na zapas wyszukane możliwości.:)

Odnośnik do komentarza

2.nie daj się nigdy sprowokować do pyskówki w pracy, waż słowa, słuchaj co Ci mówią i co obiecują. Pracodawcy lubią obiecywać.
3.poszukaj pracy fizycznej, mężczyzna zarobi i siłą mięśni,
4.są Ośrodki interwencji kryzysowej, tam można porozmawiać z psychologiem (choć ja w nich nie wierzę). Na szpital psychiatryczny masz jeszcze czas, tam niestety wiele osób trafia, bo nie mają co jeść,
5.uważaj z umowami o dzieło, bo od nich nie płaci się składki zdrowotnej i nie jesteś wtedy ubezpieczony (!) Z tego wynika brak prawa do korzystania z publ.służby zdrowia,
6.zrób ulotki, na których napiszesz co umiesz i że "młody, odpowiedzialny, zdyscyplinowany.. szuka". Pomyśl, gdzie możesz je zostawić, roznieść, rozdać,
7. pomyśl nad nietypowym sposobem zdobycia pracy. Podobno w pracy najcenniejsze są umiejętności interpersonalne. Może nadawałbyś się na księgowego / informatyka/ itp?
8.ważne: miej plan działania, odhaczaj zrobione.

Odnośnik do komentarza

9.nie wiem, jakie to miasto. W dużym się lepiej szuka pracy.
Nie myśl o odebraniu sobie życia, bo nawet tej chrześnicy jesteś potrzebny. Sam też nie wiesz, co Cię w życiu czeka. Los się może odmienić każdego dnia.
Naprawdę musi "trafić swój na swego" i w końcu trafia w życiu i w złym i w dobrym sensie.. Jesteś młody, wiele osób Ci zazdrości młodości, tego, że tyle przed Tobą :)

Odnośnik do komentarza

A miałeś do Warszawy wyjechać...

Co do własnej działalności ,to ZUS by Cie nie zniszczył,bo przez pierwsze dwa lata masz zniżkę do ok 400zł,a jako bezrobotny możesz składać wniosek do UP o dofinansowanie do swojej firmy /20 tys./,trzeba się wstrzelić w termin przyjmowania wniosków,

a przede wszystkim trzeba mieć pomysł i być w miarę "obrotnym",

miałbyś pomysł na swoją działalność?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Umotywowali to moją "niską efektywnością", chociaż uwijałem się równo. Co oni robocopa szukają?

Miałem jechać, ale patrząc na ustawianie rodziny przeciwko mnie to coraz mniej wierzę w to.

Mieszkam w Niepołomicach (pod Krakowem)- niby "miasto cudów, bo tyle fabryk", a jak przychodzi co do czego to "nikogo nie szukamy/oddzwonimy".

Tam gdzie byłem to w zasadzie był fart- wywiesili, pojechałem i od ręki, ale to było lato, zwiększone zapotrzebowanie.

W Urzędzie Pracy tyle co się dowiedziałem że we wtorek targi pracy, a w środę rozmowa z doradcą zawodowym (która pewnie i tak nic nie da- zapisałem się do projektu unijnego. Osobiście nie wierzę w te projekty).

Sens życia by był jakby ta rodzina była, ale jej nie ma- jestem dla niej pośmiewiskiem, nieudacznikiem, pomyłką i porównania do ojca, który też niby nim był ale jednak pracę miał.

Jedna ciocia ze Śląska wie o tym co u mnie się wyrabia, za dużo mi nie pomoże, jedyne co mogę to pojechać tam i zobaczyć jak będzie i ew. spakować się i wyjechać z "miasteczka cudów".

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Masz doła, ochłoń. O pracę jest cięźko, a już dobrą pracę, gdzie i atmosfera ok. i płaca dobra to już baaardzo ciężko i to wszystko jedno gdzie mieszkasz. Więcnie jesteś jedyny w takiej sytuacji. Masz zapał i to podtrzymuj, ale niepoddawaj się kilkoma kopniakami. Co to jest dwa dni na bezrobociu? Nic.
Jak boisz się o to co będziesz miał do garnka włożyć, to poszukaj już na zaś jakichś ośrodków, ktore pomagają ludziom w potrzebie, tak aby w razie gdy przyjdzie czarna dziura móc skierować tam swoje kroki.
Ale nie rysuj czarnych scenariuszy, to nic nie daje. Ogarnij temat realnie, bez pretensji do świata, ludzi, siebie.

Odnośnik do komentarza

@ka-wa patrząc na to ile jest dla mnie ofert w Trójmieście to też rozważam powrót tam.
Tylko ta obawa przed odebraniem mnie jako "przegrańca", bo pewnie takie głosy ze strony "rodziny" się pojawią (matka dyrektorka przedszkola po znajomości tak dla przykładu).

Na ten przypadek przygotowany być muszę, chyba za niedługo przyjdzie mi znajomości z Trójmiasta odświeżyć.

Też mój błąd, bo dałem się nabrać na głupie gadanie, bo "u nas w Niepołomicach jest dużo pracy, tu jest zdecydowanie lepiej niż w Trójmieście, Pruszczu, Tczewie itp"

Co my porównujemy? Miasteczko 4k osób i (sam Pruszcz Gdański) 30k osób+Trójmiasto dodaj, Tczew, Malbork. Odpowiedź nasuwa się sama.

