Skocz do zawartości
Forum

Podobają mi się pulchne kobiety


Gość js_11

Rekomendowane odpowiedzi

Dobra, więc napiszę jeszcze coś. Rozumiem, że podobają Ci się pulchne kobiety, rozumiem również, że nigdy z taką nie będziesz, bo kochając ją, chcesz aby o siebie dbała, nie chorowała i długo żyła. A zakładasz, że przez nadwagę, będzie niezdrowa i szybko umrze : P
Rozumiem wszystko.
Jejku, ale nie rozumiem jednego. Skąd u Ciebie taka przesadna skłonność do analiz? Po co tyle myśleć, debatować, rozpatrywać...normalni ludzie tak nie czynią : )

To tak, jak z niektórymi cierpiącymi na nerwice. Codziennie "umierają" na groźne choroby i codziennie widzą zagrożenia ze wszystkich stron. I Ty zachowujesz się podobnie. Zamiast być spontanicznym i dać się ponieść, waląc konsekwencje ( o ile w ogóle będą) to boisz się na zapas.
Nie dość, że się boisz, że Twoja pani mogłaby przedwcześnie umrzeć, to jeszcze boisz się swoich pragnień, panicznie boisz się niepoprawności.
A w ogóle to za dużo myślisz o!
O hola, za wiele, jak dla mnie.

Myk, idę.

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Jak mam tyle nie myśleć skoro podoba mi się to co jest złe? Niszczy mi to sens istnienia bo żeby on był musiałoby mi się podobać to co jest dobre. Nawet zostając z niczym można sobie wtedy pomarzyć i jeśli chcę postępować zdrowo i prawidłowo to dążenie pokrywa się wtedy z marzeniem. Teraz muszę coś wybrać ale marzenie traci sens w momencie kiedy wiem, że wcale nie jest dobre.

Albo wyeliminuję błąd albo nauczę się kontrolować emocje myślami i uniezależnię się od pragnień. Myślę, że jeśli nie uda mi się jedno i drugie to furtką jaką sobie zostawię będzie codzienne jaranie zioła i olanie pozostałych spraw. Zamiast się zabijać lepiej jeszcze skorzystać chociaż z części tego co jest fajne na świecie.

"Napisałam, że łaskoczą i podniecają Cię gierki "na temat", lubujesz się w rozdrabnianiu tematu na czynniki pierwsze."

Nie lubuję się w tym ale uważam to za konieczność. Trzeba włożyć maksimum energii w eliminację przeszkody. Właśnie nie przespałem 2 doby i będę spał w dzień co oznacza, że pewnie obudzę się na noc...

"Normalni ludzie tyle nie myślą ; )"

Bezapelacyjnie. Nie są też zboczeni seksualnie a wiadomo, że ten czynnik powoduje różne zaburzenia i choroby. Na dodatek mój ojciec jest psychopatycznym paranoikiem i wszędzie mi wmawia zagrożenia więc wypatrywanie niebezpieczeństwa to już utarte połączenia neuronowe w moim mózgu i za naprawę tego nawet się nie biorę bo tego z pewnością nie zmienię. Niestety to jest racjonalne lecz przeciętni ludzie o tym nie myślą bo nie mają czasu lub powodu i nawyku.

"Dwie skrajności otyłość i anoreksje powiadasz? Ok, więc zastąp anoreksje modną sylwetką...i już po kłopocie."

Modna sylwetka nie jest niezdrowa. Wręcz przeciwnie, w porównaniu z otyłością jest megazdrowa.

"Najlepszy jest motyw, że nie wierzysz w Boga, a się powołujesz na jego słowa.
Wygrałeś tym internety ; "

Uznaję te głupoty za pewien symbol. Łatwiej napisać, że szatan namawia do zła niż opisywać cały proces :P Religię uważam za zło ale w porównaniu z "myślą" lewicową (musiałem dać cudzysłów bo myślą jednak tych głupot nie można nazwać, jest to raczej odwrotny proces) zasady religijne wydają się świetne. A "tolerancja" narzucana przez lewicę to akceptacja tego co złe i zrównanie tego z dobrem;

Może być zdrowa otyłość : P

Tak jak i zdrowy alkoholizm :P

Tyle, że ja ciągle nie wiem, o jakiej otyłości mówimy. Te panie ze zdjęć, są bardziej apetyczne, niż jakoś niezdrowo otyłe...więc wiesz - NIE PRZESADZAJ! : P

Może i są apetyczne ale to nie jest zdrowa waga. Ludzie odchudzają się ważąc 60 kg przy 165 cm czyli nie mają nadwagi ale za to mogą mieć za dużo tkanki tłuszczowej. A te kobiety myślisz, że ile ważą? Pewnie ok 100 kg a ta z pierwszego obrazka nawet nieco powyżej. Znalazłem tylko jakieś stare dane gdzie miała rozmiar 44, 178 cm i 85 kg. Na zdjęciu ma rozmiar 48.

A zakładasz, że przez nadwagę, będzie niezdrowa i szybko umrze : P

Nawet niekoniecznie tak będzie ale szansa jest większa i to na własne życzenie a mi powinno wtedy zależeć na jej schudnięciu bo to jest dla niej dobre. Poza tym takie kobiety nie akceptują siebie tak naprawdę. Była kiedyś modelka z rozmiarem 16 i mówiła w wywiadach, że się akceptuje, że trzeba walczyć ze stereotypem, że gruba kobieta nie może akceptować swojego ciała, źle się w nim czuje i o siebie nie dba. Jakiś czas później schudła do rozmiaru 40 i powiedziała, że przedtem tylko próbowała się oszukiwać (i innych) mówiąc, że jest szczęśliwa i dobrze się czuje.

pquote]Skąd u Ciebie taka przesadna skłonność do analiz? Po co tyle myśleć, debatować, rozpatrywać...normalni ludzie tak nie czynią : )[/quote]

A co mogę innego robić? Zająć się czymś ale czym? Tego co lubię nie mogę robić a tego co nie lubię nie chcę robić dlatego analizuję i myślę w celu stworzenia sobie możliwości robienia czegoś. Czasem robię przerwę i wtedy właśnie palę i piję z kolegami.

To tak, jak z niektórymi cierpiącymi na nerwice. Codziennie "umierają" na groźne choroby i codziennie widzą zagrożenia ze wszystkich stron. I Ty zachowujesz się podobnie. Zamiast być spontanicznym i dać się ponieść, waląc konsekwencje ( o ile w ogóle będą) to boisz się na zapas.

A nerwicę natręctw miałem na temat zdrowia ale łatwo się tego pozbyłem za pomocą terapii RTZ. Teraz obecne myśli nie są natrętne lecz ja je wręcz celowo wywołuję. To nie strach na zapas tylko tak jak pisałem dążenie do rozwiązania problemu. Waląc konsekwencję ląduje się w więzieniu, grobie lub na odwyku.

Nie dość, że się boisz, że Twoja pani mogłaby przedwcześnie umrzeć, to jeszcze boisz się swoich pragnień, panicznie boisz się niepoprawności.

Nie boję się niepoprawności. Zdaję sobie z niej sprawę ale nie czuję strachu. Pragnień też się nie boję tylko chcę je zmienić i intensywnie szukam sposobu. To co czuję negatywnego to smutek - rozdarte serce i żal do świata, że jest tak okropny. Gdybym miał wpływ na kształt świata zmieniłbym tu wszystko od piwnicy aż po strych.

A w ogóle to za dużo myślisz o!

To, że tak uważasz mnie nie dziwi. W końcu jesteś kobietą :) Wy czujecie, my myślimy. Facet jest myśliwym a kobieta zbieraczką. Nadajnik jest męski a odbiornik żeński. Dlatego pewnie ostatecznie i tak sam wymyślę rozwiązanie ale sam fakt, że ze mną rozmawiasz się do tego przyczynia :)

Myk, idę

A nieprawda. W tym momencie przecież czytasz ten wpis i właśnie dochodzisz do końca i zapewne będziesz coś odpisywała na te moje głupoty ;) W tym momencie pewnie się zaśmiałaś a mi udało się zasnąć bo przepchałem wykałaczką starą fifkę i chociaż na chwilę się odprężyłem :)

Odnośnik do komentarza

Waląc konsekwencje nie lądujesz na odwyku, czy w więzieniu, a w łóżku z fajną, mięciutką, ciepłą babeczką : P (bynajmniej nie w celach sportowych, i w ogóle konsekwencji może nie być - najpewniej nie byłoby ich!)

A właśnie, że poszłam spać i tego nie czytałam ( inna sprawa czy udało mi się usnąć). O!

I dzięki, że zerwałeś okowy iluzji, jako kobieta nie myślę, więc mnie nie ma...jakaż ulga : )

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Waląc konsekwencje nie lądujesz na odwyku, czy w więzieniu, a w łóżku z fajną, mięciutką, ciepłą babeczką : P (bynajmniej nie w celach sportowych, i w ogóle konsekwencji może nie być - najpewniej nie byłoby ich!)

Najpewniej by były. Jest też szansa, że by fartownie nie było ale "lepiej z mądrym zabłądzić niż z głupim znaleźć drogę".