Poczekam do tutejszych targów pracy (choć cudów nie przewiduję) oraz do rozmowy u doradcy zawodowego.
Po tym mogę spróbować jechać do cioci do Sosnowca, udać się do tamtejszych urzędów, wstępnie widziałem, że jest co szukać (nie na podstawie głupiego gadania, tylko przeglądając oferty w internecie- urzędy, agencje pracy).

Najwyżej czeka mnie kolejna przeprowadzka....

BTW co ludzie z północy widzą szczególnie w Niepołomicach? Sam teraz nie wiem, a teraz widzę że kolejne osoby z północy przyjechały, przeczuwam iż prędko wrócą do siebie ;)

Odnośnik do komentarza

To co ludzie czy rodzina powiedzą,że wróciłeś...,a niech mówią co chcą ,tym nie należy się przejmować,

ja od początku sceptycznie byłam nastawiona do tego Twojego wyjazdu,bo gdzie znaleźć pracę jak nie w Trójmieście tym bardziej ,że tam mieszkasz,masz znajomych,
to Ty zacząłeś wydziwiać...,ale nie ma tego złego ,co by na dobre nie wyszło,
najlepiej jak się człowiek przekona na własnej skórze.

Z tą rodziną to też masz jakieś uprzedzenia,z tego co piszesz to masz ją dosyć dużą i raptem wszyscy sprzysięgli się przeciwko Tobie,przesadzasz.
Napraw też stosunki ze swoją najbliższą rodziną,bo rodzina jest najważniejsza i nie odwracaj się od niej.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Witam!
Klamka zapadła, wracam za 3 dni do Trójmiasta. Przez jakiś czas u przyjaciół pomieszkam, a po tym jak renta przyjdzie to się pokój wynajmie. Jednocześnie od pierwszych godzin pobytu w Gdańsku biorę się ostro za szukanie pracy.

Już jestem na 90% rozliczony za pokój, znalazłem osobę na moje miejsce, rzeczy będę jutro pakował. Również mam znalezione odpowiednie połączenia kolejowe (busem nie chcę jechać).

To były 3 miesiące które jednak sprawdziły na kim tak naprawdę mogę polegać, niewielka ilość osób, ale stwierdzam iż warto choćby dla nich wrócić. Reszta sama się ułoży. Po powrocie nie chce takich spektakularnych wyprowadzek przez najbliższe kilka lat. Po studiach mogę pomyśleć o wyjechaniu za granicę, ale na to będzie czas.

Poznałem również prawdziwe oblicze części rodziny mojej byłej, obłuda i fałsz wręcz z nich wycieka.

Smutno mi jest jedynie z powodu mojej chrześnicy, bo "stan wojenny" między mną a żoną kumpla już doprowadził do tego, iż do mnie nie chce się odzywać- dzwonię, bez odbioru.
W końcu dla niej jestem "kawalerem za dychę" i z tego co się dowiedziałem "moja chrześnica zasługuje na coś lepszego". OK- za 10 lat ona będzie się przed dzieckiem tłumaczyć, jak to się stało że "wujka parę lat nie widziała i dostaje jedynie paczki od niego na urodziny", ja powiem jej tyle jak było.
W każdym bądź razie bez zmiany stosunku do mnie nie ma opcji bym po powrocie do Gdańska prędko przyjechał.

Moja ciocia rzuciła myśl, że "możliwe iż tak byli za mną, bo marzył im się mój powrót do M."- całkiem realne, ale nie mam zamiaru wracać do niej.

Oprócz tego realniej patrzę na świat, nie przez pryzmat tego co mam pod kopułą.

Rodzina niech mówi co chce, widocznie mają nudne życie skoro patrzą na to jak sobie działam. Jak upadnę to tylko i wyłącznie ja, i wstanę ;)

Dobrze, że mam tylko 2 duże torby, plecak i laptop do zabrania ze sobą.

Reszta się ułoży, radocha ludzi na mój powrót- bezcenna ;)

Przy okazji mam pytanie kompletnie po za psychologią- chcę podjechać taksówką do Podłęża i stamtąd pociągiem do Krakowa, bo nie ma autobusu który mnie na czas dowiezie. Jak wygląda obłożenie pociągu z Podłęża wyjeżdżającego o 4:34? Byłbym wdzięczny ;)

Odnośnik do komentarza

Faktycznie pustki, jechałem z Krakowa do Podłęża- usiąść się usiądzie ;)

Godzina pieszo do Niepołomic, więc liczę sobie ok 1,5 godziny z dwiema torbami, plecakiem i laptopem. Taryfy nie zamówiłem, bo nagle "nikomu nie chce się tam jechać"- trudno nie to nie, nie zarobi.

Dalej męczy mnie temat chrześnicy, ale myślę, że to przejdzie z czasem... lub do momentu kiedy się swojego dziecka nie dorobię, ale do tego jeszcze kawał czasu- w miarę możliwości to dzieci po ślubie.

Zostało mi 6 godzin do wyjścia, nie uda mi się pewnie zasnąć (a padnę w pociągu znając życie ).

Za to mogłem sobie dziś trochę porozmyślać m.in. na temat zdrady, ale to już rozmowa do innego tematu może być.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...