Proszę ( kmiń o korpulentnych kształtach bo... chcesz być płytki)

Płytki? :P

A pokmiń może nad tym bo wkurza mnie Twoje zdanie :P :

Wolność ! Rozbij ten lód !

Szybkość! Globalne ocieplenie! :)

Odnośnik do komentarza

Nie powinno być focha, liczy się przekaz :P

Umknęło mi jeszcze z wczoraj:

A właśnie, że poszłam spać i tego nie czytałam ( inna sprawa czy udało mi się usnąć). O!

Poszłaś spać ale kiedy to czytałaś to nie mogłaś spać bo tak się nie da :P

I dzięki, że zerwałeś okowy iluzji, jako kobieta nie myślę, więc mnie nie ma...jakaż ulga : )

Wszystko to iluzja i jeden wielki matriks :D O tym wiedział już Budda i chińczyki a teraz nawet fizycy już to badają: www.crazytech.pl/przemyslenia/zyjemy-matrixie-naukowcy-zamierzaja-sprawdzic/

Odnośnik do komentarza

Za jakiś czas zresztą problem otyłości zniknie: http://www.focus.pl/czlowiek/tabletka-na-otylosc-11998?utm_source=focus&utm_medium=boksy&utm_campaign=zobacz

Wtedy jeśli ktoś ma takie zboczenie (widzę, że tacy ludzie istnieją chociaż w większości przypadków dotyczy to ludzi starszych, którzy sami są mniej atrakcyjni więc możliwe, że działa u nich w ten sposób dobór naturalny)
to wtedy będzie musiał się go pozbyć. Póki co większość z nich woli kłócić się z ludźmi zdrowymi seksualnie i udowadniać, że grube są lepsze od "wieszaków". Jest to subiektywna perspektywa skażona dysonansem poznawczym... Coś czego nie cierpię w ludziach. Ja mimo swoich wad jestem w stanie je obserwować i przyznać uczciwie przed sobą, że to wada. I tak nie przynosi mi to ogólnej ujmy bo ja to nie choroba czy zboczenie tylko całokształt.
Tylko odrzucając swoje uprzedzenia i przekonania można spojrzeć na sprawę w sposób najbliższy do obiektywnego. Dzisiejsza "cywilizacja" zmierza w odwrotnym kierunku i coraz większym zamknięciu się w swoim świecie. Obiektywny świat zaczyna się rozmazywać. Nie zmienia to jednak faktu, że istnieje obiektywne dobro i zło i prawda, którą można mierzyć i obserwować.Najpierw trzeba zaakceptować fakt, że jest się zboczonym żeby móc się pozbyć zboczenia. Wypieranie tego nie zmieni
ale może zbudować pozorną strefę komfortu, która w rzeczywistości działa niszcząco na całe społeczeństwo więc również na każdą jednostkę w tym społeczeństwie. Prymitywne jest niepanowanie nad swoimi zwierzęcymi instynktami i dobudowywanie do nich ideologii.

Odnośnik do komentarza

Poszłam spać. Przeczytałam to rano, kiedy już nie spałam. Proste.

Zdajesz sobie sprawę, że zboczeńcami nazywasz wszystkich facetów, którzy żyją z otyłymi kobietami?
A jaką masz pewność, że Twoja przyszła szczupła żona, nie utyje po ślubie?

I nie uważam, że grube jest lepsze od "wieszaków", uważam, że te kobiety są równie dobre. Czasem są weselsze, od ich suchszych, sfrustrowanych odchudzaniem koleżanek : P

Dobra, tak czy siak - Powodzenia !

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Nie uważam za zboczeńców facetów, którzy są z puszystymi dziewczynami. Większość wolałoby je szczupłe ale miłość jest w tym momencie ważniejsza od wady, którą jest otyłość. Tacy mężczyźni mogą wspierać kobiety i pomagać im w schudnięciu albo o tym nie myślą. Zboczenie jest kiedy komuś podobają się tylko puszyste i przestają być pociągające kiedy chudną. Skoro upodobanie do osób wyłącznie czarnego koloru skóry jest wpisane jako parafilia (a to przecież nie jest niezdrowe ani złe) to upodobanie do osób ze zdeformowanym ciałem też musi być zboczeniem i to gorszym.

Więcej puszystych jest nieszczęśliwych z powodu swojej wagi niż szczupłych z powodu trzymania diety. To mit, że dbanie o sylwetkę jest wyrzeczeniem. Faktycznie odchudzanie może być ciężką pracą ale i satysfakcją i lepszym samopoczuciem w ciele fizycznym a kiedy już się schudnie wystarczy utrzymywać wagę. Jeśli ktośma z tym problem to jest uzależniony od niezdrowych produktów więc śmiało można to porównać do uzależnienia od marihuany. Zresztą otyłość ma gorsze skutki dla organizmu niż to. Nie chcę żebyś mnie przekonywała w ten sposób a wolałbym dostawać rady jak wyleczyć to zboczenie lub jak pozbyć się potrzeby bycia z kobietą i miłości.

Odnośnik do komentarza

Ależ ja nie przekonuje. Przekazałam swoje zdanie.

A rad żadnych nie potrafię przekazać, bo jakbym Ci radziła co zrobić, aby wyzbyć się potrzeby bycia z kobietą i miłości, to musiałabym mieć nierówno pod sufitem. Uważam, że miłość jest czymś najpiękniejszym, świadoma kastracja tego uczucia, to tylko w imię wyższych celów, gdy chcemy poświęcić się czemuś innemu, np. służeniu Bogu. Ale i to uważam za niepotrzebny wymysł kościoła i głupie poświęcenie, bo można służyć Bogu i mieć kochaną kobietę. Ktoś kiedyś nieopacznie zinterpretował pewne słowa i wynikła masa nieporozumień.

Już podałeś metody na wyleczenie się ze swoich upodobań. Wprowadzaj w życie i zobacz co z tego będzie.
Ja niestety pomysłów nie mam.

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Dbanie o sylwetkę potrafi być wyrzeczeniem.

Ale nie musi nim być. Problem mają osoby chore, których jest mały odsetek spośród grubasów. Pozostali nie znają odpowiednich sposobów lub nie mają silnej woli. Ja znam takie sposoby a z kobietą słabej woli nie chcę się wiązać z wiadomych względów. Nie oszukujmy się ale każda kobieta woli być szczupła niż gruba (nie tylko kobieta, każdy przecież woli być zdrowy). A ja miałbym woleć żeby była gruba bo wtedy mi się podoba - to wyklucza miłość i to zboczenie. Dlatego radząc mi jak pozbyć się tej potrzeby wcale nie musiałabyś upaść na głowę. Wolałbym wyleczyć zboczenie a jeśli się nie uda będę musiał pozbyć się potrzeby. Tak jak każdy woli nie iść na operację ale czasem trzeba wycinać potrzebne narządy żeby ratować resztki komfortu życia. Chyba przyznasz, że lepiej nie mieć takiej potrzeby i niż cierpieć z powodu niemożliwości zaspokojenia jej.

Zresztą taka miłość służy rozmnażaniu. Natury nie obchodzi dobro człowieka tylko ewolucja i przetrwanie gatunku. Posiadanie takiej potrzeby to uzależnianie swojego szczęścia od drugiej osoby i jej uczucia, humorów (taka miłość to narkotyk). Trzeba mieć szczęście żeby dobrze trafić a ja mam pecha pod każdym względem, od najdrobniejszych spraw do najważniejszych. Poza tym, że podobają mi się grube kobiety to na dodatek są to baby ze złym charakterem, na które wolałbym nie trafiać. To jest pewnie jakiś problem wyniesiony z domu (dziwi mnie to bo mama jest dobra a to ojciec jest psychopatą).

Teraz testuję metody, które opisałem a jeśli się nie uda będę musiał pracować nad pozbyciem się potrzeby. To ostatnia deska ratunku dla mojego życia.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem ile ten efekt potrwa (mam nadzieję, że na zawsze) ale udało mi się pozbyć złych upodobań i czuję ogromną ulgę :) Nie wiem teraz jak to zrobić żeby nauczyć organizm prawidłowych reakcji ale nawet jeśli się nie uda to wraz z pozbyciem się starych zniknęła chęć związku :) Czyli wygląda na to, że to pragnienie było ściśle powiązane z seksem (hmm a podobno to kobiety łączą miłość z seksem a u nas powinno być inaczej).

Odnośnik do komentarza

Hydra z Bagien - ja już tu wklejałem artykuły o otyłości. Nie trafia. Do ludzi w ogóle nic nie trafia i nie wiem po co żyjemy w społeczeństwie skoro większość osób żyje we własnym świecie i broni swoich błędnych przekonań. Ale już na szczęście poradziłem sobie z problemem :) Największa ulga jest właśnie w tej kwestii, że zniknął dysonans między poglądami a upodobaniami, które tak naprawdę nie były moje tylko wynikały z choroby - złych upodobań seksualnych. Teraz chwilowo nie mam żadnych ale psychika odetchnęła od tego paskudnego dysonansu :))

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...